Kilometr ciężko upilnować a Ty piszesz o kilku.Barachło w gumowcach będzie ryby wynosiło,bo w tym kraju taki mamy klimat.Ja chodzę w gumowcach, wynoszę ryby, dokładnie całe 5 sztuk w tym roku i nie uważam się za barachło.
Kilometr ciężko upilnować a Ty piszesz o kilku.Barachło w gumowcach będzie ryby wynosiło,bo w tym kraju taki mamy klimat.Ja chodzę w gumowcach, wynoszę ryby, dokładnie całe 5 sztuk w tym roku i nie uważam się za barachło.
Żałosny wpis. Masz tak pisać to zdecydowanie zamilcz bo w mojej ocenie barachło to ty z tymi swoimi górnolotnymi ocenami wszystkich wędkarzy.
Ty chyba nie wiesz gdzie żyjesz,nie chodzi mi o to że ktoś nosi gumowce bo ja też ich używam,tylko że potrafią w nie schować rybę.Moją ocenę opieram o doświadczenia z nad wody nad którą jestem bardzo często i widzę jaka jest sytuacja odnośnie parcia na mięcho.
Kaban jeśli sa tak tarliska i zimowiska to nie lepeij zrobić obręb ochronny?
W moich stronach to nie działa,w pewnym obrębie ochronnym jest monitoring a mimo to są tacy którzy tam się zapuszczają.
Tylko żeby to nie zadziałało to w odwrotnym kierunku, wielu wędkarzy zrezygnuje z łowienia na takim odcinku, z tym pilnowaniem każdy wie jak jest w naszym kraju, rzeka opustoszeje z ludzi czyli raj dla kłusowników. Ciekawe czy jakieś wymierne korzyści przyniosłoby całkowite wyłączenie z łowienia jakiegoś dużego odcinka rzeki czy brzegu jeziora na np. dwa czy trzy lata i potem zmiana następny odcinek gdzieś dalej ?
A dlaczego wielu wędkarzy ma zrezygnować z łowienia na tym odcinku? Bo nie wolno ryb zabierać? Bo nie wolno ich zjeść? Kto powiedział, że jeśli na łowisku nie ma wędkarzy, to jest to powód do startu dla kjłusowników? Poczytaj trochę o O.S.A, i zobaczysz, co chłopaki robią, kiedy jest okres ochronny łososiowatych... Proszę bardzo : http://www.osa-parseta.pl/
Tylko żeby to nie zadziałało to w odwrotnym kierunku, wielu wędkarzy zrezygnuje z łowienia na takim odcinku, z tym pilnowaniem każdy wie jak jest w naszym kraju, rzeka opustoszeje z ludzi czyli raj dla kłusowników. Ciekawe czy jakieś wymierne korzyści przyniosłoby całkowite wyłączenie z łowienia jakiegoś dużego odcinka rzeki czy brzegu jeziora na np. dwa czy trzy lata i potem zmiana następny odcinek gdzieś dalej ?
A dlaczego wielu wędkarzy ma zrezygnować z łowienia na tym odcinku? Bo nie wolno ryb zabierać? Bo nie wolno ich zjeść? Kto powiedział, że jeśli na łowisku nie ma wędkarzy, to jest to powód do startu dla kjłusowników? Poczytaj trochę o O.S.A, i zobaczysz, co chłopaki robią, kiedy jest okres ochronny łososiowatych... Proszę bardzo : http://www.osa-parseta.pl/
Tylko żeby to nie zadziałało to w odwrotnym kierunku, wielu wędkarzy zrezygnuje z łowienia na takim odcinku, z tym pilnowaniem każdy wie jak jest w naszym kraju, rzeka opustoszeje z ludzi czyli raj dla kłusowników. Ciekawe czy jakieś wymierne korzyści przyniosłoby całkowite wyłączenie z łowienia jakiegoś dużego odcinka rzeki czy brzegu jeziora na np. dwa czy trzy lata i potem zmiana następny odcinek gdzieś dalej ?
A dlaczego wielu wędkarzy ma zrezygnować z łowienia na tym odcinku? Bo nie wolno ryb zabierać? Bo nie wolno ich zjeść? Kto powiedział, że jeśli na łowisku nie ma wędkarzy, to jest to powód do startu dla kjłusowników? Poczytaj trochę o O.S.A, i zobaczysz, co chłopaki robią, kiedy jest okres ochronny łososiowatych... Proszę bardzo : http://www.osa-parseta.pl/