Zaloguj się do konta

Szlaki kajakowe na rzekach Polski - opinie.

utworzono: 2013/01/14 17:14

Wątek dotyczy zjawiska, które wliczam do  panteonu najbardziej przeze mnie znienawidzonych.
Mowa tutaj o szlakach kajakowych na rzekach Polski.
Towarzystwo kajakarskie rośnie w Polsce w siłę, kajak staje się coraz bardziej popularny a , gdzie tutaj pamięć o wędkarzach opłacających składki?
Kajakarzom - znanym z malkontenctwa - w niesmak są przeszkody, zawady wodne , szypoty , nawisy, i wreszcie bobrowe żeremia - rewitalizujące rzekę. Składa się więc wnioski o wycinkę drzew , oczyszczenie koryta czy nawet wyprostowanie tu i ówdzie pewnych odcinków rzeki. O dziwo - apele te spotykają się z odzewem. A czy wędkarza, ktoś wysłucha ?
W Internecie, aż roi się od filmów , opisów, barwnych relacji i felietonów dotyczących kajakarstwa - zwłaszcza uprawianego na małych rzekach nizinnych, ale czy znajdzie się choć 1  - materiał , szerzej opisujący charakter wędkarski danej rzeki ? Oczywiście, że nie. Buduje się ośrodki dla kajakarzy ( np: rzeka Krutynia została doszczętnie opanowana przez ludzi zajmujących się tym "sportem"). Co kawałek , oczywiście sklep  a jeśli nawet go nie ma - to zabiera się prowiant z domu i ... śmieci tak samo....
Każdy wędkarz - idzie na wojnę z kajakarstwem.
[2013-01-14 17:14]

halski021

Mylisz się kolego!Ja nie idę na wojnę,woda jest dla wszystkich.Tam gdzie są spływy kajakowe,wędkuję z samego rana.Kajakarze lubią pospać.Później przenoszę się tam , gdzie nie pływają kajaki,motorówki i żaglówki.Wody starczy dla wszystkich:)
[2013-01-14 17:24]

Mylisz się kolego!Ja nie idę na wojnę,woda jest dla wszystkich.Tam gdzie są spływy kajakowe,wędkuję z samego rana.Kajakarze lubią pospać.Później przenoszę się tam , gdzie nie pływają kajaki,motorówki i żaglówki.Wody starczy dla wszystkich:)

Niszczą rzeki - dopominając się o ich  upraszczanie i niszczenie. Nie dają wędkować: przelewając się całą szerokością rzeki. Krutynia - rzeka tak piękna - praktycznie przestała wędkarsko istnieć  przez tych wandali. Takich rzeka jak ona - są w Polsce setki.
[2013-01-14 17:42]

JKarp

Polecam spływ Wkrą z Jonca do Błędowa. Rzeka nieruszona, ludzi nie ma. 3 godziny frajdy. JK [2013-01-14 18:29]

irex

Wątek dotyczy zjawiska, które wliczam do  panteonu najbardziej przeze mnie znienawidzonych.
Mowa tutaj o szlakach kajakowych na rzekach Polski.
Towarzystwo kajakarskie rośnie w Polsce w siłę, kajak staje się coraz bardziej popularny a , gdzie tutaj pamięć o wędkarzach opłacających składki?
Kajakarzom - znanym z malkontenctwa - w niesmak są przeszkody, zawady wodne , szypoty , nawisy, i wreszcie bobrowe żeremia - rewitalizujące rzekę. Składa się więc wnioski o wycinkę drzew , oczyszczenie koryta czy nawet wyprostowanie tu i ówdzie pewnych odcinków rzeki. O dziwo - apele te spotykają się z odzewem. A czy wędkarza, ktoś wysłucha ?
W Internecie, aż roi się od filmów , opisów, barwnych relacji i felietonów dotyczących kajakarstwa - zwłaszcza uprawianego na małych rzekach nizinnych, ale czy znajdzie się choć 1  - materiał , szerzej opisujący charakter wędkarski danej rzeki ? Oczywiście, że nie. Buduje się ośrodki dla kajakarzy ( np: rzeka Krutynia została doszczętnie opanowana przez ludzi zajmujących się tym "sportem"). Co kawałek , oczywiście sklep  a jeśli nawet go nie ma - to zabiera się prowiant z domu i ... śmieci tak samo....
Każdy wędkarz - idzie na wojnę z kajakarstwem.

Kolego ostrożnie z takimi apelami.Kilka lat temu na Kanale Królewskim zdenerwowany starszy wędkarz zabił młodego kajakarza .
[2013-01-14 18:55]

kamil11269

mi to szczególnie nie przeszkadza. Mówię oczywiście o kajakarzach [2013-01-14 19:48]

Kolego nie można zamykać wszystkich w jednym worku są tacy co niszczą naturę i śmiecą ale są tacy co wolą pływać dzikimi rzekami a nie utartymi szlakami i podziwiać piękno natury, kajaki są ciche i fajnie można obserwować naturę. Sam sobie czasami wypożyczam kajak i spływam jednocześnie szukając fajnych miejscówek na rybki.  [2013-01-14 20:32]

Wonski79

Słoneczko przygrzało?
Bardzo często wędkuję nad Wkrą gdzie są spływy kajakowe ale nie przeszkadza mi to wędkować. Nie widzę także zmian jakie mieli by niby owi kajakarze czynić.
W okresie letnim często brodzę po wodzie i jak tylko mnie widzą przepływają po cichu. Tak więc nie uważał bym ich za niszczycieli, śmieciarzy, wandali  i nie jestem przeciw nim.
Poza tym nie sądzę żeby zmeliorowany kanał był atrakcyjny dla kajakarzy. Sam pływałem kajakiem aby podziwiać dzikość rzeki i otaczającą przyrodę.
Jeżeli chodzi o organizatorów to jeżeli jest tak jak piszesz to nie wróże im przyszłości. Nikt nie będzie chciał pływać po zasyfiałym kanale.

[2013-01-14 20:54]

JKarp

Ja nie prowokuję. Stwierdzam jedynie fakty. Przyjedz i sam zobacz. JK [2013-01-14 21:02]

przemo1980

Krutynia - rzeka tak piękna - praktycznie przestała wędkarsko istnieć  przez tych wandali. Takich rzeka jak ona - są w Polsce setki.

Też mnie nazwiesz wandalem ?
Również byłem na spływach kajakowych właśnie na Krutyni.
Rzeka piękna , krajobrazy w koło bajka , a i wędkarze z rana też sobie radzili ...
[2013-01-14 22:27]

przemo1980

[2013-01-14 22:29]

przemo1980

[2013-01-14 22:29]

przemo1980

[2013-01-14 22:31]

przemo1980

Śmieci jakoś nie rzucały mnie się w oczy, a i sklepów w pobliskich miejscowościach jak na lekarstwo. No a jak ktoś chciał połowic rybki, to jezioro Mokre jest w pobliżu :)
[2013-01-14 22:40]

przemo1980

[2013-01-14 22:41]

JakubUrsynow

Wody są i dla kajakarzy i dla żeglarzy i dla nas.
Tylko rybaków bym na księżyc wykopał...
Zresztą połowę naszych "kolegów po kiju" którzy nie mają prawa nazywać się wędkarzami prędzej bym pozbawił prawa dostępu do wody niż kajakarzy.
[2013-01-15 07:53]

Julas

Na Wkrze rzeczywiście powoli robi się nieciekawie. Wydaje mi się, że można byłoby spróbować, w ramach dobrze rozumianego wspólnego korzystania z przyrody, porozumieć się z firmami wypożyczającymi kajaki. Można to by było zrobić na szczeblu Koła lub Okręgu. W wypożyczalni wydawany by był na każdy kajak worek na śmieci. Po za tym w regulaminie wypożyczalni można umieścić zapisy typu "prosimy nie podpływać do wędkujących" i "wypożyczalnia czynna (np.) w godz. 11.00-....". I cisnąć. Zawsze można znaleźć jakieś drobne nieprawidłowości w prowadzeniu biznesu. My musimy zrozumieć, że woda nie jest tylko nasza. Właściciele wypożyczalni i organizatorzy spływów muszą zrozumieć to samo. Bo inaczej problemy będą się mnożyły.
[2013-01-15 08:28]

Wątek dotyczy zjawiska, które wliczam do  panteonu najbardziej przeze mnie znienawidzonych.
Mowa tutaj o szlakach kajakowych na rzekach Polski.
Towarzystwo kajakarskie rośnie w Polsce w siłę, kajak staje się coraz bardziej popularny a , gdzie tutaj pamięć o wędkarzach opłacających składki?
Kajakarzom - znanym z malkontenctwa - w niesmak są przeszkody, zawady wodne , szypoty , nawisy, i wreszcie bobrowe żeremia - rewitalizujące rzekę. Składa się więc wnioski o wycinkę drzew , oczyszczenie koryta czy nawet wyprostowanie tu i ówdzie pewnych odcinków rzeki. O dziwo - apele te spotykają się z odzewem. A czy wędkarza, ktoś wysłucha ?
W Internecie, aż roi się od filmów , opisów, barwnych relacji i felietonów dotyczących kajakarstwa - zwłaszcza uprawianego na małych rzekach nizinnych, ale czy znajdzie się choć 1  - materiał , szerzej opisujący charakter wędkarski danej rzeki ? Oczywiście, że nie. Buduje się ośrodki dla kajakarzy ( np: rzeka Krutynia została doszczętnie opanowana przez ludzi zajmujących się tym "sportem"). Co kawałek , oczywiście sklep  a jeśli nawet go nie ma - to zabiera się prowiant z domu i ... śmieci tak samo....
Każdy wędkarz - idzie na wojnę z kajakarstwem.

Czy ktoś tu zarządza tym forum??Dopuszczacie do głosu kolejnego nawiedzonego. Za sekunde wyda oszołom wojnę patrzącym z mostu na rzekę.
[2013-01-15 10:28]

Coś w tym jest. Nic nie mam do kajakarzy, pod warunkiem że większośc z nich myśli bo niestety spotykam tylko takich co niby ą,ę, a zero rozumu i kultury. Do czego zmierzam, mała miejscowośc, sporo wędkarzy, każdy czeka po zimie by rozpocząc sezon na małej rzeczce jak co roku bo właśnie tam pod koniec marca zaczyna brac rybka, rzeczka szeroka na 5 metrów, oczywiście gałęzie i różnego rodzaju przeszkody. Niedziela dużo wędkarzy, nagle słyszę jakieś krzyki wędkarzy  w oddali , po jakimś czasie płynie kajak za kajakiem a raczej obija się o burty brzegów rzeki, sami seniorzy , pierwszy przepływa przez mój spławiczek i bezczelnie pyta się czy bierze, pytam się grzecznie panów po co płyną skoro widzą że rzeczka bardzo wąska , dużo wędkarzy którzy klną ich  niesamowicie ,  przecież mogliście wybrac rzekę bardziej szeroką i bardziej malowniczą która płynie niedaleko przez piękny las ,nie umiał żaden z nich odpowiedziec mi na to pytanie, na koniec chciałem im nawciskac ale trochę żali mi się ich zrobiło że Bozia pokarała ich takim a nie innym rozumem, a do tego jeszcze jacyś trzej wędkarze pobiegli i czekali na nich przy jakimś większym zakolu podobno przepływając zniszczyli im spławiki. Można wszystko tylko panowie kajakarze trzeba myślec. [2013-01-15 11:08]

Diablo

Wśród kajakarzy jak i wśród wędkarzy są dobrzy i porządni ludzie a są i debile

Kol Gluhwurmschen ma sporo racji. Gównie chodzi tu o przepisy które kajakarzy w ogóle nie dotyczą. Wędkarz trafiający na tarlisko musie je opuścić. A kajakarz tnie po nim bezmyślnie. I nikt mu nic zrobić nie może.
[2013-01-15 11:20]

Wonski79

Wśród kajakarzy jak i wśród wędkarzy są dobrzy i porządni ludzie a są i debile

Kol Gluhwurmschen ma sporo racji. Gównie chodzi tu o przepisy które kajakarzy w ogóle nie dotyczą. Wędkarz trafiający na tarlisko musie je opuścić. A kajakarz tnie po nim bezmyślnie. I nikt mu nic zrobić nie może.



Sezon kajakowy to czerwiec-wrzesień - tarliska?
[2013-01-15 12:10]

Diablo

Wśród kajakarzy jak i wśród wędkarzy są dobrzy i porządni ludzie a są i debile

Kol Gluhwurmschen ma sporo racji. Gównie chodzi tu o przepisy które kajakarzy w ogóle nie dotyczą. Wędkarz trafiający na tarlisko musie je opuścić. A kajakarz tnie po nim bezmyślnie. I nikt mu nic zrobić nie może.



Sezon kajakowy to czerwiec-wrzesień - tarliska?

Żartujesz chyba? Spływy kajakowe są cały rok o ile zdajdzie sie choć troche niezamarznietej wody. Już w tym roku widziałem sporo kajakarzy.
http://tomaszowmazowiecki.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1682171,sukcesem-zakonczyl-sie-noworoczny-splyw-kajakowy-rzeka,id,t.html

[2013-01-15 12:30]

pawelz

Sezon kajakowy to caly rok (jesli tylko rzeka jest drozna).
W zeszly weekend mielismy male spotkanko tomaszowskich wedkarzy nad Pilica.
Ognisko, kielbaska i piwko co niektorzy. Podjechaly dwa busy z kajakami i cale towarzystwo urzadzilo sobie splyw. Pogoda pod psem, a wsrod amatorow splywow byly i dzieci. Kompiel w takich warunkach to murowane zapalenie pluc. Wg mnie kompletna glupota i nieodpowiedzialnosc doroslych.
Niestety, ale mimo ze raczej jestem tolerancyjny, to za kajakarzami nie przepadam. W zdecydowanej wiekszosci przypadkow mam negatywne wspomnienia. Na 10 czy 20 jeden odplynie tak by nie ploszyc ryb.
A na Dunajcu to czasami mam wrazenie ze celowo celuja w muszkarzy.
[2013-01-15 12:35]

Wonski79

to ja jeszcze nie trafiłem na tak extremalnych kajakarzy. Na szczęście na Wkrze w porze jesień - wiosna nie pływają ;)
[2013-01-15 12:51]

Wśród kajakarzy jak i wśród wędkarzy są dobrzy i porządni ludzie a są i debile

Kol Gluhwurmschen ma sporo racji. Gównie chodzi tu o przepisy które kajakarzy w ogóle nie dotyczą. Wędkarz trafiający na tarlisko musie je opuścić. A kajakarz tnie po nim bezmyślnie. I nikt mu nic zrobić nie może.

Sam fakt, że ktoś bierze udział w spływie kajakowym - nie czyni go jeszcze wandalem. Natomiast to co się jednak wyrabia na wielu rzekach - to już zakrawa na szarganie przyrody i niszczycielstwo.
BRAWO. Bierzcie przykład z kolegi Wiesława a mówię to naprawdę na podstawie głębszych przesłanek aniżeli tej ,że przyznał mi rację! Diabelska wnikliwość.
Niektórzy (!)kajakarze psioczą na bobrowe żeremia i najchętniej usunęliby je. W wielu miejscach Polski - także na kanałach (czyli nie tylko na rzekach ) usuwa się wodne zawady lub czyni inne zabiegi mające na celu przysposobienie odcinka rzeki do spływów.
Kolega Wiesław( Diablo) poruszył po raz kolejny bardzo ważną kwestię, mianowicie: tę dotyczącą ochrony czynnej tarlisk i nie tylko bo również: stanowisk roślin i zwierząt prawnie chronionych.Co z tym?
Bardzo wielu ludzi - sceduje rolę reproduktora ryb - na jakąś tm grupę ludzi - zajmującą się zawodowo hodowlą i zarybianiem. Czy to jest ukierunkowane działanie czy udawanie ,że problemów z ochroną przyrody w Polsce nie ma? Przecież ryby rodzime , rozmnażają się - bez udziału człowieka,a już na pewno nie z jego pomocą. Człowiek potrafi tylko szkodzić, zaś uporczywa forma kajakarstwa, jest działanością - niewątpliwie źle wpływającym na stosunki ekologiczne.
Jest i to bardzo poważny. W tym sensie - na pewno kajakarze nie służą żadną pomocą. Być może jakiś wędkarz zdobędzie się na parę refleksji,ale kajakarz? Cóż , nie potrafię sobie tego wyobrazić : kajakarz myślący o tym , by nie zniszczyć najmniejszego nawet elementu przyrodniczego rzeki.To dopiero dziwny konglomerat wykluczeń.
Spływy kajakowe , bez względu na to co się mówi: stają się coraz bardziej uciążliwe.
Z dostępnych mi źródeł( i nawiasem mówiąc , rzetelnych) : wynika, że np: taka rzeka jak Krutynia  odkąd zainteresowali się nią miłośnicy kajaków - stała się zaporą nie do przebycia , właśnie dla wędkarzy. Nie jest prawdą też , jakoby nie było nad ową rzeką - ośrodków i sklepów. Informacje , którymi dysponuję - wskazują ,że takich punktów - jest tam zatrzęsienie.

[2013-01-15 14:26]

Wątek dotyczy zjawiska, które wliczam do  panteonu najbardziej przeze mnie znienawidzonych.
Mowa tutaj o szlakach kajakowych na rzekach Polski.
Towarzystwo kajakarskie rośnie w Polsce w siłę, kajak staje się coraz bardziej popularny a , gdzie tutaj pamięć o wędkarzach opłacających składki?
Kajakarzom - znanym z malkontenctwa - w niesmak są przeszkody, zawady wodne , szypoty , nawisy, i wreszcie bobrowe żeremia - rewitalizujące rzekę. Składa się więc wnioski o wycinkę drzew , oczyszczenie koryta czy nawet wyprostowanie tu i ówdzie pewnych odcinków rzeki. O dziwo - apele te spotykają się z odzewem. A czy wędkarza, ktoś wysłucha ?
W Internecie, aż roi się od filmów , opisów, barwnych relacji i felietonów dotyczących kajakarstwa - zwłaszcza uprawianego na małych rzekach nizinnych, ale czy znajdzie się choć 1  - materiał , szerzej opisujący charakter wędkarski danej rzeki ? Oczywiście, że nie. Buduje się ośrodki dla kajakarzy ( np: rzeka Krutynia została doszczętnie opanowana przez ludzi zajmujących się tym "sportem"). Co kawałek , oczywiście sklep  a jeśli nawet go nie ma - to zabiera się prowiant z domu i ... śmieci tak samo....
Każdy wędkarz - idzie na wojnę z kajakarstwem.

Czy ktoś tu zarządza tym forum??Dopuszczacie do głosu kolejnego nawiedzonego. Za sekunde wyda oszołom wojnę patrzącym z mostu na rzekę.

A ty co się mnie czepiasz?
Jestem wyłącznie autorem wątku i jego nadawcą na tym forum.Dlatego też , nie oczerniam żadnej z grup hobbystycznych- bo niby czemu miałbym to robić?
Napisałem całą prawdę.
A prawdą jest natomiast to,że KAJAKARSTWO NIE JEST I  NIE BYŁO WANDALIZMEM.
Staje się nim dopiero wówczas, gdy osiąga taką skalę - jak w wielu miejscach Polski , nad wieloma polskimi rzekami...
Duża rzesza osób uprawiających ten w sumie ciekawy rodzaj rekreacji - niewiele ma wspólnego z przyrodą , wodą , ochroną środowiska...
Mamy coraz częściej do czynienia ze snobizmem , to znaczy kiedy  ktoś wyznaje zasadę: "jeśli mój znajomy pływa kajakiem - to ja też".  Papugowanie i przejmowanie mody na kajak - sprawia ,że poczciwy wędkarz - nie ma się, gdzie podziać na rzece.
[2013-01-15 14:40]