To jest właśnie myślenie organizatorów...Ciekawe jak na Bałtyku zrobią zawody to zamkną cały Bałtyk ???? :)
Włącznie z Ruska linią brzegową :)
(2011/06/06 09:03)Cześć
Nie żebym był złośliwy ale jak zwykle okazuje się, że każdy kij ma dwa końce ;-)
Zawody zgłoszone, oficjalne i o co chodzi?
Mieli prawo do zamknięcia zbiornika to zamknęli. Nie wiem dlaczego na tak długo ale to inna sprawa. Spławikowcy mogą to karpiarze też mogą. Komunikat na stronie PZW był a jak to mówią Google nie gryzą...
Dlaczego szlachta?
Bo stać na namioty, wędki kupowane za pieniądze odkładane przez kilka lat?
Tu jest pełna liczba zawodników ( drużyn dwuosobowych ):
http://www.klubkarpiowysazan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=28%3Alista-na-zawody&catid=2%3Aaktualnoci&Itemid=1
Nie było ich tak mało jak się wydaje.
Faktem jest, że sam nie cierpię dowiadywać się o zawodach w ostatniej chwili ale już jak zajadę i zobaczę, że są zawody nawet nie próbuję wędkować tylko grzecznie zmieniam miejscówkę.
Janusz JKarp
No pieknie. Nie dość że cały dość spory zbiornik zamknięty na cały tydzień to i jeszcze takie chamstwo organizatorów i zawodników. Takie coś należy tępić z całą stanowczością włącznie z zakazem organizacji zawodów tego typu. I o ile rozumiem zamknąć jakiś kawałem danego akwenu na czas zawodów to na Boga nie cały i to na tydzień. Z pełną premedytacją pomijam ile te "zawody" wyrządziły szkód w tej wodzie- tony zanęty, które później będą zalegać na dnie.
(2011/06/06 16:03)CześćNo pieknie. Nie dość że cały dość spory zbiornik zamknięty na cały tydzień to i jeszcze takie chamstwo organizatorów i zawodników. Takie coś należy tępić z całą stanowczością włącznie z zakazem organizacji zawodów tego typu. I o ile rozumiem zamknąć jakiś kawałem danego akwenu na czas zawodów to na Boga nie cały i to na tydzień. Z pełną premedytacją pomijam ile te "zawody" wyrządziły szkód w tej wodzie- tony zanęty, które później będą zalegać na dnie.
Janusz ale sam powiedz , czy to nie jest chore żeby całkowicie zamykac zbiorniki , jeden ma ponad 50 ha , drugi prawie 80 ha? Nie wystarczyło by zamknąc tej częsci na której będą zawody ? + 100, 150 metrów w prawą i lewą stronę od ostatniego stanowiska?
Każdy z nas dużo krzyczy bo goście zrobili zawody i nam zakazano w tym akwenie na ten czas wędkować. Zamknęli cały akwen! Przegonili mnie! Oni mogli a ja nie!(2011/06/07 07:41)
Tyle że ilu z nas chodzi na zebrania? Ilu z nas składa zastrzeżenia do jakiegoś punktu regulaminu?
Praktycznie nikt, a potem się burzymy że tak jest a nie inaczej. A częściowo to my sami też troszkę za to odpowiadamy. Bo na posiedzeniach są poruszane wszelakie tematy dotyczące działalności PZW i danych kół. Ale jak coś zawetować jak mnie tam nie ma?
Jak coś zorganizować jak mi się nie chce napisać regulaminu, zarezerwować miejscówki, zdobyć jakiegoś sponsora i wiele takich czynności organizacyjnych?
Nie fer jest zamknięcie całego akwenu a tym bardziej na taki kawał czasu. Ale ciekaw jestem ilu zgłosiło sprzeciw przed organizacją danych zawodów? Czy ktoś podią negocjacje by udostępnić przeciwny brzeg dla wędkarzy nie uczestniczących w zawodach?
Dlaczego zamknęli cały akwen? Bo bali się że jakiś zwykły moczy kij który dobrze zna cały akwen i przyzwyczajenia oraz gusty pływających tam rybek, użyje swojej tajnej zanęty i zaczaruje rybki. A te jak opętane uciekną do niego, i zawodnicy "tacy fachowcy" nie połowią. A co gorsza jakiś pismak "spostrzegawczy dziennikarz" Napisze " 20 zawodników wrzuciło do wody setki kilogramów zanęty użyli najnowocześniejszych gadżetów i złowili tyle samo karpi co ten biedny wędkarz w podartych portkach i bambusem w ręku. To był by opiach na całą Polskę.
JKarp mówisz "Ogranicza się ilość używanych zanęt do 17 litrów na jedną turę na jednego
zawodnika" Pomnożyć to razy 3 tury i razy 40 zawodników, to wychodzi 2040 kg (TO JEST MAŁO?), a jeden wędkarz zużył aż 51 kg. czy to jest mało? Do tego biorąc pod uwagę że karpie trawią tylko w 50% zjedzony pokarm to ile w wodzie zostało, nie mówiąc że napewno nie wyjedli wszystkiego. A jak woda jest ciepła to zanęta szybko kiśnie, i jak ryba jest już obżarta to też nie żeruje i jeszcze innych czynników mogę podawać.
Ja na jedno wędkowanie nie zużywam więcej niż 1 kg zanęty, a zazwyczaj jakież 300-400 gram i to na zasiadkę co najmniej 6-8 godzinną i wiem że ryby w 100% nigdy nie wyjedzą. Drobiny zalegną w mule a w wodzie tłuszcze, te resztki oczyszczą małże i plankton oraz robactwo wodne. Ilość zanęty powinno być ograniczone intensywnością żerowania w danym momencie ryb, a nie dużo zanęty zwabi dużo ryb BZDURA.
W wzeszłym roku nęciłem swoją miejscówkę 300-500 gramami zanęty i zaczełęm poławiać od 5 do 9 kg ryb (większości nie zabierałem). Wypatrzył to jeden przygłup wparował w nocy na łowisko ziają je, nawet skwitował że jest na prawie bo był pierwszy (nie mówiąc ile się musiałem napracować by te oczko powstało). Do wody co rusz wrzucał garści zanęty (obserwowałem jego poczynania z innej mojej miejscówki) i co nałowił ryby? NIE, zakwasił łowisko i po jego nęcenu już nie złowiłem tam ładnych linków i karasi, a tylko mikruśne krąpie i parę płoteczek.
Cześć
Artur te 17 litrów zanęty itd dotyczy zawodów spławikowych a nie tych konkretnych o których tu rozmawiamy ( na jedną turę czyli około cztery godziny ).
Pomyśl sam co się robi na zawodach klasy okręgowej?
To tylko taka mała uwaga z mojej strony.
Janusz JKarp
Cześć
Artur te 17 litrów zanęty itd dotyczy zawodów spławikowych a nie tych konkretnych o których tu rozmawiamy ( na jedną turę czyli około cztery godziny ).
Pomyśl sam co się robi na zawodach klasy okręgowej?
To tylko taka mała uwaga z mojej strony.
Janusz JKarp
No to pięknie :)
(2011/06/07 08:02)