Szkolenia SSR - poza grupą
utworzono: 2012/02/09 08:58
Uwaga! Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty
Ale za to zaczepia się go jak idzie sobie spokojnie tamą z dala od łowiska... [2012-02-10 10:10]
cześć miło słyszeć,że nie jesteś wrogiem bo my też nimi nie jesteśmy :) a kontrola wędkarza to nie musi oznaczać od razu bezpośredniego spotkania-możesz np. być obserwowany przez lornetkę i gdy Twoje zachowanie nie wzbudza w kontrolujących (obserwujących)jakichkolwiek podejrzeń to odpuszcza się, ale nie zawsze:)
Pierwszy raz słyszę o tego rodzaju kontroli, w jaki sposób obserwujący strażnik może stwierdzić czy np. posiadam aktualne pozwolenie na połów ryb czy tez wypełniony rejestr połowu? W jaki sposób można ocenić to na podstawie obserwacji? Czasem uczestniczę w kontrolach przeprowadzanych przez SSR, PSR czy SG i zawsze podpływali czy podchodzili do każdego wędkarza, a lornetka służyła im do wypatrywania kolejnych wędkarzy do skontrolowania a nie do oceniania czy ktoś jest podejrzany czy nie.
pozdr.
wykonując obserwację można wiele ustalić jak np. zachowanie wędkarza,ubiór, sprzęt jakim się posługuje, czy nie wrzuca ryb np. niewymiarowych pod kamyczek do bagażnika - lub do woderków gdy jest kontrola na rzece, lub znany jest nam już z wcześniejszych kontroli (bo jak się jest często nad wodą to wielu wędkarzy się zna i nie ma potrzeby kontrolowania jego dokumentów) i wiele innych szczegółów , które dużo mówią. Skoro po obserwacji stwierdza się, że wędkarz sobie spokojnie łowi nie niepokoi się jego i nie zakłóca się mu jego wędkowania np. podpływając łodzią itp.
Nie szybciej byłoby po prostu skontrolować niż godzinami obserwować wędkarza, bo nie wieżę że po kilkuminutowej obserwacji można już wszystko wiedzieć na temat wędkarza. A co ma wspólnego ubiór do tego czy ktoś łowi łamiąc przepisy czy też nie? Dziwne kryterium oceniające czy ktoś łowi legalnie czy nie. Czy znajomość wędkarza jest decydującym czynnikiem by go nie skontrolować, a może ma w siatce niewymiarowe ryby, a może nie wypełnił rejestru, no ale jak się zna wędkarza , może kolega więc lepiej nie kontrolować bo się okaże że trzeba będzie wezwać policję czy PSR.
[2012-02-10 10:34]
cześć miło słyszeć,że nie jesteś wrogiem bo my też nimi nie jesteśmy :) a kontrola wędkarza to nie musi oznaczać od razu bezpośredniego spotkania-możesz np. być obserwowany przez lornetkę i gdy Twoje zachowanie nie wzbudza w kontrolujących (obserwujących)jakichkolwiek podejrzeń to odpuszcza się, ale nie zawsze:)
Pierwszy raz słyszę o tego rodzaju kontroli, w jaki sposób obserwujący strażnik może stwierdzić czy np. posiadam aktualne pozwolenie na połów ryb czy tez wypełniony rejestr połowu? W jaki sposób można ocenić to na podstawie obserwacji? Czasem uczestniczę w kontrolach przeprowadzanych przez SSR, PSR czy SG i zawsze podpływali czy podchodzili do każdego wędkarza, a lornetka służyła im do wypatrywania kolejnych wędkarzy do skontrolowania a nie do oceniania czy ktoś jest podejrzany czy nie.
pozdr.
wykonując obserwację można wiele ustalić jak np. zachowanie wędkarza,ubiór, sprzęt jakim się posługuje, czy nie wrzuca ryb np. niewymiarowych pod kamyczek do bagażnika - lub do woderków gdy jest kontrola na rzece, lub znany jest nam już z wcześniejszych kontroli (bo jak się jest często nad wodą to wielu wędkarzy się zna i nie ma potrzeby kontrolowania jego dokumentów) i wiele innych szczegółów , które dużo mówią. Skoro po obserwacji stwierdza się, że wędkarz sobie spokojnie łowi nie niepokoi się jego i nie zakłóca się mu jego wędkowania np. podpływając łodzią itp.
Nie szybciej byłoby po prostu skontrolować niż godzinami obserwować wędkarza, bo nie wieżę że po kilkuminutowej obserwacji można już wszystko wiedzieć na temat wędkarza. A co ma wspólnego ubiór do tego czy ktoś łowi łamiąc przepisy czy też nie? Dziwne kryterium oceniające czy ktoś łowi legalnie czy nie. Czy znajomość wędkarza jest decydującym czynnikiem by go nie skontrolować, a może ma w siatce niewymiarowe ryby, a może nie wypełnił rejestru, no ale jak się zna wędkarza , może kolega więc lepiej nie kontrolować bo się okaże że trzeba będzie wezwać policję czy PSR.
Ty masz swoje metody kontroli, ja mam swoje i trzymajmy się tego. Każdy pracuje jak mu pasuje ;) [2012-02-10 10:37]
CześćŻarty żartami ale określić czy ktoś wędkujący ma wszystko w porządku za pomocą lornetki nie da się za bardzo . Poza tym kiedyś pewien wędkarz patrzył na mnie za pomocą właśnie lornetki jak nęciłem. Takie zachowanie jest bardzo widoczne a trefny wędkarz w mig odgadnie, że ktoś go obserwuje i po prostu będzie grzecznie sobie łowił. Myślę, że może posunąć się nawet do tego, że sobie pójdzie a Wy Koledzy zostaniecie z miną zdziwionego kotka :-)Tylko choć nie piszcie, że podejmiecie pościg, że telefony komórkowe itd. Ja myślę, że cała idea kontroli wędkarza powinna polegać na fizycznym podejściu do jego stanowiska i po przedstawieniu się poproszeniu go o stosowne dokumenty itp.Na jednym ze zbiorników PZW Okręg Ciechanowski byłem kontrolowany za każdym razem przez PSR pomimo, że już po trzecim razie byłem dla Nich znaną twarzą. I tak było przez cały sezon.No chyba, że przeprowadzacie kontrole wirtualne ;-)Myślę, że lornetka bywa i jest potrzebnym gadżetem ułatwiającym obserwację wody i wędkarzy. Jednak gdzieś czytałem, że pracownicy ochrony obserwujący nie na żywo ale za pomocą monitorów obiekty lub ludzi mogą to robić efektywne ok 10-15 minut na godzinę. Po tym czasie ich uwaga i spostrzegawczość jest znacznie ograniczona.JK
[2012-02-10 10:43]
Ja bym takich stronniczych fachowców od pilnowania porządku nad wodą odwołał. Sam bym wnioskował do starosty o rozwiązanie takiego szkodliwego tworu. I złotówki z koła bym nie dał...
Więcej szkody niż pożytku z takich ludzi.
[2012-02-10 10:47]Obserwacje przez lornetki wykorzystują wszystkie służby podczas czynności służbowych. I Policja (np.drogówka), ITDrog. i celnicy i SOK i SL (kamery w lasach) i PSR i pozostali. SSR używa lornetek, noktowizorów (jak mają) do stwierdzenia PRZEDE WSZYSTKIM ilości zarzuconych wędek, sposobu wędkowania (spinning i reszta wędek, szarpanie, mycie aut na łowisku, kłusowanie sieciami, sznurami etc), więc myślcie logiczniej a nie tylko kpicie i złośliwie komentujecie czynność tak normalną dla wszelkich służb, w tym SSR. Wędkarze są również filmowani i fotografowani. Poza tym nie LORNETKI i kompetencje SSR są tematem wątku. Jak zwykle kolejna napaść na SSR na tym forum :) Ok. :) [2012-02-10 11:05]
CześćŻarty żartami ale określić czy ktoś wędkujący ma wszystko w porządku za pomocą lornetki nie da się za bardzo . Poza tym kiedyś pewien wędkarz patrzył na mnie za pomocą właśnie lornetki jak nęciłem. Takie zachowanie jest bardzo widoczne a trefny wędkarz w mig odgadnie, że ktoś go obserwuje i po prostu będzie grzecznie sobie łowił. Myślę, że może posunąć się nawet do tego, że sobie pójdzie a Wy Koledzy zostaniecie z miną zdziwionego kotka :-)Tylko choć nie piszcie, że podejmiecie pościg, że telefony komórkowe itd. Ja myślę, że cała idea kontroli wędkarza powinna polegać na fizycznym podejściu do jego stanowiska i po przedstawieniu się poproszeniu go o stosowne dokumenty itp.Na jednym ze zbiorników PZW Okręg Ciechanowski byłem kontrolowany za każdym razem przez PSR pomimo, że już po trzecim razie byłem dla Nich znaną twarzą. I tak było przez cały sezon.No chyba, że przeprowadzacie kontrole wirtualne ;-)JK
Mine zdziwionego kotka, to maja przed sądami wędkarze, którzy zostali "wyłapani" wcześniej przez lornetkę a nastepnie sfilmowani z kilkoma wędkami, lub sprawdzajacymi obok swoich wędek, SWOJE narzędzia kłusownicze. Kontrole nie są prowadzone "wirtualnie", ale jeżeli np. dzień wcześniej jakiś wędkarz był kontrolowany i wszystko było u niego w najlepszym porządku, to się takiemu nikt ponownie nie wcina z kontrolami w wędkowanie. NIE MA TAKIEGO OBOWIĄZKU. Po kilku dniach owszem. Więc jesli trzykrotnie okazałeś się etycznym i obowiązkowym wędkarzem u którego nie stwierdzono uchybień, to po prostu nikt nie bedzie Cie niepokoił kontrolami po raz kolejny tak szybko. Ludzkie chyba, co?
[2012-02-10 11:13]
cześć miło słyszeć,że nie jesteś wrogiem bo my też nimi nie jesteśmy :) a kontrola wędkarza to nie musi oznaczać od razu bezpośredniego spotkania-możesz np. być obserwowany przez lornetkę i gdy Twoje zachowanie nie wzbudza w kontrolujących (obserwujących)jakichkolwiek podejrzeń to odpuszcza się, ale nie zawsze:)
Pierwszy raz słyszę o tego rodzaju kontroli, w jaki sposób obserwujący strażnik może stwierdzić czy np. posiadam aktualne pozwolenie na połów ryb czy tez wypełniony rejestr połowu? W jaki sposób można ocenić to na podstawie obserwacji? Czasem uczestniczę w kontrolach przeprowadzanych przez SSR, PSR czy SG i zawsze podpływali czy podchodzili do każdego wędkarza, a lornetka służyła im do wypatrywania kolejnych wędkarzy do skontrolowania a nie do oceniania czy ktoś jest podejrzany czy nie.
pozdr.
wykonując obserwację można wiele ustalić jak np. zachowanie wędkarza,ubiór, sprzęt jakim się posługuje, czy nie wrzuca ryb np. niewymiarowych pod kamyczek do bagażnika - lub do woderków gdy jest kontrola na rzece, lub znany jest nam już z wcześniejszych kontroli (bo jak się jest często nad wodą to wielu wędkarzy się zna i nie ma potrzeby kontrolowania jego dokumentów) i wiele innych szczegółów , które dużo mówią. Skoro po obserwacji stwierdza się, że wędkarz sobie spokojnie łowi nie niepokoi się jego i nie zakłóca się mu jego wędkowania np. podpływając łodzią itp.
Nie szybciej byłoby po prostu skontrolować niż godzinami obserwować wędkarza, bo nie wieżę że po kilkuminutowej obserwacji można już wszystko wiedzieć na temat wędkarza. A co ma wspólnego ubiór do tego czy ktoś łowi łamiąc przepisy czy też nie? Dziwne kryterium oceniające czy ktoś łowi legalnie czy nie. Czy znajomość wędkarza jest decydującym czynnikiem by go nie skontrolować, a może ma w siatce niewymiarowe ryby, a może nie wypełnił rejestru, no ale jak się zna wędkarza , może kolega więc lepiej nie kontrolować bo się okaże że trzeba będzie wezwać policję czy PSR.
Ty masz swoje metody kontroli, ja mam swoje i trzymajmy się tego. Każdy pracuje jak mu pasuje ;)
Myślalem, że "każdy pracuje jak mu przepisy pozwalają" a nie "jak mu pasuje" ...
No chyba, że jest z wrogiego koła, albo śmiał sie nie ukłonić w pas PANOM STRAŻNIKOM. To mu się tak uprzykrzy życie... zapłaci mandat choćby i za plucie do wody... Paragrafy już mamy. Kwestia znaleźć człowieka.Ale to chwila moment... [2012-02-10 11:19]
Cześć Maciek ja nikogo nie napadam. Nie ja napisałem o tych nieszczęsnych lornetkach a Mirek. " cześć miło słyszeć,że nie jesteś wrogiem bo my też nimi nie jesteśmy :) a kontrola wędkarza to nie musi oznaczać od razu bezpośredniego spotkania-możesz np. być obserwowany przez lornetkę i gdy Twoje zachowanie nie wzbudza w kontrolujących (obserwujących)jakichkolwiek podejrzeń to odpuszcza się, ale nie zawsze:) "Napisałem też, że lornetki są potrzebne ( patrz mój poprzedni post ).Cała ta dyskusja rozpoczęła się w momencie jak " Janusz Chrzczonowicz (halski021) " napisał, że "pawelz-ja jestem wędkarzem 44 lata i też żadko spotykam się z kontrolą ,ale to nie znaczy że ich nie ma.W rozmowach ze znajomymi strażanikami poruszałem te tematy co ty,okazało się,że potrafili mi dokładnie opowiedzieć co robiłem w niektórych dniach na rybach.Ponieważ widzieli,że łowię zgodnie z przepisami to nie podchodzili,aby nie przeszkadzać w łowieniu." Na koniec dodam, że moje zdanie na temat kontroli już wyraziłem : Ja myślę, że cała idea kontroli wędkarza powinna polegać na fizycznym podejściu do jego stanowiska i po przedstawieniu się poproszeniu go o stosowne dokumenty itp. Natomiast zasada " wielki brat patrzy " nie powinna mieć zupełnie zastosowania przy typowaniu delikwenta do kontroli. Dodam jeszcze, że wędkarz może zrobić Wam fotki natomiast Wy nie możecie robić fotek ani nikogo filmować bez jego zgody i wiedzy ponieważ wędkarze nie są osobami publicznymi a Wy już niestety ale jesteście. JK [2012-02-10 11:26]
cześć miło słyszeć,że nie jesteś wrogiem bo my też nimi nie jesteśmy :) a kontrola wędkarza to nie musi oznaczać od razu bezpośredniego spotkania-możesz np. być obserwowany przez lornetkę i gdy Twoje zachowanie nie wzbudza w kontrolujących (obserwujących)jakichkolwiek podejrzeń to odpuszcza się, ale nie zawsze:)
Pierwszy raz słyszę o tego rodzaju kontroli, w jaki sposób obserwujący strażnik może stwierdzić czy np. posiadam aktualne pozwolenie na połów ryb czy tez wypełniony rejestr połowu? W jaki sposób można ocenić to na podstawie obserwacji? Czasem uczestniczę w kontrolach przeprowadzanych przez SSR, PSR czy SG i zawsze podpływali czy podchodzili do każdego wędkarza, a lornetka służyła im do wypatrywania kolejnych wędkarzy do skontrolowania a nie do oceniania czy ktoś jest podejrzany czy nie.
pozdr.
wykonując obserwację można wiele ustalić jak np. zachowanie wędkarza,ubiór, sprzęt jakim się posługuje, czy nie wrzuca ryb np. niewymiarowych pod kamyczek do bagażnika - lub do woderków gdy jest kontrola na rzece, lub znany jest nam już z wcześniejszych kontroli (bo jak się jest często nad wodą to wielu wędkarzy się zna i nie ma potrzeby kontrolowania jego dokumentów) i wiele innych szczegółów , które dużo mówią. Skoro po obserwacji stwierdza się, że wędkarz sobie spokojnie łowi nie niepokoi się jego i nie zakłóca się mu jego wędkowania np. podpływając łodzią itp.
Nie szybciej byłoby po prostu skontrolować niż godzinami obserwować wędkarza, bo nie wieżę że po kilkuminutowej obserwacji można już wszystko wiedzieć na temat wędkarza. A co ma wspólnego ubiór do tego czy ktoś łowi łamiąc przepisy czy też nie? Dziwne kryterium oceniające czy ktoś łowi legalnie czy nie. Czy znajomość wędkarza jest decydującym czynnikiem by go nie skontrolować, a może ma w siatce niewymiarowe ryby, a może nie wypełnił rejestru, no ale jak się zna wędkarza , może kolega więc lepiej nie kontrolować bo się okaże że trzeba będzie wezwać policję czy PSR.
Ty masz swoje metody kontroli, ja mam swoje i trzymajmy się tego. Każdy pracuje jak mu pasuje ;)
Myślalem, że "każdy pracuje jak mu przepisy pozwalają" a nie "jak mu pasuje" ...
ja pracuję jak mi pasuje zgodnie z prawem:) pasuje? [2012-02-10 11:30]
Obserwacje przez lornetki wykorzystują wszystkie służby podczas czynności służbowych. I Policja (np.drogówka), ITDrog. i celnicy i SOK i SL (kamery w lasach) i PSR i pozostali. SSR używa lornetek, noktowizorów (jak mają) do stwierdzenia PRZEDE WSZYSTKIM ilości zarzuconych wędek, sposobu wędkowania (spinning i reszta wędek, szarpanie, mycie aut na łowisku, kłusowanie sieciami, sznurami etc), więc myślcie logiczniej a nie tylko kpicie i złośliwie komentujecie czynność tak normalną dla wszelkich służb, w tym SSR. Wędkarze są również filmowani i fotografowani. Poza tym nie LORNETKI i kompetencje SSR są tematem wątku. Jak zwykle kolejna napaść na SSR na tym forum :) Ok. :)
Nikt tu z nikogo nie kpi, tylko chcę wiedzieć jak na podstawie min. ubioru można ocenić czy ktoś łowi zgodnie z przepisami czy nie? Wszelkie niewygodne pytania traktowane są przez kolegów jak kolejny atak na SSR, czy to nie przesada.
[2012-02-10 11:32]
Ja bym takich stronniczych fachowców od pilnowania porządku nad wodą odwołał. Sam bym wnioskował do starosty o rozwiązanie takiego szkodliwego tworu. I złotówki z koła bym nie dał...
Więcej szkody niż pożytku z takich ludzi.
coś musisz mieć za skórą skoro tak piszesz:) [2012-02-10 11:35]
Nie widze nic zlego w tym sposobie kontroli (lornetka). Czasami straznicy musieliby niezle dymac aby skontrolowac goscia. Wyobrazmy sobie taka sytuacje. Lowi gosc na gorskiej wodzie. Zeby do niego dojsc trzeba albo dymac woda pod prad z 500m albo przedzierac sie krzaczorami ( a czasami mamy tylko mozliwosc chodzenia woda. Rozumiem straznika, ktory najpierw sprawdzi i przyjrzy sie gosciowi przez lornetke. Jesli stwierdzi ze to osoba juz kontrolowana i nic mu nie mozna bylo zarzucic a obecnie tez lowi zgodnie z przepisami, to po jakiego grzyba sie do niego telepac. W gorskich duzych rzekach podejscie do wedkarza wcale nie jest takie proste jak np na jakims zbiorniku zaporowym do lowiacych z brzegu.
Ludzie czasami pakuja pstragi czy lipienie do woderow. Jak sprawdzic co gosc ma w butach stojac na srodku rzeki bez wczesniejszej obserwacji ?.
Oczywiscie ze z ubioru nic nie mozna wywnioskowac, ale z zachowania czlowieka ktory cos kombinuje i nie wie ze jest obserwowany - juz wiele.
[2012-02-10 11:46]
Nie szybciej byłoby po prostu skontrolować niż godzinami obserwować wędkarza, bo nie wieżę że po kilkuminutowej obserwacji można już wszystko wiedzieć na temat wędkarza. A co ma wspólnego ubiór do tego czy ktoś łowi łamiąc przepisy czy też nie? Dziwne kryterium oceniające czy ktoś łowi legalnie czy nie. Czy znajomość wędkarza jest decydującym czynnikiem by go nie skontrolować, a może ma w siatce niewymiarowe ryby, a może nie wypełnił rejestru, no ale jak się zna wędkarza , może kolega więc lepiej nie kontrolować bo się okaże że trzeba będzie wezwać policję czy PSR.
Ty masz swoje metody kontroli, ja mam swoje i trzymajmy się tego. Każdy pracuje jak mu pasuje ;)
Myślalem, że "każdy pracuje jak mu przepisy pozwalają" a nie "jak mu pasuje" ...
ja pracuję jak mi pasuje zgodnie z prawem:) pasuje?
Pasuje.
[2012-02-10 11:53]Cześć Maciek ja nikogo nie napadam. Nie ja napisałem o tych nieszczęsnych lornetkach a Mirek. " cześć miło słyszeć,że nie jesteś wrogiem bo my też nimi nie jesteśmy :) a kontrola wędkarza to nie musi oznaczać od razu bezpośredniego spotkania-możesz np. być obserwowany przez lornetkę i gdy Twoje zachowanie nie wzbudza w kontrolujących (obserwujących)jakichkolwiek podejrzeń to odpuszcza się, ale nie zawsze:) "Napisałem też, że lornetki są potrzebne ( patrz mój poprzedni post ).Cała ta dyskusja rozpoczęła się w momencie jak " Janusz Chrzczonowicz (halski021) " napisał, że "pawelz-ja jestem wędkarzem 44 lata i też żadko spotykam się z kontrolą ,ale to nie znaczy że ich nie ma.W rozmowach ze znajomymi strażanikami poruszałem te tematy co ty,okazało się,że potrafili mi dokładnie opowiedzieć co robiłem w niektórych dniach na rybach.Ponieważ widzieli,że łowię zgodnie z przepisami to nie podchodzili,aby nie przeszkadzać w łowieniu." Na koniec dodam, że moje zdanie na temat kontroli już wyraziłem : Ja myślę, że cała idea kontroli wędkarza powinna polegać na fizycznym podejściu do jego stanowiska i po przedstawieniu się poproszeniu go o stosowne dokumenty itp. Natomiast zasada " wielki brat patrzy " nie powinna mieć zupełnie zastosowania przy typowaniu delikwenta do kontroli. Dodam jeszcze, że wędkarz może zrobić Wam fotki natomiast Wy nie możecie robić fotek ani nikogo filmować bez jego zgody i wiedzy ponieważ wędkarze nie są osobami publicznymi a Wy już niestety ale jesteście. JK
Tak więc ja Ci odpowiedziałem, że lornetki nie służą do stricte kontroli wędkarza, ale są narzedziem pracy ułatwiającym obserwowanie wędkarzy na łowiskach i ewentualne podjęcie decyzji co do tej kontroli w razie zauważenia nieprawidłowości, które wyżej wymieniłem, A NIE POMAGAJĄCYM w określeniu ważności, lub nie, dokumentów wędkarza i kwalifikującym do kontroli takowych u danej osoby. Chyba tylko wariat doszukiwałby sie za pomocą lornetek ważności dokumentów. A co do filmowania i fotografowania, to NIGDY publicznie i bez powodu wizerunek (twarz, nr. rej. jego auta itp) wędkarza nie jest pokazywany, oprócz zweryfikowania i zakwalifikowania ich jako materiałów dowodowych w sprawach sądowych o wykroczenia czy przestępstwa. Identycznie służące ujawnianiu wszelkich czynów zabronionych, są stosowane kamery i aparaty przez wszelkie inne służby. Bo filmować bez późniejszego upubliczniania i wyraźnego zakazu osoby zainteresowanej, można wszystko i wszędzie (Youtube, TV). I dodam też w potwierdzeniu, że strażnicy są często filmowani i fotografowani :) O czym również pouczani są na szkoleniach :) Ogladasz materiały straży SSR, PSR czy Policji z ich czynności kontrolnych? Jest tego od groma.
[2012-02-10 12:03]
Nie widze nic zlego w tym sposobie kontroli (lornetka). Czasami straznicy musieliby niezle dymac aby skontrolowac goscia. Wyobrazmy sobie taka sytuacje. Lowi gosc na gorskiej wodzie. Zeby do niego dojsc trzeba albo dymac woda pod prad z 500m albo przedzierac sie krzaczorami ( a czasami mamy tylko mozliwosc chodzenia woda. Rozumiem straznika, ktory najpierw sprawdzi i przyjrzy sie gosciowi przez lornetke. Jesli stwierdzi ze to osoba juz kontrolowana i nic mu nie mozna bylo zarzucic a obecnie tez lowi zgodnie z przepisami, to po jakiego grzyba sie do niego telepac. W gorskich duzych rzekach podejscie do wedkarza wcale nie jest takie proste jak np na jakims zbiorniku zaporowym do lowiacych z brzegu.
Ludzie czasami pakuja pstragi czy lipienie do woderow. Jak sprawdzic co gosc ma w butach stojac na srodku rzeki bez wczesniejszej obserwacji ?.
Oczywiscie ze z ubioru nic nie mozna wywnioskowac, ale z zachowania czlowieka ktory cos kombinuje i nie wie ze jest obserwowany - juz wiele.
Oczywiście, że tak!!!!!!!!!!!!! 100% racji!!!!!! Czy to rzeka górska, czy nizinna, czy jezioro, staw, obojętnie. Wielu kłusowników takich "PRAWDZIWYCH", czyściochów myjących swoje fury itd itd itd.....namierza się najczęściej dzięki lornetkom, a nie wędkarzy bez karty czy rejestru. Bezsens. Często patrole są przed rozpoczęciem "ukierunkowane" na dany dzień na odprawie. Na śmieciarzy, na "czyściochów" aut, na hurtowników z kilkoma kijami, na stricte kłusoli, na dokumenty, na limity, oraz na łowiskach z mniejszą presją wędkarską na wszystkie te aspekty razem.
[2012-02-10 12:14]
JKarp taki jesteś madry to dlaczego opublikowałeś moje nazwisko bez mojej zgody?Moje dane są dostępne tylko dla zarejestrowanych w tym portalu,przez ciebie moje nazwisko mogą przeczytać także nie zarejestrowani na WEDKUJE.Sprawy ci z tego powodu robił nie będę,bo nie mam nic do ukrywania,ale na przyszłość radzę się zastanowić co piszesz:)
[2012-02-10 14:54]
JKarp taki jesteś madry to dlaczego opublikowałeś moje nazwisko bez mojej zgody?Moje dane są dostępne tylko dla zarejestrowanych w tym portalu,przez ciebie moje nazwisko mogą przeczytać także nie zarejestrowani na WEDKUJE.Sprawy ci z tego powodu robił nie będę,bo nie mam nic do ukrywania,ale na przyszłość radzę się zastanowić co piszesz:)
o i mądra uwaga:) [2012-02-10 15:06]
Witam,
spotykam nad wodą skrajne przypadki "amatorszczyzny" lub "zawodowstwa" wśród strażników SSR. Pierwsi są mi bliżsi, tak postrzegam SSR i to było intencją uchwałodawcy, żeby społecznicy POMAGALI służbom i nic więcej. "Amatorzy SSR" mają znać kilka aktów prawnych, regulaminów, odróżniać się ubiorem, pracować w grupie i posiadać środek komunikacji. A także fizycznie brać udział w patrolach z uprawnionymi służbami.
Z kolei na "zawodowców" patrzeć nie mogę. No może nie wszędzie, ale w moim rejonie tak jest. Podstawowym błędem, który często popełniają, jest emocjonalne zaangażowanie w wykonywaną przez siebie funkcję. Totalny brak podstaw profesjonalizmu. Są najmądrzejsi, ale przepisów nie znają do końca. Chcą egzekwować, ale czasem wystarczy być znajomym, lub przytakiwać, żeby się upiekło. Do tego dochodzi bardzo słaba kontrola merytoryczna przez nadrzędne instytucje.
W ubiegłym roku dosłownie przepędzali w maju wędkarzy łowiących na żywca na kotwiczkę, bo jeden (Komendant) przeczytał, że ... "w PZW wprowadzili przepis nakazujący łowić na żywca na jeden hak"... O zgrozo!!!
Ps. Nie piszę, żeby kogokolwiek urazić. Sam jestem strażnikiem, gdzieś od 14 lat i życzę kolegom - zawodowcom z SSR umiaru, spokoju i szczęśliwych powrotów z patroli.
Pozdrawiam!
[2012-02-10 15:11]
CześćJa pamiętam Panią, która czasem pojawiała się na kontrole .Wyhaczacz to był jej konik :-)Tą drogą oficjalnie przepraszam Pana Janusza - nie było to moim zamiarem. Pragnę też zaznaczyć, że profil każdego Użytkownika wedkuje.pl jest widoczny po wylogowaniu. Następnie wystarczy kliknąć w avatar i gotowe.JK
[2012-02-10 17:01]