Zaloguj się do konta

Szanse ryb zimą na przeżycie po złowieniu.

utworzono: 2011/12/17 19:02
cobrax00

Witam.

Czytałem dziś artykuł w WŚ o łowieniu okoni spod lodu. Oczywiście rybki wracały do wody.

W związku z tym mam pytanie czy ryba wyciągnięta spod lodu na mróz po sesji zdjęciowej ma szansę w dobrej kondycji wrócić do wody?

[2011-12-17 19:02]

Grzegorz123

okoń jest bardzo wrażliwy na tego typu doświadczenia, dlatego zrezygnowałem z łowienia podlodowego ,niech odpoczną i do spodkania wiosną ,pozdrawiam i szczęśliwych świąt.
[2011-12-17 19:23]

cobrax00

Osobiście wcale nie łowię spod lodu.

Dzieki za odpowiedź.

Wesołych Świąt.

[2011-12-17 19:32]

okoń jest bardzo wrażliwy na tego typu doświadczenia, dlatego zrezygnowałem z łowienia podlodowego ,niech odpoczną i do spodkania wiosną ,pozdrawiam i szczęśliwych świąt.

Bzdura. To właśnie zimą ryby są odporniejsze na urazy z bardzo prostego powodu: w wodzie nie ma prawie wcale bakterii, grzybów oraz sinic mogących spowodować infekcje. Pomijam oczywiście parominutową sesję zdjęciową na dwudziestokilku stopniowym mrozie.
[2011-12-17 19:48]

Draq

Przy łowieniu okoni spod lodu to często okoniowi wychodzi pęcherz jak się łowi na dużej głębokości i szybko się holuje. Wtedy 0 szansy na przeżycie. A na płyciznach do 2m to spokojnie wszystkie rybki przeżyją myślę.
[2011-12-17 19:51]

cobrax00

Artykuł dotyczy łowienia okoni w granicach 40cm. na głębokości okolo 4m.

Za to we wstępniaku jest zawarta petycja o wprowadzenie górnych wymiarów ochronnych, w tym okonia 35cm. I tak mnie to trochę zastanowiło że z jednej strony szlachetna idea, a z drugiej coś co budzi wątpliwości. Nie mi to oceniać, ale właśnie w związku z tym powstał mój post.

 

[2011-12-17 20:16]

kaban

Pora zimowa to tylko i wyłącznie zmiana temperatury ciała ryb (zmiennocieplne) w stosunku do zmiany otoczenia. Szybka fotka wielkiej krzywdy być może nie czyni o ile na tafli lodu nie będzie -15 a my w ciepłych rękawicach nie będziemy ich zbytnio długo "pieścili". Ja z lodu nie łowię ale podobne dylematy mam przy lutowych pstrągach i kleniach. Z reguły odhaczam w wodzie z jak najmniejszym możliwym kontaktem z własnymi rękami o ile jest to możliwe bez gmerania w pyszczku w poszukiwaniu wobka.
[2011-12-17 20:21]