hmm.. jesli można to zaproponuję taki zestaw do sygnalizacji. Szczytówkę połączyć drugą żyłką lub plecionką z kołkiem zabezpieczającym klin podstawiony pod przednie prawe koło własnego (lub kolegi) samochodu stojącego na stoku w kierunku wody. Kiedy ryba szarpnie za przynętę to jednocześnie wyrwie klina spod koła pojazdu i pojazd zacznie sie toczyć. Kiedy spojrzymy po chwilowym niepatrzeniu na samochód toczący się lub już będący w wodzie to znak, że kiedy nie patrzylismy to coś brało... Powinno zadziałać...
pozdrawiam
(2012/03/18 22:31)Witam, często wędkując na ds-a lubię rozglądać się po stawie obserwując przyrodę. Problem w tym że gdy oderwę wzrok od szczytówki zastanawiam się później czy czasami nie przegapiłem brania, czy przynęta jest jeszcze na haku. Kupiłem dzwoneczek na szczytówkę, ale po pierwsze zgubiłem go przy zacinaniu, po drugie podczas holu cały czas niemiłosiernie dzwoni i w ogóle jest dość głośny.Napiszcie może znacie jakieś inne sposoby na sygnalizowanie brania nie zakłócając pracy szczytówki. Za odpowiedzi z góry dziękuję i pozdrawiam(2014/06/10 18:33)
ps. http://allegro.podroze.onet.pl/feeder-nocny-sygnalizator-bran-na-szczytowke-i1562477544.html
znalazłem coś takiego np. no to raczej na nocne połowy ale przynajmniej świeci, może ma pamięć brania
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Przyznam, ze do feedera dla mnie najlepszym sygnalizatorem jest ręka wedkarza. ;-).
Po prostu łowiąc opieram dolnik wedki na kolanie, a reka spoczywa na nim. Przynajmniej moja wedka przenosi kazde najmniejsze puknięcie ryby i nawet jesli nie patrzę na szczytówkę - czuję branie.
Całkowicie rozumiem rozterki kolegi, bowiem chyba nikt nie jest w stanie nieustająco wpatrywać się w jeden punkt przez - powiedzmy - cztery godziny.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
ja na feederki łowię od zeszłej jesieni i stwierdzam że to o wiele skuteczniejsza metoda od starej bombki!Dobrze dobrane haki samozacinające firmy Mustad i niemalże 90%brań daje nam satysfakcję holu:)a o to tutaj chodzi przecież:)Wracając do tematu to ja używam do woich feederków sygnalizatorów dzwiękowych kongera ustawiam je prostopadle do ostatniej przelotki , tak że zyłka idąc w stronę akwenu ślizga po sygalizatorze:)każde branie słyszę a w nocy wiem nawet na którym kiju coś sie dzieje bo dodatkowo na szczytówki zakładam świetlik. Nikt mi nie powie że łowiąc w nocy nie zdaża mu sie zasnąć!Wolę żeby mnie obudziło branie niż żebym się porządnie wyspał a otworzywszy oczy stwierdził że nie ma kija?
hmm.. jesli można to zaproponuję taki zestaw do sygnalizacji. Szczytówkę połączyć drugą żyłką lub plecionką z kołkiem zabezpieczającym klin podstawiony pod przednie prawe koło własnego (lub kolegi) samochodu stojącego na stoku w kierunku wody. Kiedy ryba szarpnie za przynętę to jednocześnie wyrwie klina spod koła pojazdu i pojazd zacznie sie toczyć. Kiedy spojrzymy po chwilowym niepatrzeniu na samochód toczący się lub już będący w wodzie to znak, że kiedy nie patrzylismy to coś brało... Powinno zadziałać...
pozdrawiam