Zaloguj się do konta

Strzebla potokowa

utworzono: 2012/04/02 14:29
CZzesio

A dla rozluźnienia atmosfery :



Rozmawia dwóch mnichów, młody ze starszym:
- Mistrzu, wybacz, że pytam, ale co by się stało, gdyby mnich przepisujący księgi się pomylił i jakieś zdanie przepisał błędnie?
- Nie, to niemożliwe, nikt się nie myli.
- No, ale jakby się ktoś pomylił, to co by się stało?
- Mówię ci, że nikt się nie myli. Znasz tekst Biblii na pamięć.
Przyniosę ci jedną z pierwszych kopii i zobaczysz, że nic a nic nie odbiega od tej, z której i ty się uczyłeś... Stary mnich poszedł po ów tekst i nie ma go godzinę, dwie, trzy... W końcu młody mnich poszedł szukać mistrza. Znalazł go w bibliotece, płaczącego nad dwoma tekstami Biblii - nowszym i starszym, najbliższym oryginałowi
- Mistrzu, co się stało!?
- W pierwszym tekście jest napisane: będziesz żył w celi, bracie; a w kolejnych kopiach: będziesz żył w celibacie...

[2012-04-03 12:35]

ryukon1975

Słusznie CZzesio :),podstawa to luźna atmosfera.:)

Więc powiem z uśmiechem na ustach:

Kocham PZW-u,jak przepisy ustalają
to o mój rozwój umysłowy dbają.
Wszystko zmieniając,przekręcając,kilka wersji ustalając.
Mojemu umysłowi wytchnienia nie dając.
A że dziś dzień
Co do pogody "rzadki"
Rozwiązuje w deszczu ich zagadki.




[2012-04-03 12:46]

Dla każdego normalnego człowieka - taka ryba jest pod ochroną. Każdy może sobie ustanowić swoją własną , prywatną formę ochrony danego gatunku. Mnie się podoba perspektywa ochrony strzebli potokowej. Jest według mnie chroniona i powinna być też prawnie chroniona. Ryba ta jest ważnym wskaźnikiem czystości wód ( bioindykatorem ). Objęcie ochroną  czyli nietykalność dużo daje , gdyż duża liczebność - pokazuje ,że nie doszło jeszcze do niepokojących zmian w środowisku . Natomiast brak ochrony , łowienie dozwolone oraz możliwość pozyskiwania jej na wędkę - może już zafałszować nieco obraz bioindykacji czyli wskaźnika zmian środowiskowych.Strzebli potokowej nie powinno być coraz mniej z powodu połowów i pozyskiwania - bo wtedy zachodzi podejrzenie , dopływu ścieków do rzeki itp - co oczywiście w tym konkretnym wypadku byłoby wnioskiem błędnym aczkolwiek nie do końca wykluczonym.Natomiast w innym wypadku  , nikt nie miałby wątpliwości co do stanu środowiska  - jeśli strzebli jest dużo i jest ona nieruszana (czyli pod ochroną ) to znaczy ,że wszystko jest w normie , jeśli chroniony ściśle gatunek zmniejsza populację -wiadomo ,że dzieje się źle. Komu przeszkadzałaby ochrona strzebli potokowej ? Może żywczarzom ? Przecież to właśnie ta metoda powinna być surowo wzbroniona - jako czynnik wywołujący zmiany w środowisku oraz metoda nieetyczna , mało estetyczna a czasem ocierająca się nawet o kłusownictwo. Kilka lat temu istniał zakaz stosowanie żywca ( notabene : podejrzewam ,że  niektórzy z wypowiadających się tutaj , nie myśleli wówczas o tym ,iż kiedykolwiek złapią za wędkę , co nie przeszkadza im jednak strzępić ozory jak na Harvardzie  ) ; dlaczego zatem ów przepis nie przetrwał do dziś ? Przecież żywiec to jedna z najpodlejszych metod połowu - a mówię to na podstawie naprawdę głębszych przesłanek. Po pierwsze : w gęstwie ryb przechowywanych na żywca : nieważne czy to w sklepie czy u wędkarza w garażu , częstokroć pojawiały się gatunki chronione lub takie , które nie są ochroną objęte a powinny dostąpić tego wątpliwej jakości ,ale jednak zaszczytu ze strony człowieka. Po drugie : ryby też cierpią - przechowywano żywce często w warunkach , wołających o pomstę do nieba. Po 3 : wędkarze , często (czyniąc to zapewne w dobrej wierze ), wypuszczają resztę żywców do wody - nie wiedząc ,że popełniają przestępstwo. Wypuszczanie bowiem ryb do pochodzących z innego zbiornika , rodzi groźbę przenoszenia chorób , konkurencji , zmian środowiskowych oraz uszczuplenia populacji np : poprzez zżeranie ikry przez ekspansywny gatunek. Po 4 : wypuszczanie żywców , które nie pochodzą z danego zbiornika -  do wody , gdzie wcześniej ich nie było  , to już forma zarybiania a gdy w dodatku  są to gatunki obce , to wędkarz postępuje wbrew prawu ( zakaz zarybiania obcymi gatunkami :karpiem ,amurem , pstrągiem tęczowym i źródlanym , karasiem srebrzystym i innymi cały czas pozostaje w swej mocy ). Po 5 : metoda polegająca na zamęczeniu jednej ryby - po to , by złowić drugą. Należy zapytać ile kilkucentymetrowych jazi zostało wziętych na żywca zamiast przewidywanej  płoci ? Ile różanek ( w gwarze wędkarskiej :  olszówka, siekierka ) zawisło na haku z myślą o okazałym węgorzu lub szczupaku ? Mam świadomość faktu , iż wielu wędkarzy nie jest w stanie w wyniku słabej kondycji własnej - uprawiać aktywnych form wędkarstwa takich jak spinning itp.W Polsce istnieją wody , gdzie szczupak nie przywykł jeszcze do przynęt sztucznych , dlatego bierze wyłącznie na żywca - co wędkarze zmyślnie wykorzystują. Ale z punktu widzenia wędkarstwa nowoczesnego : żywcówka to metoda nie tylko wyświechtana ( czego się nie czepiam ) ,ale przede wszystkim zaś anachroniczna , prymitywna , nieetyczna , drastyczna nawet - i jakkolwiekby ją jeszcze nazwać : zawsze gdzieś tam , głęboko w świadomości -  kreująca wędkarza ją stosującego : jako ćwierć-kłusowniczego - prymitywa z cofniętym czołem , kufajce i gumofilcach.
[2012-04-03 12:57]

kamil11269

w mojej rzece jest jej tak dużo, ze jak przyjdzie się na spławik na okonki albo płoć to szczebli się złapie w godzinę około 1 kg
[2012-04-03 15:58]

fishtrace

Znalazlem cos takiego

ROZPORZĄDZENIE

MINISTRA ŚRODOWISKA1)

z dnia 28 września 2004 r.

w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną

(Dz. U. Nr 220, poz. 2237)


I jest tam ujeta tylko strzebla błotna.


Dodam ze jest to aktualne rozporzadzenie.


Zrodlo:

http://www.eko.org.pl/lkp/index.html



[2012-04-03 18:09]

Zakładając ,że strzebla potokowa nie jest objęta ochroną - choć mogłaby być , zastanawiam się nad kwestią ochrony strzebli błotnej w Polsce . Jakież to wzruszające - chronić rybę , którą nikt  się nie interesuje. Skoro strzebla przekopowa zwana dalej błotną ( notabene : rybka ginąca w skali europejskiej ) , to ryba pod ścisłą ochroną - to dlaczego nikt nie p[odejmuje się działań zmierzających do ustalenia , kolejnych , hipotetycznych stanowisk tej ryby ? Nikogo zwykle nie obchodzi np : dana ichtiofauna , gdy w grę wchodzą zarybienia . Ot , pakuje się karpia , karasia srebrzystego , amura , tołpygę a jeśli woda nieco tylko czystsza to i mieszańce jesiotrowatych . Ważne ,żeby łowić - jak " fajnie "  ! Niesamowita frajda - samemu decydować o tym , jakie ryby będą  pływać w wodzie a w konsekwencji swej rybiej naiwności - trafiać na ludzkie wędki.... Tylko na Miłość Boską , dlaczego nikt - dosłownie żadna z  osób postępujących w podany sposób , zanim wrzuci do wody rybi balast w postaci materiału zarybieniowego : karpia ,amura itd - nie myśli o lokalnym ekosystemie danego jeziora , rzeki , stawu , żwirowni , dołu potorfowego ? Przecież , gdyby słowo "ochrona " rzeczywiście stanowiła część ludzkich działań w obrębie środowiska - chronione gatunki ryb i innych zwierząt a nawet roślin - powinny nasuwać się na myśl jako pierwsze .... Identycznie sytuacja wygląda w przypadku chronionych  raków :szlachetnego oraz błotnego ( krawca). Kiedy do wody jeziora o charakterze linowo - szczupakowego bądź okazałego stawu odwiedzanego przez wędkarzy -   trafia mrowie karpia , nikt nie myśli wówczas o tym ,że ów zbiornik może być ostoją dla tych rzadkich skorupiaków ... A przecież karp , potrafi zapamiętale zżerać żywiki raków ...  Teraz cofnijmy się do strzebli błotnej ,małej bagiennej rybki - bardzo odpornej na złe warunki tlenowe ,ale za to niezbyt opierającej się czynnikom typowej antropopresji : modyfikacji w obrębie stawów naturalnych i przemianowanie ich często na hodowlę , osuszanie łąk , zasypywanie torfianek , niszczenie stawów poprzez zarybienia azjatyckimi gatunkami ryb roślinożernych czy konkurentami pokarmowymi . Czy ktoś zastanawiał się kiedyś ,że w takim bliżej nieokreślonym stawie - gdzie wpuszcza się np :karpie - mogą bytować gatunki zagrożone wyginięciem , takie jak : rak szlachetny i błotny , różanka czy wreszcie :strzebla błotna ? A propos jeszcze gatunków chronionych - pamiętać należy ,że rośliny to też stworzenie żywe. Wszystko żyje - ja o tym wiem i nie lękam się tej prostej ,ale wręcz porażającej prawdy na temat otaczającego mnie świata . Wszystko żyje - także lobelia Dortmanna - niepozorne ziółko  wrażliwe na proces użyźniania  , kompletnie wyniszczone już na wielu jeziorach , do których wpuszczono karpie czy amury czyli rybie nośniki amoniaku przyspieszającego eutrofizację...  Sam znam jedno takie jezioro - lecz wiem, że w Polsce jest ich mnóstwo. Tylko dlaczego , nieustannie nabiera się wody w usta  , nie mówiąc w ogóle o takich rzeczach - jak ochrona wód przed karpiem , amurem , karasiem srebrzystym - degradującymi powoli polską przyrodę ? Dalibóg - nie wiem.
[2012-04-04 21:26]

mati111

Szczebla potokowa jest pod ochroną i nie zgadzam się na jej zabijanie bo są to ryby które zasiedlają małe strumyczki i potoki górskie.A mam pytanie po co ci w ogóle szczeble ? że się pytasz czy są pod ochroną ? Jest to ryba mała i delikatna więc na żywca jej nie założysz :) 
[2012-04-05 19:49]