Zaloguj się do konta

Strażnik SSR a Sąd koleżeński

utworzono: 2013/02/18 09:03

Uwaga! Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

Zibi60

Potwierdzam, to co pisze Maciek jest poprawną interpretacją sytuacji.
Odnośnie wpisu Mirka..."Rzecznik dyscyplinarny nie przesłuchuje ! On tylko wnioskuje do Sądu o rozpatrzenie sprawy stawiając konkretne zarzuty." - to nie do końca. Jak widzisz naczelny obowiązek rzecznika, czyli wszczęcie postępowania dyscyplinarnego bez przesłuchania ? [2013-02-18 17:15]

ryukon1975

Potwierdzam, to co pisze Maciek jest poprawną interpretacją sytuacji.
Odnośnie wpisu Mirka..."Rzecznik dyscyplinarny nie przesłuchuje ! On tylko wnioskuje do Sądu o rozpatrzenie sprawy stawiając konkretne zarzuty." - to nie do końca. Jak widzisz naczelny obowiązek rzecznika, czyli wszczęcie postępowania dyscyplinarnego bez przesłuchania ?






Może źle myślę ale szukam podstaw ,kto oskarża,kto broni ,kto jest sędzią ?
Dodam że w taki "sądzie" pzw nigdy nie brałem udziału ale wiem jak wygląda prawdziwy sąd.




 
[2013-02-18 17:35]

Zibi60

Oskarżycielem jest Rzecznik Spraw Dyscyplinarnych i w tym przypadku jest najwięcej niedomówień. Oskarżony broni się sam lub powołuje obrońcę, który go reprezentuje. Sąd Koleżeński wydaje postanowienie lub orzeczenie po rozpatrzeniu sprawy i wysłuchaniu stron - czyli rzecznika (prokuratora) i oskarżonego, lub jego obrońcy.
Skład sądu rozpatrujący daną sprawę jest wyznaczany przez przewodniczącego sądu i osoba wyznaczona do orzekania, może nie zgodzić się w nim uczestniczyć z różnych względów.(powinowactwo, koleżeństwo...)
[2013-02-18 17:54]

MASTINO

"...albo następuje odwołanie i ponowne przesłuchania u rzecznika dyscyplinarnego. "

Drugi raz piszesz ten sam błąd Maciek. Rzecznik dyscyplinarny nie przesłuchuje ! On tylko wnioskuje do Sądu o rozpatrzenie sprawy stawiając konkretne zarzuty.



Mirek, rzecznik dyscyplinarny ZAWSZE przesłuchuje na protokół obie strony. I wnioskodawcę i oskarżonego. Rzecznik stawia zarzuty a nie Sąd. Zadaniem sądu jest rozpatrzenie zarzutów sformuowanych przez rzecznika dyscyplinarnego. Identycznie jak w sądach powszechnych. Prokurator (rzecznik) formułuje akt oskarżenia stawiając zarzuty, a sąd (sąd koleżeński) je rozpatruje i wydaje wyrok. Zresztą widzę, że kol. @Zibi60 już to opisał.



[2013-02-18 18:12]

Zibi60

Jeszcze jednej ważnej rzeczy nie dodałeś Maćku - Rzecznik proponuje karę.
[2013-02-18 18:25]

MASTINO

Jeszcze jednej ważnej rzeczy nie dodałeś Maćku - Rzecznik proponuje karę.



No tak, to pominąłem, ale wspomnieliśmy obaj, że spełnia on rolę prokuratora, tak więc wystosowanie propozycji kary adekwatnej do popełnionego czynu jest obowiązkiem prokuratora (rzecznika), więc myślałem, że chociaż to niektórzy koledzy już wiedzą. 



[2013-02-18 19:24]

ryukon1975

Oskarżycielem jest Rzecznik Spraw Dyscyplinarnych i w tym przypadku jest najwięcej niedomówień. Oskarżony broni się sam lub powołuje obrońcę, który go reprezentuje. Sąd Koleżeński wydaje postanowienie lub orzeczenie po rozpatrzeniu sprawy i wysłuchaniu stron - czyli rzecznika (prokuratora) i oskarżonego, lub jego obrońcy.
Skład sądu rozpatrujący daną sprawę jest wyznaczany przez przewodniczącego sądu i osoba wyznaczona do orzekania, może nie zgodzić się w nim uczestniczyć z różnych względów.(powinowactwo, koleżeństwo...)






Przemilczę.:)))
[2013-02-18 19:29]

Profesor

Przez rok ostatniej kadencji byłem w SSR i pełniłem funkcję przewodniczącego SK. Statut na to pozwala
[2013-02-18 19:46]

Zander51

Macie rację (Maciek i Zbyszek ). Żeby powstał wniosek rzecznika dyscyplinarnego do sądu musi on przesłuchać obie strony. Pamięć mi się nieco zakurzyła, bo to 8 lat temu było.
[2013-02-18 19:51]

MASTINO

Macie rację (Maciek i Zbyszek ). Żeby powstał wniosek rzecznika dyscyplinarnego do sądu musi on przesłuchać obie strony. Pamięć mi się nieco zakurzyła, bo to 8 lat temu było.



No i tak bywa. Mało tego że przesłuchuje także wnioskującego, ale przesłuchiwani są również pozostali strażnicy biorący udział w patrolu będący wpisani w notatce służbowej, lub zbieranie są od nich oświadczenia na piśmie. 



[2013-02-18 20:09]

ekol

Macie rację (Maciek i Zbyszek ). Żeby powstał wniosek rzecznika dyscyplinarnego do sądu musi on przesłuchać obie strony. Pamięć mi się nieco zakurzyła, bo to 8 lat temu było.



No i tak bywa. Mało tego że przesłuchuje także wnioskującego, ale przesłuchiwani są również pozostali strażnicy biorący udział w patrolu będący wpisani w notatce służbowej, lub zbieranie są od nich oświadczenia na piśmie.













Otóż to. Każdy ma jakąś tam, przypisaną rolę. I nie wydaje mnie się, aby bycie strażnikiem kolidowało z byciem w składzie Sądu Koleżeńskiego. Strażnik - sędzia nie musi przecież "sądzić" wędkarza, którego osobiście na popełnieniu jakiegoś wykroczenia złapał
. Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają.
[2013-02-18 21:22]

MASTINO

Macie rację (Maciek i Zbyszek ). Żeby powstał wniosek rzecznika dyscyplinarnego do sądu musi on przesłuchać obie strony. Pamięć mi się nieco zakurzyła, bo to 8 lat temu było.



No i tak bywa. Mało tego że przesłuchuje także wnioskującego, ale przesłuchiwani są również pozostali strażnicy biorący udział w patrolu będący wpisani w notatce służbowej, lub zbieranie są od nich oświadczenia na piśmie.

 





Otóż to. Każdy ma jakąś tam, przypisaną rolę. I nie wydaje mnie się, aby bycie strażnikiem kolidowało z byciem w składzie Sądu Koleżeńskiego. Strażnik - sędzia nie musi przecież "sądzić" wędkarza, którego osobiście na popełnieniu jakiegoś wykroczenia złapał
. Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają.



Bardzo podoba mi się to zdanie.


[2013-02-18 21:25]

JKarp

Sądzony dopóki nie udowodni się mu winy jest NIEWINNY !W związku z tym może się wypowiadać i się bronić.Tak jakby ktoś się zagalopował w swojej niezawisłości.JK [2013-02-18 21:29]

MASTINO

Już Ci odpowiadam, bo widzę, po swojej poczcie priv spore zainteresowanie tą kwestią, a i wiele błędnych interpretacji wymaga sprostowania dla dobra ogółu.


[2013-02-18 22:18]

MASTINO

Sądzony dopóki nie udowodni się mu winy jest NIEWINNY !W związku z tym może się wypowiadać i się bronić.Tak jakby ktoś się zagalopował w swojej niezawisłości.JK

Jaaanusz, a czy ktoś twierdzi odmiennie? Ale koledze @ekol chodzi bardziej o to, że z ust oskarżonego, czyli osoby pozbawionej etyki, jakiekolwiek słowa jej dotyczące paść nie mają prawa. Jest oskarżony o jakiś tam czyn zabroniony, więc automatycznie nie jest wędkarzem etycznym, co w tym wypadku dyskwalifikuje go z prawa doszukiwania się etyki u innych. A bronić się może, jak najbardziej może, nawet świadka może mieć, obrońcę także, a zagalopować się nie może żaden oskarżyciel, ponieważ bazuje on na zgromadzonym materliale dowodowym, zeznaniach i artykułach prawa ich dotyczących. Zagalopować to mogą się czasem oskarżeni, co jest zresztą częstym zjawiskiem. Np na ostatniej sprawie w jakiej uczestniczyłem i ja i inni strażnicy, wędkarze, członkowie sądu koleżeńskiego, dowiedzieli się od oskarżonego, że łowisko przy którym on został złapany na kilku poważnych wykroczeniach, oświadczył iż należy prywatnie ono do niego i może sobie na nim robić co chce, została więc sprawa skierowana do Sądu Koleżeńskiego i tę samą informację przekazał na protokół rzecznikowi..... Rzecznik przesłuchał i jego i strażników i na tej podstawie sporządził akt oskarżenia wnioskując jednocześnie o taki a nie inny wymiar kary. Po tym oświadczeniu (własne łowisko PZW) skład sędziowski zamarł w konsternacji dziwnie przyglądając się na stan zdrowotny owego Pana, po czym wyprowadził go z błędu jednym zdaniem -Pan teraz chyba kpi z sądu..., na co on się zgodził słowami: -A to nie jest moje? Aha, bo myślałem, że moje....  Mało tego, ów pan zaczął nawet ograniczać dostęp wędkarzom do stanowisk, wkopując betonowe słupki przed miejscówką (zdjęcie) nie mając żadnych obiekcji co do legalności swoich działań. Wędkarze skarżyli się wielokrotnie na zachowanie tego pana (dość wysokiego rangą działacza jednego z kół PZW), ale on robił swoje, aż do interwencji naszej SSR, której na miejscu zdarzenia dość kolorowo rysował słowami i gestami oburącz przyszłość całej SSR w Okręgu, oraz przedstawiał swoją tragicznie niską znajomość prawa i pracy w SSR (były strażnik). Oczywiście straznicy wysłuchali, zapamiętali obietnice i życzonka, wykonali niezbędne czynności w takich wypadkach i ten włodarz łowiska i terenu przy nim, skończył niebawem na wspomnianej wokandzie Sądu Okręgowego PZW, gdzie przewodniczącym składu jest komendant SSR jednego z powiatów, były komendant Policji. Niestety dla oskarżonego, zapadł wyrok uniemożliwiający mu przez pewien okres piastowania jakiejkolwiek funkcji w jego kole, ani dotychczasowej, ani kolejnej w PZW. Kwestia kandydatury jego na delegata, odpłynęła mu w siną dal razem z wygórowanymi aspiracjami "etycznego" wędkarza i osoby funkcyjnej jednocześnie. To tylko jeden z wielu przykładów, ale taki najbardziej znaczący i dowodzący jak potrafią zagalopować się oskarżeni w swoich zeznaniach.
[2013-02-18 22:21]

MASTINO

I jeszcze jeden taki szczególik fotograficzny święcie przekonanego wędkarza-działacza PZW, którego SSR wyprowadziła z błędu i nadal ma się dobrze pomimo jego siarczystych obietnic:



[2013-02-18 22:29]

JKarp

Maciek nie będę roztrząsał . Dla mnie wypowiedź jest jasna i oczywista: "Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają."
Może i bez powodu nie ale powyższy teks jest sprzeczny z zasadą domniemanej niewinności. Nikt nie może " skazywać " obwinionego. Od tego jest sąd. Tak Maciek - odmiennie twierdzi Łukasz. Co najmniej dziwne jest, że to On nie podejmuje polemiki " co poeta miał na myśli jak napisał ". Zamotał się w swoich poglądach i sam dobrze o tym wiesz. JK
[2013-02-18 22:33]

MASTINO

Maciek nie będę roztrząsał . Dla mnie wypowiedź jest jasna i oczywista: "Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają."
Może i bez powodu nie ale powyższy teks jest sprzeczny z zasadą domniemanej niewinności. Nikt nie może " skazywać " obwinionego. Od tego jest sąd. Tak Maciek - odmiennie twierdzi Łukasz. Co najmniej dziwne jest, że to On nie podejmuje polemiki " co poeta miał na myśli jak napisał ". Zamotał się w swoich poglądach i sam dobrze o tym wiesz. JK



Ale jaka dalsza tu polemika na ten temat ma jakikolwiek sens? Bo ktoś, kto nie jest etycznym wędkarzem, a napisanie wniosku przez SSR to wyraźnie sugeruje, nie powinien moralnie domagać się etycznych zachowań (SSR w składzie Sądu) od innych i tu nie chodzi Łukaszowi o sam wyrok. Kwestia oczekiwania etycznego zachowania od innych przez kogoś kto nie uznaje etyki, co udowadnia swoim postępkiem, jest hipokryzją. Poza tym ja nie dopatrzyłem się w wypowiedzi Łukasza (@ekol) stwierdzenia, że on "skazał obwinionego". Tym się różni praca sądu powszechnego, rozpatrywania czynów zabronionych, od pracy sądów koleżeńskich PZW, że wnioski pisane przez strażników nie są jedynie stricte podejrzeniami o popełnienie wykroczenia, ale już stwierdzeniem ewidentnego popełnienia wykroczenia z wymienianiem naruszonych konkretnych artykułów przez konkretnego wędkarza. We wniosku wypisane są fakty mające miejsce, podparte często materiałem dowodowym, orzeczeniami świadków, strażników etc, a nie jedynie przypuszczeniami, które mogą poddawać pod wątpliwość zasadność popełnionego czynu. Wniosek jest na sprawcę wykroczenia, a nie na podejrzanego o sprawstwo, tak jak to ma miejsce w przypadku przestępstw. Przed sądem koleżeńskim PZW staje oskarżony sprawca, a nie podejrzany o sprawstwo. Po wyroku, to on już jest skazanym, a nie oskarżonym. Także ja nie widzę tu w wypowiedzi @ekol żadnego zamotania.



[2013-02-18 23:31]

JKarp

"Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają."
Nadal występujesz w roli adwokata - ja wiem co tu jest napisane i jak należy to odczytać. Tu żaden skazany ani skarżony się nie wypowiadał. Poza tym sprawca to jeszcze nie skazany. Nawet jak ewidentnie jest winny ma prawo wyrazić swoje przekonania, że nie życzy sobie żeby SSR zasiadała w sądzie. 
Na koniec tej dyskusji powiem, że zgadzam się z Mirkiem a w zasadzie z tym co powiedział ich opiekun Koła -  " ...Jednak opiekun Koła z Ramienia Okręgu PZW powiedział,że jest to nie możliwe w związku z kolizyjnością interesów ponieważ jestem strażnikiem SSR i nawet wnioski przesłane przez inne SSR-y z kraju mogą być traktowane tendencyjnie. W związku z ostrożnością prawną takie jest stanowisko Okręgu. "
Jak widać przepisy naszego stowarzyszenia napisał chyba ktoś gdzieś w piwnicy na kolanie. Jest to doskonała furtka dla wędkarzy, którzy mają się stawić przed sądem PZW. Jeśli w sądzie zasiada strażnik to oskarżony (a nie sprawca) zawsze może pisać w odwołaniu, że wniosek jest traktowany tendencyjnie.  Podobnych kwiatków jak by poszukał jest więcej. Wiem, że wszędzie w całym PZW strażnicy  są wszyscy prawi i uczciwi - jednak zawsze istnieje ryzyko, że strażnik zasiadający w sądzie PZW do sprawy podejdzie wręcz ambicjonalnie z zamiarem pokazania kto tu jest panem. Co wtedy ? No wtedy dowiemy się, że czarne owce są wszędzie - jednak to one mają wpływ na to, jak odbierana jest cała formacja jak by ona nie była. JK [2013-02-19 06:29]

ekol

Maciek nie będę roztrząsał . Dla mnie wypowiedź jest jasna i oczywista: "Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają."
Może i bez powodu nie ale powyższy teks jest sprzeczny z zasadą domniemanej niewinności. Nikt nie może " skazywać " obwinionego. Od tego jest sąd. Tak Maciek - odmiennie twierdzi Łukasz. Co najmniej dziwne jest, że to On nie podejmuje polemiki " co poeta miał na myśli jak napisał ". Zamotał się w swoich poglądach i sam dobrze o tym wiesz. JK

Zatem już tłumaczę... Nie napisałem, że skazuję kogoś, obwiniam etc. Zdanie jest proste i nie posiada "drugiego dna". Oskarżony (domniemanie niewinny) powinien odstawić na bok kwestię etyki w przypadku strażnika w składzie sądu. Jest on bowiem nadal oskarżonym, co zdecydowanie podważa "etyczność" jego postępowania.
[2013-02-19 08:17]

JKarp

"  Zatem już tłumaczę... Nie napisałem, że skazuję kogoś, obwiniam etc. Zdanie jest proste i nie posiada "drugiego dna". Oskarżony (domniemanie niewinny) powinien odstawić na bok kwestię etyki w przypadku strażnika w składzie sądu. Jest on bowiem nadal oskarżonym, co zdecydowanie podważa "etyczność" jego postępowania."

CześćA gdzie jest napisane, że strażnik jest bardziej etyczny niż ktokolwiek?Tylko dlatego, że w składzie sądu zasiada strażnik ma nie odwoływać się i nie wskazywać, że postępowanie może być tendencyjne?Mylisz się - samo to, że w kładzie sądu zasiada strażnik jest jak dla mnie nieetyczne, pomimo, że nasze Stowarzyszenie dopuszcza taką możliwość.Teoria - Sąd Koleżeński to pięciu strażników i jeden zwykły wędkarz. Zostaje wyznaczony skład. Ten jeden nie może ( może nawet nie chce ) zasiadać a reszta to sami strażnicy. Oskarżony pomimo, że jego wina może być bezsprzeczna nie życzy sobie, żeby cały skład to byli strażnicy i pisze odwołanie w tej sprawie bo boi się wyroku tendencyjnego. Kto więc ma go osądzić koleżeńsko ?Inne koło - tak byłoby sprawiedliwie tylko kto zwróci za podróż w przypadku, gdy inne koło jest oddalone o te np 10 km lub więcej?A jeśli się nie stawi - co wtedy? Wyrok zaoczny ?A mam jeszcze jedne pytanie - na jakiej podstawie wędkarz sądzi wędkarza? Tylko niech mi nikt nie napisze bo jest w składzie sądu. Ktoś go szkoli z zakresu Ustaw czy jak ? Czy zdaje egzamin? JK

[2013-02-19 09:00]

MASTINO

"Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają."
Nadal występujesz w roli adwokata - ja wiem co tu jest napisane i jak należy to odczytać. Tu żaden skazany ani skarżony się nie wypowiadał. Poza tym sprawca to jeszcze nie skazany. Nawet jak ewidentnie jest winny ma prawo wyrazić swoje przekonania, że nie życzy sobie żeby SSR zasiadała w sądzie. 
Na koniec tej dyskusji powiem, że zgadzam się z Mirkiem a w zasadzie z tym co powiedział ich opiekun Koła -  " ...Jednak opiekun Koła z Ramienia Okręgu PZW powiedział, że jest to nie możliwe w związku z kolizyjnością interesów ponieważ jestem strażnikiem SSR i nawet wnioski przesłane przez inne SSR-y z kraju mogą być traktowane tendencyjnie. W związku z ostrożnością prawną takie jest stanowisko Okręgu. "
Jak widać przepisy naszego stowarzyszenia napisał chyba ktoś gdzieś w piwnicy na kolanie. Jest to doskonała furtka dla wędkarzy, którzy mają się stawić przed sądem PZW. Jeśli w sądzie zasiada strażnik to oskarżony ( a nie sprawca) zawsze może pisać w odwołaniu, że wniosek jest traktowany tendencyjnie.  Podobnych kwiatków jak by poszukał jest więcej. Wiem, że wszędzie w całym PZW strażnicy  są wszyscy prawi i uczciwi - jednak zawsze istnieje ryzyko, że strażnik zasiadający w sądzie PZW do sprawy podejdzie wręcz ambicjonalnie z zamiarem pokazania kto tu jest panem. Co wtedy ? No wtedy dowiemy się, że czarne owce są wszędzie - jednak to one mają wpływ na to, jak odbierana jest cała formacja jak by ona nie była. JK



Nie wystepuję w roli niczyjego adwokata, tylko bezskutecznie próbuję Ci naświetlić meritum sprawy w świetle innych osób tłumaczących Ci to samo co ja, co @Zibi60, co @Zander51,   @Profesor, @Sniper64, @Wonski79, @Spinner87, @Romuald55, @adam-konopnicki, no i @ekol. No i Ty nadal swoje. Tłumaczę Ci ja, tłumaczą Ci inni, którzy mają wiedzę na ten temat jak to jest i nie inaczej, a Ty swoje, że czarne jest białe a przynajmniej ma być "bo to lepiej by wtedy było". Komu? Wiecznym malkontentom?  Nie, nie jest ani lepiej, ani gorzej, po prostu jest zgodnie z obowiązującym prawem i tyle. A jak Tobie czy innym oponentom to nie na rękę, to nic tylko wnioskować o zmany. Ale wtedy ja zażądam, żebyś Ty i pozostali wnioskujący mi dali gwarancję własną głową, że każdy z członków "Waszego" składu sędziowskiego jest prawy, uczciwy i absolutnie bezstronny. Tak jak kierują Tobą pobudki dotyczące wątpliwości co do uczciwości strażnika w składzie. Oskarżony/sprawca- jednoznaczne. Nie myl z podejrzanym, bo w tych przypadkach o podejrzeniach nie ma mowy, a o już oskarżonych już sprawcach. W odwołaniu pisać oskarżony/skazany może wszystko co sobie zażyczy, co nie znaczy, że Sąd się przychyli do wniosków/kaprysów w odwołaniu, bo tak można do usranej śmierci wnioskować. Poza tym Sąd, a nie jeden jego członek-strażnik. A inny członek składu sędziowskiego, nie strażnik, nie może Twoim zdaniem podejść emocjonalnie i chcieć pokazać kto tu jest panem???? Każdy może, każdy jeden może jeśli już rozpatrujesz to pod kątem etyki i bezstronności w uczciwym i rzetelnym orzekaniu o karze za wykroczenie (bo nie o tym czy w ogóle jest winny, ale o stopniu winy). Gwarantujesz, że nie? Nie zagwarantujesz NIGDY, więc nie traktuj zaocznie strażnika w sądzie koleżeńskim, jako tego najbardziej nieuczciwego, skorumpowanego i nierzetelnie podchodzącego do swojej roli jaką odgrywa będąc w składzie Sądu Koleżeńskiego PZW posądzając go o brak etyki w orzekaniu. A argumentacja tego pana, który Mirkowi (@meridianon) odmówił członkostwa w składzie sądu, jest dla mnie tzw. odkopnięciem niewygodnego kandydata, motywując idiotycznie to etyką. Jest to jawne i bezczelne sugerowanie, że taki członek Sądu będzie bezwarunkowo niesprawiedliwie i stronniczo orzekał. Plunąłbym takiemu facetowi w twarz za poniżenie mnie i zszarganie zasad mojej uczciwości jakie wpajano mi od dziecka. "Pan" z Okręgu stał się decydentem o mojej etyce? Nigdy w życiu. To mogliby ocenić pozostali członkowie składu sędziowskiego, lub osoby ze mną współpracujące. Oczywistym i logicznym jest, że w przypadku rozpatrywania spraw wnioskowanych przez danego strażnika, który jest również w składzie sądu, nie bierze on udziału w takiej rozprawie, tylko tak jak już wspomniałem wcześniej, zostaje on wymieniony na inna osobę z innego składu. Już nawet nie ze względu na możliwość stronniczego potraktowania sprawy, ale o spokój "duszy" samego sprawcy i w celu uniknięcia oskarżeń jakie tu padają m.in. od Ciebie.


[2013-02-19 09:02]

JKarp

"Nie wystepuję w roli niczyjego adwokata, tylko bezskutecznie próbuję Ci naświetlić meritum sprawy w świetle innych osób tłumaczących Ci to samo co ja, co @Zibi60, co @Zander51,   @Profesor, @Sniper64, @Wonski79, @Spinner87, @Romuald55, @adam-konopnicki, no i @ekol. "
Maciek ja rozumiem, że statut pozwala jednak uważam, że jest to w sprzeczności z dobrym obyczajem i może rodzić wiele nieprawidłowości skutkującymi odwołaniami. No chyba, że takie sądzenie jest zabawą zarówno dla sądu i dla tego oskarżonego. Jedni udają, że sądzą a oskrażony udaje, że się przejął wyrokiem... i dlatego pojechał do koła w mieście X żeby bez problemów opłacić składki lub wyrobić nową kartę. Tam nikt go nie sprawdzi bo nikt nie ma wykazu ani osądzonych przez Sądy Koleżeńskie ani tym bardziej przez sądy te normalne.  W tej chwili powiem, Ci że zadzwoniłem do jednego z kół z zapytaniem, czy mogę opłacić składkę u nich, co przysporzy im jednego członka więcej. Nikt nie zapytał o to czy byłem karany, za to usłyszałem " Przyjeżdżaj kolego :-) ".
JK [2013-02-19 09:25]

MASTINO

A gdzie jest napisane, że strażnik jest bardziej etyczny niż ktokolwiek?Tylko dlatego, że w składzie sądu zasiada strażnik ma nie odwoływać się i nie wskazywać, że postępowanie może być tendencyjne?Mylisz się - samo to, że w kładzie sądu zasiada strażnik jest jak dla mnie nieetyczne, pomimo, że nasze Stowarzyszenie dopuszcza taką możliwość.Teoria - Sąd Koleżeński to pięciu strażników i jeden zwykły wędkarz. Zostaje wyznaczony skład. Ten jeden nie może ( może nawet nie chce ) zasiadać a reszta to sami strażnicy. Oskarżony pomimo, że jego wina może być bezsprzeczna nie życzy sobie, żeby cały skład to byli strażnicy i pisze odwołanie w tej sprawie bo boi się wyroku tendencyjnego. Kto więc ma go osądzić koleżeńsko ?Inne koło - tak byłoby sprawiedliwie tylko kto zwróci za podróż w przypadku, gdy inne koło jest oddalone o te np 10 km lub więcej?A jeśli się nie stawi - co wtedy? Wyrok zaoczny ?A mam jeszcze jedne pytanie - na jakiej podstawie wędkarz sądzi wędkarza? Tylko niech mi nikt nie napisze bo jest w składzie sądu. Ktoś go szkoli z zakresu Ustaw czy jak ? Czy zdaje egzamin? JK


Kwestia zwrotu kosztów........ Jadąc na sprawę cywilną do sądu powszechnego jako oskarżony, zwraca Ci ktoś koszt? No jaja se robisz teraz? Popełniasz wykroczenie i jeszcze taryfe na sprawę Ci podesłać? Ale to nie ważne.  Sprawa się odbywa tam gdzie jest Twoje koło, a zwrot kosztów dojazdu w postaci diety (0,8358 zł/km) otrzymuje członek składu sędziowskiego, który dojeżdża swoim autem, a nie Ty dojeżdżasz. A jeśli się nie stawisz, zostajesz skazany zaocznie na podstwie protokołu z Twojego przesłuchania, co zabiera Ci możliwość obrony. Proste? Tekstem, który zaznaczyłem na czerwono, rozbawiłeś mnie do łez. Prezes koła ma studia menadżerskie? Skarbnik koła ma ukończoną akademię ekonomiczną albo kurs księgowych robiony w szkole bankowości? Sekretarz koła ma szkołę dla sekretarek? Członkowie składów sędziowskich wybierani są przez wędkarzy na zebraniach swoich kół, więc chyba wędkarze wiedzą kto ma orzekać i dlaczego akurat to ma być ON/ONA. Odpowiedz sobie sam, włączając w to prostolinijną logikę. Byłeś harcerzem? Stawałeś kiedyś do raportu za jakieś tam złamanie statutu ZHP, przysięgi harcerskiej etc? W jakimś swoim zakładzie pracy słyszałeś o sądzie koleżeńskim? W szkołach? W Polskim Związku Łowieckim? W klubie sportowym? To Cię zaskoczę -Tam też nie ma nikogo po szkoleniach, egzaminach z dziedziny prawa itp. "Mąż zaufania"- obiło Ci sie o uszy? 

[2013-02-19 09:27]

ekol

Nie będę się rozpisywał, produkował postów, bo to do niczego nie doprowadzi. Jedna strona swoje, druga swoje, do konsensusu nie dojdziemy, a Stowarzyszenie i Statut pozostaną Stowarzyszeniem i Statutem jeszcze przez wiele lat zapewne. Mam tylko wrażenie, że sąd koleżeński jest czasem odbierany jak sąd powszechny. W wojsku mawiali "nie mylmy ch...a z butem". I tym optymistycznym akcentem zakończę tę jałową dyskusję.
[2013-02-19 09:40]