Strażnik SSR a Sąd koleżeński

/ 75 odpowiedzi / 2 zdjęć

Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

MASTINO


Mirek, więc z jakiegoś powodu wprowadzili Cię w błąd. W moim Okręgu, wiem że także w Okręgu krakowskim i w innych, strażnicy SSR są członkami, a nawet przewodniczącymi Sądów Koleżeńskich i kołowych i okręgowych. (2013/02/18 15:56)

Zander51


"...albo następuje odwołanie i ponowne przesłuchania u rzecznika dyscyplinarnego. "
Drugi raz piszesz ten sam błąd Maciek. Rzecznik dyscyplinarny nie przesłuchuje ! On tylko wnioskuje do Sądu o rozpatrzenie sprawy stawiając konkretne zarzuty. (2013/02/18 16:20)

Zander51


No cóż, byłem Przewodniczącym Okręgowego Sądu Koleżeńskiego...

Z tej dyskusji w zasadzie całkowitą rację ma Maciek ! (2013/02/18 16:22)

Sniper64


Cześć Panowie:)))

Moim zdaniem żadna to przeszkoda by był dany strażnik strażnikiem i członkiem czy na innej funkcji działający w Sądzie koleżeńskim..Na walnych zebraniach sami wędkarze wybierają te osoby dobrze wiedząc że są strażnikami! A po drugie tak ze swojego doświadczenia napiszę - nie zależnie czy to będzie strażnik czy inna osoba w składzie zawsze będzie źle!!! A co najgorsze to i wśród tych osób często dochodzi do trzymania jednej strony...!Jaki problem w tym jest - po prostu często zdarza się tak,że nie traktuje się poważnie sprawy zgłoszonej! Zaznaczam że nie w każdym kole się to dzieje! Wiem że rozumiecie o czym mówię! Moim zdaniem zawsze taki członek sądu SSR może odstąpić od udziału w sprawie i się tylko przyglądać:) Jeszcze powiem tak ...by to miało naprawdę jakiś sens!!! To w takim sądzie powinni być ludzie uczciwi - w przeciwnym razie jest to jednym wielkim kabaretem często przy piwku,albo po piwku składu zarządu..a masz tu upomnienie i 5 godzin pracy na stawie i po sprawie...! Jeszcze raz napiszę w takim Sądzie muszą być ludzie uczciwi!!! Bezstronni umiejący trzeźwo myśleć! A nie z przypadku bo już nie było kogo do składu do kooptować!!!! Może się mylę i nie podobać się to co napisałem ale takie życie!:) Więc nie rozważajmy za głęboko czy SSR może być czy nie!Ma takie samo prawo jak i inni,,,a słowo etyka to jest wyłącznie sprawa jaki dany człowiek jest...! Nie ujmując nikomu!:) Pozdrawiam wszystkich:) (2013/02/18 16:42)

Zibi60


Potwierdzam, to co pisze Maciek jest poprawną interpretacją sytuacji.
Odnośnie wpisu Mirka..."Rzecznik dyscyplinarny nie przesłuchuje ! On tylko wnioskuje do Sądu o rozpatrzenie sprawy stawiając konkretne zarzuty." - to nie do końca. Jak widzisz naczelny obowiązek rzecznika, czyli wszczęcie postępowania dyscyplinarnego bez przesłuchania ? (2013/02/18 17:15)

ryukon1975


Potwierdzam, to co pisze Maciek jest poprawną interpretacją sytuacji.
Odnośnie wpisu Mirka..."Rzecznik dyscyplinarny nie przesłuchuje ! On tylko wnioskuje do Sądu o rozpatrzenie sprawy stawiając konkretne zarzuty." - to nie do końca. Jak widzisz naczelny obowiązek rzecznika, czyli wszczęcie postępowania dyscyplinarnego bez przesłuchania ?






Może źle myślę ale szukam podstaw ,kto oskarża,kto broni ,kto jest sędzią ?
Dodam że w taki "sądzie" pzw nigdy nie brałem udziału ale wiem jak wygląda prawdziwy sąd.




  (2013/02/18 17:35)

Zibi60


Oskarżycielem jest Rzecznik Spraw Dyscyplinarnych i w tym przypadku jest najwięcej niedomówień. Oskarżony broni się sam lub powołuje obrońcę, który go reprezentuje. Sąd Koleżeński wydaje postanowienie lub orzeczenie po rozpatrzeniu sprawy i wysłuchaniu stron - czyli rzecznika (prokuratora) i oskarżonego, lub jego obrońcy.
Skład sądu rozpatrujący daną sprawę jest wyznaczany przez przewodniczącego sądu i osoba wyznaczona do orzekania, może nie zgodzić się w nim uczestniczyć z różnych względów.(powinowactwo, koleżeństwo...) (2013/02/18 17:54)

MASTINO


"...albo następuje odwołanie i ponowne przesłuchania u rzecznika dyscyplinarnego. "

Drugi raz piszesz ten sam błąd Maciek. Rzecznik dyscyplinarny nie przesłuchuje ! On tylko wnioskuje do Sądu o rozpatrzenie sprawy stawiając konkretne zarzuty.



Mirek, rzecznik dyscyplinarny ZAWSZE przesłuchuje na protokół obie strony. I wnioskodawcę i oskarżonego. Rzecznik stawia zarzuty a nie Sąd. Zadaniem sądu jest rozpatrzenie zarzutów sformuowanych przez rzecznika dyscyplinarnego. Identycznie jak w sądach powszechnych. Prokurator (rzecznik) formułuje akt oskarżenia stawiając zarzuty, a sąd (sąd koleżeński) je rozpatruje i wydaje wyrok. Zresztą widzę, że kol. @Zibi60 już to opisał.

(2013/02/18 18:12)

Zibi60


Jeszcze jednej ważnej rzeczy nie dodałeś Maćku - Rzecznik proponuje karę. (2013/02/18 18:25)

MASTINO


Jeszcze jednej ważnej rzeczy nie dodałeś Maćku - Rzecznik proponuje karę.



No tak, to pominąłem, ale wspomnieliśmy obaj, że spełnia on rolę prokuratora, tak więc wystosowanie propozycji kary adekwatnej do popełnionego czynu jest obowiązkiem prokuratora (rzecznika), więc myślałem, że chociaż to niektórzy koledzy już wiedzą. 

(2013/02/18 19:24)

ryukon1975


Oskarżycielem jest Rzecznik Spraw Dyscyplinarnych i w tym przypadku jest najwięcej niedomówień. Oskarżony broni się sam lub powołuje obrońcę, który go reprezentuje. Sąd Koleżeński wydaje postanowienie lub orzeczenie po rozpatrzeniu sprawy i wysłuchaniu stron - czyli rzecznika (prokuratora) i oskarżonego, lub jego obrońcy.
Skład sądu rozpatrujący daną sprawę jest wyznaczany przez przewodniczącego sądu i osoba wyznaczona do orzekania, może nie zgodzić się w nim uczestniczyć z różnych względów.(powinowactwo, koleżeństwo...)






Przemilczę.:))) (2013/02/18 19:29)

Profesor


Przez rok ostatniej kadencji byłem w SSR i pełniłem funkcję przewodniczącego SK. Statut na to pozwala (2013/02/18 19:46)

Zander51


Macie rację (Maciek i Zbyszek ). Żeby powstał wniosek rzecznika dyscyplinarnego do sądu musi on przesłuchać obie strony. Pamięć mi się nieco zakurzyła, bo to 8 lat temu było. (2013/02/18 19:51)

MASTINO


Macie rację (Maciek i Zbyszek ). Żeby powstał wniosek rzecznika dyscyplinarnego do sądu musi on przesłuchać obie strony. Pamięć mi się nieco zakurzyła, bo to 8 lat temu było.



No i tak bywa. Mało tego że przesłuchuje także wnioskującego, ale przesłuchiwani są również pozostali strażnicy biorący udział w patrolu będący wpisani w notatce służbowej, lub zbieranie są od nich oświadczenia na piśmie. 

(2013/02/18 20:09)

ekol


Macie rację (Maciek i Zbyszek ). Żeby powstał wniosek rzecznika dyscyplinarnego do sądu musi on przesłuchać obie strony. Pamięć mi się nieco zakurzyła, bo to 8 lat temu było.



No i tak bywa. Mało tego że przesłuchuje także wnioskującego, ale przesłuchiwani są również pozostali strażnicy biorący udział w patrolu będący wpisani w notatce służbowej, lub zbieranie są od nich oświadczenia na piśmie.













Otóż to. Każdy ma jakąś tam, przypisaną rolę. I nie wydaje mnie się, aby bycie strażnikiem kolidowało z byciem w składzie Sądu Koleżeńskiego. Strażnik - sędzia nie musi przecież "sądzić" wędkarza, którego osobiście na popełnieniu jakiegoś wykroczenia złapał
. Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają.
(2013/02/18 21:22)

MASTINO


Macie rację (Maciek i Zbyszek ). Żeby powstał wniosek rzecznika dyscyplinarnego do sądu musi on przesłuchać obie strony. Pamięć mi się nieco zakurzyła, bo to 8 lat temu było.



No i tak bywa. Mało tego że przesłuchuje także wnioskującego, ale przesłuchiwani są również pozostali strażnicy biorący udział w patrolu będący wpisani w notatce służbowej, lub zbieranie są od nich oświadczenia na piśmie.

 





Otóż to. Każdy ma jakąś tam, przypisaną rolę. I nie wydaje mnie się, aby bycie strażnikiem kolidowało z byciem w składzie Sądu Koleżeńskiego. Strażnik - sędzia nie musi przecież "sądzić" wędkarza, którego osobiście na popełnieniu jakiegoś wykroczenia złapał
. Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają.


Bardzo podoba mi się to zdanie.

(2013/02/18 21:25)

JKarp


Sądzony dopóki nie udowodni się mu winy jest NIEWINNY !W związku z tym może się wypowiadać i się bronić.Tak jakby ktoś się zagalopował w swojej niezawisłości.JK (2013/02/18 21:29)

MASTINO


Już Ci odpowiadam, bo widzę, po swojej poczcie priv spore zainteresowanie tą kwestią, a i wiele błędnych interpretacji wymaga sprostowania dla dobra ogółu.


(2013/02/18 22:18)

MASTINO


Sądzony dopóki nie udowodni się mu winy jest NIEWINNY !W związku z tym może się wypowiadać i się bronić.Tak jakby ktoś się zagalopował w swojej niezawisłości.JK

Jaaanusz, a czy ktoś twierdzi odmiennie? Ale koledze @ekol chodzi bardziej o to, że z ust oskarżonego, czyli osoby pozbawionej etyki, jakiekolwiek słowa jej dotyczące paść nie mają prawa. Jest oskarżony o jakiś tam czyn zabroniony, więc automatycznie nie jest wędkarzem etycznym, co w tym wypadku dyskwalifikuje go z prawa doszukiwania się etyki u innych. A bronić się może, jak najbardziej może, nawet świadka może mieć, obrońcę także, a zagalopować się nie może żaden oskarżyciel, ponieważ bazuje on na zgromadzonym materliale dowodowym, zeznaniach i artykułach prawa ich dotyczących. Zagalopować to mogą się czasem oskarżeni, co jest zresztą częstym zjawiskiem. Np na ostatniej sprawie w jakiej uczestniczyłem i ja i inni strażnicy, wędkarze, członkowie sądu koleżeńskiego, dowiedzieli się od oskarżonego, że łowisko przy którym on został złapany na kilku poważnych wykroczeniach, oświadczył iż należy prywatnie ono do niego i może sobie na nim robić co chce, została więc sprawa skierowana do Sądu Koleżeńskiego i tę samą informację przekazał na protokół rzecznikowi..... Rzecznik przesłuchał i jego i strażników i na tej podstawie sporządził akt oskarżenia wnioskując jednocześnie o taki a nie inny wymiar kary. Po tym oświadczeniu (własne łowisko PZW) skład sędziowski zamarł w konsternacji dziwnie przyglądając się na stan zdrowotny owego Pana, po czym wyprowadził go z błędu jednym zdaniem -Pan teraz chyba kpi z sądu..., na co on się zgodził słowami: -A to nie jest moje? Aha, bo myślałem, że moje....  Mało tego, ów pan zaczął nawet ograniczać dostęp wędkarzom do stanowisk, wkopując betonowe słupki przed miejscówką (zdjęcie) nie mając żadnych obiekcji co do legalności swoich działań. Wędkarze skarżyli się wielokrotnie na zachowanie tego pana (dość wysokiego rangą działacza jednego z kół PZW), ale on robił swoje, aż do interwencji naszej SSR, której na miejscu zdarzenia dość kolorowo rysował słowami i gestami oburącz przyszłość całej SSR w Okręgu, oraz przedstawiał swoją tragicznie niską znajomość prawa i pracy w SSR (były strażnik). Oczywiście straznicy wysłuchali, zapamiętali obietnice i życzonka, wykonali niezbędne czynności w takich wypadkach i ten włodarz łowiska i terenu przy nim, skończył niebawem na wspomnianej wokandzie Sądu Okręgowego PZW, gdzie przewodniczącym składu jest komendant SSR jednego z powiatów, były komendant Policji. Niestety dla oskarżonego, zapadł wyrok uniemożliwiający mu przez pewien okres piastowania jakiejkolwiek funkcji w jego kole, ani dotychczasowej, ani kolejnej w PZW. Kwestia kandydatury jego na delegata, odpłynęła mu w siną dal razem z wygórowanymi aspiracjami "etycznego" wędkarza i osoby funkcyjnej jednocześnie. To tylko jeden z wielu przykładów, ale taki najbardziej znaczący i dowodzący jak potrafią zagalopować się oskarżeni w swoich zeznaniach. (2013/02/18 22:21)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

MASTINO


I jeszcze jeden taki szczególik fotograficzny święcie przekonanego wędkarza-działacza PZW, którego SSR wyprowadziła z błędu i nadal ma się dobrze pomimo jego siarczystych obietnic:

(2013/02/18 22:29)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

JKarp


Maciek nie będę roztrząsał . Dla mnie wypowiedź jest jasna i oczywista:"Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają."
Może i bez powodu nie ale powyższy teks jest sprzeczny z zasadą domniemanej niewinności.Nikt nie może " skazywać " obwinionego. Od tego jest sąd.Tak Maciek - odmiennie twierdzi Łukasz. Co najmniej dziwne jest, że to On nie podejmuje polemiki " co poeta miał na myśli jak napisał ". Zamotał się w swoich poglądach i sam dobrze o tym wiesz.JK
(2013/02/18 22:33)

MASTINO


Maciek nie będę roztrząsał . Dla mnie wypowiedź jest jasna i oczywista:"Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają."
Może i bez powodu nie ale powyższy teks jest sprzeczny z zasadą domniemanej niewinności.Nikt nie może " skazywać " obwinionego. Od tego jest sąd.Tak Maciek - odmiennie twierdzi Łukasz. Co najmniej dziwne jest, że to On nie podejmuje polemiki " co poeta miał na myśli jak napisał ". Zamotał się w swoich poglądach i sam dobrze o tym wiesz.JK



Ale jaka dalsza tu polemika na ten temat ma jakikolwiek sens? Bo ktoś, kto nie jest etycznym wędkarzem, a napisanie wniosku przez SSR to wyraźnie sugeruje, nie powinien moralnie domagać się etycznych zachowań (SSR w składzie Sądu) od innych i tu nie chodzi Łukaszowi o sam wyrok. Kwestia oczekiwania etycznego zachowania od innych przez kogoś kto nie uznaje etyki, co udowadnia swoim postępkiem, jest hipokryzją. Poza tym ja nie dopatrzyłem się w wypowiedzi Łukasza (@ekol) stwierdzenia, że on "skazał obwinionego". Tym się różni praca sądu powszechnego, rozpatrywania czynów zabronionych, od pracy sądów koleżeńskich PZW, że wnioski pisane przez strażników nie są jedynie stricte podejrzeniami o popełnienie wykroczenia, ale już stwierdzeniem ewidentnego popełnienia wykroczenia z wymienianiem naruszonych konkretnych artykułów przez konkretnego wędkarza. We wniosku wypisane są fakty mające miejsce, podparte często materiałem dowodowym, orzeczeniami świadków, strażników etc, a nie jedynie przypuszczeniami, które mogą poddawać pod wątpliwość zasadność popełnionego czynu. Wniosek jest na sprawcę wykroczenia, a nie na podejrzanego o sprawstwo, tak jak to ma miejsce w przypadku przestępstw. Przed sądem koleżeńskim PZW staje oskarżony sprawca, a nie podejrzany o sprawstwo. Po wyroku, to on już jest skazanym, a nie oskarżonym. Także ja nie widzę tu w wypowiedzi @ekol żadnego zamotania.



(2013/02/18 23:31)

JKarp


"Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają."
Nadal występujesz w roli adwokata - ja wiem co tu jest napisane i jak należy to odczytać.Tu żaden skazany ani skarżony się nie wypowiadał.Poza tym sprawca to jeszcze nie skazany. Nawet jak ewidentnie jest winny ma prawo wyrazić swoje przekonania, że nie życzy sobie żeby SSR zasiadała w sądzie. 
Na koniec tej dyskusji powiem, że zgadzam się z Mirkiem a w zasadzie z tym co powiedział ich opiekun Koła - " ...Jednak opiekun Koła z Ramienia Okręgu PZW powiedział,że jest to nie możliwe w związku z kolizyjnością interesów ponieważ jestem strażnikiem SSR i nawet wnioski przesłane przez inne SSR-y z kraju mogą być traktowane tendencyjnie. W związku z ostrożnością prawną takie jest stanowisko Okręgu. "
Jak widać przepisy naszego stowarzyszenia napisał chyba ktoś gdzieś w piwnicy na kolanie. Jest to doskonała furtka dla wędkarzy, którzy mają się stawić przed sądem PZW. Jeśli w sądzie zasiada strażnik to oskarżony (a nie sprawca) zawsze może pisać w odwołaniu, że wniosek jest traktowany tendencyjnie.  Podobnych kwiatków jak by poszukał jest więcej.Wiem, że wszędzie w całym PZW strażnicy  są wszyscy prawi i uczciwi - jednak zawsze istnieje ryzyko, że strażnik zasiadający w sądzie PZW do sprawy podejdzie wręcz ambicjonalnie z zamiarem pokazania kto tu jest panem. Co wtedy ? No wtedy dowiemy się, że czarne owce są wszędzie - jednak to one mają wpływ na to, jak odbierana jest cała formacja jak by ona nie była.JK (2013/02/19 06:29)

ekol


Maciek nie będę roztrząsał . Dla mnie wypowiedź jest jasna i oczywista:"Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają."
Może i bez powodu nie ale powyższy teks jest sprzeczny z zasadą domniemanej niewinności.Nikt nie może " skazywać " obwinionego. Od tego jest sąd.Tak Maciek - odmiennie twierdzi Łukasz. Co najmniej dziwne jest, że to On nie podejmuje polemiki " co poeta miał na myśli jak napisał ". Zamotał się w swoich poglądach i sam dobrze o tym wiesz.JK

Zatem już tłumaczę... Nie napisałem, że skazuję kogoś, obwiniam etc. Zdanie jest proste i nie posiada "drugiego dna". Oskarżony (domniemanie niewinny) powinien odstawić na bok kwestię etyki w przypadku strażnika w składzie sądu. Jest on bowiem nadal oskarżonym, co zdecydowanie podważa "etyczność" jego postępowania. (2013/02/19 08:17)