Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty
Potwierdzam, to co pisze Maciek jest poprawną interpretacją sytuacji.
Odnośnie wpisu Mirka..."Rzecznik dyscyplinarny nie przesłuchuje ! On tylko wnioskuje do Sądu o rozpatrzenie sprawy stawiając konkretne zarzuty." - to nie do końca. Jak widzisz naczelny obowiązek rzecznika, czyli wszczęcie postępowania dyscyplinarnego bez przesłuchania ?
"...albo następuje odwołanie i ponowne przesłuchania u rzecznika dyscyplinarnego. "
Drugi raz piszesz ten sam błąd Maciek. Rzecznik dyscyplinarny nie przesłuchuje ! On tylko wnioskuje do Sądu o rozpatrzenie sprawy stawiając konkretne zarzuty.
Mirek, rzecznik dyscyplinarny ZAWSZE przesłuchuje na protokół obie strony. I wnioskodawcę i oskarżonego. Rzecznik stawia zarzuty a nie Sąd. Zadaniem sądu jest rozpatrzenie zarzutów sformuowanych przez rzecznika dyscyplinarnego. Identycznie jak w sądach powszechnych. Prokurator (rzecznik) formułuje akt oskarżenia stawiając zarzuty, a sąd (sąd koleżeński) je rozpatruje i wydaje wyrok. Zresztą widzę, że kol. @Zibi60 już to opisał.(2013/02/18 18:12)
Jeszcze jednej ważnej rzeczy nie dodałeś Maćku - Rzecznik proponuje karę.
No tak, to pominąłem, ale wspomnieliśmy obaj, że spełnia on rolę prokuratora, tak więc wystosowanie propozycji kary adekwatnej do popełnionego czynu jest obowiązkiem prokuratora (rzecznika), więc myślałem, że chociaż to niektórzy koledzy już wiedzą.(2013/02/18 19:24)
Oskarżycielem jest Rzecznik Spraw Dyscyplinarnych i w tym przypadku jest najwięcej niedomówień. Oskarżony broni się sam lub powołuje obrońcę, który go reprezentuje. Sąd Koleżeński wydaje postanowienie lub orzeczenie po rozpatrzeniu sprawy i wysłuchaniu stron - czyli rzecznika (prokuratora) i oskarżonego, lub jego obrońcy.
Skład sądu rozpatrujący daną sprawę jest wyznaczany przez przewodniczącego sądu i osoba wyznaczona do orzekania, może nie zgodzić się w nim uczestniczyć z różnych względów.(powinowactwo, koleżeństwo...)
Macie rację (Maciek i Zbyszek ). Żeby powstał wniosek rzecznika dyscyplinarnego do sądu musi on przesłuchać obie strony. Pamięć mi się nieco zakurzyła, bo to 8 lat temu było.
No i tak bywa. Mało tego że przesłuchuje także wnioskującego, ale przesłuchiwani są również pozostali strażnicy biorący udział w patrolu będący wpisani w notatce służbowej, lub zbieranie są od nich oświadczenia na piśmie.(2013/02/18 20:09)
. Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają.Macie rację (Maciek i Zbyszek ). Żeby powstał wniosek rzecznika dyscyplinarnego do sądu musi on przesłuchać obie strony. Pamięć mi się nieco zakurzyła, bo to 8 lat temu było.No i tak bywa. Mało tego że przesłuchuje także wnioskującego, ale przesłuchiwani są również pozostali strażnicy biorący udział w patrolu będący wpisani w notatce służbowej, lub zbieranie są od nich oświadczenia na piśmie.
Otóż to. Każdy ma jakąś tam, przypisaną rolę. I nie wydaje mnie się, aby bycie strażnikiem kolidowało z byciem w składzie Sądu Koleżeńskiego. Strażnik - sędzia nie musi przecież "sądzić" wędkarza, którego osobiście na popełnieniu jakiegoś wykroczenia złapał
. Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają.Macie rację (Maciek i Zbyszek ). Żeby powstał wniosek rzecznika dyscyplinarnego do sądu musi on przesłuchać obie strony. Pamięć mi się nieco zakurzyła, bo to 8 lat temu było.No i tak bywa. Mało tego że przesłuchuje także wnioskującego, ale przesłuchiwani są również pozostali strażnicy biorący udział w patrolu będący wpisani w notatce służbowej, lub zbieranie są od nich oświadczenia na piśmie.
Otóż to. Każdy ma jakąś tam, przypisaną rolę. I nie wydaje mnie się, aby bycie strażnikiem kolidowało z byciem w składzie Sądu Koleżeńskiego. Strażnik - sędzia nie musi przecież "sądzić" wędkarza, którego osobiście na popełnieniu jakiegoś wykroczenia złapał
Bardzo podoba mi się to zdanie.
Już Ci odpowiadam, bo widzę, po swojej poczcie priv spore zainteresowanie tą kwestią, a i wiele błędnych interpretacji wymaga sprostowania dla dobra ogółu.
Sądzony dopóki nie udowodni się mu winy jest NIEWINNY !W związku z tym może się wypowiadać i się bronić.Tak jakby ktoś się zagalopował w swojej niezawisłości.JK
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
I jeszcze jeden taki szczególik fotograficzny święcie przekonanego wędkarza-działacza PZW, którego SSR wyprowadziła z błędu i nadal ma się dobrze pomimo jego siarczystych obietnic:
(2013/02/18 22:29)Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Maciek nie będę roztrząsał . Dla mnie wypowiedź jest jasna i oczywista:"Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają."
Może i bez powodu nie ale powyższy teks jest sprzeczny z zasadą domniemanej niewinności.Nikt nie może " skazywać " obwinionego. Od tego jest sąd.Tak Maciek - odmiennie twierdzi Łukasz. Co najmniej dziwne jest, że to On nie podejmuje polemiki " co poeta miał na myśli jak napisał ". Zamotał się w swoich poglądach i sam dobrze o tym wiesz.JK
Maciek nie będę roztrząsał . Dla mnie wypowiedź jest jasna i oczywista:"Co do sądzonego z kolei, to jest on ostatnią osobą, która powinna się wypowiadać, czy taka sytuacja jest etyczna. Bez powodu się rozprawy nie pojawiają."
Może i bez powodu nie ale powyższy teks jest sprzeczny z zasadą domniemanej niewinności.Nikt nie może " skazywać " obwinionego. Od tego jest sąd.Tak Maciek - odmiennie twierdzi Łukasz. Co najmniej dziwne jest, że to On nie podejmuje polemiki " co poeta miał na myśli jak napisał ". Zamotał się w swoich poglądach i sam dobrze o tym wiesz.JK