w jeziorze duży pełcz w zachodniopomorskim w okręgu pzw Gorzów wlkp jest totalna klapa jezioro prawdopodobnie nie jest zarybiane, a o strażnikach patrolujących jezioro ani widu ani słychu każdy robi sobie co chce, trzepią agregatami i siatkami aż żal na to patrzeć. podpowiedzcie co mogę w tej sprawie zrobić aby wszystko było jak należy.
Kolego znam Twój ból… i… uwierz mi najlepiej wziąć sprawę w swoje ręce (dosłownie).
Nie licz na pomoc „innych”, jeśli chcesz coś zrobić, zrób to sam.
Wiem, że to przykre, ale takie życie….
pewnego dna ubiegłego roku będąc na grzybach wyciągnąłem z wody lina ledwo dychającego który warzył lekko ponad 3 kg. po drodze znalazłem martwe węgorze, płocie małe szczupaki i wzdręgi. myślę ze ktoś tłukł agregatem. a wy co o tym sądzicie???????????
umnie to samo tylko składki placić i patrzeć jak kłusole łażą
Patrzeć bezczynnie nie można, a nawet jesteś zobowiązany, żeby coś zrobić!!!
Jesteś wędkarzem, nie tylko po to, żeby łowić, ale też chronić ryby i zapewnić im możliwość do przetrwania (np. zimą). Żeby coś wziąć, trzeba też coś dać od siebie (oprócz składek;-) )
Problem w tym, że nie każdy wędkarz będzie chciał reagować na rzeź nad wodą.
Smutne…ale tak jest:-(((
pewnego dna ubiegłego roku będąc na grzybach wyciągnąłem z wody lina ledwo dychającego który warzył lekko ponad 3 kg. po drodze znalazłem martwe węgorze, płocie małe szczupaki i wzdręgi. myślę ze ktoś tłukł agregatem. a wy co o tym sądzicie???????????
Albo przyducha albo faktycznie trzepali na prąd:( A co można o tym sądzić? Chamstwo, nic więcej. Jedynie to zawiadamiać policję, jeśli oczywiście ma się namierzonego kłusola. Jeśli jest już "po akcji" to nikt nic nie poradzi... Smutna prawda.
pewnego dna ubiegłego roku będąc na grzybach wyciągnąłem z wody lina ledwo dychającego który warzył lekko ponad 3 kg. po drodze znalazłem martwe węgorze, płocie małe szczupaki i wzdręgi. myślę ze ktoś tłukł agregatem. a wy co o tym sądzicie???????????
Albo przyducha albo faktycznie trzepali na prąd:( A co można o tym sądzić? Chamstwo, nic więcej. Jedynie to zawiadamiać policję, jeśli oczywiście ma się namierzonego kłusola. Jeśli jest już "po akcji" to nikt nic nie poradzi... Smutna prawda.
Raczej przyducha, albo zatrucie wody. Kłusol ryby nie zostawi.
Po agregacie kłusole nie wybiorą wszystkich ryb. Co najmniej połowa zginie po czasie, tak jak pozostałe stworzenia które żyją w wodzie. A na marginesie, kolega był na grzybach, to chyba była jesień, tak więc przyducha raczej mało prawdopodobna.
(2012/02/07 00:06)