Żadna akcja nic nie da przy obowiązującym prawie. Nie jest prawdą że wyroki to 200 czy 300plz,sądy dają więcej o czym mozna się przekonać gdy sporadycznie jakis okręg (Ciechanów i Zamość kiedyś podały) opublikuje wyrok.Są to kwoty między 1000 a 2000plz i coś tam w zawieszeniu.Zamiast dostać w zawieszeniu np.rok na dwa jakby dostał 4 czy 6 miesięcy to drugi raz by się zastanowił tyle że więzienia są mocno przepełnione więc nie ma gdzie takiego zamknąć.Druga sprawa jest taka że kara pieniężna w wys. nawet 2000 nie wystarcza na utrzymanie więźnia więc muszą dołożyć podatnicy a gdzie rekompensata dla dzierżawcy wody za stracone ryby? Akcja medialna też niewiele da bo istnieje społeczne przyzwolenie-z tym już się nic nie da zrobić.Zauważ że w okolicach kompleksów domków letniskowych nad Bugiem czy Narwią a na pewno i nad jeziorami zawsze znajdzie się kłusol albo i kilku którzy zaopatrują letników w świeżą rybę i letnicy chętnie kupuję bo co mają siedzieć nad wodą jak te "moczykije" i tracić czas?Nie lepiej posiedzieć ze znajomymi przy grillu czy pograć w tysiąca albo makao?A świeża rybka dobra i nawet dietetycy zalecają rybkę jak najczęściej. Z takiego kłusola byłby za to świetny przewodnik wędkarski z którym chętnie bym się wybrał na ryby płacąc za to jakieś pieniądze tylko dotarcie do nich przez internet żeby im to uświadomić jest chyba nierealne. Tak sobie myślę czy Słowacy kilka lat temu nie wprowadzili rozsądnych rozwiązań. Poniżej wklejam tekst sprzed chyba 3 lat gdzie warto zwrócić uwagę na część środkową o zasadach wędkowania i rozwiązaniach na Słowacji: http://www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=1223 (2009/09/15 08:34)
Pozdrawiam wszystkich i jak się mówi pożyjemy zobaczymy, choć jak przedmówca uważam, że to burza w szklance w wody. Nic z tego nie wyniknie a jedyne, co będzie to spotkania narady dodatkowe stołki i masę papieru nienadającego się nawet do. Ale będę obserwował jak narazi na zgłoszonym portalu są tylko plansze informacyjne z założeniami. (2009/09/15 09:01)
Moje zdanie jest takie "kiełbasa przedwyborcza". Myślę, że niektórzy panowie czytają nasze uwagi na temat kłusownictwa i być może chcą w ten sposób powiększyć swoje poparcie w terenie. Daj Boże żebym się mylił i aby ta akcja ze wszech miar odniosła sukces. Pozdrawiam. (2009/09/15 15:45)
Z tym będzie tak jak ze słynnymi telefonami w PZW. Pamiętacie jak na targach zbierali dane ludzi, którzy mieli być niby testerami nowej sieci dla wędkarzy?? Zapisałem się nawet bo myślałem - spróbuję, może coś ciekawego zaproponują. I co? NIC. Zwodzili, zwodzili i temat umarł jak wszystko za co biorą się leśne dziadki z twardej. Teraz zamiast telefonów są kolejne zapowiedzi i spotkania z których kompletnie nic nie wyniknie. Zwykła ściemka przed zjazdem żeby pokazać jak to ZG aktywizuje się na szerokim polu. Najgorsze jest to że w to wszystko idzie związkowa kasa, na spotkania, odczyty, prezentacje i inne głupoty ale na SSR albo zarybienia to nie ma. (2009/09/17 12:51)
trochę racji to tu Koledzy macie sądząc po Waszych wypowiedziach, ja już trzy tygodnie czekam aż komendant mojego koła odbierze blachy od ludzi którzy niegdyś je pobrali a dziś nie są ani członkami tego kola ani strażnikami, blachy maja w swoim posiadaniu i nie wiadomo gdzie mieszkają. To jest co najmniej śmieszne. (2009/09/18 08:41)