Stawy w Starym Sączu-dojazd i opłaty

/ 4 odpowiedzi
Witam,chcę w tym roku odwiedzić stawy w s.sączu czy ktoś wie jakie opłaty i jak z dojazdem autkiem nad wodę?Będę wędkował feederami a nie znam tej wody z tego co się naczytałem dosyć dużo karpia a jak wygląda sprawa z innymi gatunkami?Za rybki płacimy dodatkowo?Dziękuję za odp.Pozdrawiam.  
covent


Tu masz wątek o stawach choć trochę stary: Stawy Stary Sącz

Ja tam nie łowię bo karpi nie łowię:) Za wstęp opłata i za kilo zabranej ryby opłata - ponoć jest to niezło łowisko karpiowo-amurowe. Przy koledze ekipa Rzeszowa wyciągnęła amura ok 30kg.

Jednak zdanie mojego kolegi jest takie: jak nie wrzucisz "taczki" zanęty:) to nic nie złowisz. Z innymi gatunkami raczej marnie. Stawy należą do pana Paszkiewicza.

(2012/02/25 09:09)

emem18


zeszły sezon byłem tam 5 razy
osobiście łowiłem na małym stawie,  jakoś tak kameralnie :)  lubię mały staw ...
udało mi się złowić amura na 7 kilo ... w mały stawie pływa ryba ponoć do 11-12 kilo
 większe jak są złowione przerzucają do dużego stawu ...

co do innych ryb to ponoć jest wszystko ... sąsiad łowiący złapałem ładnego karasia ok 1 kg ....
  żeby złapać no cóż trzeba zanęcić i trafić z dniem, od wiosny jest tam sporo wędkarzy
na 5 moich wypraw tylko 1 raz coś złowiłem nie licząc małego leszcza i karasia ...

za ryby trzeba dodatkowo płacić .... ryby powyżej 2,5 albo 3,5 kg obowiązkowo idą do wody i nie można ich kupić !!

opłata za dzień połowu to 5 na małym 15 na dużym ...
chociaż mnie kasowali różnie ... czasem 15 płaciłem za mały staw bo tak panowie mieli humory

pozdrawiam

w tym roku raczej tam nie pojadę bo opłaciłem kartę :) (2012/03/15 23:57)

mami


Witam.Nie jest tak pięknie jak chcemy.Tak naprawdę Wiesiek to tylko zwykły zarządca.Nie ma nic wspólnego z właścicielem.Na łowisku konszachty i złodziejstwo.Cena zależy od jego widzi misie...Ktoś wcześniej już o tym pisał.Brak organizacji,zarybiania i polityki...Chcą tylko wypuszczać i gonią wszystkich którzy choć raz chcą posmakować ryby z tego łowiska.A tu trzeba zarybiać.Tak jak w PZW.Zarybianie zerowe a wymagania ...Niech każdy oceni sam.Zasady zmieniają się co sezon i dla każdego są inne w zależności od tego kim jesteśmy i jak dobrze się znamy.Łowię tam już kilkanaście lat.Przez te lata może 3 lub 4 razy miałem bilet.Reszta w kieszeń.Tak tam jest.A kiedyś jeździłem tam kilkadziesiąt razy w roku.Mam blisko.Ja należę do osób które lubią czasem zjeść złowioną rybę.Ostatnio kilku kilogramowego amura wycenił mi na 2000zł.Parodia.Znam te łowisko od strony wewnętrznej.To co wiem nie nadaje się na forum.Zawiązuje się tam zwykła szajka.Wiesiek i paru kolesi z okolic Krakowa i Katowic.Pajace którzy uważają się za wędkarzy.Sprzęt za parę tysięcy i dziesiątki kilogramów zanęty nie zrobią z was wędkarskich kozaków.Wyleczyłem was ostatnio.Nic wam nie pomogło a ja wytargałem amura.Mam kija za 50 zeli he...Nie ma się kto za to wziąć może kiedyś będzie lepszy gospodarz.Pozdrawiam. (2012/09/25 21:48)