Przeglądając wpisy mieniących się "zaawansowanymi wędkarzami" - posiadjającymi przeogromną więdzę , doświadczenie i staż w każdym aspekcie wędkarstwa / dobór sprzętu , zrobienie odpowiedniej zanęty,metody połowu danego gatunku ryby  /  na stronach portalu zastanawia mnie kwestia ich słuszności i przydatności tych porad dla ewentualnych naśladowców / m.in. młodych adeptów , początkujących /.Opisy , dobór sładników / atraktorów , dipów , granulatów itp. / nawet wydawałby się w niektórych wątkach słuszny , gdyby nie to , że przez większość zdających publicznie relację z ich zastosowania wykorzystuje je w połowach na łowiskach komercyjnych / de facto stawach chodowlanych / , gdzie ryby zachowują się w sposób nienaturalny / są przyzwyczajone do ciągłej konsumpcji mającej na celu ich szybki wzrost / .Pomijając już aspekt finansowy , jak i komfortowy / ciągłą inwiligację swojej osoby / przez pilnujących cieciów /  korzystania z owego dobrodziejstwa - samo eksperymentowanie z doborem stosowanych tam przysmaków zanętowych jakkolwiek mija się absolutnie z celem.Jestem przekonany , że podobny rezultat w połowach osiąga tam wędkarz , który wcześniej zakupił np. w Biedronce puszeczkę kukurydzy , jak ten , który zostawił sporą gotówkę na specjały / które nb. trzeba umieć  zestawić i przygotować co nie jest w cale sprawą tak oczywistą  / w sklepie wędkarskim.Jeżeli nawet udało się to poprawnie wykonać i łowić na to ryby to późniejsze zdawanie z tego relacji / np. brały mi karpie , amury , pstagi tęczowe i jesiotry na dwa ziarenka kukurydzy / jest rzeczą stawiającą łowcę w śmiesznym świetle , a nawet delikatnie go jako " wędkarza " dyskryminującą.Pozdrawiam