Moim zdaniem lepiej kupić lepszy co nie znaczy drogi.Powiem Ci tyle że najlepiej kupować w sklepach wędkarskich,są już trochę lepsze kołowrotki za 150 zł , no chyba że na przykład chcesz łowić ciężkim spinningiem to ja już bym dołożył drugie tyle.Wiesz dobry kręciołek kosztuje 2000 zł.Sam musisz sobie odp. czy będziesz łowił często jak tak to lepiej dać więcej żebyś po 3 miesiącach nie zmieniał go, a druga sprawa to przy lepszym sprzęcie łowienie nieraz jest milsze.Jak łowisz raz gdzieś tam w niedziele to możesz kupić coś tańszego.Ale jak wspomniałem wcześniej lepiej w sklepie wędkarskim.(2012/10/12 11:35)
Dokładnie tak!Nawet "sławy" wędkarstwa polskiego potrafią wypowiedzieć się tym tonie. Oczywiście, szczególnie dla Kolegów łowiących od lat, różnice są zauważalne, jednak w dużym uproszczeniu mówiąc lepiej kupić Team Dragon'a zamiast HM'a a za "oszczędzone" w ten sposób pieniądze zainwestować w czekoladę dla dzieci :))) zamiast uprawiać lans, bo to wędkarz łowi nie sprzęt... Zdecydowanie jednak polecam półkę średnią, lub wyższą średnią. Po pierwsze będzie to sprzęt na całe lata, po drugie komfort łowienia zdecydowanie większy. Trzeba też brać pod uwagę intensywność pracy sprzętu i metodę. Szybki przykład: dostałem na urodziny kołowrotek Shimano Alivio. Tani, jednak całkiem w porządku. Używałem go do delikatnego łowienia na spławik. Ot tak, w przerwach spinningowych. W końcu zakupiłem typowy kołowrotek "match". Alivio więc zamontowałem do okoniówki. Miesiąc łowienia blachami nr 2 i 3 z łodzi około 4-5 dni w tygodniu. Po miesiącu "rozsypał" się w pył :(
Witam !!! Męczy mnie pytanie czy lepiej kupić kołowrotek za 50 zł np z targu czy lepiej dołożyć 2 czy 3 razy tyle i kupić coś lepszego jakie jest wasze zdanie na ten temat ? Z góry dziękuję !!!
Dużo zależy od tego jakiego ryby łowisz, jakimi metodami, jak często będziesz sprzęt użytkował itp. Jak będziesz łowił płotki na spławik, to pewnie młynek za 5 dych da radę. Ale jak nastawiasz się np. na szczupaki na spining albo na karpie to raczej rozleci się po pierwszej wyprawie.
Dodam na koniec coś ze swojego doświadczenia: lubię dobry sprzęt, ale nie lubię przepłacać. Dlatego osobiście kupuję sprzęt znanych marek, ale ze średniej półki. Za kołowrotek nie dałem więcej niż 150 czy 160 zł, za wędkę maksymalnie dałem 200. I ten sprzęt, użytkowany ze średnią częstotliwością, o którego dbam, służy mi czasami po kilka ładnych lat (np."starą" catane 4000 mam przy feederze 4 lata i śmiga jak nowa, kijki Kongera za 100-140 zł mam też po kilka lat i są bardzo o.k.).
(2012/10/12 15:58)Dużo zależy od tego jakiego ryby łowisz, jakimi metodami, jak często będziesz sprzęt użytkował itp. Jak będziesz łowił płotki na spławik, to pewnie młynek za 5 dych da radę. Ale jak nastawiasz się np. na szczupaki na spining albo na karpie to raczej rozleci się po pierwszej wyprawie.
Dodam na koniec coś ze swojego doświadczenia: lubię dobry sprzęt, ale nie lubię przepłacać. Dlatego osobiście kupuję sprzęt znanych marek, ale ze średniej półki. Za kołowrotek nie dałem więcej niż 150 czy 160 zł, za wędkę maksymalnie dałem 200. I ten sprzęt, użytkowany ze średnią częstotliwością, o którego dbam, służy mi czasami po kilka ładnych lat (np."starą" catane 4000 mam przy feederze 4 lata i śmiga jak nowa, kijki Kongera za 100-140 zł mam też po kilka lat i są bardzo o.k.).
Tanie jest dobre wino i dobre skrzypce? Myślałem, że im starsze tym lepsze, ale pewnie się mylę ;-)
A wiesz mi, że jak się poniucha po sklepach, trafi na promocje itp,. to można do 150 zł kupić młynek, który spokojnie wytrzyma kilka ładnych lat, nawet będąc dość mocno eksploatowanym.
(2012/10/12 18:55)Kolego Wirus,
spining to jednak trochę inna bajka, tu cały czas wędkę masz w dłoni, musi być lekka i wytrzymała, to samo młynek.
Ale jeżeli chodzi o spławik czy feeder, to już można kupić tańszy sprzęt, który będzie służył z powodzeniem kilka lat i da sporo frajdy z holu ryb. Nie chcę mnożyć przykładów, ale szczerze: mam kilka wędek i kołowrotków, za które dałem po 100 (kilka lat temu) czy 150 do 200 zeta i służą mi b.dobrze. Wiadomo: hol rybki wędką za 500 da pewnie więcej frajdy, lepiej czuć rybę, dokładniej i dalej można zarzucić.
Reasumując: tak naprawdę wszystko zależy od tego, ile możemy lub chcemy wydać na sprzęt.
(2012/10/12 19:01)Tsaros masz rację że spinning to inna bajka,ale ja zaznaczyłem że kupowałem sprzęt do spinowania.Oczywiście masz rację że spławik i inne metody wymagają mniejszego nakładu, aczkolwiek zaraz mogą odezwa się karpiarze i powiedzą , że nie mam racji.pozdro
z Toxi też się zgadzam,pzdr
(2012/10/12 19:45)Tsaros masz rację że spinning to inna bajka,ale ja zaznaczyłem że kupowałem sprzęt do spinowania.Oczywiście masz rację że spławik i inne metody wymagają mniejszego nakładu, aczkolwiek zaraz mogą odezwa się karpiarze i powiedzą , że nie mam racji.pozdro
z Toxi też się zgadzam,pzdr
Jednemu do tańca wystarczy jak na grzebieniu zagrają a inny usłyszy, że alikwoty ze sobą nie współbrzmią .
JK
10/10 ;-) (2012/10/12 20:40)
Dużo zależy od tego jakiego ryby łowisz, jakimi metodami, jak często będziesz sprzęt użytkował itp. Jak będziesz łowił płotki na spławik, to pewnie młynek za 5 dych da radę. Ale jak nastawiasz się np. na szczupaki na spining albo na karpie to raczej rozleci się po pierwszej wyprawie.
Dodam na koniec coś ze swojego doświadczenia: lubię dobry sprzęt, ale nie lubię przepłacać. Dlatego osobiście kupuję sprzęt znanych marek, ale ze średniej półki. Za kołowrotek nie dałem więcej niż 150 czy 160 zł, za wędkę maksymalnie dałem 200. I ten sprzęt, użytkowany ze średnią częstotliwością, o którego dbam, służy mi czasami po kilka ładnych lat (np."starą" catane 4000 mam przy feederze 4 lata i śmiga jak nowa, kijki Kongera za 100-140 zł mam też po kilka lat i są bardzo o.k.).
Sorki,ale młynek za 150 zeta, to raczej najniższa półka, no i wędka również, nie najwyższych lotów.Nie to żebym chciał byc złośliwy.Mam poprostu porównanie.Podam proste przykłady.Rok temu kupiłem młynek shimano catana i taki sam model wędki (początki spinningu).Za całośc na allegro zapłaciłem bodajże 150 i 170. Nie chciałem wchodzic w nic droższego,a ten sprzęt zarekomendowali mi koledzy którzy łowią od lat. Na wiosnę tego roku, postanowiłem zmienic kijek + kołowrotek do tej wędki. Postanowiłem zakupic Daiwe Infinity ( 400 zł i to uważam za średnią półke ) plus młynek Shimano Exage za lekko ponad 300 zł (również średnia półka). Wrażenia podczas łowienia zgoła odmienne.Daiwa bardziej oddaje walkę, poprostu czuc ja lepiej na dłoni, ręce.Jest bardziej elastyczna ( c.w były prawie takie same:10-30 tańsza, 8-27 dorższa) no i ma akcję paraboliczną.na pewno jest lżejsza i co najważneijsze przy częstym ciężkim spinningowaniu ma przelotki Fuji. Wracając jeszcze do średniej, niskiej czy też wysokiej pólki, to dla jednego 300 zeta będzie górną pólką, a dla innego niską.Porównam jeszcze młynki. Exage jest bardziej cichy, zwija bez oporów.mam cały czas catane zamontowaną do wklejanki i niestety negatywne wrażenia.pozdrawiam