Zaloguj się do konta

Śmietnik na Biebrzy okolice wsi Burzyn Szostaki

utworzono: 2009/08/19 00:17
maestrol

Kochani! Sprawa jest niezwykle wkurzająca.... Wędkuję na Biebrzy (okolice wsi Burzyn/Szostaki) i po każdym weekendzie (w miejscu w którym zawsze kiedy tylko mam czas wędkuję) zbieram dziesiątki puszek po piwie, kukurydzy, pudełek po robakach, itp, itd. po "wędkarzach". Piszę w cudzysłowiu, bo to chyba jakaś HOŁOTA!? Ja nie należę do chorych pedantów, ale nie potrafię na łowisku siedzieć w śmietniku! Zacząłem się już nawet zastanawiać, czy nie wbić tam jakiejś tablicy z pouczeniem!? Może ktoś ma jeszcze inny pomysł? A tak w ogóle... Może ktoś się wypowie jakie efekty ma na Biebrzy? Na co, jaką metodą i gdzie? Pozdrawiam wszystkich serdecznie! Maestrol. [2009-08-19 00:17]

Tablica nie pomoże bo "bydło" które tam przyjeżdża i śmieci obrzuci śmieciami Twoją tablicę albo ze złością wyrwie ją i wrzuci do wody. Jeśli zależy Ci na tym by śmieci było mniej to niestety jesteś skazany na samotną walkę bo telefon do policji, straży miejskiej czy innych, którzy mogliby podjechać i pogonić śmieciarzy nic nie pomoże. Jedynie możesz w widocznym miejscu przymocować duży worek na śmieci albo dwa, ewentualnie mała kartka "tu wyrzucaj śmieci". Połowa tych brudasów wrzuci tam swoje śmieci, niestety połowa nie bo nie bedzie chciało im się podejść do worka ale to i tak już sukces. Takie rozwiązanie zastosowano nad pięknym jeziorem żarnowieckim, gdzie "bydło" rzucało śmieci gdzie popadnie. Jak wisiał worek to większość wrzucała tam a nawet gdy się zapełniał, niektórzy dokładali drugi worek - cud. Teraz jest tam czyściej. Oczywiście ktoś będzie musiał te śmieci wywozić. Albo dogadasz się z szefem lokalnej "komunalki" lub firmy wyworzącej śmieci, żeby przejeżdżając obok zabrali ten worek lub opróżnili go albo niestety będziesz wywoził sam. Zazwyczaj to drugie rozwiązanie bo firmie może być nie podrodze dodatkowy skręt nad rzekę. Ale próbować można.
Do tego może jakaś mała akcja w pobliskiej szkole, kilka ulotek na tablicy ogłoszeń w stylu "nie zaśmiecaj swojej rzeki " itp. Pozdrawiam. [2009-08-19 07:41]

luzaak

na zbiorniku Wykrot stały kiedys smietniki a i tak smieci lezaly nad brzegiem bo niechcialo sie podejsc 100metrow i wyrzucic... chamstwo normalnie a potem taki chce miec ryby, one tez odczuwaja syf [2009-08-19 08:24]

pisaq

100m? U mnie na jednym z łowisk śmieci leżały dosłownie 10m od worka! Z resztą zauważyłem, że zbieranie czy nawet wyrzucanie śmieci do kosza i to nie tylko w kręgach "wędkarskich" jest postrzegane jako coś odmiennego, odbiegającego od normy w stopniu negatywnym. Coś w stylu "ej wyrzuca śmieci do kosza eeee, dziwak" :|
XXI wiek, mamy komputery, satelity, telewizje wysokiej rozdzielczości, ponoć wylądowaliśmy na Księżycu, opracowaliśmy bombę atomową, potrafimy porozumieć się z nietoperzami, jemy dania z mrożonek i pijemy sok pomarańczowy nie zrobiony z pomarańczy, jak wymyślimy czym ją zalać to powstanie woda w proszku, a nadal nie potrafimy korzystać ze śmietnika... JUPI! [2009-08-19 22:56]

misie

Śmieciarze nad wodą (nie mylić z pracownikami wysypisk:), byli, są i będą niestety nad naszymi wodami. Nie jesteśmy w stanie dosłownie nic zrobić, ponieważ pewne zachowania wynosi się z domu! Dwa tygodnie temu byłem na rybkach na pewnym zbiorniku nazwijmy go "Ś". Na kilkudniowej zasiadce przebywała tam rodzina z miasta X. Rozbite dwa namioty jeden mały a drugi duży "dwupokojowy". I niby nic wielkiego ale z jedną ze ścian sąsiadowało wysypisko śmieci! Nie 2m od namiotu ale zaraz obok! Żałowałem że nie zabrałem aparatu (byłoby super zdjęcie do artykułu lub konkursu). Nie było to "leśne wysypisko", ale rzeczy pozostawione po zwykłych chamach (wędkarzach i letniakach), nad tym wszystkim unosiła się chmara much, oraz odór rozkładających się bioodpadów (owoce, fragmenty oskrobanych ryb). P0 powrocie do domy zastanawiałem się jak można żyć w takim syfie! Mogę jedynie tłumaczyć to w następujący sposób. Nad jeziorem Ś istnieje olbrzymia populacja komarów ujawniająca się w godzinach wieczornych. Być może odór unoszący się w okolicach namiotu skutecznie odgania ww. insekty;) [2009-08-20 08:33]

pisaq

Nawet tak nie pisz, bo ktoś weźmie sobie do serca fragment o komarach i będzie "dobre wytłumaczenie". Prawda jest taka, że takich zachowań nie można usprawiedliwiać, trzeba je piętnować i pokazywać, że można postępować inaczej - lepiej. W moich kręgach cały czas szerzę propagandę, której hasłem jest "nie sraj do swojego gniazda" i powtarzam, że ludzie to nie świnie - nie srają tam gdzie jedzą! W przypadku kilku moich znajomych można powiedzieć, że są efekty. Przecież jadąc na ryby czy na biwak zawsze mamy ze sobą jakieś reklamówki czy woreczki. Czy tak ciężko jest użyć takiej reklamówki i wrzucać do niej śmieci? Czy te śmieci są na tyle ciężkie, że nie można ich zabrać z powrotem i po drodze wrzucić do kosza? Nie wierzę, że opakowanie po zanęcie, pudełko po robakach i puszka po piwie są cięższe niż paczka Z zanętą, pudełko robaków i puszka piwa... [2009-08-20 09:34]

Robert40

Podzielam Twoje spostrzeżenia jak tak można to nazwać po prostu nad Biebrzą jest śmietnik.Byłem tydzień temu i nie mogłem uwierzyć na własne oczy ile tam leży śmieci puszki pudełka po przynętach itp. ale chyba tego nie zmienimy w mentalności części wędkujących .Jak zwrócisz uwagę to mało nie chcą cię pobić z tej złości no bo niby jak ktoś śmie im zwracać uwagę .Pozdrawiam [2009-11-22 16:31]

Rybka696

Witam przypominają mi się czasy kiedy nad Narew w okolice Bronowa przyjeżdzali wędkarze z Białegostoku po zakończeniu łowienia nie zostawał po nich nawet najmniejszy śmieć to jest kultura przeciwieństwo ich to łowcy z okolic Łomży,po nich oczywiście nie po wszystkich ale po większości wszędzie walają się puszki po browarach torebki po zanętach a przecież torby i inne plastyki można spalić
[2011-05-28 08:02]