Kiedyś na łowisku prywatnym dwoje wędkarzy łowiło jedną wędką karpie w ten sposób że facet rzucał zestaw pod czciny a jego towarzyszka potem wyciągała rybki wszystko było ok do czasu kiedy haczyk szarpnął 3 kg okazik, zaplątał zestaw o trzciny więc facet wszedł do wody aby go wyjąc rękami. Wody po szyję, facet nurka po karpia odplątał go ale w takisposób że nie odczepił go z zestawu, trzymał rybę w rękach nad głowa a laska zwijała żyłkę, jak wychodził na brzeg poślizg karp sie wypiął a hak wbił sie mu w bark, potem już tylko instrukcje dla dziewczyny od sąsiadujacych wędkarzy "ciągnij, popuśc mu trochę niech się zmęczy bo takiego byka nie wyciągniesz" całe łowisko ryło ze smiechu.
(2012/04/04 20:11)abra1990
Zatankować powiadasz?
Siedzę sobie nad Bugiem na płoteczkach... Wpada dziki skuter 50cc 289KM z dziurawym kominem... Rajd po skarpie... po patykach.... ehh jaka to maszina :D łepek z panną wyskakuje z spławikeim sieka płotki 10 min 15 min 30 min... natłukł z 30... i spakował się... wskakuję na hajabuzę odpala przejeżdża 30 metrów a super maszin staje dęba... gość bryka, kombinuje... w końcu czerwony woła o pomoc... oglądamy szturamy i nie możemy pomóc playboyowi... w końcu kumpel odkręcil wlew paliwa wsadził kichala niucha niucha i w końcu krzyczy ze gościu nigdzie nie pojedzie... A on pyta dlaczego...
odpowiedź była zajebista...
Skuter nie traktor Ropy nie wącha... :D
(2012/04/05 01:10)Pewnego letniego dnia łowiłem sobie na Wiśle. Obok mnie wędkowało małżeństwo 50 latków. W pewnym momencie doszło między nimi do kłótni. Kobieta miała pretensję do męża, że nie spakował jej koca do opalania, a ona na krzesełku nie będzie się smażyć. Od słowa do słowo i wybuchła awantura. Facet mówi:
- Ech, ty masz szczęście, że ze mnie żaden damski bokser bo jak bymcię....(i zagestykulowal uderzenie).
Kobita wkurzona zerwała się z krzesełka potknęła się o coś i jak długa zaliczyła glebę. Wstała coś tam poburczała, zabrała krzesełko i poszła usiąść trochę dalej od męża. Za jakiś kwadrans facet wyciągnął wielkiego leszcza i zawołał zonę żeby mu podała szczypce do odhaczania. Facet miał problemy z wyjęciem haka. Żona mówi:
- Ostrożnie, biedna ryba!!!
- Jakby pierd.....a pyska niepotrzebnie nie otworzyła to by się jej nic nie stało. Odrzekł mąż.
Potem już do wieczora ze sobą nie gadali :)
(2012/04/05 12:21)Też już tak miałem wielkorotnie.
"Czas pisania przekracza możliwości czytania"
Jak piszesz za długo to lepiej kopiować do schowka WIN przed wysłaniem bo później to "amba"
(2012/04/05 20:32)