Zaloguj się do konta

Smarowanie kołowrotka a gwarancja?

utworzono: 2011/09/21 07:18
sash

Witam.
Chciałbym zapytać doświadczonych użytkowników jak to jest z zachowanie gwarancji chcąc nasmarować kołowrotek. Aby to zrobić dobrze należy do rozebrać by smar nałożyć we wszystkie niezbędne elementy. W sklepie pytając o smarowanie, powiedzieli mi, że mogą to wykonać odpłatnie z zachowaniem gwarancji (15zł/szt.), biorąc pod uwagę że mam ich sześć (Okuma i Dragon po 5 lat gwarancji każdy) to co sezon 90zł jest lekką przesadą. Smar kosztuje 8zł i na jednej tubce spokojnie objadę wszystkie młynki.  Jak myślicie, smarować licząc że nic im się nie stanie czy wykonywać przez serwis odpłatnie? [2011-09-21 07:18]

tstaros

W przypadku Okumy przegląd sezonowy/czyszczenie masz za darmo w ramach gwarancji. Tak przynajmniej mnie zapewniono w sklepie Bass rok temu gdy kupowałem u nich jeden z modeli Okumy.

[2011-09-21 07:35]

sash

Być może i tak jest w przypadku Okumy, ale kołowrotki kupuje w sklepach na allegro bo jest zdecydowanie taniej niż u mnie w regionie, jest parę sklepów które serwisują sprzęt wędkarski ale jak wspomniałem odpłatnie, wysyłanie kołowrotka do sklepu w którym go zakupiłem przekreśla ideę oszczędzania na tym procesie. [2011-09-21 10:44]

GhostRider89

No wiesz ze smarowaniem kołowrotków jest tak jak z samochodami nikt nie zabierze Ci gwarancji za to ze sprawdzisz stan oleju i ewentualnie go dolejesz. Oczywiscie kołowrotek trzeba rozkrecic i zrobic to w miare umiejętnie zeby nie pogubic częsci. wtedy gwarancji na pewno nie stracisz. a słyszałem ze do smarowania kołowrotków bardzo dobrze nadaje się olej silnikowy.  [2011-09-21 10:59]

sash

W papierach pisze wyraźnie, że oddanie sprzętu w ramach gwarancji, sprzęt nie może nosić żadnych znamion ingerencji. Gdyby w samochodzie do wlania oleju była potrzeba jego rozkręcania zapewne inaczej by to wyglądało. A tak na serio myślałem czy wlanie paru kropel oleju przez trzonek od szpuli wystarczy? Wtedy nie muszę go rozkręcać i jakby co to nienaruszony. Kolega właśnie tą drogą psika WD40 ale czytałem że to kiepskie rozwiązanie, poza tym WD tylko wypłukuje smar i inne zanieczyszczenia. [2011-09-21 11:07]

ryukon1975

W papierach pisze wyraźnie, że oddanie sprzętu w ramach gwarancji, sprzęt nie może nosić żadnych znamion ingerencji. Gdyby w samochodzie do wlania oleju była potrzeba jego rozkręcania zapewne inaczej by to wyglądało. A tak na serio myślałem czy wlanie paru kropel oleju przez trzonek od szpuli wystarczy? Wtedy nie muszę go rozkręcać i jakby co to nienaruszony. Kolega właśnie tą drogą psika WD40 ale czytałem że to kiepskie rozwiązanie, poza tym WD tylko wypłukuje smar i inne zanieczyszczenia.



WD to nie smar i psuje kołowrotek a nie smaruje.
Druga rzecz to pięcioletnia gwarancja,temat już poruszany na forum.Wielu kolegów stwierdziło że jest ona tylko chwytem reklamowo-promocyjnym szczególnie w tańszych modelach.Zgadzam sie z tym całkowicie.
[2011-09-21 11:17]

pawelz

Nie wiem jak to jest w przyadku kolowrotkow spinningowych, ale czy warunkiem utrzymania gwarancji jest smarowanie kolowrotak ?. Jesli nie to ja bym go wogole nie smarowal. Niech sie rozpadnie. Na gwarancji dostaniesz nowy. A jak okres gwarancji minie, to go rozbierz, wyczysc i porzadnie przesmaruj.

[2011-09-21 11:23]

sash

Niby tak, ale jak miałbym przebrnąć przez te wszystkie procedury reklamacyjne, stracić mnóstwo czasu i pozostać bez sprzętu nawet dwa miesiące to już sam nie wiem co lepsze. Co do okresu trwania gwarancji nie ważne czy jest to chwyt marketingowy i nie do końca tyczy to się taniego sprzętu jeśli dają to dlaczego nie korzystać? Z drugiej strony nie wyobrażam sobie nie smarować przez pięć lat mechanizmów, dość intensywnie używam spinningów i już słyszę że stają się coraz głośniejsze. Nie chcę ich psuć przez lenistwo albo tylko dlatego że są na gwarancji, chciałbym by służyły mi jak najdłużej, jestem z nich zadowolony i tyle. Myślałem że trafię tu na forum na kogoś kto smarował kołowrotek na gwarancji, później coś mu się stało i próbował go reklamować. [2011-09-21 12:36]

ryukon1975

Niby tak, ale jak miałbym przebrnąć przez te wszystkie procedury reklamacyjne, stracić mnóstwo czasu i pozostać bez sprzętu nawet dwa miesiące to już sam nie wiem co lepsze. Co do okresu trwania gwarancji nie ważne czy jest to chwyt marketingowy i nie do końca tyczy to się taniego sprzętu jeśli dają to dlaczego nie korzystać? Z drugiej strony nie wyobrażam sobie nie smarować przez pięć lat mechanizmów, dość intensywnie używam spinningów i już słyszę że stają się coraz głośniejsze. Nie chcę ich psuć przez lenistwo albo tylko dlatego że są na gwarancji, chciałbym by służyły mi jak najdłużej, jestem z nich zadowolony i tyle. Myślałem że trafię tu na forum na kogoś kto smarował kołowrotek na gwarancji, później coś mu się stało i próbował go reklamować.



Masz prawo korzystać z praw gwarancyjnych.Jednak kupując kołowrotek przykładowo Dragona za 80 zł każdy wędkarz który ma go zamiar intensywnie użytkować wie że on padnie.Reklamacja tak jak piszesz wiąże się z stratą czasu  itp. i zostanie uznana lub nie.Był niedawno post na ten temat,jeden z kolegów pisał jak odmówiono mu naprawy gwarancyjnej jakiegoś modelu Dragona.Możesz poszukać,może coś rozjaśni.
[2011-09-21 12:50]

LukaszMag

Ostatnio w związku z kradzieżą sprzętu musiałem nieco odświeżyć swoją flotę wędkarską. Wędzisk, czy kołowrotków nie kupowałem przez ostatnie 6-7 lat. Miałem dobrej jakość rzeczy i nie odczuwałem potrzeby posiadania bieżącego rocznika z katalogu. Po nieprzyjemnych doznaniach związanych z utratą 90% sprzętu kupiłem jak dobrze teraz liczę trzy nowe kołowrotki- Okuma, Mistrall i Trabucco. Poza Okumą żaden nie miał dostatecznej ilości środków smarnych wewnątrz korpusu. Nieznaczne ilości mazi /smarem tego nie nazwę/ zalegały na niepracujących częściach mechanizmów. Łożyska były praktycznie suche... Wcale nie były to jakieś specjalne, uszczelnianie łożyska. Zwykłe maszynowe, otwarte łożyska kulkowe. Wszystko musiałem smarować sam. Z powodzeniem stosuję smar ŁT-43 do łożysk tocznych. Do grafitowego, który najczęściej jest w tubce z etykietką "Smar wędkarski" nie mam do końca przekonania. Faktycznie przeznaczony jest do przekładni ślimakowych etc., ale po prostu chyba go nie lubię. :) [2011-09-21 13:11]

pawelz

Nie lowie od 10 lat na spinning to nie jestem w temacie. Ale za moich czasow (lata 80-90) nie smarowalem kolowrotkow. Mam do dzis C3 ABU kupiony na przelomie lat 80-90. Kupilem jako uzywany na gieldzie "Skra" w W-wie. Nigdy go nie rozbieralem i nie smarowalem. Chodzi jak zegarek. A byl to moj podstawowy kolowrotek przy spinningu. Dlatego jak czytam o 5 latach i mogacych pojawic sie problemach to troche sie dziwie. Jedyny problem to sprezyna przy kablaku. Jak poszla oryginalna to kablak juz nigdy nie chodzil ja powinien. Musialem zamykac dlonia.
Identyczna sytuacje mialem z C4. Tez zero smarowania, podobny staz, ale na niego lowilem mniej.
[2011-09-21 13:12]

dominikszlezak

posługuje się naszym prexserem od 15 lat a smarowałem go może ze trzy razy  a kupiłem go używanego
[2011-09-21 15:45]

kaban

posługuje się naszym prexserem od 15 lat a smarowałem go może ze trzy razy  a kupiłem go używanego

Problem w tym,że kołowrotki sprzed dziesięciu bądź kilkunastu lat były chyba jakoś inaczej "robione" porównując je do większości dzisiejszych.Jakość materiałów użytych do produkcji (tańsze,gorsze,czy jak ich tam zwał) i samo wykonanie pozostawia wiele do życzenia-masówka.Takie czasy:szybko,tanio i byle jak,a to dotyczy wielu dziedzin z naszego codziennego życia.
Wracając do tematu to zrobiłbym jak radzi kolega Pawelz - młynek na gwarancji to nie robię z nim nic dopóki działa.
[2011-09-21 19:53]

sash

Dzięki za podpowiedzi, zrobię jak radzicie, nie smaruje, jak padnie reklamuje, mam inne na zmianę, jak przetrwa okres gwarancyjny to nasmaruje. pawelz ze sprzętem z przełomu lat 80 - 90 jest identycznie jak z samochodami, sprzętem RTV I AGD niemal niezniszczalne i wielu z nas do dziś ich użytkuje, ponadto Abu jest marką samą w sobie, domniewam że gdybyś dziś kupił Abu i spróbował użytkować go intensywnie na spinningu przez taki okres jak piszesz nie wierzę by to wytrzymał, rynek musi mieć samoregulację, coś jest tworzone tak by wytrzymało od do i tyle, no chyba że się bardzo postaramy by było inaczej. Z racji tego że jestem początkującym amatory, który nie może wytrzymać dnia bez wędkowania, na dobry początek postanowiłem kupować sprzęt na przyzwoitym poziomie, przy wyborze kieruję się opinią doświadczonych kolegów, którzy mnie wkręcili w ten sport, a raczej hobby oraz internetowe opinie na temat tego co zamierzam kupić. Z czasem przekonam się co jest warte swej ceny, a co nie. Jedno wiem na pewno żadnego Shimano Catana:-)Pozdrawiam wszystkich. [2011-09-22 20:34]

Marc92

może troche nie do tematu , ale wiesz jak to jest z gwarancją ?? .. Dajmy na to masz 2 lata gwarancji na sprzęt. Przez dwa lata nic się nie dzieje , chodzi miodzio.. a mija termin warzności (gwarancja) na użytkowanie i zaczyna się sprzecik sypać :) .. nie raz tak miałem. Pamiętam do dzisiaj (przykład: mikrofalówka) Misiesiąc po 2 letniej gwarancji ,szlak ją trafił ;) .. Nie wiem czy oni tak to konstruują ,żeby przetrwało akurat ten okres i do wymiany czy po prostu to był peszek ;dd .. Myśle ,że podobnie jest z kołowrotkami ];
[2011-09-22 20:49]