@zbynio5o ja nie jem ryb tak jak ty ,ja wędkarstwo traktuje czysto sportowo,przez takich ludzi jak ty jest coraz mniej ryb w naszych wodach dodać do tego kłusoli to już całkiem masakra,a ryby w sklepach były,są i będą a jak chcesz zeżreć okonia to też możesz go kupić w sklepie albo na łowisku komercyjnym.Ale ty wychodzisz z tego założenia że jak opłaciłeś kartę wędkarską(około 200zł)to musisz conajmniej na tą kwotę nałapać ryb i je skonsumować bo przeciesz szkoda TYLE KASY!!!znam takich jak ty,często widuję ich nad wodą,żenada
Czy to "no kill" to jakaś nowa religia?? Niedługo będą ludzi ogniem i mieczem z nad wody przeganiać?? Trochę umiaru i pomyślunku!!!Pewnie, kolega dobrze mówi, 90% wędkarzy wypuszcza część ryb, czyli stosuje się do wymogów. Reszta to nieświadomi, lub zupełni amatorzy.
Oczywistą oczywistością jest, że nie powinno się zabierać wszystkiego co tylko na haku siądzie i żaden normalny wędkarz tak nie robi! Nikt przy zdrowych zmysłach też nie zaprzeczy, że smak świeżej ryby "prosto z wody" i tej ze sklepu jest po prostu nieporównywalny!!! Łowię ryby i niewielką część z nich konsumuję, jestem godnym potępienia mięsiarzem ale (o zgrozo) dobrze mi z tym.
Co do skrobania zaś, to nigdy w życiu nie skrobałem linów, zaś okonia najlepiej czyści się na świeżo, wspomnianą już tu kilkakrotnie deseczką ponabijaną kapslami.
Â