Zaloguj się do konta

Składka członkowska w PZW na rok 2011

utworzono: 2010/12/04 14:10

Ryb co raz mniej, ale opłata członkowska co raz wyższa.


Młodzi dresiarze mówią JP, a ja mówię JPZW.

W tym roku również nie wniosę opłaty bo nie zamierzam utrzymywać największego zrzeszenia kłusoli w tym kraju (władze PZW i ich przydupasy! Nie mylić z poczciwymi i mądrymi wędkarzami). Z wędkarstwem stykam się od najmłodszych lat, ale to co się teraz dzieje, na scenie światowej (oceany) oraz w naszym kraju na rzekach i jeziorach to przechodzi moje najgorsze koszmary.


JPZW!

[2010-12-04 14:10]

slaweq81

Składka członkowska na rok 2011 wynosi 62 zł i jest taka sama jak w roku 2010.
[2010-12-04 14:22]

jogi

Nie zamierzasz utrzymywać "zrzeszonych kłusoli" a okazuje się ze jesteś jednym z nich (kłusolem) tylko niezrzeszonym. Wielka szkoda że jesteś osamotniony.W grupie zawsze rażniej. [2010-12-04 15:05]

krzysztofkrol

to gdzie łowisz że nie kłusujesz, w wannie ?
[2010-12-04 16:05]

Są przecież komercyjne łowiska panowie.
[2010-12-04 16:19]

J

Są przecież komercyjne łowiska panowie.




Taniej wychodzi niż 50 groszy dziennie??


[2010-12-04 22:18]

mielec

Są przecież komercyjne łowiska panowie.




Taniej wychodzi niż 50 groszy dziennie??





Nie możliwe >>>>?????....!!!!!
[2010-12-04 22:48]

Przede wszystkim, proszę nie nazywać mnie kłusownikiem. Nie obrażam się, ale uważam że ocenianie kogoś z góry jest nie w porządku. OK! Lećmy dalej.


Gdzie łowię? To proste! Na łowiskach komercyjnych. Płacę, więc wymagam! Parkingu, niezaśmieconego brzegu oraz ryb. Druga strona medalu jest zaś taka: Jeśli będę dbał o łowisko i rybostan to przyjedzie do mnie więcej wędkarzy, więcej będzie zadowolonych i więcej zapłaci - więcej zarobię ;)


I jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Wisła, Odra, jeziora mazurskie etc. to wszystko jest dobro narodowe i dziedzictwo przyrody. Pytam się? Do ku... nędzy! Czy nie wystarczyłoby iść za przykładem zagranicznych modeli zarządzania wodami, które płyną czy stoją na tej Ziemi od milionów lat? Płacisz raz! Płacisz symboliczną kwotę! Płacisz, bo dziś wszystko ma swoją cenę!Płacisz Państwu! ŁOWISZ WSZĘDZIE bo masz święte prawo korzystać z dóbr tej planety! (nie piszę tu o łowiskach specjalnych, zaporówkach etc. bo to sztuczne zbiorniki, które de facto uważam za wstyd i hańbę decydentów). A jeśli kłusujesz, czyt. pozyskujesz ryby w okresach ochronnych, haniebnymi metodami etc. to spotykasz się na przeciw z prawem. Dostajesz mandat 10'000zł, a jeśli nie możesz zapłacić dostajesz 3 lata pozbawienia wolności. Państwo, zebrane pieniądze przeznacza nie na zarybienia - przez miliardy lat nikt nie zarybiał a ryby zawsze BYŁY - tylko na ochronę, powtarzam O C H R O N Ę!


Proszę się nad tym wszystkim i nad sobą zastanowić!


PS. Nie płacenie składki w PZW nie jest kłusownictwem kol. jogi :)


JPZW! Pozdrawiam mądrych wędkarzy!

[2010-12-05 11:53]

J

Państwo, zebrane pieniądze przeznacza nie na zarybienia - przez miliardy lat nikt nie zarybiał a ryby zawsze BYŁY - tylko na ochronę, powtarzam O C H R O N Ę!




Z tym się zgadzam, bo to moja teoria, z resztą nie bo to niewykonalne. Nikt nie ma prawa decydować jak gospodaruje właściciel wód stojących i czy je udostępni wędkarzom czy nie i na jakich zasadach. Natomiast wszystkie rzeki nizinne i wybrzeże powinny być ogólnodostępne za ogólnokrajową opłatą, bo rzek nizinnych nikt nie zarybia, bo nie musi.



[2010-12-05 17:07]

Są przecież komercyjne łowiska panowie.




Taniej wychodzi niż 50 groszy dziennie??



Nie chodzi o to gdzie wychodzi taniej tylko o to że jak kolega napisał iż nie opłaca składek pzw to zaraz został posądzony o kłusownictwo i dostał docinki w stylu: "to gdzie łowisz że nie kłusujesz, w wannie ?" więc tylko uświadomiłem kolegów że nie wszystkie łowiska należą do wód pzw panie J.
[2010-12-05 17:24]

mielec

To chyba u was nie zarybiają rzek nizinnych. Naszą Wisłokę i jej dopływy okresowo zarybiają na wiosnę i jesień. Wisłokę w górnych partiach jest górską i jej dopływy lecz poniżej Dębicy jest nizinną i co roczne zarybienia są prócz jesiotrem to jeszcze tamtego roku sumem, jaziem czerwonym, kleniem tego linem, szczupakiem, certą, świnką te dwie ostatnie odbudowa.  Sandacz był wpuszczany oraz węgorz miesiąc temu jaź. Może nie tylko to wina jest samego ZG PZW lecz również do tyłka gospodarza. Na ZG dobrego zdania nie mam lecz na Okręg Rzeszowski i Mieleckie koła w szczególności nie dam złego słowa powiedzieć.

Jak widać zarybiają rzeki nizinne, czy nie muszą chyba jest w wykazie ZG chyba bodajże jedno zarybienie rzeczne. Chyba że się mylę i tego nie ma. 
[2010-12-05 17:33]

sebastian20011977

Witam. Rzeki w tym kraju zarybiają się same dzięki temu , że wylewają inne rzeki ( tak jak w tym roku ). Łowię w Warcie( gorzowskiej )i stwierdzam że w tym sezonie dzięki temu zjawiskowi było bardzo dużo małego szczupaka , płoci i leszcza. Może w naszym PZW jest tak samo jak w PZPN aby do swojej kieszeni. I jeszcze jedno skoro płacimy składki PZW to dlaczego nie możemy łowić w całym kraju bez dodatkowych opłat.Jadąc na Odrę muszę wykupić zezwolenie przecież to Polska rzeka. Pozdrawiam [2010-12-05 18:41]

sebastian20011977

Przede wszystkim, proszę nie nazywać mnie kłusownikiem. Nie obrażam się, ale uważam że ocenianie kogoś z góry jest nie w porządku. OK! Lećmy dalej.


Gdzie łowię? To proste! Na łowiskach komercyjnych. Płacę, więc wymagam! Parkingu, niezaśmieconego brzegu oraz ryb. Druga strona medalu jest zaś taka: Jeśli będę dbał o łowisko i rybostan to przyjedzie do mnie więcej wędkarzy, więcej będzie zadowolonych i więcej zapłaci - więcej zarobię ;)


I jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Wisła, Odra, jeziora mazurskie etc. to wszystko jest dobro narodowe i dziedzictwo przyrody. Pytam się? Do ku... nędzy! Czy nie wystarczyłoby iść za przykładem zagranicznych modeli zarządzania wodami, które płyną czy stoją na tej Ziemi od milionów lat? Płacisz raz! Płacisz symboliczną kwotę! Płacisz, bo dziś wszystko ma swoją cenę!Płacisz Państwu! ŁOWISZ WSZĘDZIE bo masz święte prawo korzystać z dóbr tej planety! (nie piszę tu o łowiskach specjalnych, zaporówkach etc. bo to sztuczne zbiorniki, które de facto uważam za wstyd i hańbę decydentów). A jeśli kłusujesz, czyt. pozyskujesz ryby w okresach ochronnych, haniebnymi metodami etc. to spotykasz się na przeciw z prawem. Dostajesz mandat 10'000zł, a jeśli nie możesz zapłacić dostajesz 3 lata pozbawienia wolności. Państwo, zebrane pieniądze przeznacza nie na zarybienia - przez miliardy lat nikt nie zarybiał a ryby zawsze BYŁY - tylko na ochronę, powtarzam O C H R O N Ę!


Proszę się nad tym wszystkim i nad sobą zastanowić!


PS. Nie płacenie składki w PZW nie jest kłusownictwem kol. jogi :)


JPZW! Pozdrawiam mądrych wędkarzy!

Zgadzam się 

[2010-12-05 18:45]

sebastian20011977

Przede wszystkim, proszę nie nazywać mnie kłusownikiem. Nie obrażam się, ale uważam że ocenianie kogoś z góry jest nie w porządku. OK! Lećmy dalej.


Gdzie łowię? To proste! Na łowiskach komercyjnych. Płacę, więc wymagam! Parkingu, niezaśmieconego brzegu oraz ryb. Druga strona medalu jest zaś taka: Jeśli będę dbał o łowisko i rybostan to przyjedzie do mnie więcej wędkarzy, więcej będzie zadowolonych i więcej zapłaci - więcej zarobię ;)


I jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Wisła, Odra, jeziora mazurskie etc. to wszystko jest dobro narodowe i dziedzictwo przyrody. Pytam się? Do ku... nędzy! Czy nie wystarczyłoby iść za przykładem zagranicznych modeli zarządzania wodami, które płyną czy stoją na tej Ziemi od milionów lat? Płacisz raz! Płacisz symboliczną kwotę! Płacisz, bo dziś wszystko ma swoją cenę!Płacisz Państwu! ŁOWISZ WSZĘDZIE bo masz święte prawo korzystać z dóbr tej planety! (nie piszę tu o łowiskach specjalnych, zaporówkach etc. bo to sztuczne zbiorniki, które de facto uważam za wstyd i hańbę decydentów). A jeśli kłusujesz, czyt. pozyskujesz ryby w okresach ochronnych, haniebnymi metodami etc. to spotykasz się na przeciw z prawem. Dostajesz mandat 10'000zł, a jeśli nie możesz zapłacić dostajesz 3 lata pozbawienia wolności. Państwo, zebrane pieniądze przeznacza nie na zarybienia - przez miliardy lat nikt nie zarybiał a ryby zawsze BYŁY - tylko na ochronę, powtarzam O C H R O N Ę!


Proszę się nad tym wszystkim i nad sobą zastanowić!


PS. Nie płacenie składki w PZW nie jest kłusownictwem kol. jogi :)


JPZW! Pozdrawiam mądrych wędkarzy!

Zgadzam się 
Jak już pisałem rzeki w naszym kraju zarybiają się same dzięki innym rzeką wystarczy powódź,a kieszenie władz PZW też same się zarybiają ( mimo to płacę składki ) bo chcę łowić spokojnie bez nerwów że mnie złapią a łowię dla przyjemności nie dla mięsa.


[2010-12-05 18:52]

fretek

Też zastanawiam się nad opłatą na następny rok. W tym roku zaliczyłem kilkanaście wypadów na wody PZW efekt BARDZO MIZERNY !!! Nie będę pisał bo szkoda wspominać i się denerwować. Coraz bardziej jest mi szkoda zabijać ryby i ograniczam się tylko od czasu do czasu zabrać jakąś na obiadek bądź kolacyjkę i to też coraz rzadziej ,więc opłata za zabraną rybę z łowiska komercyjnego nie jest wygórowana, a opłata za wędkowanie też nie jest tragedią. Wiem jedno jak zapłacę wiem do kogo idą pieniądze i na nic się zda tłumaczenie że pieniądze poszły na zarybianie danego akwenu tylko w tym tygodniu, miesiącu ,roku nie chcą brać. Nie ma ryb - nie jadę nie płacę.

PS. Ubolewam tylko nad jednym że niektóre łowiska komercyjne mało reagują na powiedzmy "nieeleganckie" zachowanie klientów podatnych na wpływ mniej lub bardziej wysokoprocentowych trunków.
[2010-12-05 19:05]

mielec

Wpadnijta do mnie za rok jest jeden taki prywatny staw gość bierze znaczy brał od 3 sezonów i w tym roku też 3 zł za godzinę od wędki, a ile połowiłeś w tę godzinę tyle było twojego, jak trafiłeś na dzień i godzinę to żeś mógł naciągnąć że ho ho a woda to garba dostawała takie tam pływają. Wiem byłem parę razy połowiłem lecz te duże oporne jak cholera ale się dobiorę w następnym roku bo już wiem jak dokarmiał:):):) Acha jeszcze raz powiem co złowisz to jest twoje bez dodatkowych wykupów jak złowisz 1 twój jak złowisz 20 też twoje lecz niby to takie prostę sie wydaję ale tak nie jest:):))
[2010-12-05 19:15]

Jeszcze słówko. Zacytuję sam siebie z pokrewnego artykułu.


"Nie trzeba wielkich starań i czynów, aby pogrążyć PZW. Moim zdaniem (i mam nadzieję, że się nie mylę), wystarczy zaprzestać być członkiem tego związku. W 2009 roku budżet PZW uszczuplił się o 250zł; w tym roku o kolejne 250zł, z powodu nie opłacenia przeze mnie składki członkowskiej oraz składki na zagospodarowanie. Ktoś powie, że grabieżca nawet tego nie dostrzeże. Owszem, ale proszę te 500zł pomnożyć przez 1000 wędkarzy. Pół miliona polskich złotych to już spora kwota. Jednakże w tej batalii przeciwko PZW i tragicznej sytuacji naszym wód potrzebny jest sprzymierzeniec, który pomoże odbudować cały ten burdel po obaleniu betonowej zasłony. Wędkarstwo to jedno. Dziedzictwo jakie pozostawia nam przyroda to drugie. Rząd, społeczeństwo, nauczyciele w szkołach - wszyscy jesteśmy za to jak jest odpowiedzialni. Ja zacząłem zmiany od wystąpienia z PZW i zaprzestania finansowania tych buców."


Dobranoc!

[2010-12-05 20:09]

spoko15

U mnie na łowisku specjalnym PZW co sie dzieje to masakra łowię sobie elegancko przychodzi 19.00h a tu nagle wypływa jedna łódka i zarzuca sieci to ja szybko za tel i na policje policja na tym lowisku poprostu sobie olewa zlapia jednego kłusola i co przez miecha nic ja juz widzialem okolo 15 klusoli z tego 10 złapano po moim i moich kolegów zgłoszeniu.DLATEGO APELUJE DO WĘDKARZY NIE SIEDZIMY NA RYBACH OBOJĘTNIE BO CO ONI WYŁAPIĄ SIECIAMI TO MY TEGO JUŻ NIE ZŁOWIMY!!! [2010-12-05 20:50]

Wpadnijta do mnie za rok jest jeden taki prywatny staw gość bierze znaczy brał od 3 sezonów i w tym roku też 3 zł za godzinę od wędki, a ile połowiłeś w tę godzinę tyle było twojego, jak trafiłeś na dzień i godzinę to żeś mógł naciągnąć że ho ho a woda to garba dostawała takie tam pływają. Wiem byłem parę razy połowiłem lecz te duże oporne jak cholera ale się dobiorę w następnym roku bo już wiem jak dokarmiał:):):) Acha jeszcze raz powiem co złowisz to jest twoje bez dodatkowych wykupów jak złowisz 1 twój jak złowisz 20 też twoje lecz niby to takie prostę sie wydaję ale tak nie jest:):))

W moich okolicach są stawy na które wchodzisz bez żadnych opłat i łowisz sobie za fri. lecz są pewne zasady: wszystkie złowione ryby musisz zabrać i pokazać właścicielowi stawu, jeśli masz ochotę na rybkę to kupujesz je po rynkowej cenie, jeżeli nie chcesz ich kupić to po prostu je zostawiasz nie uiszczając żadnych opłat a właściciel sprzedaje je tym którzy nie koniecznie lubią łowić a lubią zjeść. Wiem że dla niektórych może się to wydawać dziwne ale naprawdę znam takie łowisko, jedynym minusem jest to że dostępne jest tylko w lato i na jesień.

Co do moich wypowiedzi na tym forum to bronie kolegi Carpmaniacka ponieważ jestem tolerancyjny i nie powinniśmy oceniać go zbyt pochopnie. Jednak co do członkostwa w pzw moja opinia jest nieco odmienna, opłacam składki i będę je opłacał ponieważ kocham łowić w Wiśle i wiem że takich przygód jakie można przeżyć łowiąc w polskich rzekach i jeziorach nie zastąpi mi żadne łowisko komercyjne.
[2010-12-05 21:39]

pawelz

"Państwo, zebrane pieniądze przeznacza nie na zarybienia - przez miliardy lat nikt nie zarybiał a ryby zawsze BYŁY - tylko na ochronę, powtarzam O C H R O N Ę!"

Absolutnie sie z tym nie zgadzam. Tzn. zgadzam sie z ochrona. To kosztuje najwiecej i na to przede wszystkim powinny byc pieniadze.
Natomiast to ze ryby byly miliardy lat to i teraz tez same sobie poradza to jakies brednie.
1) przez miliardy lat nie bylo 600 tys wyglodzonych wedkarzy.
2) zebysmy nie wiem jak pilnowali, klusownictwa nie zlikwidujemy. Bylo jest i bedzie i ubytki z tego tytulu powinny byc uwzgledniane.
3) w ciagu ostatnich kilkudziesieciu lat czlowiek tak zdewastowal srodowisko, ze naturalne tarlo ryb to mit. Owszem, gdzieniegdzie jeszcze odbywa sie i jest jako taki efekt. Ale np. w okolicach Belchatowa powysychaly prawie wszystkie starorzecza gdzie masowo tarly sie ryby. Zapytajcie zorientowanych co wyprawia sie na zaporze zalewu sulejowskiego w okresie tarla ryb. Tak bujaja woda ze cala ikre szlag trafaia. Nie tylko na zalewie (bo tam to celowe dzialanie) ale i na Pilicy ponizej.
4) zauwazcie, ze zniknely pewne zupelnie niewedkarskie gatunki ryb. Wedkarze ich nie wylowili ( a tym bardziej nie klusownicy).
Dopoki czlowiek bedzie ingerowal w srodowisko wodne (a wedkarze przyczyniaja sie do tej ingerencji w sposob znaczacy - czy tego chcemy czy nie) - MUSIMY je wspomoc poprzez zarybienia.
smieszny jest tekst ze rzeki same sie zarybiaja przy powodziach, bo ryby przyplywaja z innych miejsc. A w tych innych to niby co. Wziely sie z powietrza.
No i na koniec. To nie prawda ze PZW nie zarybia. Zarybia, tyle tylko ze niestety za malo. Czasami efekty widac, czasami nie. Ale za co ma zarybiac w sposob zadawalajacy, skoro ze skladki idzie moze 10-20 zl na narybek od osoby. Za ta kwote mozemy zabrac co najwyzej 1 kilogramowego sandacza. Kazda dodatkowo zabrana ryba to deficyt. Radze sobie to przemyslec.
A co do nieoplacania skladki PZW.
Mamy dwie mozliwosci.
Nie placimy i lowimy na lowiskach komercyjnych. Ale co jesli takich nie ma w okolicy ?.
Mozemy nie placic skladki czlonkowskiej i nabijac kase PZW placac dniowki jako niezrzeszony. Ale w ten sposob tylko ich umacniamy a nie oslabiamy.
Panowie, nie placa skladki czlonkowskiej nie oznacza ze nie mozemy lowic na wodach PZW. O tym wiekszosc chyba na tym forum zapomniala.
[2010-12-06 09:47]

Witam ponownie,


Nie mam zbyt wiele czasu więc odniosę się tylko do jednej kwestii, autorstwa pawelz.


"Natomiast to ze ryby byly miliardy lat to i teraz tez same sobie poradza to jakies brednie.
1) przez miliardy lat nie bylo 600 tys wyglodzonych wedkarzy.
2) zebysmy nie wiem jak pilnowali, klusownictwa nie zlikwidujemy. Bylo jest i bedzie i ubytki z tego tytulu powinny byc uwzgledniane.
3) w ciagu ostatnich kilkudziesieciu lat czlowiek tak zdewastowal srodowisko, ze naturalne tarlo ryb to mit.
"


i dalej


"4. Dopoki czlowiek bedzie ingerowal w srodowisko wodne (a wedkarze przyczyniaja sie do tej ingerencji w sposob znaczacy - czy tego chcemy czy nie) - MUSIMY je wspomoc poprzez zarybienia."


Ad.: 1,2. Przez miliardy lat ludzie żywili się rybami, a dla niektórych plemion były elementem kulturowym. Porównaj sobie ilość zabranych przez siebie ryb, a ilość która zalega w hipermarketach. To nie wędkarze, czy nawet kłusole są problemem. Problemem jest złe gospodarowanie zasobami środowiska naturalnego, zła ochrona nie tylko wód, ale wszystkich ważnych dla losów planety obszarów. Problemem są masowe, sieciowe odłowy w miejscach, w których już z założenia to absurd. Nie jestem zdania, aby w ogóle nie zarybiać. Pragnę, aby skupić się na ochronie, która przyniesie pozytywne skutki długofalowe, a zarybienia zamienić na dorybienia, a najlepiej na restytucję.


Ad.: 3. No cóż, z tym że człowiek zdewastował środowisko nie zamierzam dyskutować, ale naturalne tarło to nie mit. I to wszystko w tym temacie.


Ad.: 4. Jeszcze raz to powtórzę: Wędkarze nie są problemem - nawet Ci zwani mięsiarzami. I tak nie udźwigną więcej niż zdołają zabrać znad wody i pomieścić w zamrażalniku. Druga sprawa, to myślę, że odchodzą już Ci prawdziwi mięsiarze do lamusa. A jak ktoś zabiera rybkę na kolację to nie grzech, a święte prawo. Ja poławiam raczej karpiowate i zawsze zwracam im wolność, ale jak dorwę jakąś delicję (pstrąg, sandacz) i ma ona odpowiedni wymiar oraz została złowiona w odpowiednim okresie to tylko idiota mógłby nazwać mnie mięsiarzem.


I to chyba wszystko. Pozdrawiam! 

[2010-12-06 12:23]

pawelz

Ja to widze troche inaczej, ale byc moze sie myle.
Kiedys ludzie jedli (podobnie jak teraz) ryby. To fakt. Tyle tylko ze gestosc zaludnienia kiedys i becnie jest troszke inna. Byly obszary gdzie ryby zyly zupelnie nie niepokojone. Mialy swoje mateczniki. Teraz z ostatniej dziury proboje zlowic sie rybe.

Co do tarla. To tylko obserwacje z wlasnego podworka plus z rzek gorskich. Na Pilicy ponizej zalewu juz nic sie nie wyciera. A nawet jak podczas wyzowki cos tam zlozy ikre, to i tak po tygodniu ikra ladnie wysycha sobie na lakach i przybrzeznych krzakach. Dno rzeki to jeden wielki mul i syf, tak wiec o tarle ryb ktore skladaja ikre na dnie rzeki (np. sandacz) mozna zapomniec.
Nie widzialem narybku od ladnych paru lat. Dopiero w tym roku dzieki powodzi cos sie wyklulo. Posluchalbys rozmow wedkarzy, ktorzy smiali sie ze od ladnych paru lat nie udalo sie zniszczyc ikry tym na tamie. Wody gorskie to niestety katastrofa. W doplywach duzych rzek cos tam jeszcze sie wyciera, ale to ulamki potrzeb. Owszem, na Sanie mozna zaobserwowac tarlo pstraga, tyle ze z badan, niewiele z niego wynika.

Miesiarze sa problemem. Wg mnie. To sa ogromne tony ryb zabierane ze srodowiska.
Ja nie mowie, ze nie mozna zabrac 1 -2 szczupaki na jakis czas. Ale trzeba sobie uswiadomic ze to nie jest ZA DARMO. A wiekszosc wedkarzy tak sadzi. Ktos w jakims poscie napisal, ze po to placi skladki zeby za nie potem zarybic tak zeby uzupelnic straty w rybostanie na skutek zabierania ryb. Niesamowicie dobre poczucie humoru. Gdyby nawet 100% skladki szlo na zarybianie to jest to max 10 kg szczupaka. Ale wiemy doskonale ze nawet 20% nie idzie. To ile on moze zabrac ?. 1 szczupak / rok. To nie moje wyliczenia. Taka tabele podal ktos inny na tym forum. Kazdy miesiarz (taki co bez umiaru napycha lodowke) to spory deficyt. I wczesniej czy pozniej jak zrodelko w postaci majatku PZW sie wyczerpie to albo czekaja nas spore podwyzki albo marnosc jakiej jeszcze tak naprawde nie zaznalismy. 


Tak ja patrze na to wszystko. Najgorsze jest to ze nie bardzo jest jak wybrnac z impasu.
Wg mnie pewnym krokiem naprzod sa OS'y. Ale takie z prawdziwego zdarzenia. Nie wszedzie. Ale tak, zeby kazdy kto chce mial takie lowisko w zasiegu reki. Zeby mogl wybrac. Czy chce lowic na ogolnodostepnych wodach, czy zaplacic wiecej i na OS'ach. Prosze nie mylic OS'ow z lowiskami komercyjnymi. To bylyby wody zarzadzane tak, zeby utrzymac sie w 100% z oplat. I dodatkowo w takim stanie, zeby warto bylo wydac pieniadze za lowienie na nim. Wiadomo ze nikt nie zaplaci np. 50 zl za mozliwosc lowienia plotek. Ale zastanowcie sie ile jestescie w stanie zaplacic za 1 dzien lowienia (raz na jakis czas oczywiscie) na jakims lownym jeziorze w Szwecji ze szczupakami. Mysle ze za taka przyjemnosc z raz na 1 miesiac (raz na 2) wiekszosc wedkarzy by sie zdecydowala.Mnie nie stac np. na 1200 / rok na 5 km odcinek Sanu. Ale bylbym szczesliwy gdybym mial go w poblizu a nie 400km. Raz na miesiac szarpnalbym sie na 70 zl. Wiecej wydaje na paliwo jezdzac po pobliskich wodach za kilkoma marnymi jazikami czy jelcami. A w pozostale dni bym biegal po Pilicy :)
[2010-12-06 13:17]

Strzegom

W kwesti OSów zgadzam sie z Tobą tylko nie tak jak zrobiono na Bobrze (Nielestno-Wleń złow i wypuśc bez doplat).Krutki odcinek i jeszcze złupiony w 2009 r przez kormorany.Kiedys sztandarowe łowisko Bobru. [2010-12-06 14:54]

To wszytko prawda co piszecie prawdziwy wędkarski patologiczny impas!!!


[2010-12-06 18:49]

Mam pytanie symetryczne: kiedy za wejście do lasu z koszykiem i kozikiem będę  uiszczać składkę następnym samozwańczym strażnikom dóbr natury???
[2010-12-07 07:48]

pawelz

Mam pytanie symetryczne: kiedy za wejście do lasu z koszykiem i kozikiem będę  uiszczać składkę następnym samozwańczym strażnikom dóbr natury???

Zdziwisz sie, ale za zbieranie grzybow jagod itp tez powinienes zaplacic. Jest jakas stara ustawa (nie potrafie powiedziec jaka - ale slyszalem o tym od bylego szwagra - jest sedzia (prawnikiem)) ktorej nikt nie anulowal, a ktora mowi, ze za pozyskiwanie runa lesnego nalezy uiscic oplate w nadlesnictwie w danym regionie. Oczywiscie nikt tego nie przestrzega i nie egzekwuje. Ale ustawa ta dalej obowiazuje. 
Ja jej nie potrafilem znalezc, ale nie mam powodu nie wierzyc szwagrowi (zwlaszcza ze to prawnik). Jesli ktos cos wie to moze zweryfikuje moja wiedze :).
[2010-12-07 09:11]