Janusz - jakie znaczenie ma ilość ryb,zerowanie, pora roku? / chyba jedynie takie ze ryba lykajac bezpośrednio chemikalia szybciej zdechnie / do zanieczyszczenia związkami chemicznymi danego akwenu - tu jeszcze wbrew Twoim przekonaniu dam przykład łowiska specjalnego z mojego rejonu - > \" Szczodre \" ( O.3 ha) - a podejrzewam że w Polsce są tysiące jak nie więcej jeszcze mniejszych Jaśniej - czy ryba polknie, czy nie niezależnie od pory roku i poglowia ryb w danym akwenie i tak ta chemia zawarta w udoskonaliaczach zapachowych zanieczyszczenie wodę - koniec i kropka.! P.S.- Do pstrąga Jak kol.nie ma nic sensownego do napisania ( a analizując wszystkie dotychczasowe wpisy nigdy nie miał) to niech się lepiej zajmie polewaniem i grilowaniem ze swoimi odnosnikami intelektualnymi w temacie - HAI
... gdzie dla każdego z nich punktem honoru jest wsypanie większej ilości źarla od konkurencji - a nie piszę tego ot tak sobie bo byłem ostatnio na nocnych zawodach i to naocznie obserwowałem - i zapewniam że wcześniejszy podany przeze mnie przykład 30 kg/osobę był znacznie zanizonyNie myślałem, że kiedykolwiek to napiszę na tym konkretnie portalu bo myślałem, że wędkarze (nie rybacy) to świadomi ludzie w kwestii tego co robią,
Skład dipów i innych środków wabiących ma na celu wabienie TYLKO I WYŁĄCZNIE głupców do wydawania pieniędzy. Cała jedna wielka machina: futrowanie umysłów wędkarskich zdjęciami wielkich karpi na tle torebek z zanętami, kulkami, dipami i innym syfem! Ja łowię moje liny w przedziale 50-55 cm na dzikiej wodzie bez nęcenia i czarowania. Jedyne, co mnie wspiera to puszka kuku z biedry i jakaś torebka podstawowej mieszanki karasiowej za 6 zeta. 2 spławikówki albo gruntówki z koszykiem, 2 kule zanęty i to wszystko. Jak ma wziąć, to weźmie.
Szanuję Twoje zdanie Kolego, ale to nieprawda. Nie wyobrażasz sobie co może zdziałać porządna zanęta,dip czy dobre kulki lub dumbellsy. Wybacz moja szczerość, ale najczęściej takie teksty słyszę od ludzi, którzy nigdy nie używali takich specyfików czy innych lulek.
Szanuję Twoje zdanie Kolego, ale to nieprawda. Nie wyobrażasz sobie co może zdziałać porządna zanęta,dip czy dobre kulki lub dumbellsy. Wybacz moja szczerość, ale najczęściej takie teksty słyszę od ludzi, którzy nigdy nie używali takich specyfików czy innych lulek.
Kolego Jędrula, powiem szczerze, bez owijania w bawełnę. Masz 100 proc. racji. Nie używałem takich specyfików w dużych ilościach...Tam, gdzie łowię, nie jest to aż tak bardzo potrzebne. Pewnie, gdybym robił nasiadówki na specjalnych łowiskach, nie miałbym na dłuższą metę wyboru i...musiałbym przeprosić się z chemią zanętową i przynętową. Póki co, bronię się przed tym rękami i nogami:-)