Zaloguj się do konta

Skąd bierze się węgorz?

utworzono: 2009/07/26 11:17
abcd

skąd w polskich jeziorach bierze się węgorz? [2009-07-26 11:17]

sacha

Z dawnych zarybień jest jeszcze ten który nie popłynął na tarło na morze Sargassowe,część też są egzemplarzami którym udało się wrócić jako potomstwo z tych które wytarły się w morzu Sargassowym ale żyły w naszych wodach. Ostatnie lata są bardzo ubogie w zarybienia węgorzem ze względu na cenę węgorza montee. Wracające małe węgorze w ilościach przemysłowych są odławiane u wybrzeży Europy przez rybaków portugalskich i francuskich w celu sprzedaży Chińczykom którzy kupują każdą ilość śrubując przy tym ceny do maksymalnych wysokości. Opanowali hodowlę węgorza w sadzach i większość węgorzy sprzedawana obecnie w Europie jako wędzone czy inaczej pzretworzone pochodzi z Chin.Kiedyś i PZW i spółki rybackie stać było na zarybienia po kilkaset kg narybku na akwen a obecnie co możesz sprawdzić na stronie poszczególnych okręgów PZW w zakładce "zarybienia" są to ilości 10-20kg lub tej ryby nie ma wcale. [2009-07-26 12:26]

Cena narybku węgorza eksportowanego jak słyszałem ze skandynawi oscyluje w granicach 200 zł/kg z naszych krajowych wylęgarni w granicach 250-280zł/kg.Nasuwa się pytanie dlaczego "ichniejszy" jest tańszy?
Pozdrawiam [2009-07-26 21:47]

Drzewiej, zarybiano węgorzem. Teraz się zarybia karpiem :-(((( . No ale skąd w takim razie biorą się sznurowadła w wodach?? Coś tam kiedyś ktos pisał o morzu sargassowym.... Jak się wypali odpowiednia ilość zielska, to można czasem zobaczyć, jak sznurowadła wyłażą z Odry, sklejają się za pomocą śluzu tak, by mieć wolne ogony, i drepczą obunóż (obuogonóż) do żwirowni, bo w rzece im za ciasno. Mozna spotkać węgorze nawet w browarni we wsi, bo jak mają daleko do stawu, to sie im chce pić i walą stadami do browarni - tez tam czasem zagladam jak mnie suszy, a co dopiero po takiej trasie.... aż znad morza sargassowego. Toz to niezła wędrówka - każdego by suszyło. No i czasem bywa tak, że się paskudy ołepią piwska, trawy pojarają i zamiast do Odry, trafią do żwirowni, stawu, jeziora. A że ponoć polskie zioło jest gites, to im tak porobi, że jak juz są w stawie, to im tam dobrze i zostają. Co za tym idzie, mozna też łatwo wytłumaczyć, skąd tyle węgorzowych dzieci jest w naszych stawach - ponoć jak się zamłodu alkoholu zada szczeniakowi, to nie będzie rósł..... no i stad mamy te miniwęgorze...... jak sie po dalekiej podróży nawala piwskiem w browarni, to juz nie rosną. Ot - cała tajemnica. [2009-07-27 07:57]

mikstero

Hehe [2009-07-27 08:12]

Figaro

A ja całe życie myślałem że węgorze biorą się z supermarketów. Nooo jestem rozczarowany - kolejny mit obalony. [2009-07-27 12:54]

Nieeeeee - z Morza Sargassowego! Ponoć się przewiercają i prosto przez dno...... Ale większość to z rzek po długiej wędrówce wyłazi i ciągnie na piwo. Potem nawalone jak diabli lądują w jeziorach i żwirowniach. [2009-07-28 08:36]

Burza

Jasne ;) a później na MEGA kacu wychodzą w nocy z tych jezior i żwirowni w poszukiwaniu grochu, który jest dla nich najlepszym lekarstwem na ból głowy... ;) [2009-07-28 10:23]

:) [2009-07-28 11:01]

spines21

węgorze pochodzą z Węgorzewa.nie mówi się o tym oficjalnie,ale ludzie na wsi gadają.w mieście też zresztą się o tym mówi.zwłaszcza na Grochowie jest to znana prawda. [2009-07-29 00:25]

:-) [2009-07-29 08:58]