Zaloguj się do konta

Sezon pstrągowy już niebawem

utworzono: 2010/11/28 20:55
kazek71

Cześć koledzy. Nie wiem jak Wy ale ja już nie mogę doczekać się sezonu na pstrąga. Ten rok był dla mnie nie zbyt udany jeśli chodzi o tą rybę. Łowię na spining i najczęściej na Bobrze choć zdarza się też Ścinawka. Lubiłem też jeździć na Bystrzycę poniżej zapory (Miałem blisko) ale zrobili to łowisko tylko dla muszkarzy, co dla mnie jest paranoją. [2010-11-28 20:55]

dariuszdyl

Pierwsze będa trocie, czyli 1 i 2 styczeń, potem kropkowańce, oczywiście jeżeli pozwoli na to pogoda. [2010-11-29 13:30]

wedkarz2309

Szkoda mi łowić tych styczniowych i lutowych "kropków", są strasznie wychudzone, ale przez ostatnie dwa lata nie wytrzymuję i 2-3 stycznia pojawiam się nad Kaczawą...:)

Największe nadzieje z tą rybką będę wiązał z marcem-kwietniem, jak nabiorą już trochę masy...!:)

[2010-11-29 13:59]

Sebastian Kowalczyk

Jestem ciekawy przebiegu tegorocznej zimy bo zapowiada się ciężko. Latanie nad rzeką przy -16 to średnia przyjemność.  [2010-11-29 14:18]

dziobak

przy -16 to spinning mija sie z celem...   wszystko zamarza..  :) [2010-11-29 14:44]

kazek71

Witam. Oczywiście że trocie pierwsze niestety jeszcze nie dane mi było zasmakować tej przygody. Nad morze daleko a tu nie ma gdzie. POzdrówka [2010-11-29 17:54]

kazek71

Witam . Zgadzam się z tym ale w sumie nie o rybe chodzi lecz o ten klimat.Pozdrówka [2010-11-29 17:56]

kaban

Muszę czekać do lutego i mam nadzieję,że rozpoczęcie sezonu nie przeciągnie jak w tym roku(w połowie marca puściły lody).Czekam na pierwsze wyjście z nastawieniem na pstrągi z utęsknieniem.Niema dla mnie wielkiego znaczenia w jakiej będą formie bo o ten pierwszy wypad właśnie chodzi i ten klimacik.Reszta (mam na myśli ilość złowionych ryb) się nie liczy.Pozdrawiam.
[2010-11-29 18:39]

kobikobi1

Styczniowy pstrąg-nie ma nic piekniejszego
[2010-11-29 22:11]

kazek71
witam, dla mnie miniony sezon również nie był rewelacyjny,pewnie dlatego że był to mój pierwszy sezon. Ale wzięło mnie niemiłosiernie! Jeszcze równy miesiąc i byle rzeki nie skuł lud...
[2010-11-30 08:55]

pawelz

W styczniu jesli juz to zabieram sie za teczaki. Wychudzonym po tarle potokom daje swiety spokoj. To zaden przeciwnik. Kiedys wolno bylo lowic potoki od kwietnia. Ale u nas jest ich tak duzo, ze tam na gorze wymyslili ze trzeba by je troche przetrzebic. Owszem, klimat styczniowej wyprawy jest fajny. Ale ... Swego czasu na CP zlowilem potoka 40 cm w lutym. Wygladal zalosnie. Wazyl moze ze 40 dkg. Byl chudy jak szczupaczek. Zawsze apelowalem zeby dac odpoczac zmeczony rybom przynajmniej do marca. Wtedy i pokarmu maja wiecej i w kondycji sa zdecydowanie lepszej.
[2010-11-30 09:26]

zorro

Widze ze wielu ludzi na tym portalu cierpi na nieuleczalną chorobę "kropkoze":) Ja osobiście Popieram słowa PawłaZ. W styczniu tylko tęczaki. Dajmy jeszcze troszke spokoju potokom, a napewno odwdzięczom sie nam wspaniałą kądycja w marcu lub kwietniu:) Pozdrawiam

"Byle do wiosny..."

[2010-11-30 09:42]

to prawda, na pewno pstrągom na początku sezonu, brak będzie kondycji. Jednak na pierwszych wyprawach pstrągowych,nie o to chodzi, aby wędka gięła się po rękojeść,a hamulec kołowrotka świstał przy odjezdzie ryby. Chodzi o całą otoczkę,która jest,podczas łowienia tej rybki. Może nie być nawet brania,a wyprawa i tak będzie super...
[2010-11-30 11:09]

pawelz

Wiem ze klimaty zimowych polowow sa niepowtarzalne. I poki nie ma bran to OK ;). Ale jesli trafi nam sie taki wychudzony 40 i jeszcze nie daj boze hol sie przeciagnie, to mimo zimnej wody, ma male szanse przezycia. Ryby sa wtedy bardziej podatne na wszelkiego rodzaju chorobska, dlatego taka rybe lepiej zjesc niz puscic. Tyle tylko, ze co to za jedzenie ?.
[2010-11-30 11:25]

No, fakt. Jednak,ilu z nas wędkarzy,rozpoczyna sezon np. na szczupaka,już pierwszego maja? A przecież nie rzadko jest tak,że odbywa on tarło w kwietniu. I też jest w maju bardzo wychudzony.
[2010-11-30 13:51]

pawelz

Ja nie bronie nikomu lowic w styczniu pstragow :). Po prostu wg mnie taka chudzina to zaden rywal. No i wyglada to zalosnie. Podobnie jest z keltami troci. Czytalem, ze np. w Irlandii nikt nie wypuszcza sie na kelty. To dyshonor lowic takie ryby.
A co do szczupaka. To troche odporniejsza ryba to raz. A dwa to w maju ma juz pokarmu pod dostatkiem, tak wiec dojscie do formy zajmuje mu duzo mniej czasu niz pstragowi w styczniu czy lutym.
Ale , jak napisalem, kazdy niech postepuje tak jak lubi.Byle zgodnie z RAPR.
Szkoda ze jest malo lowisk z teczakami w naszym kraju. Bylby na ten okres doskonala oslona dla potoka.
[2010-11-30 14:09]

dokładnie,w rzece w której ja łowię jest go jak na lekarstwo.
[2010-11-30 14:19]

wedkarz2309

Sorki, że trochę zejdę z tematu, ale co do szczupaków, to złowiłem w maju kilka jeszcze zaikrzonych szczupaczyc...

Na brzegu lało się z nich ikrą...

 

Skoro już jest mowa o tarle, to nigdy nie zapomnę widoku, jak stadko 40-50 cm potokowców tarło się na gniazdach...:)

Niesamowity widok!:)

[2010-11-30 14:26]

Wtrącę swoje trzy grosze,w sprawie biadolenia nad kondycją styczniowych potoków nie zgadzam się z obiegową opinią.Nie wszędzie i nie zawsze styczniowy kropek to obraz nędzy i rozpaczy,w wielu rzekach koniec tarła ma miejsce w listopadzie,ew na początku grudnia,o jego początku jak i końcu decyduje nie kalendarz lecz temperatura wody.Pstrągi z tego okresu mają ok 2 msc na dojście do formy a to wystarczająco dużo czasu,apatia ryb,miejsza liczba brań na przełomie stycznia i lutego spowodowana jest nie kondycją lecz poprostu temperaturą wody-im niższa tym mniejsze zapotrzebowanie na pokarm.Wspominacie koledzy o tym że przeciwnik wtedy słabiuchny,mizerny,że się nie godzi itd...więc chyba łowimy na innych wodach bo ja w swej 15 letniej ,pstrągowej karierze,pamiętam styczniowe potoki tańczące na ogonach czy w metrowej blisko świecy,owszem bywały i chuderlaki ale nie brakło też spasionych kabanów.
[2010-11-30 15:04]

kazek71

Witam. Zgadzam się z aszymi opiniami co do kondycji. Ale Panowi i Panie przecież nie o rybe tu chodzi a o ten urok. Cisza, krajobraz no a przede wszyskim te pierwszy wypad. Weźmie czy nie niema dla mnie zbyt znaczenia.Ale ten urok klimat to się liczy. Co zaś kondycji się tyczy to nie raz w lutym pstrąg był w formie. Pozdrawiam [2010-11-30 15:52]

Amitaf

Wtrącę swoje trzy grosze,w sprawie biadolenia nad kondycją styczniowych potoków nie zgadzam się z obiegową opinią.Nie wszędzie i nie zawsze styczniowy kropek to obraz nędzy i rozpaczy,w wielu rzekach koniec tarła ma miejsce w listopadzie,ew na początku grudnia,o jego początku jak i końcu decyduje nie kalendarz lecz temperatura wody.Pstrągi z tego okresu mają ok 2 msc na dojście do formy a to wystarczająco dużo czasu,apatia ryb,miejsza liczba brań na przełomie stycznia i lutego spowodowana jest nie kondycją lecz poprostu temperaturą wody-im niższa tym mniejsze zapotrzebowanie na pokarm.Wspominacie koledzy o tym że przeciwnik wtedy słabiuchny,mizerny,że się nie godzi itd...więc chyba łowimy na innych wodach bo ja w swej 15 letniej ,pstrągowej karierze,pamiętam styczniowe potoki tańczące na ogonach czy w metrowej blisko świecy,owszem bywały i chuderlaki ale nie brakło też spasionych kabanów.

Zgadzam się z Twoją opinią w 100%. Jest Grudzień, a jak będzie w Styczniu? Tego nikt nie wie! Na "moich"(zachodniopomorskich) rzekach, rzeczkach czy ciórkach pstrągowych, często w Styczniu są już żaby, a kropy dość dobrze odżywione. Ich kondycja i ruchowość zależy od pogody i temp. wody. A Styczeń po kilkumiesięcznym, przymusowym "poście" pstrągowym, jest dla mnie, jak majowa rójka Jętki dla Kropka:) Żadne tam Trocie, Srebrniaki, Kelty czy Łososie. Z całym szacunkiem dla nieco większych ze "Szlachty" łososiowatych (Salmonidae). Po prosty ja miast biczować przez godziny (co niejednokrotnie robiłem, ale się wyleczyłem i teraz tylko sporadycznie) jedną miejscówkę trociową, wolę lekki spinning i wędrówki po lasach, gdzie meandruję rzeczki pstrągowe, a w nich... żyją KROPKI:):):) Które i tak bez względu na wielkość wrócą - jak mi się uda złowić:):) do wody. Pozdrawiam wszystkich "chorych" na Kropki. [2010-12-04 08:10]

Ja nie bronie nikomu lowic w styczniu pstragow :). Po prostu wg mnie taka chudzina to zaden rywal. No i wyglada to zalosnie. Podobnie jest z keltami troci. Czytalem, ze np. w Irlandii nikt nie wypuszcza sie na kelty. To dyshonor lowic takie ryby.
A gdzie to wygląda żałośnie,pomijając podarte skrzela od kotwicy wobka?Piękny potok wewspaniałej kondycjii,wypchany do granic możliwości głowaczami i babką.


[2010-12-04 09:34]

Piotr 100574

ładna sztuka gratuluje Koledze
[2010-12-04 09:49]

Strzegom

Taka wyprawa ma swuj urok. [2010-12-04 11:36]

Strzegom

Taka wyprawa ma swuj urok,oczywiscie odpowiednio przygotowana.Rybki jakies zawsze są ale myśle nie one sa najwazniejsze . [2010-12-04 11:39]

Jeśli chodzi o mnie to każda wyprawa na pstrągi ma swój niepowtarzalny wręcz urok,czy to zimowa czy też letnia.Ryba zawsze schodzi niejako na drugi plan,uwielbiam się wręcz włóczyć po leśnych ostępach nad Pomorskimi rzekami,jak ognia unikam przetartych ścieżek i miejsc dotkniętych cywilizacją.W takiej scenerii można bez trudu zapomnieć o całym życiowym bagażu jaki każdego dnia przychodzi nam dżwigać a zwykła kanapka jedzona na jakimś powalonym dzrzewie nad szemrzącą rzeką smakuje niczym dworski rarytas.Nie wiem jak innym,ale mnie osobiście każda taka eskapada lat ujmuje i daje kopa na następny tydzień,do następnej wyprawy...Szesnaście lat temu zachorowałem na kropki i nie ma już dla mnie ratunku
[2010-12-04 12:45]