Ciekawostka: Na obcojęzycznej stacji telewizyjnej był program wędkarski notabene kręcony w Polsce. Główny bohater filmu wraz z ekipą wchodzą na molo przyglądają się tabliczce "zakaz połowu z pomostu" po czym rozkładają w najlepsze sprzęt. Chwilę później podeszli do polskiego wędkarza i po krótkiej konwersacji... urządzili sobie pole do żartobliwych popisów na temat znajomości języków obcych przez owego polskiego moczykija. (2009/05/16 12:54)
Rex nie kreci filmów w Polsce. Tefilmy z Polakami, były krecone w Holandii i Szwecji. A powód? Widziałem chyba wszystkie filmy z Huntem i powiem wam jedno. NIGDY NIE WIDZIAŁEM ŻEBY WSYPYWAŁ DO WODY 8 TON SYFU!!!!!!!! Zawsze łowi tam, gdzie nie ma presji wędkarskiej. A u nas, musiał by wędkować z pociągu wodnego. (pociąg wodny - sprzezone ze sobą dwa lub więcej pontony, z których pierwszy to holownik zawierający wędkarza, a następnen to wagony z syfem zwanym zanętami) No i należy jeszcze dodać zestaw końcowy zawierający sonar. Pan Hunt łowi raczej na wodach innego rodzaju. PDK (2009/05/17 11:25)
a ja dzisiaj złapałem szczupaka i go wziąłem, bo pamiętam z domu jaki smaczny jest faszerowany i w galarecie, dlatego przed chwilą zadzwoniłem do mamy z pytaniem o przepis a teraz idę walczyć do kuchni...Koledzy `mięsiarze`---życzcie mi powodzenia, dziękuję i Pozdro dla kumatych (2009/05/17 13:23)
No na łowisku specjalnym........... nie widziałem, czyli nie widziałem wszystkich. No ale łowisko specjalne, czyli i tak miałem rację. (2009/05/17 14:31)
Eee tam! Ostatnio jak jadłem rybkę złowioną przez siebie to właśnie był szczupły 63cm, było to ze 3 lata temu. Smaka miałem niesamowitego, a jedna ryba co kilka lat to chyba nie mięsiarstwo, prawda? ;d Poszedł na dwa sposoby: jeden klasycznie z patelni w panierce, drugi zaś z piekarnika pięknie doprawiony, z ziołami, coś w stylu Apatiny, lecz bez papryki (chyba, że mowa o przyprawie ;p ). Bardzo smaczny ;) (2009/05/17 15:21)
Oczywiście rybki lubię i spożywam, ale niekoniecznie złowione przez siebie :) Smażalnia, sklep rybny itp Kurcze nie śmiejcie się, ale prawda jest taka, że jakoś nie mam sumienia zabić ryby, no nie mogę i koniec. Mogę najwyżej próbować utopić w stawie/rzece :d Rybki lubię...łowić :) (2009/05/17 22:37)
No spoko - tyle, że te w punktach gastronomicznych też ktoś złowił i zabił. Czyli na jedno wychodzi. Jedząc tę rybę generujesz popyt, a skoro jest popyt, to jest i podaż. Czyli ktoś zarabia na tym, że Ty jesz ryby i dodatkowo opłacasz zarybianie, by ten kto Ci potem te rybę sprzedaje miał zysk. Czyli biznes opłacalny dla wszystkich, oprócz wędkarza. To jeśli ja mam rybę zjeść w restauracji czy innym barze, to wolę sobie ją sam złapać, bo wtedy płacąc za zarybianie, odławiam i pożeram swoją własną rybę, tyle, że nie pozwalam się na niej nikomu wzbogacić. Ot, tak jak bym ją kupił w sklepie. Pozdrawiam wypuszczających wszystko co złowią . ;-))))))))) (2009/05/18 11:47)