Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Żaden pstrągarz Ci nic na forum o przynętach nie napisze...... Co do ryb to mój największy z zeszłego roku z Mierzawy to jedynie 37 cm :-(
(2010/01/11 13:15)Nie obrażam się :-) Mój pseudonim oznacza coś innego. Myślę, że niektórzy wiedzą:-)
Ps. Mierzawa jest mała ale piękna (marzec 2009)
(2010/01/12 19:53)Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Od 43 lat wędkuję przede wszystkim na wodach górskich /małych rzekach/ tj.Szreniawa,Dłubnia,Białucha i pamiętam czasy,kiedy łowiłem pstrągi potokowe i tęczowe na każdą przynętę/było to dozwolone/,a rzeki nie były zamykane jak obecnie na 5-cy. Wędkarze przestrzegali tylko limitów dziennych, okresów ochronnych oraz wymiarów.Przypomnę młodym wędkarzom, że wymiar ochronny pstrąga wynosił 25cm, a limit dzienny 5szt.Dzięki temu, że można było łowić cały rok, ze względu na występowanie 2-ch gatunków pstrąga / tarło odbywają w różnych okresach/,kłusownicy mieli bardzo utrudniony proceder, bo prawie codziennie ktoś z wędkarzy przebywał nad wodą.Piszę o tym wszystkim,bo to już tylko wspomnienia i takich okazów pstrągów już raczej nie zaliczę.Dla mnie w obecnej chwili wypływa jeden konkretny wniosek, dotyczący obecnego rybostanu w Polsce: trzeba powrócić do przepisów i regulaminów z lat 70-tych i 80-tych, które sprawdziły się przez 10-lecia.Czekam na opinie kolegów i pozdrawiam
(2010/12/08 17:23)Nidzik, napisałeś: "tłumaczenie nam wędkarzom,że to nie jest gatunek rodzimy,jest nonsensem- wiele gatunków występujących w Polsce nie jest rodzimymi,a są nimi zarybiane rzeki i jeziora, to jest jakieś bardzo chore podejście do bardzo logicznego tematu!"
Odpowiadam: właśnie zarybianie wód otwartych obcymi gatunkami bez pojęcia było chore i nielogiczne. Przykład można mnożyć: peluga, tołpyga, amur, bass itd. (a w Australii króliki :-). ZAWSZE było to ze szkodą dla środowiska rodzimego. Własnie dlatego nowelizacja prawa (choć w starym też był zakaz - nierespektowany) i zakaz zarybiania - niestety kulawy bo na czarną listę nie trafił karp- gatunek zdecydowanie "obcy".
Po drugie: jak pisze pawelz - tęczak emigruje z prędkością światła i po zarybieniu nie wiadomo, gdzie go znaleźć :-), po trzecie: nie rozmnaża się u nas naturalnie, po czwarte: wycina wszystko w pień niszcząc przede m.in. narybek potokowca, po piąte: pstrągi potokowe mają u nas naturalne tarło. W tym momencie należy jednak zrozumieć, że znaczna część wód "górskich" (np. rzeki świętokrzyskie czy lubelskie) nigdy nie były pstrągowe - zostały zasiedlone "potokiem" sztucznie. Utrzymać w nich stado potokowca można raczej dzięki zarybieniom. Naturalne tarło pstragów potokowych ma przede wszystkim miejsce w rzekach nie zniszczonych regulacjami i naprawdę "górskich", w których ten gatunek był "od zawsze".
Ps. Argument, że tęczak jest silniejszy od pstrąga potokowego i bardziej walczy jest niepoważny: idąc tym tropem zarybmy tajmieniem :-)
Ps. Argument drugi, tj., że narybek tęczaka jest tańszy i łatwiejszy do pozyskania jest równie nietrafiony: jesli tak to wrzućmy do wody tylko karpie i z główy (tani, silny, szybko rośnie, przydatny na wigilię :-)
(2010/12/10 13:01)
pawelz: zgadza się co do głowacicy - dlatego jestem przeciwny zarybieniom tym gatunkiem, co do tęczaka, to się nie zgadzam z Twoim tokiem rozumowania, ale każdy ma swoje zdanie. Pozdrawiam.
Nidzik - odniosleś się do tych fragmentów mojego postu, do których Ci było wygodnie. Nie porównałem karpiowatych do łosoisowatych, tylko dałem przykład. Przecież Ty pierwszy to zrobiłeś, cyt. "a tłumaczenie nam wędkarzom,że to nie jest gatunek rodzimy,jest nonsensem- wiele gatunków występujących w Polsce nie jest rodzimymi,a są nimi zarybiane rzeki i jeziora" .
Ps. Ja nie jestem przeciwko tęczakowi - jestem przeciwko jego zarybieniom wód otwartych, tak jak przeciwko każdemu innemu obcemu gatunkowi (w tym głowacicy). Abstrahując już od inych argumentów typu rozmnażanie, waleczność itd. to wprowadzanie "obcych" gatunków do środowiska jest działaniem na szkodę środowiska naturalnego, takim jak wylewanie nieoczyszczonych ścieków (zachowując oczywiście odpowiednie proporcje). No i jest niezgodne z prawem. Argumentacja za zarybieniami tęczakiem naszych rzek, bo jest "atrakcyjny wędkarsko" bez zwracania uwagi na konsekwencje dla środowiska jest niestety czystym egoizmem.
(2010/12/10 15:19)