Co roku często natykamy się na siatki zastawiane przez kłusoli, tubylcy zagradzają wszystko stwarzając nam problemy z zaparkowaniem naszych samochodów. Sam właściciel tamy hukami i zastraszaniem próbuje nas przegonić, twierdząc że woda należy do niego i wyłapujemy jego ryby. Nie pomaga na długo tłumaczenie jemu że jest to woda PZW i że musi nam udostępnić dojście do łowiska, i jak chce to niech wzywa policje bo psa 1,5 m od wody musi nam udostępnić i możemy na nim przebywać.
Nie raz była wzywana PSR która usunęła nie jedną sieć, i pouczyła o naszych prawach właściciela tamy (elektrowni). Lecz to nie skutkowało co jakiś czas właściciel tej turbiny stawał się bardzo opryskliwy, a mieszkańcy robili wszystko by nam uprzykrzyć pobyt na tym łowisku.
O tym incydencie zawiadomiłem władze naszego koła, które obiecały poruszyć ten temat na najbliższym posiedzeniu władz w Okręgu Olsztyn.
O tym incydencie zawiadomiłem MMS-em także PSR w Giżycku, napisałem też że powinni częściej odwiedzać tę wodę teraz gdy szczupak idzie na tarło, bo teraz incydent kłusowniczy się nasili, jak co roku.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.