W kontunuacji ostaniej dyskusji w tym wątku podrzucam jeszcze pokrewny link z innego forum.Dokladnie przestudiowałem tę dyskusję (kiedyś wcześniej też na nią trafiłem - 2011 rok).
Warto się zapoznać myślę.
http://www.fors.com.pl/forum-wedkarskie/13-sprawy-zwiazane-z-dzialaniem-forum/57272-swoja-rzeka-czyli-zakladanie-wlasnego-lowiska
Według mnie wpuszczanie kropka do Grabii jest bezcelowe. Jeśli miałaby się odbyć taka akcja to wolałbym aby do rzeki wpuścić narybek ryb tam naturalnie występujących przykładowo szczupak, okoń (bo wydaje mi się że jest go dużo mniej jak bylo), jaź czy dalej idąc Mietus.A czy nie jest to statutowy OBOWIĄZEK Sieradza, zarybianie tymi gatunkami? Oni pewnie powiedzą, że od dawna to robią. Udowodnisz im, że NIE? Czy z tego powodu mielibyśmy (oprócz składek) dodatkowo dopłacać? Pewnie by się ucieszyli, że znaleźli się tacy frajerzy. Tęczakiem na pewno GR2 nie zasilą, bo to koszta i ....od Sieradza daleko :)
luciusz-..., jaki to był gatunek pstrąga, który powiesił ci się na kiju w Widawce? Potok, czy tęczak?
Według mnie wpuszczanie kropka do Grabii jest bezcelowe. Jeśli miałaby się odbyć taka akcja to wolałbym aby do rzeki wpuścić narybek ryb tam naturalnie występujących przykładowo szczupak, okoń (bo wydaje mi się że jest go dużo mniej jak bylo), jaź czy dalej idąc Mietus.A czy nie jest to statutowy OBOWIĄZEK Sieradza, zarybianie tymi gatunkami? Oni pewnie powiedzą, że od dawna to robią. Udowodnisz im, że NIE? Czy z tego powodu mielibyśmy (oprócz składek) dodatkowo dopłacać? Pewnie by się ucieszyli, że znaleźli się tacy frajerzy. Tęczakiem na pewno GR2 nie zasilą, bo to koszta i ....od Sieradza daleko :)
A wymiarowe szczupaki tak często w Grabi łowisz? Ta ryba też jakoś się utrzymać nie może (lub nie potrafi). A może na nią jest wywierana zbyt duż presja (zbyt wielu amatorów)? W sumie ciągle wracamy do prawdziwych lub domniemanych przyczyn zanikania rybostanu w tej naszej ulubionej rzeczce. Z pstrągiem byłoby zapewne podobnie, choć może jednak by się utrzymał w miejscach, w których mało kto by się go spodziewał. Z moich obserwacji wynika, że jedyną rybką w Grabi, która się jeszcze opiera presji wędkarzy i kłusowników, jest jelec. Wynika to zapewne z jego niezbyt okazałych wymiarów, niezbyt atrakcyjnego smaku oraz specyficznego pokarmu, który pobiera (dla spinningistów jest przypadkowym przyłowem, na robaka i ciasto - nie bierze -:). Ja cały czas główkuję, jaką rybę i GDZIE należało by do Grabi wprowadzić, aby sama się broniła (głównie przed kłusolami). (2018/01/11 22:39)Chodzi mi o to, że jaki jest sens wpuszczania ryby, która się nie utrzyma? Jeśli miałbym się na coś składać, to na coś w czym jest sens i co może przynieść jakiś rezultat, niezależnie od tego czy rbi to PZW czy nie.
Rekiny ludojady ;-)(...) Ja cały czas główkuję, jaką rybę i GDZIE należało by do Grabi wprowadzić, aby sama się broniła (głównie przed kłusolami).
Co do gatunku, który byłby ciężki do wyjęcia to nie mam pojęcia, taka ryba by musiała ciągle chyba w dnie siedzieć, więc powiem żartobliwie, że może węgorze hehe. A tak serio to na myśl mi przychodzi tylko jaź, jest tak niesmaczny, że może odechciało by im się to z czasem łapać ;)Węgorze w Grabi niegdyś łowiłem, ale są i tacy, którzy całkiem niedawno je widzieli :)