u?ytkownik57785
I tu kolega Maciek odpowiedział krótko i rzeczowo , a inni wędkarze w przeróżnych wątkach czy komentarzach wciąż maja z tym dylemat . Panowie , trzeba znać i czytać przepisy , a również na niewielki rozmiar , jeżeli chodzi o RAPR , to każdy powinien nosić go wraz z kartą wędkarska , żeby w razie potrzeby sobie przypomnieć .
To wszystko, co piszecie jest, jak najbardziej zgodne z PRZEPISAMI RAPR i moją opinią. I ja oraz inni to wiedzą. Mnie chodziło o wysondowanie prywatnych opinii WĘDKARZY, nie cytowania regulaminu. Daleki jestem od, jak pisałem, zabierania ryb w ogóle, lecz nie zabraniam innym zgodnie z RAPR. Zastanawiałem się poprzez ten wątek, czy nie byłoby dobrze, gdyby jakieś zmiany nastąpiły w RAPR, który jest tylko zbiorem nakazów i zakazów, a życie pokazuje rzeczywistość. Bo jak to inaczej nazwać, kiedy granicą przepisu jest most na rzece. Tak jest u mnie na Odrze. Rzeka jedna - regulaminy trzy. Jeden SUM (Szczeciński Urząd Morski) drugi PZW, trzeci Spółdzielnia "Regalica". Po przejściu kilku metrów zezwolenie SUM pozwala łowić w innym wymiarze czy terminie ochronnym. Również rybakom. I dalej w górę rzeki inny dzierżawca też ma inne przepisy. A woda jedna. Dlatego w domyśle miałem pytanie: co mniej szkodliwe? Zabieranie i tak już trupka ryby bez paru cm wymiaru czy łowienie na tej samej wodzie zgodnie z regulaminem, ale mniejszych (a może większych ryb) w innym okresie ochronnym u innego dzierżawcy?
Idąc tym tokiem myślenia, to lepiej nie łowić ryb wcale, bo nawet 10 cm szczupaczka można "uszkodzić" i bez znaczenia na jakim, czyim łowisku. Wędkarstwo jest loterią nie tylko dla wędkarza, ale też niestety dla ryb. A tak jest to urządzone, że jak ktoś coś ma swojego, to ma prawo wymyślać własne, DODATKOWE, lub lekko zmieniać (wyostrzać) istniejące przepisy. Zresztą 90 % wód w naszym kraju, to wody PZW, a na nich obowiązuje jeden RAPR a regulują go również Ustawy o Rybactwie Śródlądowym i Ochronie Wód. Poza tym, jesli są różnice wymiarów na róznych, przytoczonych przez Ciebie odcinkach jednego łowiska, to sa to róznice czymś tam uwarunkowane (liczebność ryb danego gatunku, tarliska, drapiezniki, drobnica, jej brak, ichtiofauna, czystość wody itp) i są raptem kilku centymetrowe. A co do okresów ochronnych, to i tak jeden blef i poruta, bo przyroda sama lepiej wie kiedy ma się rodzić i kalendarz ochronny RAPR ma głęboko pod płetwą odbytową. Ale wędkarz musi się dostosować do jego terminów NIESTETY.
(2010/12/13 12:53)