Rybka dla kota
Będąc nad wodą chodząc ze spinningiem po brzegu spotykałem czasami Wędkarzy łowiących na spławik . Zapytałem się kiedyś takiego no i co jak tam rybki. Najczęściej słyszałem odpowiedź ee tam kiepsko tylko małe. Poprosiłem żeby się pochwalił. Ludzie przeraziło mnie to co zobaczyłem i usłyszałem. Faktycznie kilka może naście rybek wielkości może?? od 10-15cm. nie które były już śnięte. Zapytałem się czy nie żal mu takich maleństw brać do domu. Odpowiedział krótko - będą dla kota - panie bo tyle płacę za kartę to niech chociaż kotek ma. Rozumie że na bezrybiu i rak, ale nie takie maleństwa. Niektóre pewno były smażone i jedzone. Na zapytanie no to co Pan będzie chciał złowić w przyszłym roku jak bierze do domu takie maleństwa, otrzymałem odpowiedź że on może przyszłego roku nie dożyje. Moja refleksja jest taka. Na pewno takich „wędkarzy kotowców” przypuszczam jest bardzo dużo i wszyscy oni narzekają na brak ryb w jeziorach i rzekach nie zdając sobie sprawy że też przyczyniają się takim postępowaniem do coraz mniejszej ich ilości . W marketach czasami również widzę małe bardzo małe szczupaki, sandole, maluśkie płoteczki i leszczyki. Uważam że właściciele takich marketów, sklepów które sprzedają nie wymiarowe ryby powinni być karani za takie barbarzyństwo. TYLKO KOMU NA TYM ZALEŻY ??