Rybka dla kota...

/ 60 odpowiedzi / 5 zdjęć
 

Rybka dla kota

Będąc nad wodą chodząc ze spinningiem po brzegu spotykałem czasami Wędkarzy łowiących na spławik . Zapytałem się kiedyś takiego no i co jak tam rybki. Najczęściej słyszałem odpowiedź ee tam kiepsko tylko małe. Poprosiłem żeby się pochwalił. Ludzie przeraziło mnie to co zobaczyłem i usłyszałem. Faktycznie kilka może naście rybek wielkości może?? od 10-15cm. nie które były już śnięte. Zapytałem się czy nie żal mu takich maleństw brać do domu. Odpowiedział krótko - będą dla kota - panie bo tyle płacę za kartę to niech chociaż kotek ma. Rozumie że na bezrybiu i rak, ale nie takie maleństwa. Niektóre pewno były smażone i jedzone. Na zapytanie no to co Pan będzie chciał złowić w przyszłym roku jak bierze do domu takie maleństwa, otrzymałem odpowiedź że on może przyszłego roku nie dożyje. Moja refleksja jest taka. Na pewno takich „wędkarzy kotowców” przypuszczam jest bardzo dużo i wszyscy oni narzekają na brak ryb w jeziorach i rzekach nie zdając sobie sprawy że też przyczyniają się takim postępowaniem do coraz mniejszej ich ilości . W marketach czasami również widzę małe bardzo małe szczupaki, sandole, maluśkie płoteczki i leszczyki. Uważam że właściciele takich marketów, sklepów które sprzedają nie wymiarowe ryby powinni być karani za takie barbarzyństwo. TYLKO KOMU NA TYM ZALEŻY ??

perwer


A w którym markecie  widziałeś małe płoteczki, sandaczyki i szczupaki? (2011/10/31 21:22)

u?ytkownik87604


Ja z 10 lat temu widziałem ok. 30 cm dorsze i 35-40 cm szczupaki (oskrobane, patroszone) w sklepie rybnym w Hali Targowej (niedaleko dworca PKP Gdynia Główna).
(2011/10/31 21:37)

JaroDaw


A w którym markecie  widziałeś małe płoteczki, sandaczyki i szczupaki?

Auchan (2011/10/31 21:37)

Orbita


Np.  Aszua  okolice Poznania.   szczupaczki nie wymiarowe są jeszcze . Nie mówiąc o sprzedaży szczupaków w okresie ochronnym i naładowanych ikrą  zimą 2010r. (2011/10/31 21:41)

u?ytkownik32263


A w którym markecie  widziałeś małe płoteczki, sandaczyki i szczupaki?


Dawno temu miałem pod nosem rybny na Gagarina i dwa razy widziałem tam niemiarowe szczupłe po może 35 cm. Drugim razem powiedziałem babce że rybki nie mają miary i może to ją kosztować. Później już nie uświadczyłem tego typu procederu, no może pomyłką w nazewnictwie: boleń był sieją:))))))))))))))))))))))))))))))) (2011/10/31 21:43)

perwer


Musze sprawdzić,ja sie nie spotkałem z małymi płotkami i sandaczykami.....Lecz po wypowiedziach kolegów widac że jest tego sporo.My mamy regulamin PZW,pewnie koła Rybackie mają swoje  i tutaj nie patrzą pod kątem zamiłowania do ryb i ich populacji ,tylko ile idzie zarobić. (2011/10/31 21:51)

niutek40


 

Rybka dla kota

Dokładnie tak !! Taka  jest mentalność tu u mnie , ale to z reguły osoby po 60-tce   niestety coś pozostało z poprzednich  latach . Młodzi wędkarze już naprawdę myślą inaczej.   

(2011/10/31 21:58)

pawlik832


Wg mnie kilka płoteczek czy uklejek dla kota to niewielka szkoda. Tych ryb nigdzie tak naprawdę nie brakuje i w większości akwenów mają się dobrze. Problem jest z wytrzebionymi okoniami, pakowanymi w reklamówki pistolecikami, ogólnie drapieżnikami które zapewniają naturalną wodną równowagę. Dziś byłem po 15 letniej nieobecności na zaporówce gdzie jako nastolatek podziwiałem watahy okoni przemieszczające się na płyciznach. po rozmowach ze stałymi bywalcami tej wody okazuje się że to tylko wspomnienia... (2011/10/31 22:08)

okonek06


kolego a ty nie jesteś mięsiarzem i nie bierzesz wszystkiego co złapiesz bo patrząc na twoje główne zdjęcie można sobie coś niemiłego pomyśleć gadasz na innych ale zacznij od siebie pozdrawiam (2011/11/01 07:23)

perwer


kolego a ty nie jesteś mięsiarzem i nie bierzesz wszystkiego co złapiesz bo patrząc na twoje główne zdjęcie można sobie coś niemiłego pomyśleć gadasz na innych ale zacznij od siebie pozdrawiam



No tutaj przyznaje koledze racje.Kolega pisze o braku okonia, a sam męczy dziesiątki tej ryby na każdym łowieniu.Nie wiem ile idzie zeżreć ryby ,ale po jednym takim wypadzie na lód,myśle że wszystkie koty i opiekunowie ze schroniska by sie najadły...

Nie wiem w czym kolega czuje sie lepszy jak zrobi zdięcie ze setką ryb wokoło siebie,od drugiego co zrobi sobie z jednym fajnym okoniem?...

(2011/11/01 07:36)

withanight88


kolego a ty nie jesteś mięsiarzem i nie bierzesz wszystkiego co złapiesz bo patrząc na twoje główne zdjęcie można sobie coś niemiłego pomyśleć gadasz na innych ale zacznij od siebie pozdrawiam



No tutaj przyznaje koledze racje.Kolega pisze o braku okonia, a sam męczy dziesiątki tej ryby na każdym łowieniu.Nie wiem ile idzie zeżreć ryby ,ale po jednym takim wypadzie na lód,myśle że wszystkie koty i opiekunowie ze schroniska by sie najadły...

Nie wiem w czym kolega czuje sie lepszy jak zrobi zdięcie ze setką ryb wokoło siebie,od drugiego co zrobi sobie z jednym fajnym okoniem?...




Przecież one wróciły do wody:)).... ehh (2011/11/01 08:26)

bluehornet


Łukasz - przy łowieniu spod lodu ???!!! :))))))) (2011/11/01 09:08)

perwer


Łukasz - przy łowieniu spod lodu ???!!! :)))))))


Grzegorz właśnie o to chodzi.....Łukasz metaforycznie to zaznaczył...No i westchnął ,wyrażając swoją opinie...

(2011/11/01 09:18)

bluehornet


Ja też pytanie zadałem Łukaszowi na wesoło i zarazem z dezaprobatą na widok takiej ilości ryb na lodzie  - dla kota jest WHISKAS !!!!

Gdybym chciał karmić moje dwa koty rybkami , które łowię w ramach tyczkowania lub batożenia , to byłyby wielkości średniego tygrysa !!! A tak dalej się pluskają w wodzie !!!
(2011/11/01 09:24)

withanight88


Większość wędkarzy właśnie tak uważa - "małe to do kota" 
Ale czy oni sobie zdają sprawe , skąd się biorą duże? (2011/11/01 09:49)

bluehornet


Łukasz , to może wytłumaczyć trzeba - żeby coś było duże , to najpierw musi być małe i mieć czas i szanse , by urosnąć !!! :)))))) (2011/11/01 10:31)

Qoorchuck


Ja widziałem w Tesco jak wzdręgi sprzedawali pod nazwą płoci, a krąpie pod nazwą leszcza. Oczywiście same małe pitki. (2011/11/01 10:38)

xxxczokxxx


nie rozumiem tych ludzi biorą wszysko co jest tylko wydrzeć i tyle a potem sie dziwi że nie ma ryb a skąd mają być jak taki poje*b tak robi a cierpiom wszyscy powinny być kary za takie barbażyństwo (2011/11/01 10:53)

Piotr 100574


nie rozumiem tych ludzi biorą wszysko co jest tylko wydrzeć i tyle a potem sie dziwi że nie ma ryb a skąd mają być jak taki poje*b tak robi a cierpiom wszyscy powinny być kary za takie barbażyństwo



no kolego nie wszyscy ,kot nie cierpi:) (2011/11/01 11:10)

pawlik832


kolego a ty nie jesteś mięsiarzem i nie bierzesz wszystkiego co złapiesz bo patrząc na twoje główne zdjęcie można sobie coś niemiłego pomyśleć gadasz na innych ale zacznij od siebie pozdrawiam


 

   I się rozkręciła dyskusja. Zresztą jak zwykle gdy pojawia się temat c&r. Ktoś nazywa mnie mięsiarzem, inny zarzuca że tłukę okonie na lodzie zupełnie mnie nie znając. Ryby które zabieram ze sobą to maksymalnie 5% tego co łowię przez cały rok. W żadnym cywilizowanym kraju, gdzie gospodarka wodna stoi na wysokim poziomie nie ma tego typu tematów. Kwestie zarybień, okresowych zakazów wędkowania danego gatunku gdy populacja spada itp. to rzeczy naturalne. Dlaczego w Niemczech podczas zawodów ale nie tylko jest SUROWY ZAKAZ WPUSZCZANIA SPOWROTEM ZŁOWIONYCH RYB?

(2011/11/01 13:01)

Robert1911


 Dlaczego w Niemczech podczas zawodów ale nie tylko jest SUROWY ZAKAZ WPUSZCZANIA SPOWROTEM ZŁOWIONYCH RYB?



bardzo chciałbym wiedzieć. z ciekawości. nie czepiam sie i niemam złych intencji.

 

(2011/11/01 13:50)

Piotr 100574


Dlaczego w Niemczech podczas zawodów ale nie tylko jest SUROWY ZAKAZ WPUSZCZANIA SPOWROTEM ZŁOWIONYCH RYB?


ja też się nie czepiam ,ale w których Niemczech jest taki zakaz??ja tylko znam na niektorych łowiskach zakaz wypuszczania krąpia płoci wzdręgi leszcza węgorka i suma no i karpia oczywiście ,ale całkowity zakaz to pierwsze słyszę (2011/11/01 14:00)

dariuszdyl


kolego a ty nie jesteś mięsiarzem i nie bierzesz wszystkiego co złapiesz bo patrząc na twoje główne zdjęcie można sobie coś niemiłego pomyśleć gadasz na innych ale zacznij od siebie pozdrawiam


Najlepiej innych krytykować i zastanawiać się czy ktoś jest mięsiarzem czy nie. Ciekawe czy tu jest zachowany limit http://www.wedkuje.pl/fotka-wedkarska,ryba,125750# tutaj też wszystkie rybki wróciły w dobrej kondycji do wody http://www.wedkuje.pl/fotka-wedkarska,ryba,125754# te też wróciły w dobrej kondycji http://www.wedkuje.pl/fotka-wedkarska,ryba,160118# Co za różnica czy ktoś bierze małe czy duże ryby, ważne byle robił to zgodnie z regulaminem. Zastanawia mnie jeszcze jedno, czy jest jakaś definicja mięsiarza. (2011/11/01 15:01)

JKarp


Cześć
No jak poszukać to coś tam się znajdzie.
http://www.kolopzwplesna.fora.pl/inne,4/miesiarz-czyli-glodny-nad-woda,253.html
http://www.krzyzowki.info/mi%C4%99siarz
http://www.pzw.org.pl/walbrzych/wiadomosci/47476/60/definicja_quotmiesiarzaquot_jest_bardzo_prosta

Janusz JKarp (2011/11/01 16:00)

CZzesio


Mięsiarz czyli głodny nad wodąConfused
Charakterystyka gatunku
Najbardziej drapieżny gatunek wędkarski.mięsożerny
aż do przesady.Poznać go można po ubiorze najczęściej wojskowy mundur polowy z demobilu wojskowe buty na deszcz pałatka jak do nikogo pasuje do nich powiedzenie ,,Zjadł zęby na rybach" gdyż od ciągłego zagryzania taniego ołowiu ma braki w przednim uzębieniu.Potrafi siedzieć na rybach non stop przez kilka dni,żeby złowić cokolwiek na ząb stąd charakteryzuje się rozczochranymi włosami ,zaspanymi oczami nieogolona twarzą ni świeżym oddechem.
Jego jedynym celem działalności jest zdobycie pożywienia w formie rybiego mięsa,by zaspokoić głód własny ,rodziny i sąsiadów oraz by jak najszybciej zwróciła się karta wędkarska oraz koszty zezwolenia na dane łowisko.
Jeśli nic nie złowi jest w stanie nałowić uklejek na podrywkę,by cokolwiek przynieść do domu,tłumacząc przy tym żartem pasztet z uklejek jest bezkonkurencyjny.Zna wszystkie najważniejsze przepisy na przyrządzenie rybiego mięsa.Wie najlepiej jak zeskrobać łuskę z jazgarza czy malutkiego okonka.Gdy ktoś mówi że kleń brzana czy świnka nie nadają się do zjedzenia ,uśmiecha się tylko z politowaniem.Przyrządzenie 20 kilogramowego łykowatego karpia nie stanowi dla niego problemu.Podobnie jak "punkciarz" nie lubi łowić rekordowych okazów.Po pierwsze niebezpieczeństwo urwana zestawu ,a co się z tym wiąże wzrostu kosztów pozyskiwania mięsa,jest bardzo wysokie .Poza tym nakłady na marynowanie również są nie małe.Nie cierpi wędkarzy miłosiernych.Do szału doprowadza go widok spokojnie odpływającego karpia czy szczupaka ,który chwile wcześniej był na brzegu w objęciach szczęśliwego łowcy.rzadko zanosi do domu w całości złowione okazy.Zwykle sprawia je i skrobie bezpośrednio na na łowisku (jeśli znajdziemy nad woda rybie łuski,to znak ze w okolicy kreci się mięsiarz.Dziwna rzecz nigdy nie zjada złowionych ryb bezpośrednio na łowisku.




Witam Wszystkich :) Pozwoliłem sobie wkleić z pierwszego lina definicję mięsiarza :)
(2011/11/01 16:17)