Ryba na święta - kupić czy złowić ?

/ 149 odpowiedzi / 2 zdjęć
ZanderHunter


Cel - wytropić,złowić,ukillować...zaczynam od wtorku mamy jeszcze 2 tyg. do świąt w razie W trzeba będzie posilić się zamrażalnikiem...:))) (2013/12/08 13:55)

u?ytkownik97760


Cel - wytropić,złowić,ukillować...zaczynam od wtorku mamy jeszcze 2 tyg. do świąt w razie W trzeba będzie posilić się zamrażalnikiem...:)))

Nie gadaj że opierniczysz zamrażalnik na kolację wigilijną?:):) (2013/12/08 14:33)

daro22


Ja moje 3 ostatnie ryby tego sezonu wytropiłem,zlowilem i z wielka przyjemnoscia osobiście przyzadze i podam na wigilijny stol..2 karpiki po jakies 2kg i sandaczyk 2,4kg.Dorzuce jeszcze cos ze slonej wody z naszego Baltyku i rodzice będą zachwyceni hehe:) (2013/12/08 14:42)

ZanderHunter


Cel - wytropić,złowić,ukillować...zaczynam od wtorku mamy jeszcze 2 tyg. do świąt w razie W trzeba będzie posilić się zamrażalnikiem...:)))

Nie gadaj że opierniczysz zamrażalnik na kolację wigilijną?:):)







He,he...aż będzie podskakiwał...!!! nie jestem tradycjonalistą a "karp" to mój wróg wolę śledzia...:) mea culpa...:)))

P:) (2013/12/08 15:03)

Iras1975


Cel - wytropić,złowić,ukillować...zaczynam od wtorku mamy jeszcze 2 tyg. do świąt w razie W trzeba będzie posilić się zamrażalnikiem...:)))

Nie gadaj że opierniczysz zamrażalnik na kolację wigilijną?:):)


Dobre. :))) U mnie będziemy posilać się mrożonkami z zamrażalnika, oczywiście odpowiednio przygotowanymi do spożycia. (2013/12/08 16:00)

marciin 2424


Widzę, że większość o rybce na święta myśli dużo wcześniej i ja coś mam zamrożone w postaci szczupłego. Jednak do świąt jeszcze trochę, a na kolacyjkę to dużo lepiej na stole wygląda i smakuje sandaczyk (:, a więc jutro ruszam na łowy. (2013/12/08 17:16)

kucus22


Tegoroczna jesień była dla mnie łaskawa wędkarsko, w skutek czego również zdążyłem się zaopatrzyc przed wigilią:) Na moim stole warte honorową będzie pełnił sandaczyk (1,5 kg.), oprócz niego udało mi się "zaopatrzyc"  w 3 karpiki oraz dwa leszcze:) Żonka dała mi już w pazdzierniku "zlecenie" na rybki, teraz wszystkim w rodzince chwali jakie te wędkarstwo może byc pożyteczne :) W odpowiedzi na pytanie "kupic czy złowic" jeżeli o mnie chodzi to nie wyobrażam sobie innej opcji, niż konsumpcja w wigilie własnoręcznie złowionej rybki. (2013/12/08 20:37)

kedzio


Kurka wodna! To są w tej Polsce ryby, czy nie ma ryb? Ja mam zamrożone, wy macie zamrożone, czyli się łowiło! A cały czas sie płacze na tym forum, co ryb ni ma, i nie bedzie, bo minsiorze wsio skuszali. (2013/12/08 21:16)

daro22


Nareszczcie zwykli wędkarze oddali swoje glosy.....Nie jestem zwolennikiem zamrażarek i ryb słodkowodnych,jednak czas swiat,to czas aby pochwalić się przed rodzina wlasna upolowana rybka...Co tu gadac co swoje to najlepsze:)

(2013/12/08 21:31)

ZanderHunter


Kurka wodna! To są w tej Polsce ryby, czy nie ma ryb? Ja mam zamrożone, wy macie zamrożone, czyli się łowiło! A cały czas sie płacze na tym forum, co ryb ni ma, i nie bedzie, bo minsiorze wsio skuszali.







Dobre......:)))))) (2013/12/08 21:43)

rysiek38


Pamietacie sławetny tekst Smolenia ?
kiedys normą był ogół a nie margines.
Ja chyba zostanę z jednym garbatym bo mi wszystko w okolicy przymarzło (2013/12/08 21:55)

Iras1975


Kurka wodna! To są w tej Polsce ryby, czy nie ma ryb? Ja mam zamrożone, wy macie zamrożone, czyli się łowiło! A cały czas sie płacze na tym forum, co ryb ni ma, i nie bedzie, bo minsiorze wsio skuszali.


Są ryby i są gamonie - więcej gamoni = więcej ryb dla potrafiących łowić.

Matematyka czasem bywa prosta.

Dobranoc

(2013/12/08 22:05)

rysiek38


Jest nadzieja bo noc i za oknem dwa na plusie czyli moze odpusci :-) (2013/12/08 22:13)

berthold


ja tam nie lubię ryb ale na święta jestem zmuszony coś tam pomlaskać więc będzie ale nie złowiona bo one na ogół szlamem jadą a kupne przechowują bez lunchu i czystszej wodzie już od pażdziernika .tylko kupne bo złowione zawsze wypuszczam a raczej wypuszczałem bo od dłuższego czasu mizernie mi idzie (2013/12/08 22:47)

zbynio 33


Kurka wodna! To są w tej Polsce ryby, czy nie ma ryb? Ja mam zamrożone, wy macie zamrożone, czyli się łowiło! A cały czas sie płacze na tym forum, co ryb ni ma, i nie bedzie, bo minsiorze wsio skuszali.


Są ryby i są gamonie - więcej gamoni = więcej ryb dla potrafiących łowić.

Matematyka czasem bywa prosta.

Dobranoc


dzień dobry
liczyć nie umiesz:)
Są ryby i są gamonie + więcej gamoni = więcej ryb dla potrafiących łowić.
Są ryby + więcej C&R= jeszcze więcej ryb dla potrafiących łowić.

Matematyka czasem bywa prosta.:)) (2013/12/09 09:02)

kedzio


Wiedziałem. Czułem. Przewidziałem to. Gdzie tylko pojawi się cokolwiek na temat ryb zjadanych przy dowolnej okazji ( np. świąt), od razu pojawia się też filozofia C&R. 

I znowu zaczniemy dywagować na temat sadowniczych odmian ryb i o tym, jak to "minsiorze wsio skuszali". 

Powodzenia życzę.

(2013/12/09 09:30)

zbynio 33


cześć. Kedzio co tak długo?? (2013/12/09 09:39)

pawelz


Kurka wodna! To są w tej Polsce ryby, czy nie ma ryb? Ja mam zamrożone, wy macie zamrożone, czyli się łowiło! A cały czas sie płacze na tym forum, co ryb ni ma, i nie bedzie, bo minsiorze wsio skuszali.

Gdyby byly ryby, to nikt by na zapas nie mrozil ryb, tylko poszedl 2-3 dni przed wigilia i zlowil.
Czemu ludzie mroza ryby ?. Bo boja sie ze to moze ostatnie, ze w grudniu nie da sie juz zlowic itp. Wiem ze pewne gatunki juz biora znacznie gorzej, ale sandacz, szczupak, okon gdyby bylo ich dostatecznie duzo, to i pogoda nie bylaby przeszkoda przed ich zlowieniem.
Jak napisalem wczesniej, ktos lubi swieza rybe na stole Wigilijnym a potrafi, niech sobie zlowi. Nic w tym zlego. Ale pitolenie o swiezej i smacznej rybie ktora przelezala w lodowce miesiac mnie oslabia. Zeby ryba byla znosna w smaku powinna byc gleboko zamrozona a ilu z tych co juz zapelnili lodowki ma zamrazarki ?. (2013/12/09 09:49)

danon1973


Takie pytanie do "zamrażaczy"... Panowie i Panie, jak długo trzymacie ryby w zamrażarce? (2013/12/09 11:00)

u?ytkownik97760


Takie pytanie do "zamrażaczy"... Panowie i Panie, jak długo trzymacie ryby w zamrażarce?



Do wyczerpania zapasów...:) (2013/12/09 11:37)

ZanderHunter


Takie pytanie do "zamrażaczy"... Panowie i Panie, jak długo trzymacie ryby w zamrażarce?



Do wyczerpania zapasów...:)




Prawidłowa odpowiedz!...*****...:))) (2013/12/09 12:37)

ryukon1975


Czas abym i ja jako założyciel wątku się wypowiedział.

Rybę na wigilię łowię z lodu. Idę do zamrażarki podnoszę "klapu" i tam w lodzie zawsze coś złowię. Ja wędkarz kupować rybę na wigilię ? Chyba by mi Stwórca za karę wszystkie wędki połamał (i to na moim łbie).

(2013/12/09 12:45)

u?ytkownik97760


Czas abym i ja jako założyciel wątku się wypowiedział.

Rybę na wigilię łowię z lodu. Idę do zamrażarki podnoszę "klapu" i tam w lodzie zawsze coś złowię. Ja wędkarz kupować rybę na wigilię ? Chyba by mi Stwórca za karę wszystkie wędki połamał (i to na moim łbie).


Ha widzisz! A ZanderHunter jak ma gorszy sezon i w zamrażarce nic nie ma to ze wstydu do sklepu nie pójdzie tylko zamrażalnik zje na wigilię:):):)

To jest dopiero prawdziwy wędkarz i ma Honor! :) (2013/12/09 12:50)

u?ytkownik97760


Takie pytanie do "zamrażaczy"... Panowie i Panie, jak długo trzymacie ryby w zamrażarce?



Do wyczerpania zapasów...:)




Prawidłowa odpowiedz!...*****...:)))

:) (2013/12/09 12:51)

kedzio


Kurka wodna! To są w tej Polsce ryby, czy nie ma ryb? Ja mam zamrożone, wy macie zamrożone, czyli się łowiło! A cały czas sie płacze na tym forum, co ryb ni ma, i nie bedzie, bo minsiorze wsio skuszali.

Gdyby byly ryby, to nikt by na zapas nie mrozil ryb, tylko poszedl 2-3 dni przed wigilia i zlowil.
Czemu ludzie mroza ryby ?. Bo boja sie ze to moze ostatnie, ze w grudniu nie da sie juz zlowic itp. Wiem ze pewne gatunki juz biora znacznie gorzej, ale sandacz, szczupak, okon gdyby bylo ich dostatecznie duzo, to i pogoda nie bylaby przeszkoda przed ich zlowieniem.
Jak napisalem wczesniej, ktos lubi swieza rybe na stole Wigilijnym a potrafi, niech sobie zlowi. Nic w tym zlego. Ale pitolenie o swiezej i smacznej rybie ktora przelezala w lodowce miesiac mnie oslabia. Zeby ryba byla znosna w smaku powinna byc gleboko zamrozona a ilu z tych co juz zapelnili lodowki ma zamrazarki ?.



Pawelz. Przyznaję, że ten cios ci wyszedł przednio. W najczarniejszych koszmarach nie przyśniło mi się tak postawione pytanie. Nie będę tu też używał odpowiednich do opisania mojego stosunku do podobnych problemów słów. One się zwyczajnie nie nadają na forum, bo mam ostrzeżenie od moderatora, które jak widzę, będzie na mnie wisiało aż po sądny dzień.

Ale do rzeczy:

Po pierwsze - nie każdy jest zboczony i nie każdy lubi ze smarkami po kolana nad wodą szukać choroby tylko dlatego, że tobie się wydaje coś, co ci się wydaje. Ja nie marznę nad wodą, bom chorobliwy z natury.

Po drugie - Jesteś w błędzie jeśli chodzi o świeżość ryb przeznaczonych do konsumpcji. Masz mylne wyobrażenie o świeżości ryb i niestety piszesz pierdółki. Ktoś, kto wie o co chodzi, zgoła inaczej niż ty podejdzie do tematu. Ryba bezpośrednio po złowieniu nie jest najlepszym materiałem do obróbki cieplnej. Najlepiej jest ją właśnie przemrozić przez kilka dni. Zaś ryba oczyszczona i odpowiednio zamrożona ( bo nie wystarczy wrzucić do zamrażalnika) zachowuje świeżość nic nie tracąc na walorach nawet przez 3 miesiące. Ja zamrożoną rybę mogę trzymać nawet rok ( ale to już moja słodka tajemnica).

Po trzecie - znów się zaczyna ta drętwa gadka na temat kto potrafi, a kto nie potrafi złowić ryby. Po jakiego wała takie teksty? A co z rybami sadowniczymi? Kupuje się np. żywą rybę i też się ją zamraża. A kupuje się ją żywą dlatego, że wtedy wiadomo co się ma w tej zamrażarce. Nikt nam kitu nie wciśnie racząc nas rybą która padła w transporcie, która przeleżała na lodziku w sklepie. Żywa ryba, to żywa ryba  - rozumiesz! 

A co do pochodzenia i świeżości razem wziętych, to tylko ryba złowiona własnoręcznie gwarantuje nam, że to co jemy, jest świeże i wiadomo skąd pochodzi.

Po czwarte - Nie masz pojęcia o rybach w sensie kulinarnym, na co wskazuje to zdanie:

"-Ale pitolenie o swiezej i smacznej rybie ktora przelezala w lodowce miesiac mnie oslabia."

Wybacz, ale ryby to ja potrafię robić na 300 sposobów, z czego 150 to moje pomysły. Cały rok pichcę ile wlezie, a co za tym idzie, to też przechowuję ryby i złowione i te z sadu. Wiec kiedy ktoś pociska takie kity jak ty tutaj, to mam dreszcze jak przy horrorze.



(2013/12/09 12:52)