Reportaż o PZW

/ 36 odpowiedzi
osa12


No Kill według mnie jest nieprawne i na pewno nie może tego wprowadzać uprawniony do rybactwa w obwodzie rybackim.
W obwodzie rybackim woda jest publiczna a pożytki (tu czytaj ryby) należą do wszystkich obywateli.
Uprawniony do rybactwa może korzystać z tych pożytków w ramach umowy użytkowania, a obywatele posiadający karty wędkarskie na zasadach określonych w ustawach i rozporządzeniach dotyczących Amatorskiego Połowu Ryb.

Te dwa sposoby pozyskiwania pożytków z wody publicznej muszą współistnieć. Nie można zabronić czerpania tych pożytków zarówno przez jedną czy też drugą stronę.

Owszem „uprawniony do rybactwa” w obwodzie rybackim dostał upoważnienie do wprowadzenia pewnych zmian aby prowadzić racjonalną gospodarkę rybacką (nie jak piszesz uchwala regulamin), ale No Kill nie ma nic z tym wspólnego.

Racjonalna gospodarka rybacka to optymalne czerpanie pożytków z danej wody.
Zakazanie pobierania pożytków to „nieracjonalna” gospodarka rybacka, to ochrona tej wody, ale jeśli mamy ją chronić to są prawne metody (rezerwat, park narodowy, ….)
Racjonalna gospodarka to taka, że czerpiemy jak najwięcej pożytków przy optymalnym zarybianiu aby stan na tej wodzie się nie pogarszał.
Inne rozumowanie prowadziłoby do tezy, że najbardziej racjonalną gospodarką rybacką jest całkowity zakaz zabierania ryb na wszystkich wodach publicznych państwa polskiego.

To chore rozumowanie prowadzące do ograniczania praw obywateli nadanych w Konstytucji i ustawach tzw. około konstytucyjnych.


​​​​​​​Należy tak gospodarować aby wilk był syty i owca cała..
(2019/07/18 11:47)

Artur z Ketrzyna


W obwodzie rybackim oddanym w użytkowanie rybackie. Na czas trwania umowy ryby są we władaniu użytkownika. Do ich poławiania możesz uzyskać prawo po wykupieniu zezwolenia - o tym mówi ustawa i rozporządzenia.
Już kiedyś wklejałem tu link do strony rządowej która to objaśniała..

Po za tym sam uważam No Kil za skrajność.
A przy zarybianiu obcymi gatunkami ryb bez ich odławiania, naruszamy zapis o racjonalnej gospodarce rybnej. Który mówi o zachowaniu naturalnej różnorodności gatunkowej.
(2019/07/19 07:46)

osa12


Nie zgodzę się aby ryby były we władaniu użytkownika !

Jak napisałem te ryby to dobro publiczne, a umowa użytkowania pozwala uprawnionemu do rybactwa uprawiać rybactwo i oprócz obowiązku wydania zezwolenia nic nie ma do Amatorskiego Połowu Ryb.

Strona rządowa może mieć swoje stanowisko (nie musi ono być zgodne z prawdą) (2019/07/19 09:54)

barrakuda81


A ja bym tylko chciał żeby w wodach były ryby...Tylko tyle:-) (2019/07/19 16:06)

ryukon1975


Najważniejsze są zebrania, odznaki i sztandary. Ryby w tym biznesie znaczą najmniej i są drogie.:) (2019/07/19 16:35)

ogtw


O skandalach na polskich wodach w „Magazynie śledczym Anity Gargas" już dzisiaj o 22:25 w TVP1!
Dlaczego w polskich jeziorach brakuje ryb, czyli kolejne afery w Polskim Związku Wędkarskim (2019/10/24 12:35)

ogtw


Już dzisiaj o 22:25 w TVP1!
O skandalach na polskich wodach w „Magazynie śledczym Anity Gargas"
Dlaczego w polskich jeziorach brakuje ryb, czyli kolejne afery w Polskim Związku Wędkarskim (2019/10/24 21:22)

Julian


Na Pomorzu podobnie jak w tym programie jest pare miejscowości gdzie lokalne władze oraz miejscowi restauratorzy ,hotelarze etc. Pogonili wszelkiej maści Tałatajstwo z sieciami w tym i te z PZW !!!!!!. Skończyły się sieci zjawiła się ryba i turyści . Bo nawet taki ,,niedzielny " wędkarz ma prawo zabrać np. syna czy wnuka na ryby w czasie urlopu.Należy ZABRAĆ !!!!!! statutowo czy za pomocą władz lokalnych lub państwowych ,,Przywilej " odłowów sieciowych przez różnego rodzaju ,,spółki " tworzone przez Organa ( jakiekolwiek ) PZW. Im mniej władzy dla ,,wędkarzy" z za biurka tym więcej ryb w wodzie. Niech chodzą ze swoimi sztandarami ,niech robią zebrania odznaczają się wystawiają sobie laurki pochwalne - towarzystwo wzajemnej adoracji. Ale powinno tak być że od Wód Wara !!!!! Przyroda sama sobie radę da bez Naprawiaczy. Bo tam gdzie ,,naprawicze " ( odłowy selekcyjne ,kontrolowane etc.) tam Okazja !!!! A wiadomo okazja czyni złodzieja.A likwidacja Opłaty Krajowej jak i powstanie wszelkiej maści okręgów można przyrównać do rozbioru dzielnicowego Polski , Narobiło się wszelkiej maści prezesów ( czytaj książąt udzielnych , działaczy lokalnych ,rozrosła się administracja czytaj dwór ) no i zaczęło się na Szeroką skalę kręcenie lodów. A te słynne NO KILL ( dla frajerów) sobie w d...... wsadźcie .Jak się ma No kill na Kanale Królewskim do kilometrów siat 500 m obok na Zalewie Zegrzyńskim.
Ps.Więcej nie polemizuję bo każda polemika jest obrazą dla inteligencji nawet najmniej ,,kumatego " wędkarza . (2019/10/26 08:27)

barrakuda81


Pokazano w reportażu tylko mały wycinek smutnej rzeczywistości.Mieszkam w regionie gdzie wód na lekarstwo.Kilkanascie hektarów to juz ocean i presja nie jest mała.Sytuację ratuje Wisła ale ona tez ma potężne problemy mimo że rybaków tu od wielu lat nie ma.Kłusowników nie widuję więc proceder jest zapewne marginalny.A z rybami srednio...Potrzebujemy konkretnych badań na temat co jest nie tak z naszymi wodami.Czy przyczyną są zanieczyszczenia,chemia? Obstawiałbym tego właśnie niewidzialnego zabójcę...Niby O.K. ...Niby lepiej ale może jest coś co wpływa na płodnosc ryb, wylęg czy przeżywalność narybku.Niech zajma się tym naukowcy! Na poważnie - to dobry punkt wyjścia bo nie bardzo wierzę w to że wędkarze wyjedli ryby.Dużo ludzie wypuszczają teraz jednak mimo że wielu bierze rybę ale przecież można.Obserwuję totalną degradację wód stojących - jest ewidentnie coraz gorzej i tu nie dam sobie wmówić że jest inaczej.Moje małe jeziorka umierają.Ryb mało. Kiedyś łowiło się tu okonie i szczupaki dziś nie ma nawet skubnięcia...Wody mniej o pół metra....Jest źle moi drodzy ,bardzo źle.Obudźmy się , idźmy z tym do sejmu, kopnijmy kogoś w dupę - nie wiem! Zróbmy coś bo na stare lata zostanie nam numizmatyka albo telewizja... (2019/10/26 21:52)

z@mela


barracuda81 - a moim okręgu rybaków nie ma , kłusownictwo siatkowe i elektryczne praktycznie zerowe , totalne mięsiarstwo znikome bo ryb drapieżnych mało , wędkarzy o zdroworozsądkowym podejsciu sporo i trochę eko kilowców a rybostan bardzo ubogi i dlaczego ?
zarybienia niby są choć wg mnie one powinny stanowić tylko i wyłącznie dodatek , formę mieszania genetyki , wzmocnienia danego gatunku - cały czas mam na myśli te szlachetne gatunki z rodziny drapieżnych.
Jakość wody na przestrzeni 20 lat uległa ogromnej poprawie i to nie ma w ogóle poprównania kidyś w Nerze (Pleszew) woda była szara , śmierdząca i knuty ciągły sie na 2m a teraz jest jej tyle co kot napłakał ale jest czyściutka bynajmniej za dnia bo nocami rózne "bomby" płyną ale kidyś smród był czuć juz 300m od rzeki.
To samo jest z innymi wodami płynącymi i stojącymi lecz to nie przekłąda się nadal na rybostan ale zauważyłem coś niepokojącego brak drobnych szczupaczków tzw "patyków" tych piździków po 10-15cm których kiedyś było opór a w czasie obchodzenia stawu co kilka metrów takie maluchy lub ich więksi bracia co chwile uciekali spod nóg a dziś ? zero a nad wodą jestem częśćiej niż większość ludzi dni w pracy to mimo to nie widzę w ogóle drobnego szczupaak , brak małych okonków pewnie one są ale w ilościach 30krotnie mniejszych niż kiedyś , często woda w zbiornikach jest mętna , brudna zielona z zakwitami nawet w kwietniu gdy tmp wody wynosi 12 stopni , brak roślin wodnych , niski poziom wody to gdzie się te i inne ryby mają wytrzeć ? jak sie nawet jakimś cudem wytrą to gdzie ten wylęg ma przetrwać pierwsze 2 lata ? na pustyni to i pan cyprinus chętnie skosztuje rybnego pokarmu .
Co do samych zarybień to też są one prowdzone wg dziwnej polityki demokratycznej a jak kazdy wie większosc nie ma raci i jest głupia dlatego ponad 51% kwoty na zarybienia idzie na karpie i amury co jest dla mnie nie pojęte jak można szkodnikiem w takich ilosciach zarybiać a później płacz i lament że nic nie ma bo skąd jak opieramy rybostan na zarybieniówce i te całe noł kile nie maja żadnego sensu jeśli nie będzie warunków do rozrodu a wiele nie trzeba , wystarczy nie szkodzić a przyroda sobie pięknie sama poradzi.
Jest kilka akwenów nie będących pod juryzdykcja OZW Okręgowego Związku Wędkarskiego z duzym klusownictwem , brakiem zarybien i tam nie ma karpii amurów ale sa rodzime gatunki plus cholerne sumiki a mimo to opór zielska całe dywany rogatka , moczary nad którymi pływaja tysiące sztuk drobnicy w pobliżu piękne okonie , szcuzpaki nawet te małę których ogólnie nie ma na OZW (dawniej PZW za czasów porozumień) .

Nalezy zadać sobie pytanie co jest przyczyną takiego stanu rzeczy ?
- zarybienia zbyt dużymi ilościami szkodnikami jakimi są karpie i amury
-środki ochrony roślin które niekorzystnie dzialaja na organizmy wodne
-brak odp warunków do rozrodu
- przeszkadzania i niszczenie z strony OZW

klusownictwo wykluczyłem bo takowego praktycznie nie ma i tak samo mięsiarstwo. (2019/10/27 09:55)

barrakuda81


Niski stan wody jest problemem - tu się absolutnie zgadzam.Ryba ma mniej tarlisk.Woda niby czystsza niż kiedyś bo głosi się że Wisła przykładowo na moim odcinku jest w drugiej klasie czystości a kiedys była chyba poza jakąkolwiek normą.Jednak...Wszystko zależy jakie kryteria bierze się pod uwage badając próbki wody.Jeżeli badania nie są ukierunkowane na czynniki które mogą być przyczyna wszelkiego zła to ich nie wykryjemy i pozornie sytuacja jest lepsza.KieDyś była taka sytuacja ze stosowanym powszechnie DDT.Nikt nie wiedział czemu ptaki giną ( nie pamiętam szczegółowo ) a okazało się że ten związek zaburza rozród bo coś tam upośledzał w jajach...Dziś lejemy do zlewów, kibli masę chemii .Często nawet nie zdajemy sobie sprawy co to.Jakieś odkamieniacze, krety, wybielacze itd. Tego może nie być widać ale robotę może robić jak DDT...To taki przykład - może się mylę ale teoretyzuję.Fajnie by było gdyby poważny zespół naukowców przeprowadził kompleksowe badania wód róznego typu w regionach kraju pod możliwie najszerszym kątem na podstawie obecnego stanu wiedzy określił faktyczny stan. To byłby dobry początek do określenia możliwej przyczyny bezrybia.Jakoś w Szwecji ryby są a u nas nie.Przecież jak tak dalej ma być to ja nie opłacam karty bo po co? Chyba jedynie bolenie mnie jeszcze przekonują i z tego bym nie zrezygnował a jeszcze jest co łowić.Jednak mamy jesień ( właściwie gówno nie jesień bo lampa jak w lipcu i upał ) i chciałbym połowić inne drapiezniki - szczupaka, sandacza, okonia.Gdzie ich szukać?Szczupaka jeszcze znajdę bo Wisla da mi ta szansę ale w stojącej wodzie nie ma szans! Sandacz...przemilczę.Okoń - wielki ból! Uwielbiam łowić te rybki, nie zabijam ich, to prawdziwi wojownicy mimo małych rozmiarów ale od paru lat nie widziałem ich powierzchniowego żerowania co było standardem kiedy gonia drobnicę na jeziorkach.Gdzie to jest??? Nikt mi nie powie że "są chimeryczne" i że ciśnienie nie takie albo coś tam.Nie ma ich i już! Sięgneliśmy dna.W tym kraju NIE MA WARUNKÓW DO UPRAWIANIA WĘDKARSTWA. Nie wiem co będzie dalej ale widzę przyszłośc w bardzo czarnych barwach.Może niech już się zrobi zima - to mi skróci męki.... (2019/10/27 10:20)