Renaturalizacja

/ 15 odpowiedzi
Ten post dedykuje glownie kol. Kazikowi. :)
Pamietam nasze dyskusje o tym ze wystarczy przywrocic pierwotny stan wod a ryb bedzie cala masa. Pisalem ze owszem, to byloby niezle ale w naszych Polskich realiach niewykonalne.
Proponuje poczytac ten watek:kliknij
u?ytkownik61878


Witam
Poruszony temat do którego odsyła Twój link dotyczy "mojej" Raby, aczkolwiek w jej górnym biegu. Nie zmienia to faktu że jest to nadal ta sama woda, z pewnością nie te same ryby, ale i ten sam problem. Pisałem gdzieś na tym forum o renaturalizacji Raby i Rabiska /starorzecza w Stanisławicach/.
Samo przywrócenie biegu wiele nie pomoże, trzeba rzekę zostawić w spokoju na lata aby sobie koryto meandrowało w miarę naturalnie. Umożliwić należy częściowe pogłębienie koryta, bo zamulenie dna poprzez spuszczanie wody z zapory dobczyckiej podczas powodzi oraz wieloletnie wycinanie drzew i krzewów oraz wierzbiny i wikliny na brzegach doprowadziło do obrywania burt i nanoszenia ziemi w koryto.
Nie ma co się rozpisywać - w cywilizowanej Europie przejrzano na oczy dzięki nauce jaką wyciągnięto choćby z Renu i jego betonowego koryta - rynny.
Pozdrawiam (2011/02/23 13:14)

pawelz


Ale zwroc uwage na koszty.
5 mln zl za 2 km biegu rzeki. !!!
Dlatego dalej bede uwazal, ze czekanie na cud w postaci dzikich i naturalnych lowisk w Polsce moze nas zastac...w trumnie. :(. (2011/02/23 13:36)

u?ytkownik63491


Ale zwroc uwage na koszty.
5 mln zl za 2 km biegu rzeki. !!!
Dlatego dalej bede uwazal, ze czekanie na cud w postaci dzikich i naturalnych lowisk w Polsce moze nas zastac...w trumnie. :(.


Kol. Pawelz podałeś dobry przykład i jeśli ktoś myśli że to nastąpi lada moment to rzeczywiście jest w błędzie , a co do kasy 5 mln za 2 km biegu rzeki - to nawet Wujek Unia nam na to nic nie poradzi , a więc problem pozostanie w nas samych i tak jak piszesz pozostanie do zasr..ej trumny.

Pozdrawiam.

(2011/02/23 13:45)

kaban


Moim skromnym zdaniem podejście do zagadnienia ochrony środowiska (w szerokim tego pojęcia znaczeniu) wędkarzy,miłośników przyrody i zwykłych obywateli naszego kraju niema nic wspólnego ze zdaniem polityków,samorządowców i właścicieli firm które szukają dużych pieniędzy za mało pracochłonną robotę (melioracje) na "rzecz ratowania środowiska i mieszkańców" w pobliżu rzek i strumieni.Każdy normalny człowiek wiedzieć powinien co może się stać podczas gwałtownych roztopów,opadów,gwałtownych burz.Tereny zalewowe powinny być brane pod uwagę planując zabudowę danych terenów a wycinka drzew to tylko "szukanie dziury w całym".Podsumowując moją wypowiedź-im mniej naszej człowieczej ingerencji w tzw.poprawianie natury (zapory,tamy,prostowanie rzeki itd.) tym dla nas lepiej i dla nas wędkarzy i dla zwykłego właściciela domu nad jakąkolwiek rzeką.Wielu się pewnie moją wypowiedzią naraziłem,ale i tak wszystkich pozdrawiam. (2011/02/23 15:38)

kazik


Jaki problem koledzy , pozostawić rzekę w spokoju , zmusić trucicieli do wybudowana oczyszczalni , lub do upadłości (bo to jest najtrudniejsze dla rządzących) i rzeka po kilku latach sama dojdzie do siebie i sama się oczyści . Kilka powodzi , kilka susz i rzeka będzie taka jak kiedyś . Ale u nas to jest niemożliwe , nadal chcemy tą przyrodę ujarzmiać przebudowywać dla własnych potrzeb , niszcząc to wszystko co jeszcze zostało .

Nie raz kiedyś mówiłem że jeżeli nie mamy pieniędzy to lepiej rzeki zostawić naturze , która sama sobie poradzi , tylko my jedynie ze swej strony zaniechajmy tych czynności które niszczyły by to co przyroda stara się odbudować , a to wiele nie kosztuje . Na koniec powiem tak kolego ,,pawelz” tworzenie tarlisk dla pstrągów , sztuczne przywracanie biegu o nurcie dla pstrągów nie jest renaturalizacja a następnym niszczeniem rzek dla nowych potrzeb człowieka . To rzeka ma sama zadecydować jakie ryby będą w niej żyć , gdzie rozmnażać się i w jaki sposób , a nie człowiek , i ta rzek zawsze będzie niszczyła to co człowiek zrobi z niej . Takie są prawa natury i chyba co niektórzy jeszcze tego nie rozumieją . Te sztuczne tarliska są bardzo kosztowne , a rzeka i tak ich zamuli , ominie robiąc sobie inne koryto i pozbędzie się gatunków , które nie będą mogły w niej  żyć . To o czy wspomina się w tym linku to nie renaturalizacja , a niewiadomo co . A niewiadomo co na pewno jest kosztowne . (2011/02/23 16:22)

pawelz


Moim skromnym zdaniem podejście do zagadnienia ochrony środowiska (w szerokim tego pojęcia znaczeniu) wędkarzy,miłośników przyrody i zwykłych obywateli naszego kraju niema nic wspólnego ze zdaniem polityków,samorządowców i właścicieli firm które szukają dużych pieniędzy za mało pracochłonną robotę (melioracje) na "rzecz ratowania środowiska i mieszkańców" w pobliżu rzek i strumieni.Każdy normalny człowiek wiedzieć powinien co może się stać podczas gwałtownych roztopów,opadów,gwałtownych burz.Tereny zalewowe powinny być brane pod uwagę planując zabudowę danych terenów a wycinka drzew to tylko "szukanie dziury w całym".Podsumowując moją wypowiedź-im mniej naszej człowieczej ingerencji w tzw.poprawianie natury (zapory,tamy,prostowanie rzeki itd.) tym dla nas lepiej i dla nas wędkarzy i dla zwykłego właściciela domu nad jakąkolwiek rzeką.Wielu się pewnie moją wypowiedzią naraziłem,ale i tak wszystkich pozdrawiam.

Oczywiscie masz racje. Tylko ze zabrnelismy juz tak daleko, ze trudno mowic teraz "zostawmy w spokoju a samo sie naprawi". Nie naprawi sie. Tamy i MEW'y sie nie zburza same. Betonowe opaski skutecznie uniemozliwiaja meandrowanie rzek, czyniac z nich proste kanaly. Drzewa nie powpadaja do wody, jesli nad brzegami nic nie bedzie roslo.
Poprawic to wszystko moze jedynie czlowiek. Tyle tylko ze koszty tego sa tak ogromne, ze liczenie na lepsze czasy w wedkarstwie w oparciu o renaturalizacje jest troche mysleniem naiwnym, raczej poboznym zyczeniem. (2011/02/23 16:22)

pawelz


Jaki problem koledzy , pozostawić rzekę w spokoju , zmusić trucicieli do wybudowana oczyszczalni , lub do upadłości (bo to jest najtrudniejsze dla rządzących) i rzeka po kilku latach sama dojdzie do siebie i sama się oczyści . Kilka powodzi , kilka susz i rzeka będzie taka jak kiedyś . Ale u nas to jest niemożliwe , nadal chcemy tą przyrodę ujarzmiać przebudowywać dla własnych potrzeb , niszcząc to wszystko co jeszcze zostało .

Nie raz kiedyś mówiłem że jeżeli nie mamy pieniędzy to lepiej rzeki zostawić naturze , która sama sobie poradzi , tylko my jedynie ze swej strony zaniechajmy tych czynności które niszczyły by to co przyroda stara się odbudować , a to wiele nie kosztuje . Na koniec powiem tak kolego ,,pawelz” tworzenie tarlisk dla pstrągów , sztuczne przywracanie biegu o nurcie dla pstrągów nie jest renaturalizacja a następnym niszczeniem rzek dla nowych potrzeb człowieka . To rzeka ma sama zadecydować jakie ryby będą w niej żyć , gdzie rozmnażać się i w jaki sposób , a nie człowiek , i ta rzek zawsze będzie niszczyła to co człowiek zrobi z niej . Takie są prawa natury i chyba co niektórzy jeszcze tego nie rozumieją . Te sztuczne tarliska są bardzo kosztowne , a rzeka i tak ich zamuli , ominie robiąc sobie inne koryto i pozbędzie się gatunków , które nie będą mogły w niej  żyć . To o czy wspomina się w tym linku to nie renaturalizacja , a niewiadomo co . A niewiadomo co na pewno jest kosztowne .



Nie wiem czy wiesz dokladnie o czym piszesz. Zaczynam smiec watpic. Nie wiem czy wiesz jak wygladala Raba kiedys a jak wyglada teraz. Poczytaj o stowarzyszeniu Ab Ovo a dowiesz sie jaki jest ich glowny cel dzialania. Te 5 milinow to nie pieniadze na tarliska. Rzeka zostala zniszczona przez meliorantow i drogowcow (budowa zakopianki). I pozostawienie jej samej sobie nic nie da. Uwazasz ze budowniczy pozostawiliby na pastwe zywiolow zakopianke (droga idzie przy samej rzece). Uwazasz ze woda naniesie glazy ktore usunieto z koryta rzeki. A skad je ma naniesc jak juz nigdzie ich nie ma ?.
Tarliska mozna zrobic bardzo niewielkim kosztem (patrz Biala Przemsza). nawiezienie kilku wywrotek zwiru nie kosztuje takiej kasy. Uwazasz ze Unia wyalilaby pieniadze ot tak na wysypanie kilku wywrotek zwiru do wody ?. (2011/02/23 16:29)

kazik


Jedna  taka powódź jaka była kilka lat wcześniej na Odrze i we Wrocławiu , i jeżeli ta zakopianka leci wzdłuż rzeki to głazy i to wszystko co jest na tej trasie  znajdzie się w korycie , tworząc z powrotem to co było w tej rzece . Następne kilkadziesiąt lat  obtoczy te kamienie , asfalty , tworząc naturalne koryto (no jedynie trochę będzie czarnych głazów z tego asfaltu) . Jeden tylko warunek , że jeżeli tak się stanie to niech człowiek zaniecha odbudowy tej trasy , a wybuduje ją gdzie indziej .

Ja odniosłem się ogólnie do tego co robimy i zamierzamy robić , a nie tylko do tej rzeki .

Wywołałeś mnie więc odpowiedziałem co myślę .  Nie znam jej , ale takie praktyki jaki tam co niektórzy opisują są przytaczane w całej Polsce i wszędzie by chciano tarliska i takie renaturalizacje wprowadzać .

Mówisz kolego że parę wywrotek gruzu wystarczy , a ja powiem że dużo wywrotek kamienia i to z daleka wożonych pójdzie na tworzenie tarlisk dla pstrąga , a i tak te tarliska rzeki zamula , koryta zmienią ,  i co znowu robota od początku i tak aż wysypiemy kamieniami  wszystkie koryta małych rzeczek środkowej i północnej Polski ,  gdzie chcemy tych pstrągów . Czy to nie paranoja (2011/02/23 16:57)

Artur z Ketrzyna


Jak zawsze było szybko coś można zepsuć ale potem to naprawić to i czasu i nakładu finansowego trzeba. Czasami i to za mało. Bo jak wprowadzisz obcy gatunek to choć byś nie wiem co potem robił to i tak go nie wytępisz, zawsze gdzieś się zapodzieje jakiś narybek.
Jeśli gdzieś na kawałku jakiejś rzeki uregulują brzeg, to trzeba pamiętać by więcej nie zepsuli a najlepiej działać przed tak inwestycją. Z czasem i ten kawałek stanie się naturalny dla ryb, ważne pilnować by nie zanieczyszczać i o tarliska dbać. Pilnować by przy każdej elektrowni były profesjonalne przepławki i były sprawne. (2011/02/23 21:48)

pawelz


Ludzie, czytajcie ze zrozumieniem. Nikt nie mowi o walce z obcymi gatunkami itp. Naturalizacja rzek to nie tylko ryby. Renaturalizacja to przywrocenie pierwotnego charakteru rzeki (oczywiscie jej ichtiofauny tez, ale nie tylko)
Cos sie tak kol. Kazik uparl na te pstragi w srodkowej Polsce. Renaturalizacja , gdyby miala nastapic, nie bedzie polegala na budowaniu tarlisk pstragow w srodkowej Pilicy.
A co do zamulania tarlisk pstragow. Tu nie chodzi o to zeby co rok budowac tarliska. Maja one byc tam gdzie byly jakis czas temu. Jesli w naturalny sposob kilkanascie lat temu wycieraly sie pstragi na Rabi, to renaturalizacja ma tak odbudowac koryto rzeki , zeby wlasnie nie tworzyc tarlisk. One tam maja byc. Skoro byly setki lat, to moga byc i teraz. To Ty uporczywie twierdzisz ze renaturalizacja to budowa tarlisk. Ja uwazam ze to zupelnie cos innego.
I dlatego jest to tak kosztowne (duzo bardziej niz utworzenie tylko ilustam gniazd tarlowych). (2011/02/28 09:55)

u?ytkownik26223


@kazik według ciebie to tak prosto-zostawić rzekę w spokoju aby sama meandrowała a jak weźmie komuś chałupę to już trudno tak???  a co zrobić z tymi tysiącami gospodarstw na terenach zalewowych?? co wywalić tych ludzi???albo zostawić własnemu losowi??

Piszesz o burzeniu tam bo to nie naturalne , zgoda nienaturalne ale dzięki tym tamom jest produkowana energia elektryczna  czy wiesz co by sie z gospodarką państwa stało gdyby nagle zabrakło energii produkowanej przez elektrownie wodne?? (2011/02/28 12:15)

pawelz


@kazik według ciebie to tak prosto-zostawić rzekę w spokoju aby sama meandrowała a jak weźmie komuś chałupę to już trudno tak???  a co zrobić z tymi tysiącami gospodarstw na terenach zalewowych?? co wywalić tych ludzi???albo zostawić własnemu losowi??

Piszesz o burzeniu tam bo to nie naturalne , zgoda nienaturalne ale dzięki tym tamom jest produkowana energia elektryczna  czy wiesz co by sie z gospodarką państwa stało gdyby nagle zabrakło energii produkowanej przez elektrownie wodne??

Nie zgodze sie z Toba.
1) Kiedys rzeki wylewaly i takich tragedii nie bylo. Problem w tym ze rzeki zostaly wybetonowalne, dno zamulone i zapiaszczone, woda ujeta miedzy waly. Nie ma terenow jak kiedys gdzie woda mogla swobodnie wylewac, zalewajac tys. ha lak nie czyniac szkod w gospodarstwach. Tereny, gdzie woda moze sie swobodnie wylewac nie powinny byc ujete miedzy walami. Inaczej sami prosimy sie o taki los.
2) Nie powinny byc wydawane zgody na budowanie sie na terenach zalewowych. Ewentualnie tylko i wylacznie na wlasne ryzyko. Ale co sie dzieje. Te tereny sa duzo tansze wiec ludzie stawiaja domy, myslac naiwnie ze im niewiele sie stanie. Owszem, sa na tych terenach stare domy i ludzie mieszkajacy tam od wielu lat, i ten problem nalezaloby rozwiazac, ale kategorycznie nie powinno sie zezwalac na budowe czegokolwiek na tych terenach. No i ubezpieczenia.
Najmadrzejsze slowa jakie wypowiedzial Cimoszewicz niestety spowodowaly koniec jego rzadu. Ale taki mamy narod.
Co do energii elektrycznej. Poki co to wyrzadza ona w naszych realiach wiecej szkod jak porzytku. 2% to energia z elektrowni wodnych. A wiele rzek zdewastowanych bezpowrotnie. (2011/02/28 12:32)

u?ytkownik26223


pawelz oczywiście zgadzam sie z tobą ze kiedyś takich powodzi ,niebyło bo woda miała gdzie "wychamować" rozlewała sie na pola ,łąki zalewała spore tereny,oczywiste jest że są winni ci co zezwolili na budowę domów na terenach zalewowych ,no ale co teraz jak oni już mieszkają na tych terenachj??wysiedlić ich??zbużyć domy ,zrównać z ziemią! tak???
jak ich zalewa to "olać ich" bo w końcu sami sie tam osiedlili .Niechn sie gdzieś wyprowadzą byle był "powrót do natury" 
Co do energii elektrycznej. Polska wykorzystuje tylko 2% (myślałem że więcej) wiele wysoko rozwiniętych krajów wykożystuje wiele więcej % energii ze żrudeł odmawialnych, Polska też dąży do tego aby była czysta energia pozyskiwana z wiatru czy wody bo obecnie jak pewnie wiesz 90% energii pochodzi ze spalania kopalin.Pozyskiwanie takiej energii zanieszyszcza srodowisko
Więc z kąd Polska ma czerpać energie ?? z wiatru?? to trzeba by na całym terytorium kraju budować setki tys.turbin wiatrowych .
A może elektrownie jądrowe no ale to z nowu z odpadami kłopotmno i "zieloni" sie "burzą"

A więc temat nie jest taki prosty . (2011/02/28 17:43)

u?ytkownik61878


Niestety, jak to w powiedzeniu "mleko zostało rozlane", już przed kilkudziesięciu laty rozpoczętą serię błędów w gospodarowaniu zasobami wody. Wszelkie prace i opracowania specjalistów związane z naturalnymi zbiornikami wodnymi, rzekami i zaporami. Nie wykorzystano należycie na Żuławach pozostałości po holendrach, którzy sprowadzeni specjalnie na te tereny w okresie międzywojennym pobudowali sieć śluz, polderów, tam ... . Depresja jaka znajduje się na Żuławach została w pewnym /znacznym stopniu/ opanowana. Projektowane przed Drugą Wojną Światową: zapora na Dunajcu w Rożnowie, zapora na Sanie w Solinie, to kluczowe wizytówki myśli naszych specjalistów od "wody". Wraz z budowanymi w tamtym okresie urządzeniami hydrotechnicznymi również powstawały błędy ale nie w takim stopniu jak obecnie.
Po wyzwoleniu rozpoczęto na siłę uszczęśliwianie naszych rzek, jezior i wszelkich zbiorników.
Bezmyślna postawiona na "zyski" melioracja terenów doprowadziła w jednych miejscach do tworzenia się obszarów pustynnych /stepowienia gleby/, a w innych z kolei wody przyborów po opadowych stwarzają podtopienia, niszczenie wałów p.powodziowych, fale kulminacyjne pędzą w oszalałym tempie po uregulowanych "rynnach" rzek.
@Pawelz całkowicie ma rację, nie można mylić pojęć o rewitalizacji rzek. a ich niewłaściwym zarybianiem. To że wraz z przywracaniem rzek /potrwa to dziesięciolecia/ do ich prawie pierwotnego stanu, zmieni się bo musi rybostan i gatunki występujące w wodach.
@Jarek11 masz zastrzeżenia co do bezpieczeństwa gospodarstw narażonych na zalanie podczas powodzi. Pomyśl tylko że dawniej, ktoś kto zakładał siedlisko to wybierał z rozsądkiem miejsce pod budowę sadyby. Powstawały całe miasta, miasteczka i wsie nad rzekami Kraków, Warszawa, Gdańsk, Wrocław, Głogów, Szczecin. Podczas okresu komuny, parcelacji uległy wielkie obszary które z rozmysłem i doświadczeniami pokoleń były zagospodarowane.
Tam gdzie podchodziła woda, to nie stawiano zabudowań a tworzono łąki. Umiejętnie stawiano młyny, kuźnie i zakłady przy rzeczkach i rzekach. Rozpoczęto stawianie elektrowni wodnych ale z pełną rozwagą /nie miano pojęcia o istnieniu alternatywnych i odnawialnych źródłach energii/. Obecnie energia uzyskiwana z turbin wodnych jest zbyt mała dla zabezpieczenia potrzeb.

Jeżeli poruszany jest temat zamieszkiwania terenów zalewowych - to teraz zadam pytanie - czy będą ochotnicy i ryzykanci, którzy posadowią budynki w strefie ochronnej zakładów chemicznych, pod liniami energetycznymi czy też tuż przy reaktorze atomowym?
Energia atomowa wejdzie do Polski w najbliższym czasie czy chcemy tego lub nie.

Tam gdzie występuje zagrożenie to zwierzęta samoistnie opuszczają teren, człowiek tylko z własnej głupoty kupuje teren na zalewiskach bo tanio, a jakoś tam będzie, mnie to nie zaleje - a co mi tam, będę się martwił później... To są tereny zalewowe jak sam wspomniałeś. Była łąka, dziadki podzielili ojcowiznę pomiędzy np 5 rodzeństwa, a każdy chce stawiać dom. No to budujmy, blisko pola bo taniej, na urodzajnych glebach gdzie życiodajny i urodzajny muł  był nanoszony !!  /i będzie/ .
Po prostu, dajmy kolejne dziesięciolecia aby po rozum do głowy poszli i ci którzy tam się zagospodarowali.
  (2011/03/01 08:20)

pawelz


Bardzo madra wypowiedz. !!! (2011/03/01 09:21)