Zaloguj się do konta

REJSTR RYB ZŁOWIONYCH WPISYWANIE

utworzono: 2009/04/08 13:18

Rejestr połowu, wbrew ogólnym sądom, został wymyślony tylko i wyłacznie w jednym celu, a mianowicie, mozliwości kontrolowania ilości poławianych ryb. Nie chodzi tu jednak o wykładnię wiedzy wzgledem konieczności zarybiania odpowiednimi gatunkami, bo na to nie ma żadnego dowodu (jeszcze nikt nie słyszał o zarybianiu danego zbiornika ze wzgędu na brak jakiegoś gatunku), ale chodzi o to, by wędkarz nie oszukiwał na limitach. Rejestry , to wyłącznie rękojmia dla SSR i PSR podczas kontroli. Osobiście chciałbym uważać inaczej, ale prawda nie jest tak różowa. [2009-05-17 14:13]

krisskowron

Herman - tym zakresie zatem w jakim pouczenie zawiera informację, że za niewypełnienie rejestru można otrzymać mandat karny jest nadużyciem ze strony władz ZO. Nie wywiera ono jednak żadnych skutków prawnych. Raz jeszcze podkreślam - mandat karny może być nałożony tylko za wykroczenie, a takim z kolei może być tylko i wyłącznie "czyn zabroniony przez ustawę pod groźbą kary" ("stypizowany - czy też mówiąc po ludzku - określony w ustawie). Żadna z ustaw obowiązujących na dzień dzisiejszy nie zawiera w swych przepisach karnych wykroczenia polegającego na niewypełnieniu (nieposiadaniu) rejestru amatorskiego ryb. Gdyby to w moim Okręgu PZW taki zapis wprowadzono - pofatygowałbym się do nich osobiście (do ZO) i zwrócił na to uwagę, gdyż "szachowanie" groźbą sankcji, których de facto prawo nie przewiduje, samo przez się stanowi bezprawie. Co do możliwości udzielenia pouczenia oraz pociągnięcia przed sąd koleżeński i nałożenia tam sankcji przewidzianych Statutem PZW (np. czasowe zawieszenie prawa do wędkowania na wodach PZW - par. 16 ust. 1 pkt 3 Statutu) zgadza się - istnieje taka możliwość, ale tylko taka. Sytuacja zapewne zmieni się po wejściu w życie przygotowywanej nowelizacji ustawy o rybactwie śródlądowym - tam bowiem już stosowne wykroczenie przewidziano. pozdrawiam [2009-05-19 08:11]

krisskowron

GHOSTMIR - na dzień dzisiejszy strażnika PSR kwestia rejestru nie powinna w ogóle interesować; przy wykonywaniu czynności kontrolnych baczy on jedynie na przestrzeganie przepisów ustaw i rozporządzeń. Aktualnie nie ma przepisu tej rangi, który ewentualny obowiązek rejestracyjny na wędkarza nakładałby (stosowne rozporządzenie wprowadza jedynie obowiązek rejestrowania połowów amatorskich - ale jego adresatem jest UPRAWNIONY DO RYBACTWA a nie wędkujący czy poławiający przy użyciu kuszy). Inaczej strażnik SSR, zwłaszcza Straży PZW - może on sprawdzać rejestr, ale "serwowane" przez niego ewentualne konsekwencje "zaniedbań" w tej mierze mogą być tylko takie takie, jak wskazałem w powyższym poście. W tych okręgach PZW, gdzie w pouczeniu do rejestru zastrzeżono wymóg ich wypełniania na łowisku - rejestry faktycznie mogą ograniczać potencjalną nieuczciwość wędkujących co do ewentualnego wyczerpania limitu połowu danego gatunku. Tam gdzie lapidarnie zaznacza się w takim pouczeniu, że rejestr powinien być wypełniany systematycznie (jak np. w moim), pouczenie takie nie wyklucza uzupełniania rejestru już po powrocie do domu. Sprawdzenie limitu - jego wyczerpania lub nie - przy pomocy rejestru staje się zatem dużo bardziej iluzoryczne. Tak naprawdę, wszystko zależy od dobrej woli, uczciwości i po części świadmości ekologicznej wędkarza. Z drugiej strony myślę, że stosunek wędkarzy do rejestrów byłby znacznie bardziej przychylny, gdyby władze PZW szczebla okręgowego wykazywały np. w postaci rokrocznych sprawozdań , że faktycznie przetwarzają dane uzyskane dzięki rejestracji połowów i wykorzystują je przy opracowywaniu np. operatów rybackich, czy szerzej - przy prowadzeniu gospodarki rybackiej (wiem, że niektórzy przynajmniej wędkarze nie lubią tego określenia) a zwłaszcza przy prowadzeniu zarybień i ustalaniu odrębnych (surowszych niż te Z RAPR) norm ochronnych. A w tej mierze, tzn. w przedmiocie przekonania wędkarzy do rejestrów - jest jeszcze wiele do zrobienia. Wprowadzanie sankcji niekoniecznie musi być skuteczne - stawiałbym na szeroko pojęte edukację i informację wędkujących. pozdr. [2009-05-19 08:47]

nie mam nic przeciwko rejestrom, ale pod warunkiem, ze będzie sie wpisywać ryby zabierane z łowiska, po zakończeniu wędkowania, a nie tak jak jest w O.Katowice, że każda ryba ma byc w rejestrze zapisywana. Jestem wedkarzem, a nie skrybą do diaska! Szczególnie jak jest deszczowo i wszystko wokół jest mokre! [2009-05-19 17:12]

krisskowron

Podzielam Twoje zdanie Ghostmir. W okręgu płocko-włocławskim instrukcja wypełniania rejestru jest na tyle lapidarna, że nie wyklucza możliwości wypełnienia rejestru w domu po powrocie z łowiska, a tym samym uwzględnienia w nim tylko tych ryb, które zabrało się z tego łowiska. I tak moim zdaniem powinno być to zorganizowane w skali całego kraju. Skrajnie innym rozwiązaniem jest to, gdzie wędkarz zobowiązany jest odnotowywać nawet "puste" wyjścia nad wodę. Dla mnie zupełnie niezrozumiałe, choć jakby się upierać, to można twierdzić, że służy to pomiarowi tzw. presji wędkarskiej. Tylko, że wówczas lasów szkoda, bo w rubryce "złowione ryby" (przynajmniej u mnie) widniałyby poziome kreski. [2009-05-19 18:15]

ogólnie cały ten rejestr to pic na wodę i można go o kant d... potłuc .dlaczego? proste jak drut, kto policzy ile wytłukli kłusole,a ile rybacy (oddzielny temat)? na mój chłopski rozum, to wystarczy zarybiać (solidnie) gatunkami ryb zgodnie z krainami ich występowania, położyć nacisk na walkę z kłusolami i zabronić całkowicie rybactwa na państwowych rzekach i jeziorach.jak ktoś chce być rybakiem to niech sobie staw wykopie ,zamiast wyławiać ryby należące do Natury i wędkarzy. [2009-05-19 20:09]

krisskowron

Do maniek-pc: ostro powiedziane, ale coś w tym jest co Kolega napisał. Ciekawe czy np. zainteresowane podmioty wiedzą jaka jest tzw. ciemna liczba przestępstw kłusowniczych. Czy analizuje się dane sądowe wskazujące jakie gatunki i w jakich rozmiarach padają ofiarą kłusowniczych sieci. rejestry - o ile nie będą skorelowane z innymi działaniami obliczonymi na ochronę ichtiofauny - niczego nie załatwią, będą tylko kolejnym przejawem biurokratyzacji życia w naszym kraju. Choc powtarzam - nie mam nic przeciwko rozsądnie "rozegranemu" obowiązkowi ich prowadzenia [2009-05-19 21:19]

hubi

Jest to uciążliwe pisanie a w szczegulności w deszcz,jestem ciekaw co jeszcze wymyślą ludzie,a może pisemne zezwolenia na połowy ryb od małżonek. [2009-05-19 21:28]

nox1

za nieoddanie lub niewypełnienie rejestru obowiązuje kara ok 15-20zł i oczywiście opieprz
[2009-05-30 16:51]

jacekm67

z tego co wyczytałem widzę, że tylko okręg poznański przemyślał sprawę i nie wprowadził bezsensownych rejestrów. po co wprowadzać coś czego nikt nie będzie nigdy czytał. w każdym okręu jest przynajmniej kilka tysięcy wędkarzy, kto będzie sprawdzał tyle wpisów. nawet gdyby były to jakieś konkretne rejestry, które przykładałoby się do jakiegoś szablonu lub nawet czytane byłyby przez jakiś czytnik komputerowy to i tak nikt nie będzie przy tym siedział i sprawdzał. osobiście uważam rejestry za zbędne. nic więcej zarybiać nie będą. [2009-05-30 22:47]

jurek

Faktycznie , jeżeli Okręgi porobiłyby czytniki rejestrów , a co za tym idzie specjalne karty do wypełniania ---, to może byłby sens ..................ALE KTO DA NA TO PIENIĄDZE !!!!!!!!!!!!!!!!!! CZYŻBY ZNÓW PODWYŻKI DLA NAS WSZYSTKICH?????????????????????? Pozdrawiam kumatych Jurek . [2009-05-31 08:59]

Już 2 lub 3 rok z rzędu jak chciałem oddac rejestr powiedziano mi ,, a po co mi to , chyba tylko po to żebym wiedział czy jasteś dobry i gdzie mam pojechac ''i kazano mi wyrzucic rejestr do kosza , (mam je w domu do tej pory ) . [2009-05-31 09:17]

AKAY

Bo to wszystko jest pogmatwane i potrzebne jak grzebień łysemu . Kiedyś z kolegami przy piwku gadaliśmy o PZW składkach itp. doszliśmy do wniosków że lepiej by było za te 141zł (tyle zapłaciłem za znaczki ) kupić narybku i wpuszczać a za to dostawało by się dopiero pieczątkę i pozwolenie na połowy !!! Proste i może ryb by było więcej [2009-05-31 19:03]