Rejestry połowów a kontrola....
utworzono: 2010/05/16 19:07
Jedna malutka książeczka, może ze dwadzieścia literek z cyferkami do wpisania, a burza i protesty jakby kazali pieśń pochwalną, albo epopee narodową pisać do każdej ryby i łowiska! Jezuuuuuuuuuuu, co za naród!!!!!!!!!!
Dziwisz się że ludzie się oburzają??? Ja nie... Tu nie chodzi o tę książeczkę tylko o to jak te dane są wykorzystywane później , jestem pewien że rejestry trafiają do kosza. Papierologia i Biurokracja i nic więcej. Łap lepiej kłusoli Strażniku Texasu a nie kieruj wnioski za brak rejestru... Nie bądź taki służbista. Idź lepiej na ryby
[2010-05-26 10:02]
Do Kolegi pawelz
Już Ci powiedziałem w poprzedniej wypowiedzi . Nie chcesz nie wypełniaj rejestru twoja wolna wola . Ty kolego należysz do tych którzy w każdej najbłachszej sprawie będą się doszukiwali sensu . Nawet jeśli brak wypełnionego rejestru wiązałby się z dotkliwymi karami finansowymi to i tak byś go nie wypełniał . Bo dla ciebie to jest bez sensu . To mi przypomina wypowiedź jednego kierowcy po głośnej katastrofie autokaru w Grenoble - "pomimo zakazów , pomimo kar, pomimo tego że nie jest to droga dla autokarów , oni i tak będą tamtędy jeździć !!! . A więc pomimo tego że rejestr jest obowiązkowy i jesteśmy zobligowani do jego wypełniania , Ty go wypełniać nie będziesz . Ciekawe czy samochodem też jeździsz bez świateł lub bez zapiętych pasów ? Podobno jazda w biały dzień na światłach też jest bez sensu . Zauważ ile energii zmarnowałeś na dyskusje na tym forum , zamiast spożytkować ją na rozpisanie rejestru .
[2010-05-26 10:14]
Widzisz, porownywanie niewypelniania rejestru z narazaniem zycia a to czysta demagogia. jesli tego nie rozumiesz, no coz. Dalsza dyskusja nie ma sensu.
Nie chodzi o to ile energii i czasu stracilem na ta dyskusje tutaj. Chodzi o zasade.
PS. Jezdze na swiatlach, bo to byc moze uratuje zycie innym. Ale pasow bardzo czesto nie zapinam. Zwlaszcza w miescie. Narazam przez to siebie i ja poniose ewentualne konsekwencje swojego czynu. Natomiast nie cierpie jak ktos dla moje dobra cos na mnie wymusza. I wie lepiej ode mnie co jest dla mnie dobre a co nie.
Rejestr to czysta blachostka. Czy go wypelnie czy nie, nie ma to ZADNEGO znaczenia. Po prostu martwy, kompletnie niczemu nie sluzacy przepis. I w kazdej dziedzinie zycia bede sie takim przepisom sprzeciwial. Czlowiek po to ma rozum zeby myslec samodzielnie a nie slepo jak stado lemingow podazac ku zagladzie bo tak ktos za nich zdecydowal. Moze toroche przejaskrawione porownanie (choc wg ciebie rejestry i sprawa zdrowia to podobne przypadki) ale obrazowuje sens mojej wypowiedzi.
A o takich, ktorzy beda karali za ten przepis naiwnych (bo nikt rozsadny ukarac sie nie da) nie mam za grosz szacunku. I powiem to samo co moj przedmowca kol. minus:.
"Łap lepiej kłusoli Strażniku Texasu a nie kieruj wnioski za brak rejestru... Nie bądź taki służbista. Idź lepiej na ryby".
Bo juz na wlasne oczy widzialem takich odwaznych straznikow ktorzy omineli szerokim lukiem podpita grupke "wedkarzy" z rozstawionym lasem wedek. Pewnie po to zeby szybciej dopasc jakiegos wystraszonego czlowieka za brak rejestru.
I tyle w temacie.
[2010-05-26 10:33]
Jedna malutka książeczka, może ze dwadzieścia literek z cyferkami do wpisania, a burza i protesty jakby kazali pieśń pochwalną, albo epopee narodową pisać do każdej ryby i łowiska! Jezuuuuuuuuuuu, co za naród!!!!!!!!!!
Dziwisz się że ludzie się oburzają??? Ja nie... Tu nie chodzi o tę książeczkę tylko o to jak te dane są wykorzystywane później , jestem pewien że rejestry trafiają do kosza. Papierologia i Biurokracja i nic więcej. Łap lepiej kłusoli Strażniku Texasu a nie kieruj wnioski za brak rejestru... Nie bądź taki służbista. Idź lepiej na ryby
Jednym z obowiązków strażnika rybackiego, jest sprawdzanie rejestrów, zaznaczam- OBOWIĄZKÓW! Więc czy to sie Tobie podoba, czy nie podoba, ja i inni strażnicy będziemy te rejestry kontrolować, a Twoje głupkowate i dziecinne porównania do filmowych bohaterów nastolatków jakoś mało mnie ruszają, no , jedynie śmieszą. A rejestrów nie wypełniaj, mam nadzieje , że jakiś "służbista" Ci to przetłumaczy dosadniej.
[2010-05-26 10:34]
a poza tym to nie jest tak ze to jest bez sensu. przynajmniej mi się tak wydaje po zarybieniach w moich okolicach. ale masz swoje zdanie na ten temat i w sumie nikt ci tego nie może zabronić
[2010-05-26 10:39]
Widzisz, porownywanie niewypelniania rejestru z narazaniem zycia a to czysta demagogia. jesli tego nie rozumiesz, no coz. Dalsza dyskusja nie ma sensu.
Nie chodzi o to ile energii i czasu stracilem na ta dyskusje tutaj. Chodzi o zasade.
PS. Jezdze na swiatlach, bo to byc moze uratuje zycie innym. Ale pasow bardzo czesto nie zapinam. Zwlaszcza w miescie. Narazam przez to siebie i ja poniose ewentualne konsekwencje swojego czynu. Natomiast nie cierpie jak ktos dla moje dobra cos na mnie wymusza. I wie lepiej ode mnie co jest dla mnie dobre a co nie.
Rejestr to czysta blachostka. Czy go wypelnie czy nie, nie ma to ZADNEGO znaczenia. Po prostu martwy, kompletnie niczemu nie sluzacy przepis. I w kazdej dziedzinie zycia bede sie takim przepisom sprzeciwial. Czlowiek po to ma rozum zeby myslec samodzielnie a nie slepo jak stado lemingow podazac ku zagladzie bo tak ktos za nich zdecydowal. Moze toroche przejaskrawione porownanie (choc wg ciebie rejestry i sprawa zdrowia to podobne przypadki) ale obrazowuje sens mojej wypowiedzi.
A o takich, ktorzy beda karali za ten przepis naiwnych (bo nikt rozsadny ukarac sie nie da) nie mam za grosz szacunku. I powiem to samo co moj przedmowca kol. minus:.
"Łap lepiej kłusoli Strażniku Texasu a nie kieruj wnioski za brak rejestru... Nie bądź taki służbista. Idź lepiej na ryby".
Bo juz na wlasne oczy widzialem takich odwaznych straznikow ktorzy omineli szerokim lukiem podpita grupke "wedkarzy" z rozstawionym lasem wedek. Pewnie po to zeby szybciej dopasc jakiegos wystraszonego czlowieka za brak rejestru.
I tyle w temacie.
Ale mechanizm jest ten sam - negowanie wszystkiego !!!
[2010-05-26 10:43]
OK. To powiedz mi (ewentualnie podaj link, miejsce gdzie moglbym to sprawdzic) jakie sa dane z rejestrow z Twojego okregu. No bo skoro uwazasz ze zarybienia sa na podstawie rejestrow, to musisz znac dane z tych rejestrow.
[2010-05-26 11:20]
"Ale mechanizm jest ten sam - negowanie wszystkiego !!!"
No to odpowiedz mi, skoro mnie tak dobrze znasz, co w przypadku naszego PZW ja zanegowalem - oprocz rejestrow.
To wiekszos z tego forum neguje wysokosc oplat, koniecznosc oplat w innych okregach.
Skoro ktos zadecydowal na gorze ze kazdy okreg pobiera odrebne oplaty, to juz jest zle. Tu juz sa protesty. I tu nikt niczego wg Ciebie nie neguje ale slusznie protestuje ?.
Ale jesli ktos wprowadzil durne rejestry to mam polozyc po sobie uszy i potulnie je wypelniac nic nie piszac. Tak ?.
[2010-05-26 11:24]
OK. To powiedz mi (ewentualnie podaj link, miejsce gdzie moglbym to sprawdzic) jakie sa dane z rejestrow z Twojego okregu. No bo skoro uwazasz ze zarybienia sa na podstawie rejestrow, to musisz znac dane z tych rejestrow.
nie mowie ze sa na podstawie rejestrów ale są dobre
[2010-05-26 11:25]
Bez komentarza .
Potwierdza to tylko moje i tak już wyrobione zdanie . A może i nie tylko moje ?
[2010-05-26 11:27]
OK. To powiedz mi (ewentualnie podaj link, miejsce gdzie moglbym to sprawdzic) jakie sa dane z rejestrow z Twojego okregu. No bo skoro uwazasz ze zarybienia sa na podstawie rejestrow, to musisz znac dane z tych rejestrow.
a pozatym u mnie łatwo obliczyć ile sztuk odłowiono. a przy wpuszczaniu zawsze jest ktos z koła o wiemy ile wpuszczają. ja wcale nie neguje twojego toku myślenia ale ty tez nie neguj innych
[2010-05-26 11:27]
Widzisz, nie wiem o jakim akwenie piszesz. Jesli to jakas woda klubowa, staw, jezioro to mozna tego dopilnowac. I tu sie zgodze. Taki rejestr na takim poziomie moze byc przydatny. Ale nie mow mi ze wiesz ile, gdzie i co wpuszcza sie w calym Twoim okregu. I jakie dane splywaja z rejestrow. W to nie uwierze.
Bo zeby stwierdzic, ze to rejestry przyczyniaja sie do odpowiednich zrybien, trzeba znac dane z tych rejestrow. Z tym sie chyba zgodzimy. Inaczej, to ze zarybienia sa na odpowiednim poziomie i zadawalaja Cie moze rownie dobrze oznaczac ze macie porzadnego i dobrego prezesa w okregu. A to wazniejsze niz rejestry
[2010-05-26 12:02]
Widzisz, nie wiem o jakim akwenie piszesz. Jesli to jakas woda klubowa, staw, jezioro to mozna tego dopilnowac. I tu sie zgodze. Taki rejestr na takim poziomie moze byc przydatny. Ale nie mow mi ze wiesz ile, gdzie i co wpuszcza sie w calym Twoim okregu. I jakie dane splywaja z rejestrow. W to nie uwierze.
Bo zeby stwierdzic, ze to rejestry przyczyniaja sie do odpowiednich zrybien, trzeba znac dane z tych rejestrow. Z tym sie chyba zgodzimy. Inaczej, to ze zarybienia sa na odpowiednim poziomie i zadawalaja Cie moze rownie dobrze oznaczac ze macie porzadnego i dobrego prezesa w okregu. A to wazniejsze niz rejestry
ja wcale tak nie mowie a pozatym w moim kole to polowa ludzi nie oddaje rejestrów:p
[2010-05-26 12:05]
......i szanuj z łaski swojej, prace SPOŁECZNĄ innych! Nie chcesz, nie wypełniaj! Nie chcesz nie godź się z ideami PZW! Nie chcesz, nie zachowuj sie kulturalnie wobec strażników i neguj co tylko CI sie podoba! Nie opłacaj składek! Ale szanuj SPOŁECZNE ZAANGAŻOWANIE innych ludzi na rzecz łowisk i rybostanów, jeśli sam nic nie robisz Ty i Twoi poplecznicy na tym forum i temacie. Tylko o to prosze. [2010-05-26 12:05]
Bez komentarza .
Potwierdza to tylko moje i tak już wyrobione zdanie . A może i nie tylko moje ?
Na pewno nie tylko Twoje. Tego jestem pewien. Na pewno wszystkich ktorych stac na taka wlasnie merytoryczna odpowiedz. Jesli brakuje argumentow, latwiej w ten sposob.
Zawsze mnie zastanawialo, czemu jesli ktos nie potrafi rzeczowo odpowiedziec na pytanie, proboje za wszelka cene wykazac swoja wyzszosc pokazujac ze nie ma z kim dyskutowac.
Zarzuciles mi negowanie wszystkiego. Gdy padlo pytanie co oprocz rejestrow, zabawa na argumenty sie skonczyla.
[2010-05-26 12:06]
......i szanuj z łaski swojej, prace SPOŁECZNĄ innych! Nie chcesz, nie wypełniaj! Nie chcesz nie godź się z ideami PZW! Nie chcesz, nie zachowuj sie kulturalnie wobec strażników i neguj co tylko CI sie podoba! Nie opłacaj składek! Ale szanuj SPOŁECZNE ZAANGAŻOWANIE innych ludzi na rzecz łowisk i rybostanów, jeśli sam nic nie robisz Ty i Twoi poplecznicy na tym forum i temacie. Tylko o to prosze.
Bylem wiele razy kontrolowany. Nigdy nie bylem napastliwy, niegrzeczny wobec straznikow.
Uwazam ze nie tedy droga w pilnowaniu naszych wod, ale to moje zdanie. Ktos chce spolecznie to robic, prosze bardzo. Podziwialem wielokrotnie ludzi ktorzy wkladali mase wlasnego czasu jak i pieniedzy w celu stworzenia przyzwoitych lowisk, ich ochrony, zarybien. Mnie na taki luksus nie stac. Nie mam na to czasu. Pracuje 40 godz w tygodniu plus prace dodatkowe, mam rodzine ktora jest dla mnie wazniejsza niz prace spoleczne na rzecz PZW.
Tak ze nie wmawiaj mi rzeczy, ktorych nie robie. Jedynie zanegowalem slusznosc rejestrow. Nikt na szczescie odemnie jak do tej pory ich nie wymagal. I mam nadzieje ze nie bedzie takim sluzbista jak Ty. Bo spoleczne zaangazowanie to nie tylko slepe wykonywanie obowiazkow. kazda prace mozna wykonywac mechanicznie, zgodnie z ustalonymi algorytmami. Ale mozna to tez robic z glowa.
PS. Na szczunek to trzeba sobie w zyciu zapracowac. Sama przynaleznosc do SSR nie kwalifikuje kogos do szcunku. Znam kilku takich w SSR ktorzy po pierwsze sa bo chca choc przez chwile poczyc ze maja wladze, po drugie nie maja pojecia o przepisach ktore proboja egzekwowac, po trzecie jedym ich celem to ilosc a nie jakosc skontrolowanych osob. tak jak pisalem wczesniej. Omijali duzym kolem ewidentnych klusoli.
Rozumiem, ze bali sie o zdrowie a moze i zycie. Ale zostajac straznikiem takie ryzyko bierze sie na klate. Jesli ktos nie potrafi go udzwignac, po co sie pcha do strazy.
Dlatego tylko profesjonalna ochrona, dobrze oplacana, od ktorej bede mial prawo wymagac takich interwencji moze byc naprawde skuteczna. Wszystko inne to substytu ochrony.
Ale ja was nie potepiam. Robicie to spolecznie wiec nic mi nie daje do tego prawa.
[2010-05-26 12:18]
Bez komentarza .
Potwierdza to tylko moje i tak już wyrobione zdanie . A może i nie tylko moje ?
Na pewno nie tylko Twoje. Tego jestem pewien. Na pewno wszystkich ktorych stac na taka wlasnie merytoryczna odpowiedz. Jesli brakuje argumentow, latwiej w ten sposob.
Zawsze mnie zastanawialo, czemu jesli ktos nie potrafi rzeczowo odpowiedziec na pytanie, proboje za wszelka cene wykazac swoja wyzszosc pokazujac ze nie ma z kim dyskutowac.
Zarzuciles mi negowanie wszystkiego. Gdy padlo pytanie co oprocz rejestrow, zabawa na argumenty sie skonczyla.
Widzisz , ja Ci mogę dać i milion argumentów , ale ty i tak tego nie przyjmiesz więc dalsza dyskusja wydaje się być bezcelowa . Twoje "czupurstwo" i tak weźmie górę nad zdrowym rozsądkiem .
[2010-05-26 12:35]
Aha, czyli Twoje epitety, porównania, i drwiny na temat strażników, to przez pomyłkę ,TAK!? Zreszta nie odpisuj , bo mam dośc bezproduktywnej dyskusji z takim niereformowalnym kimś jak Ty. A kogoś, kto konsekwentnie, rzetelnie i sumiennie wykonuje swoje zadania nie nazywaj SŁUŻBISTĄ, bo w tym momencie szczerze mi żal Twojego pracodawcy i współpracowników, których bez wątpienia podburzasz do protestów i negowania Twoim zdaniem bezsensownych poleceń pryncypałów. A jeśli nikt podczas kontroli od Ciebie nie wymagał rejestrów, to albo masz na swoim terenie niedoszkolonych strażników, albo najzwyczajniej w świecie kłamiesz. I ilość skontrolowanych dla strażnika nie ma najmniejszego znaczenia, w odróżnieniu do efektów tych kontroli. Piszesz-...."wszystko inne to substytuty ochrony...", a poniżej dodajesz-...."Ale ja was nie potępiam...". Określenie czyjejś ciężkiej pracy SUBSTYTUTEM, rzeczywiście nie jest drwiną, negacją, a co za tym idzie POTĘPIENIEM. Brawo. A co za tym idzie, co do kwestii szacunku, to ja go do Ciebie nie mam za grosz, zgadnij czemu.... A te swoje 40 godzin tygodniowo pracy,to sobie daruj. Popracuj 70 i więcej, tak jak ja (też mam rodzinę) i pogodź to z jakąkolwiek pracą społeczną na rzecz ryb, to wtedy MOŻE pogadamy. [2010-05-26 12:46]
Podaj JEDEN. Mowimy o negowaniu przeze mnie wszystkiego. Odparlem ze nie podobaja mi sie rejestry. I tylko rejestrach. I o ile pamiec mnie nie myli o nich jest tu mowa. Ty wyskoczyles ze neguje wszystko.Bez komentarza .
Potwierdza to tylko moje i tak już wyrobione zdanie . A może i nie tylko moje ?
Na pewno nie tylko Twoje. Tego jestem pewien. Na pewno wszystkich ktorych stac na taka wlasnie merytoryczna odpowiedz. Jesli brakuje argumentow, latwiej w ten sposob.
Zawsze mnie zastanawialo, czemu jesli ktos nie potrafi rzeczowo odpowiedziec na pytanie, proboje za wszelka cene wykazac swoja wyzszosc pokazujac ze nie ma z kim dyskutowac.
Zarzuciles mi negowanie wszystkiego. Gdy padlo pytanie co oprocz rejestrow, zabawa na argumenty sie skonczyla.
Widzisz , ja Ci mogę dać i milion argumentów , ale ty i tak tego nie przyjmiesz więc dalsza dyskusja wydaje się być bezcelowa . Twoje "czupurstwo" i tak weźmie górę nad zdrowym rozsądkiem .
Wiec jeszcze raz zapytam. CO.?
A jesli zle mnie zrozumiales, i chodzilo Ci o argumenty za rejestrami, to podaj DWA. Nie milion. Wystarcza dwa. Jedne sam wskazalem w ktorejs z wypowiedzi. Ty podaj drugi.
[2010-05-26 13:51]
Kol Mastiff. Masz chyba jakies problemy emocjonalne.
Po pierwsze okreslenie czegos SUBSTYTUTEM nie jest ani obrazliwe ani drwina. Po prostu okresla rzeczywistosc. Aby cos robic dobrze, nalezy robic to profesjonalnie. A w wiekszosci ludzie udzielajacy sie w SSR nie sa profesjonalistami w zadnym calu. Ani nie sa ochroniarzami, ani prawnikami, nie maja wielu uprawnien. Moga sluzyc co najwyzej do pomocy. Nie moze na spolecznikach opierac sie zadna racjonalna gospodarka. PZW powinno samo zadbac o swoje wody zatrudniajac do tego celu odpowiednich ludzi. Profesjonalistow, ktorzy za swoja prace powinni byc odpowiednio wynagradzani.
Widziales gdziekolwiek na swiecie firme, ktorej zabezpieczenie i ochrona opiera sie na spolecznej pracy pracownikow ?. I nazwanie czyjesj pracy SUBSTYTUTEM nie jest ani obrazliwe ani ujmujace dla nikogo. Tak jak gospodarowanie zapalencow na wodach PZW. Znam osobiscie ludzi ktorzy opiekowali sie pewnym odcinkiem rzeki. Wlozyli w to pieniadze, czas i wysilek. Ryby byly. Ale uwazasz ze tak powinna wygladac gospodarka na wodach PZW. Powinna opierac sie na takich zapalencach i spolecznikach ?. Jesli tak uwazasz to jestes w duzym bledzie.
Zeby nie byc goloslownym. chodzi o Rabe ponizej Dobczyc. Kilkuletni wysilek splynal do morza. I co dalej. Byc moze tym zapalencom zabraknie sil, wytrwalosci i kasy zeby dalej gospodarowac. I co wtedy. Wroci smutna rzeczywistosc.Nie bedzie gospodarki bo spolecznicy nie maja juz sil ?. Do nich pretensji miec nie mozna, bo niby z jakiej racji. Dlatego z pelna swiadomoscia ich dzialalnosc nazwe SUBSTYTUTEM gospodarki rybackiej na Rabie. A wielu z nich cenie, szanuje i znam osobiscie.
A o moja prace nie musisz sie martwic. Placa mi tyle ile chce, wiec moge przez 8 godzin robic nawet najglupsze rzeczy. To jest moj pracodawca i on ma prawo wymagac ode mnie dziwnych rzeczy, pod warunkiem ze odpowiednio placi. Natomiast w przypadku PZW to my jestesmy pracodawcami prezesow i innych dzidkow na stolkach. To my im placimy i my mamy prawo od nich wymagac a nie odwrotnie.
I jeszcze jedna kwestia. Do mnie szcunku miec nie musisz bo i za co. Ale nie wymagaj zeby ktos, kto Cie nie zna, mial do Ciebie. Nie pisze o sobie. Ja nie mam wyrobionego zdania. Szcunek zdobywa sie czynami, a nie pisaniem o nich. Ja go od nikogo nie wymagam, bo i nie mam za co.
[2010-05-26 14:15]
Kol Mastiff. Masz chyba jakies problemy emocjonalne.
Po pierwsze okreslenie czegos SUBSTYTUTEM nie jest ani obrazliwe ani drwina. Po prostu okresla rzeczywistosc. Aby cos robic dobrze, nalezy robic to profesjonalnie. A w wiekszosci ludzie udzielajacy sie w SSR nie sa profesjonalistami w zadnym calu. Ani nie sa ochroniarzami, ani prawnikami, nie maja wielu uprawnien. Moga sluzyc co najwyzej do pomocy. Nie moze na spolecznikach opierac sie zadna racjonalna gospodarka. PZW powinno samo zadbac o swoje wody zatrudniajac do tego celu odpowiednich ludzi. Profesjonalistow, ktorzy za swoja prace powinni byc odpowiednio wynagradzani.
Widziales gdziekolwiek na swiecie firme, ktorej zabezpieczenie i ochrona opiera sie na spolecznej pracy pracownikow ?. I nazwanie czyjesj pracy SUBSTYTUTEM nie jest ani obrazliwe ani ujmujace dla nikogo. Tak jak gospodarowanie zapalencow na wodach PZW. Znam osobiscie ludzi ktorzy opiekowali sie pewnym odcinkiem rzeki. Wlozyli w to pieniadze, czas i wysilek. Ryby byly. Ale uwazasz ze tak powinna wygladac gospodarka na wodach PZW. Powinna opierac sie na takich zapalencach i spolecznikach ?. Jesli tak uwazasz to jestes w duzym bledzie.
Zeby nie byc goloslownym. chodzi o Rabe ponizej Dobczyc. Kilkuletni wysilek splynal do morza. I co dalej. Byc moze tym zapalencom zabraknie sil, wytrwalosci i kasy zeby dalej gospodarowac. I co wtedy. Wroci smutna rzeczywistosc.Nie bedzie gospodarki bo spolecznicy nie maja juz sil ?. Do nich pretensji miec nie mozna, bo niby z jakiej racji. Dlatego z pelna swiadomoscia ich dzialalnosc nazwe SUBSTYTUTEM gospodarki rybackiej na Rabie. A wielu z nich cenie, szanuje i znam osobiscie.
Jezu , ale "czupur" !!!
A o moja prace nie musisz sie martwic. Placa mi tyle ile chce, wiec moge przez 8 godzin robic nawet najglupsze rzeczy. To jest moj pracodawca i on ma prawo wymagac ode mnie dziwnych rzeczy, pod warunkiem ze odpowiednio placi. Natomiast w przypadku PZW to my jestesmy pracodawcami prezesow i innych dzidkow na stolkach. To my im placimy i my mamy prawo od nich wymagac a nie odwrotnie.
I jeszcze jedna kwestia. Do mnie szcunku miec nie musisz bo i za co. Ale nie wymagaj zeby ktos, kto Cie nie zna, mial do Ciebie. Nie pisze o sobie. Ja nie mam wyrobionego zdania. Szcunek zdobywa sie czynami, a nie pisaniem o nich. Ja go od nikogo nie wymagam, bo i nie mam za co.
[2010-05-26 14:46]
"Substytut" w ogólnym rozumieniu i z definicji, to jest produkt zastępczy, kopia, "rzecz" GORSZA od oryginału. Jednym słowem coś gorszego zastepującego ten lepszy, oryginalny egzemplarz. Zapewniam Cię, że żaden ze społecznych strażników nie czuje się gorszy od strażników państwowych, bo wtedy jego niska samoocena nie pozwalałaby mu na pełnienie żadnej funkcji, zwłaszcza SPOŁECZNEJ. Nie miałem i nie mam zamiaru służyć Ci jako "uświadamiacz" racji bytu i sensu rejestrów. Ja pokusiłem się o doinformowanie na ten temat w ZO, więc polecam i Tobie ten "mozolny" wysiłek u samych źródeł. Jeśli Twoja praca z kolei, pozwala Ci na "robienie najgłupszych rzeczy", i jeszcze pracodawca za to płaci, to tylko mogę współczuć Twojemu szefowi takiego pracownika. A swoimi czynami, "chwali" sie tylko osoba pozbawiona realnej samooceny, gburowata, wzniosła i narcystycznie nastawiona do życia, a ja za takiego się nie uważałem i nie uważam. Wspomnę Ci tylko, że od 30 lat jestem też czynnym ratownikiem WOPR, i poszczególne stopnie wyszkolenia pozwoliłyby mi "chwalić" się swoimi osiągnięciami, bardzo długo. A uświadomię Ci, że WOPR ma w swojej nazwie OCHOTNICZE, w wolnym tłumaczeniu SPOŁECZNE. Tak więc obie te społeczne funkcje przynoszą mi satysfakcję, a innym napewno pożytek. I również jak z rejestrów,przekonywać do wyższości Nelsona nad podbródkowym, czy nie mam zamiaru tłumaczyć Ci zasad zachowania nad wodą, udzielać lekcji nurkowania z akwalungiem, czy regulaminów zachowania na poszczególnych kąpieliskach. Na łowisku owszem RAPR, na kąpielisku regulamin WOPR, tam dostałbyś "wykłady". A tu z niereformowalnym i odpornym na tłumaczenia, nerwów psuć sobie zamiaru nie mam. [2010-05-26 20:33]
Tak czytam i nie doczytałem żadnej racjonalnej odpowiedzi na zadane pytanie przez kol....pawelz... Czy nie ma takiej odpowiedzi czy nikt nie zna tu z wiedzących czy nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie.
Tylko padały obraźliwe słowa ale racjonalnej odpowiedzi brak.
AAAA i ja też napiszę bo już nie wiadomo na jaki temat ten wątek.
Nie mam nic do rejestrów jeżeli spełniają jakiś cel. Ja już pisałem na ni jednym wątku jaki dla mnie cel powinny spełniać.
Więc zapytam tutaj jaki dla innych ten rejstr spełnia cel, albo inaczej jak uwarzją jaki on niby spełnia.
Proszę o racjonalne odpowiedzi, a nie o kłótnie.
Pozdrawiam.
[2010-05-26 21:40]