Rejestr połowu ryb a regulamin

/ 246 odpowiedzi / 2 zdjęć

Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

johnkelly


[...] Cały problem polega na tym, że na poziomie koła PZW są ludzie chętni ale to mało. Poza tym zobaczysz, czy uda się coś zrobić żeby wybrać nowy zarząd.
JK


Nie. Problem polega na tym, że koło bardzo często świetnie radziłoby sobie same i miało w swoim składzie głównie aktywnych członków. Kłopot zaczyna się od poziomu okręgów.

Podejdź do kwestii realnie - jeśli koło zarządza łowiskiem specjalnym, to jest to zwykle dobrze zarządzane łowisko - z rybami i infrastrukturą. Nie robi tego okręg, czy centrala, tylko właśnie lokalne koło, które z "góry" bierze tylko osobowość prawną. Gdyby koło miało osobowość prawną, to do czego byłaby mu góra (odpowiedź na to pytanie jednocześnie stanowi odpowiedź na pytanie, dlaczego koła nie będą miały osobowości prawnej...)? (2014/07/21 11:21)

Zielan


Niektórym dłuższa przynależność sprała mózg. Tego nie wyleczy. Panowie, tak jak napisał Irek szkoda czasu na tę bezpłodną dyskusję. (2014/07/21 11:26)

pawelz


Hipokryzją jest udawać, że się nie rozumie podstawowych mechanizmów, jakie rządzą w tym "biznesie". Jeśli ktoś nazywa hipokrytą wędkarza, który do PZW należy wyłącznie ze względów ekonomicznych, to kim sam jest, jeśli jego zdaniem jest to normalna sytuacja, że niezrzeszony musi krotnie przepłacać.


Hipokrytą jest ten. Który powinien być na wyborach i wybrać opdpowiednich ludzi do zarządu i na delegatów, itd. Potem narzeka że ma taki nie inny zarząd, i że nic oni nie robią.

Hipokryta jest ten co chce nie mieć obowiązków a same korzyści. Czyli nie być członkiem i obowiązków z tego wynikających, i jeszcze żerować na pracy innych. Bo trzeba najpierw zrozumieć czym jest zrzeszenie i na czym to polega...

A wyraźnie, jest zapis. Stowarzyszenie opiera swą działalność na pracy swoich członków i składkach z tego wynikających. (to mówi ustawa!)
Jak też może prowadzić działalność gospodarczą, otrzymywać darowizny itd. (to też mówi ustawa)
Członek jest zobowiązany uczestniczyć w życiu stowarzyszenia, a nie tylko czerpać kożyści wynikające z członkostwa. I jeszcze narzekać. I wmawiać że ktoś go zmusza do członkostwa.
To jest hipokryzja.




Hipokrytą jest ten, kto nadal, pomimo wielokrotnie weryfikowanej organoleptycznie rzeczywistości, plecie od rzeczy o jakiejś zbiorowej odpowiedzialności, obowiązkach, prawach. Pokaż mi hobby do uprawiania którego jest realnie wymagana przynależność do stowarzyszenia/związku/czegokolwiek - jeśli jedynym kryterium przynależności jest opłacenie składki a alternatywą jest zapłacenie wielokrotności składki, to jest to przymuszanie do przynależności ponieważ nie ma uzasadnienia dla takiej różnicy w opłatach, żadnej. I przestań jęczeć, że nie przychodzą, nie głosują, nie uczestniczą, nie składają wniosków, tylko bezczelnie narzekają, bo to dorosłemu nie przystoi. Dopóki tacy jak Ty "reformatorzy" nie przejrzą na oczy i nie przyjmą do wiadomości takiej, wydawałoby się, prostej i elementarnej zależności nadal będzie syf, kiła i mogiła.

Mam też do Ciebie, hipokryto, pytanie: ile wniosków o wykluczenie z PZW złożyłeś ze względu na nie wywiązywanie się z obowiązków członka i dlaczego, jak sądzę, jest ich zero z prozaicznej przyczyny, że zagryźliby Cię członkowie Twojego własnego koła? Ile razy zgłaszałeś wniosek, by zrównać wysokość opłat dla zrzeszonych i nie zrzeszonych?



Sam mialem zadac mu to pytanie ale mnie ubiegles :). Sam kiedys myslalem aby wypisac sie z PZW i placic jako niezrzeszony. Ale kumpel szybko mnie naprostowal, twierdzac ze tym zrobie tylko przysluge PZW. Dostane dokladnie ta sama usluge w zamian za 3-krotnie wieksza kase. Z ryb nie zrezygnuje, w okolicy nie ma zadnego lowiska nie PZW, gdzie moglbym lowic na muche wiec musialbym placic. Idelany dla nich interes. Zamiast 160 dostaliby wiele wiecej nie robiac dokladnie NIC (2014/07/21 11:45)

johnkelly


Niektórym dłuższa przynależność sprała mózg. Tego nie wyleczy. Panowie, tak jak napisał Irek szkoda czasu na tę bezpłodną dyskusję.


Nie zgadzam się z Tobą ani Irkiem. Podstawową kwestią dowolnej reformy jest prawidłowo zdiagnozowany problem. Ten nie leży w tym, że 80-90% członków nie przychodzi na zebrania itede. Problem leży w tym, że obecna struktura i kultura prawna PZW nie przystaje do rzeczywistości. (2014/07/21 11:46)

JKarp


[...] Cały problem polega na tym, że na poziomie koła PZW są ludzie chętni ale to mało. Poza tym zobaczysz, czy uda się coś zrobić żeby wybrać nowy zarząd.JK

Nie. Problem polega na tym, że koło bardzo często świetnie radziłoby sobie same i miało w swoim składzie głównie aktywnych członków. Kłopot zaczyna się od poziomu okręgów.
Podejdź do kwestii realnie - jeśli koło zarządza łowiskiem specjalnym, to jest to zwykle dobrze zarządzane łowisko - z rybami i infrastrukturą. Nie robi tego okręg, czy centrala, tylko właśnie lokalne koło, które z "góry" bierze tylko osobowość prawną. Gdyby koło miało osobowość prawną, to do czego byłaby mu góra (odpowiedź na to pytanie jednocześnie stanowi odpowiedź na pytanie, dlaczego koła nie będą miały osobowości prawnej...)?


No coś takiego miałem na myśli.
JK (2014/07/21 12:04)

johnkelly


[...] Cały problem polega na tym, że na poziomie koła PZW są ludzie chętni ale to mało. Poza tym zobaczysz, czy uda się coś zrobić żeby wybrać nowy zarząd.
JK
Nie. Problem polega na tym, że koło bardzo często świetnie radziłoby sobie same i miało w swoim składzie głównie aktywnych członków. Kłopot zaczyna się od poziomu okręgów.
Podejdź do kwestii realnie - jeśli koło zarządza łowiskiem specjalnym, to jest to zwykle dobrze zarządzane łowisko - z rybami i infrastrukturą. Nie robi tego okręg, czy centrala, tylko właśnie lokalne koło, które z "góry" bierze tylko osobowość prawną. Gdyby koło miało osobowość prawną, to do czego byłaby mu góra (odpowiedź na to pytanie jednocześnie stanowi odpowiedź na pytanie, dlaczego koła nie będą miały osobowości prawnej...)?


No coś takiego miałem na myśli.
JK


Tylko, że ja jestem zdania, że w obecnej formie to nie ma szans ani trwać, ani się reformować. Będzie kompletna stagnacja i "równia pochyła". IMO sytuacja dojrzewa do radykalniejszych posunięć, niźli "przyjdźcie na zebranie i złóżcie wnioski". Bez lobbingu nie da rady. Bez samorządów też nie da rady. Jeśli koła miałyby osobowość prawną, to ...do czego im okręg i centrala? (2014/07/21 12:17)

JKarp


Już kiedyś padło takie pytanie - Jeśli koła miałyby osobowość prawną to po co okręgi ?JK (2014/07/21 12:24)

pawelz


Po co okreg ?. Wiecie ze jestem raczej zagorzalym przeciwnikiem PZW, ale zastanowmy sie. Nie ma okregow, zostaly kola ktore samodzielnie opiekuja sie swoimi wodami.
W przypadku malych zbiornikow typu glinianka, jeziorko kilka ha jest OK. Ani za wielkie widzy nie potrzeba ani tej z zakresu zarzadzania ani ichtiologicznej.
Ale co z rzekami, jeziorami itp. Uwazacie ze kola sa w stanie temu podolac. Wg mnie zeby to prosperowalo, potrzeba ludzi duzo madrzejszych niz przyslowiowy Heniek czy Zdzisiek, ktorych jedynymi atutami sa checi i kumple. Bo odpowiedniego przygotowania na pewno nie maja. A czy kolo bedzie stac zatrudnic ludzi ?. Smiem watpic.
Zauwazcie, jesli wode przejmuje prywatna osoba (powiedzmy odpowiednik kola) to w przypadku znanych mi wod gorski sa to albo ludzie z duza kasa i inny zasuwaja za nich a licencja kosztuje duzo albo ludzie z duzym doswiadczeniem zarowno jesli chodzi o prowadzenie interesow jak i hodowle ryb. Nie sadze aby tacy ludzie chcieli zap... w kole spolecznie.
PZW powinno zatrudnic fachowcow na poziomie okregu i to oni powinni podejmowac decyzje osobiscie. Tu demokracja w postaci zebran sie nie sprawdza. Osobiscie nie znam sie na biologii ryb, aby poprzez glosowanie decydowac, co ma np plywac w Pilicy. Ja chce pstraga czy lipienia. Ale czy jesli znajde duzo takich jak ja to nalezy go tam wpuscic ? (2014/07/21 12:46)

johnkelly


Już kiedyś padło takie pytanie - Jeśli koła miałyby osobowość prawną to po co okręgi ?JK


...A jeśli nie byłoby okręgów, to po co centrala. (2014/07/21 12:48)

johnkelly


Po co okreg ?. Wiecie ze jestem raczej zagorzalym przeciwnikiem PZW, ale zastanowmy sie. Nie ma okregow, zostaly kola ktore samodzielnie opiekuja sie swoimi wodami.
W przypadku malych zbiornikow typu glinianka, jeziorko kilka ha jest OK. Ani za wielkie widzy nie potrzeba ani tej z zakresu zarzadzania ani ichtiologicznej.
Ale co z rzekami, jeziorami itp. Uwazacie ze kola sa w stanie temu podolac. Wg mnie zeby to prosperowalo, potrzeba ludzi duzo madrzejszych niz przyslowiowy Heniek czy Zdzisiek, ktorych jedynymi atutami sa checi i kumple. Bo odpowiedniego przygotowania na pewno nie maja. A czy kolo bedzie stac zatrudnic ludzi ?. Smiem watpic.
Zauwazcie, jesli wode przejmuje prywatna osoba (powiedzmy odpowiednik kola) to w przypadku znanych mi wod gorski sa to albo ludzie z duza kasa i inny zasuwaja za nich a licencja kosztuje duzo albo ludzie z duzym doswiadczeniem zarowno jesli chodzi o prowadzenie interesow jak i hodowle ryb. Nie sadze aby tacy ludzie chcieli zap... w kole spolecznie.
PZW powinno zatrudnic fachowcow na poziomie okregu i to oni powinni podejmowac decyzje osobiscie. Tu demokracja w postaci zebran sie nie sprawdza. Osobiscie nie znam sie na biologii ryb, aby poprzez glosowanie decydowac, co ma np plywac w Pilicy. Ja chce pstraga czy lipienia. Ale czy jesli znajde duzo takich jak ja to nalezy go tam wpuscic ?


Wszystko jest do ogarnięcia. W innym wątku opisywałem, jak IMO winno to wyglądać - wody winny trafić pod zarząd samorządu powiatowego z jednoczesnym skasowaniem "racjonalnej gospodarki rybackiej" i, co za tym idzie, obwodów rybackich. Jest to wystarczająco duża jst by ogarnąć wody na swoim terenie. Kasa z opłat za wędkowanie w budżecie powiatu - wyłącznie do wykorzystania na zagospodarowanie tych wód. Woda w kilku powiatach? Związek powiatów - w innych dziedzinach to działa, czemu w tej by nie mogło? Koła? Co stoi na przeszkodzie, by w takim układzie na danym terenie działało kilka stowarzyszeń wędkarskich a o zagospodarowaniu decydowano na zasadzie obecnie wprowadzanego budżetu partycypacyjnego?
Niestety na dzień dzisiejszy jest to kompletna abstrakcja, zwłaszcza dla "betonu". (2014/07/21 13:04)

pawelz


Ale skoro powiat ma gospodarowac i dbac to po cholere kola i wogole jakis zwiazek. Pojde do jakiegokolwiek urzedu, zaplace zezwolenie i gitara. Do czego bedzie mi kolo ?. (2014/07/21 13:21)

johnkelly


Ale skoro powiat ma gospodarowac i dbac to po cholere kola i wogole jakis zwiazek. Pojde do jakiegokolwiek urzedu, zaplace zezwolenie i gitara. Do czego bedzie mi kolo ?.


Związek - faktycznie. Natomiast koła do tego, że tylko lokalne stowarzyszenia miałyby wpływ na sposób wydawania tych środków. I o to bym się nie martwił - w każdym powiecie znajdzie się co najmniej kilkadziesiąt osób, które z dowolnych przyczyn będą zainteresowane działaniem (czy to ze względów wędkarskich, czy to turystycznych, czy to w końcu ekologicznych) - tak samo, jak się znajdują do tenisa, dowolnego rodzaju piłki, rowerowania, pływania... (2014/07/21 13:30)

pawelz


Szczerze mowiac, gdym to ja mial gospodarowac i brac za to odpowiedzialnosc to niechacialby, zeby jakis prezes jakiegokolwiek kola czy stowarzyszenia mnie rozliczal. Rozliczac to mnie moze pracodawca z efektow a nie zachcianek grupki ludzi. Skad gwarancja, ze nie powstanie kolo w ktorym prezesem zostanie amator 2kg karpikow w lodowce. I taki gosc mialby mi mowic jak gospodarowac ?. Nie po to zatrudnie ichtiologa zeby Zdzisiek mowil mi co on by chcial lowic. (2014/07/21 13:59)

johnkelly


Szczerze mowiac, gdym to ja mial gospodarowac i brac za to odpowiedzialnosc to niechacialby, zeby jakis prezes jakiegokolwiek kola czy stowarzyszenia mnie rozliczal. Rozliczac to mnie moze pracodawca z efektow a nie zachcianek grupki ludzi. Skad gwarancja, ze nie powstanie kolo w ktorym prezesem zostanie amator 2kg karpikow w lodowce. I taki gosc mialby mi mowic jak gospodarowac ?. Nie po to zatrudnie ichtiologa zeby Zdzisiek mowil mi co on by chcial lowic.


Przechodzisz do szczegółów. Co prawda diabeł zawsze w nich siedzi, niemniej w opozycji do Zdziśka będzie Heniek ze stowarzyszenia "Zielono Mi", który będzie chciał zakazu karpia, bo to gatunek obcy, oraz ichtiolog, który wyda negatywną opinię dla zarybiania karpiem, na rzecz opinii zarybiania kilkoma gatunkami pośród których będzie tylko trochę karpia - o ile w ogóle byłaby mowa decydowaniu jakimi gatunkami miałoby być zarybiane. A jeśli się nie będą w stanie dogadać, to kasa przejdzie na przyszły rok - niech się kłócą. To też jest tylko kwestia przyjęcia odpowiedniej konstrukcji prawnej i pilnowania jej. (2014/07/21 14:13)

Artur z Ketrzyna







Hipokrytą jest ten, kto nadal, pomimo wielokrotnie weryfikowanej organoleptycznie rzeczywistości, plecie od rzeczy o jakiejś zbiorowej odpowiedzialności, obowiązkach, prawach. Pokaż mi hobby do uprawiania którego jest realnie wymagana przynależność do stowarzyszenia/związku/czegokolwiek - jeśli jedynym kryterium przynależności jest opłacenie składki a alternatywą jest zapłacenie wielokrotności składki, to jest to przymuszanie do przynależności ponieważ nie ma uzasadnienia dla takiej różnicy w opłatach, żadnej. I przestań jęczeć, że nie przychodzą, nie głosują, nie uczestniczą, nie składają wniosków, tylko bezczelnie narzekają, bo to dorosłemu nie przystoi. Dopóki tacy jak Ty "reformatorzy" nie przejrzą na oczy i nie przyjmą do wiadomości takiej, wydawałoby się, prostej i elementarnej zależności nadal będzie syf, kiła i mogiła.

Mam też do Ciebie, hipokryto, pytanie: ile wniosków o wykluczenie z PZW złożyłeś ze względu na nie wywiązywanie się z obowiązków członka i dlaczego, jak sądzę, jest ich zero z prozaicznej przyczyny, że zagryźliby Cię członkowie Twojego własnego koła? Ile razy zgłaszałeś wniosek, by zrównać wysokość opłat dla zrzeszonych i nie zrzeszonych?


Powiedz mi człowieku, kto cię zmusza do przynależności?
Czy czytałeś regułkę o stowarzyszeniu?
To jest hipokryzja z twojej strony.
Bo stowarzyszenie zrzesz ludzi i tych samych celach, zainteresowaniach....

Nawet nie pojmujesz co jest opłaceniem zezwolenia, a co opłaceniem składek.
Syf, kiła i mogiłą, jak to ty określasz to jest dzięki takim osobom, jak ty. Ponieważ nie masz pojęcia nawet o czym piszesz. Brak wiedzy, ale co tam wypowiem się....
Ot i zabłysnąłeś...

Mam też do Ciebie, hipokryto, pytanie: ile wniosków o wykluczenie z PZW złożyłeś ze względu na nie wywiązywanie się z obowiązków członka i dlaczego

Jak byś czytał uważnie, i to byś znalazł na to odpowiedź...

Ps. trzymanie się za głowę nic ci nie da... i tak daleki jesteś od pojęcia tak prostych rzeczy... (2014/07/21 14:33)

pawelz


Karp oczywiscie byl tylko przykladem. Rownie dobrym moglby byc sum wmalym stawiku czy tez teczak na otwartej wodzie bez zakazu zabierania. itp itd.
Mi chodzi tylko o jedno. Woda maja zarzadzac fachowcy. Mi to obojetne skad i za ile oni sie wezma. Czy to beda ludzie zatrudnieni w kolach, w urzedach to nie istotne. I to tacy ludzie maja podejmowac kluczowe decyzje, bez durnej w tym wypadku demokracji. A jesli na skutek dzialan takie goscia w kasie zaczyna ubywac kasy to nalezy go zwolnic. Jestem przeciwnikiem odpowiedzialnosci zbiorowej jak to mamy teraz. Wg np kol. Artura to nie wierchuszka ale my jestesmy winni takiemu stanowi. Ale kto ustala wysokosci skladek, ze brakuje na wszystko, pewnie nie wiadomo. Chcialbym stanac przed konkretna osoba w okregu piotrkowskim i zabytac go, skad np. wziol 160 zl od glowy na racjonalna gospodarke. Chcialbym zobaczyc profesjonalna kalkulacje tej skladki. A nie tak jak teraz, Zdzisiek z Henkiem usiada przy piwie i stwierdza, ze u nas bida, to trzeba zrobic po 160 (2014/07/21 14:34)

pawelz







Hipokrytą jest ten, kto nadal, pomimo wielokrotnie weryfikowanej organoleptycznie rzeczywistości, plecie od rzeczy o jakiejś zbiorowej odpowiedzialności, obowiązkach, prawach. Pokaż mi hobby do uprawiania którego jest realnie wymagana przynależność do stowarzyszenia/związku/czegokolwiek - jeśli jedynym kryterium przynależności jest opłacenie składki a alternatywą jest zapłacenie wielokrotności składki, to jest to przymuszanie do przynależności ponieważ nie ma uzasadnienia dla takiej różnicy w opłatach, żadnej. I przestań jęczeć, że nie przychodzą, nie głosują, nie uczestniczą, nie składają wniosków, tylko bezczelnie narzekają, bo to dorosłemu nie przystoi. Dopóki tacy jak Ty "reformatorzy" nie przejrzą na oczy i nie przyjmą do wiadomości takiej, wydawałoby się, prostej i elementarnej zależności nadal będzie syf, kiła i mogiła.

Mam też do Ciebie, hipokryto, pytanie: ile wniosków o wykluczenie z PZW złożyłeś ze względu na nie wywiązywanie się z obowiązków członka i dlaczego, jak sądzę, jest ich zero z prozaicznej przyczyny, że zagryźliby Cię członkowie Twojego własnego koła? Ile razy zgłaszałeś wniosek, by zrównać wysokość opłat dla zrzeszonych i nie zrzeszonych?


Powiedz mi człowieku, kto cię zmusza do przynależności?
Czy czytałeś regułkę o stowarzyszeniu?
To jest hipokryzja z twojej strony.
Bo stowarzyszenie zrzesz ludzi i tych samych celach, zainteresowaniach....

Nawet nie pojmujesz co jest opłaceniem zezwolenia, a co opłaceniem składek.
Syf, kiła i mogiłą, jak to ty określasz to jest dzięki takim osobom, jak ty. Ponieważ nie masz pojęcia nawet o czym piszesz. Brak wiedzy, ale co tam wypowiem się....
Ot i zabłysnąłeś...

Mam też do Ciebie, hipokryto, pytanie: ile wniosków o wykluczenie z PZW złożyłeś ze względu na nie wywiązywanie się z obowiązków członka i dlaczego

Jak byś czytał uważnie, i to byś znalazł na to odpowiedź...

Ps. trzymanie się za głowę nic ci nie da... i tak daleki jesteś od pojęcia tak prostych rzeczy...

Kurcze, staralem sie czytac i ja uwaznie i nie znalazlem. Moze zle czytalem, ale zamiast odsylac mnie do szukania szybciej bedzie jak postawisz jedna cyferke (a moze to bedzie liczba).
Artur, kim jest osoba, ktora wie, ze aby utrzymac lowisko na przyzwoitym poziomie potrzeba okolo 30 zl/dzien na wodach gorskich, ustala skladki na poziomie 2-3 zl ???. Kogo oszukuje ?
Dlaczego ustalajac oplaty na poziomie 1/4 tego co potrzeba organizuje sie jeszcze wycieczki, sponsoruje sport a nie mowi sie wprost ludziom, ze beda lowic wielkie g..o. ?.
Ja mowie wprost, PZW to wielki szajs. Oplacam skladki, bo wychodzi mi taniej, niz kupowac zezwolenia dla niezrzeszonych.
Czemu na niektorych wodach PZW oplaty dla zrzeszonych i niezrzeszonych sa takie same ???.
Obokrajowcy placa dokladnie tyle samo co Polacy. (2014/07/21 14:42)

Artur z Ketrzyna


Janek. Proszę przestudiuj mapę. Bo Sówałki to nie Mazury. Nawet to nie ten okręg.



Co do reszty;
Pisałeś że wybrałeś takich fachowców. I co? Nie umieją ci pomóc? Zwróć się do nich z tym pytaniem, bo chyba po to ich wybrałeś...

Cały problem polega na tym, że na poziomie koła PZW są ludzie chętni ale to mało. Poza tym zobaczysz, czy uda się coś zrobić żeby wybrać nowy zarząd.

I znów pudło. Delegaci z twego koła są w okręgu na zjeździe, z nich wybierany jest zarząd okręgu...

Jeśli ci chodzi o wybór zarządu koła. To nie ja wybieram, a członkowie koła. Choć obecny prezes twierdzi że on sam...
Odpisałem Ci co zrobię jak nie bedzie zmian w zarządzie.
Czy ty czytać nie umiesz?
Powiem pas. Nie dlatego że ZO coś w tej sprawie miesza, bo nie. A jedynie członkowie mają to w dupie. I będzie też znaczyć że obecna sytuacja im odpowiada. (2014/07/21 14:51)

johnkelly


Karp oczywiscie byl tylko przykladem. Rownie dobrym moglby byc sum wmalym stawiku czy tez teczak na otwartej wodzie bez zakazu zabierania. itp itd.
Mi chodzi tylko o jedno. Woda maja zarzadzac fachowcy. Mi to obojetne skad i za ile oni sie wezma. Czy to beda ludzie zatrudnieni w kolach, w urzedach to nie istotne. I to tacy ludzie maja podejmowac kluczowe decyzje, bez durnej w tym wypadku demokracji. A jesli na skutek dzialan takie goscia w kasie zaczyna ubywac kasy to nalezy go zwolnic. Jestem przeciwnikiem odpowiedzialnosci zbiorowej jak to mamy teraz. Wg np kol. Artura to nie wierchuszka ale my jestesmy winni takiemu stanowi. Ale kto ustala wysokosci skladek, ze brakuje na wszystko, pewnie nie wiadomo. Chcialbym stanac przed konkretna osoba w okregu piotrkowskim i zabytac go, skad np. wziol 160 zl od glowy na racjonalna gospodarke. Chcialbym zobaczyc profesjonalna kalkulacje tej skladki. A nie tak jak teraz, Zdzisiek z Henkiem usiada przy piwie i stwierdza, ze u nas bida, to trzeba zrobic po 160


Tylko, że:
- specjalista też jest tylko człowiekiem i na ręce patrzeć mu nie tylko wypada, ale i należy - gdzie oni są zatrudnieni też jest istotne (no i kwestia, czy koniecznie muszą być zatrudnieni, czy tańszy nie byłby outsourcing);
- w modelu opisanym przeze mnie masz taką osobę odpowiedzialną - starostę, w dodatku jest to osoba przysłowiowo powszechnie znana i nie przyspawana do stołka, bo wybierana przez radę powiatu (wybraną w wyborach powszechnych) - nie wyobrażam sobie sytuacji, by starosta zwłaszcza w regionie atrakcyjnym turystycznie odpuścił sobie wędkarzy, wręcz przeciwnie, zwłaszcza we wspomnianych rejonach samorząd sam z siebie dokładałby do tego, bo to rozwój rejonu - warunek konieczny, to wpływ na to, co się dzieje a nie, tak jak teraz, kompletny brak wpływu;
- wysokość opłat itede byłaby ustalana przez radę na podstawie konkretnych kalkulacji: zarybianie kosztuje "tyle", rozwój infrastruktury kosztuje "tyle", pokrycie przy "takiej" składce i "takim" obłożeniu, w dodatku składka nie mogłaby być przez to wygórowana (bo wędkarze zagłosują nogami) - nie ma zdrowszej sytuacji, jak przedstawienie kosztorysu na konkretne prace wykonywane do 30min jazdy samochodem od miejsca zamieszkania zainteresowanego wędkarza. (2014/07/21 15:08)

Artur z Ketrzyna


Kurcze, staralem sie czytac i ja uwaznie i nie znalazlem. Moze zle czytalem, ale zamiast odsylac mnie do szukania szybciej bedzie jak postawisz jedna cyferke (a moze to bedzie liczba).
Artur, kim jest osoba, ktora wie, ze aby utrzymac lowisko na przyzwoitym poziomie potrzeba okolo 30 zl/dzien na wodach gorskich, ustala skladki na poziomie 2-3 zl ???. Kogo oszukuje ?
Dlaczego ustalajac oplaty na poziomie 1/4 tego co potrzeba organizuje sie jeszcze wycieczki, sponsoruje sport a nie mowi sie wprost ludziom, ze beda lowic wielkie g..o. ?.
Ja mowie wprost, PZW to wielki szajs. Oplacam skladki, bo wychodzi mi taniej, niz kupowac zezwolenia dla niezrzeszonych.
Czemu na niektorych wodach PZW oplaty dla zrzeszonych i niezrzeszonych sa takie same ???.
Obokrajowcy placa dokladnie tyle samo co Polacy.


Nie osoba a zjazd delegatów, tak więc i delegaci z twego koła. To określają... (2014/07/21 15:11)

johnkelly


Janek. Proszę przestudiuj mapę. Bo Sówałki to nie Mazury. Nawet to nie ten okręg.


Czyli dyskusja wkracza na wyżyny abstrakcji pod tytułem "granice historycznych krain dawnej domeny Zakonu Krzyżackiego" :))). Zwłaszcza Węgorzewo, Ruciane Nida i Olecko to nie Mazury :)))). (2014/07/21 15:23)

pawelz


Nie zrozumiales, mnie, Pytalem kto nie w sensie stanowiska, ale postawy czlowieka. Jak nazwac osobe, ktora organizuje dobre lowisko w ramach PZW i ustala dla WSZYSTKICH (zrzeszonych i nie) jedna wysoka stawke, wiedzac ze musi byc na poziomie np 70 zl jesli chodzi o SAN aby byulo to dobre lowisko i za moment ustala stawke na poziomie np 5 zl (tez SAN) dla reszty. Sadzisz ze nie wie, ze te 5 zl starczy na prawidlowa gospodarke ?. Wie doskonale, ale robi to dlatego, ze nie wazne czy woda bedzie rybna jak nalezy czy nie, czy bedzie chroniona czy nie. Wazne zeby ludzie sie nie buntowali. Prawidlowa gospodarka nie ma tu zadnego znaczenia. I to dla mnie jest hipokryzja.
PS. Opisalem to moze niepotrzebnie na przykladzie Sanu, bo tam akurat jeszcz proboje sie cos robic, ale tak jest wszedzie. Ci na gorze zdaja sobie sprawe ze te 2-3 zl / dzien lowienia mozna sobie w d..e wlozyc. Za to nie utrzyma sie lowiska. Ale wazniejsze o gospodarowania jest tlum jako tako zadowolonych. Rzuci sie im ochlap w postaci zarybien karpiem, czasem inna ryba i niech sie ciesza. A oplaty nie podniesie nikt, chocby milion ekonomistow napisalo, ze za 3 zl / dzien nie da sie utrzymac dobrego lowiska. Podobnie jak nie wywali sie takich niepokornych jak ja ze zwiazku, bo nalezaloby wywalic 95% pozostalych. I nie jest wazne dla tych na gorze czy statut jest przestrzegany czy nie. Mozena sie nim podetrzec, bo do niczego innego nie sluzy. Jest bo z formalnego punktu widzenia musi byc. Sadzisz ze prezesi nie zdaja sobie sprawy ze szeregowy wedkarz nawet nie wie ze jest cos takiego jak Statut ?. Wiedza i co z tym robia. NIC. Bo sa hipokrytami i tak im wygodniej. (2014/07/21 15:28)

johnkelly


Nie zrozumiales, mnie, Pytalem kto nie w sensie stanowiska, ale postawy czlowieka. Jak nazwac osobe, ktora organizuje dobre lowisko w ramach PZW i ustala dla WSZYSTKICH (zrzeszonych i nie) jedna wysoka stawke, wiedzac ze musi byc na poziomie np 70 zl jesli chodzi o SAN aby byulo to dobre lowisko i za moment ustala stawke na poziomie np 5 zl (tez SAN) dla reszty. Sadzisz ze nie wie, ze te 5 zl starczy na prawidlowa gospodarke ?. Wie doskonale, ale robi to dlatego, ze nie wazne czy woda bedzie rybna jak nalezy czy nie, czy bedzie chroniona czy nie. Wazne zeby ludzie sie nie buntowali. Prawidlowa gospodarka nie ma tu zadnego znaczenia. I to dla mnie jest hipokryzja.
PS. Opisalem to moze niepotrzebnie na przykladzie Sanu, bo tam akurat jeszcz proboje sie cos robic, ale tak jest wszedzie. Ci na gorze zdaja sobie sprawe ze te 2-3 zl / dzien lowienia mozna sobie w d..e wlozyc. Za to nie utrzyma sie lowiska. Ale wazniejsze o gospodarowania jest tlum jako tako zadowolonych. Rzuci sie im ochlap w postaci zarybien karpiem, czasem inna ryba i niech sie ciesza. A oplaty nie podniesie nikt, chocby milion ekonomistow napisalo, ze za 3 zl / dzien nie da sie utrzymac dobrego lowiska. Podobnie jak nie wywali sie takich niepokornych jak ja ze zwiazku, bo nalezaloby wywalic 95% pozostalych. I nie jest wazne dla tych na gorze czy statut jest przestrzegany czy nie. Mozena sie nim podetrzec, bo do niczego innego nie sluzy. Jest bo z formalnego punktu widzenia musi byc. Sadzisz ze prezesi nie zdaja sobie sprawy ze szeregowy wedkarz nawet nie wie ze jest cos takiego jak Statut ?. Wiedza i co z tym robia. NIC. Bo sa hipokrytami i tak im wygodniej.


Prawidłowa gospodarka, to też pozyskiwanie środków zewnętrznych. Samorządy nie dadzą kasy na coś, nad czym nie mają jakiejś formy kontroli. Czy to będzie 70pln, czy 5pln to nie ma de facto znaczenia. Istotne jest, ile tej kasy zbierze się razem i co za nią będzie wykonane - w obecnym systemie nie masz nad tym kontroli, a często nawet wiedzy co było robione. Co koło, to kilkaset osób - a kasy nima. (2014/07/21 15:40)

Artur z Ketrzyna


chocby milion ekonomistow napisalo, ze za 3 zl / dzien nie da sie utrzymac dobrego lowiska.

Dziwne, jakoś łowiska komercyjne ustalają opłaty w wysokości 300-350 zł za rok.
Tak więc potrafią i trzymać za tą przysłowiowa złotówkę....

350 zł za rok, to wychodzi 1 zł na dzień, a nawet jeszcze mniej... (2014/07/21 15:40)