Zaloguj się do konta

PZW nie jest już stowarzyszeniem

utworzono: 2013/08/24 21:10
kedzio

Ble ble ble... zebrania , zebrania, zebrania, ble ble ble. Ale żeś się koleś zawiesił!  [2013-09-06 19:07]

Artur z Ketrzyna

Ble ble ble... zebrania , zebrania, zebrania, ble ble ble. Ale żeś się koleś zawiesił! 

Nie tyle co zawiesiłem, tylko uświadamiam takim osobom jak Ty, że tam są podejmowane decyzje co dalej, i co będzie zrobione. Tak zwany preleminaż na bieżący rok rozliczeniowy"
[2013-09-09 08:53]

sodrobinski

 Ale co z tego wynika ? [2013-09-09 10:44]

pawelz

Teraz będziesz robił za sumienie społeczne i będziesz po kolei rozliczał wszystkich z aktywności w PZW? Czy może tylko mnie się czepiłeś? Uważam, że uczciwe podejście do wykonywanych funkcji, rozsądne gospodarowanie majątkiem, roztropne i mądre opracowanie prawa i regulaminów, to coś, co nie ma najmniejszego związku z tym, czy ja, lub ty, pójdziemy na zebranie w jakimś lokalnym kółku. Ty masz czas na pierdoły i na pierdzenie w stołek, to działaj ku chwale Ojczyzny i Kolegów wędkarzy. A mnie, który zjadłem zęby na harataniu za Bóg zapłać w kilku organizacjach w ciągu 30 lat możesz dać święty spokój i się czepić swego ogona co najwyżej. Twojego płaczu na tym forum jest pełno. Policz, ile wątków zakładałeś z podtekstem " ROZWALMY PZW". Pełno tego. Wszędzie udowadniasz, że to dziadostwo. Nic nie proponujesz, oprócz rozwalania czegoś, z czego korzystałeś i nadal korzystasz za psie pieniądze. PZW nie jest już stowarzyszeniem?! No popatrzcie państwo! Statut jest nieważny?! Związek jest nielegalny?! Skoro tak, to regulamin też jest nieważny?! Dzierżawy wód są nieważne?! A my jesteśmy niezrzeszeni?! TO PO JAKIEGO WAŁA TRWASZ W TYM ZAPYZIAŁYM PZW?! Koleś tobie się zwyczajnie poprzewracało w....


A tak szczerze, to czemu jestes w PZW ?.
Widzisz, problem w tym, ze zdecydowana wiekszosc chce byc tylko konsumentami, na zasadzie - place wymagam. A czemu nie sa (dalej tkwia w PZW)?.
Sa wg mnie 2 powody:
1) Wygoda - po co przeplacac
2) Nikt w obecnym stanie rzeczy nie jest w stanie zmusic do wystapieniea ze zwiazku. Poki PZW bedzie tym czym jest, NIE ZMIENI SIE NIC. Marzam syf i amatorszczyzna.

Czemu PZW nie chce dac tego tej wiekszosci ?. Bo z zalozenia oparte jest na blednym zalozeniu o spolecznej pracy i iluzji, ze wszyscy mozemy miec wplyw na ksztal i dzialalnosc zwiazku. I im wiecej czlonkow, tym wiecej kasy a to ze wody sa kiepsko zarzadzane ? Kogo to obchodzi. Na pewno nie prezesa ktory i tak powie ze robi to przeciez spolecznie.

Z jednym Twoim zdaniem zgodze sie w 100%.
"Uważam, że uczciwe podejście do wykonywanych funkcji, rozsądne gospodarowanie majątkiem, roztropne i mądre opracowanie prawa i regulaminów, to coś, co nie ma najmniejszego związku z tym, czy ja, lub ty, pójdziemy na zebranie w jakimś lokalnym kółku."
Tylko musi zostac spelniony jeden podstawowy warunek. Ci co maja rozsadnie gospodarowac nie moga robic tego spolecznie. To MUSZA byc fachowcy, dobrze oplacani a nie amatorzy i niespelnieni w zyciu karierowicze. Co jak wiemy w obecnym stanie i zalozeniu PZW jest niemozliwe.
[2013-09-09 12:33]

mateuszwos

Teraz będziesz robił za sumienie społeczne i będziesz po kolei rozliczał wszystkich z aktywności w PZW? Czy może tylko mnie się czepiłeś? Uważam, że uczciwe podejście do wykonywanych funkcji, rozsądne gospodarowanie majątkiem, roztropne i mądre opracowanie prawa i regulaminów, to coś, co nie ma najmniejszego związku z tym, czy ja, lub ty, pójdziemy na zebranie w jakimś lokalnym kółku. Ty masz czas na pierdoły i na pierdzenie w stołek, to działaj ku chwale Ojczyzny i Kolegów wędkarzy. A mnie, który zjadłem zęby na harataniu za Bóg zapłać w kilku organizacjach w ciągu 30 lat możesz dać święty spokój i się czepić swego ogona co najwyżej. Twojego płaczu na tym forum jest pełno. Policz, ile wątków zakładałeś z podtekstem " ROZWALMY PZW". Pełno tego. Wszędzie udowadniasz, że to dziadostwo. Nic nie proponujesz, oprócz rozwalania czegoś, z czego korzystałeś i nadal korzystasz za psie pieniądze. PZW nie jest już stowarzyszeniem?! No popatrzcie państwo! Statut jest nieważny?! Związek jest nielegalny?! Skoro tak, to regulamin też jest nieważny?! Dzierżawy wód są nieważne?! A my jesteśmy niezrzeszeni?! TO PO JAKIEGO WAŁA TRWASZ W TYM ZAPYZIAŁYM PZW?! Koleś tobie się zwyczajnie poprzewracało w....


A tak szczerze, to czemu jestes w PZW ?.
Widzisz, problem w tym, ze zdecydowana wiekszosc chce byc tylko konsumentami, na zasadzie - place wymagam. A czemu nie sa (dalej tkwia w PZW)?.
Sa wg mnie 2 powody:
1) Wygoda - po co przeplacac
2) Nikt w obecnym stanie rzeczy nie jest w stanie zmusic do wystapieniea ze zwiazku. Poki PZW bedzie tym czym jest, NIE ZMIENI SIE NIC. Marzam syf i amatorszczyzna.

Czemu PZW nie chce dac tego tej wiekszosci ?. Bo z zalozenia oparte jest na blednym zalozeniu o spolecznej pracy i iluzji, ze wszyscy mozemy miec wplyw na ksztal i dzialalnosc zwiazku. I im wiecej czlonkow, tym wiecej kasy a to ze wody sa kiepsko zarzadzane ? Kogo to obchodzi. Na pewno nie prezesa ktory i tak powie ze robi to przeciez spolecznie.

Z jednym Twoim zdaniem zgodze sie w 100%.
"Uważam, że uczciwe podejście do wykonywanych funkcji, rozsądne gospodarowanie majątkiem, roztropne i mądre opracowanie prawa i regulaminów, to coś, co nie ma najmniejszego związku z tym, czy ja, lub ty, pójdziemy na zebranie w jakimś lokalnym kółku."
Tylko musi zostac spelniony jeden podstawowy warunek. Ci co maja rozsadnie gospodarowac nie moga robic tego spolecznie. To MUSZA byc fachowcy, dobrze oplacani a nie amatorzy i niespelnieni w zyciu karierowicze. Co jak wiemy w obecnym stanie i zalozeniu PZW jest niemozliwe.

Podejrzewam Panowie, że nigdy się nie dogadamy w tym temacie. Społeczeństwo polskie jest tak rozmaite, że ile głów tyle pomysłów i oczekiwań. Nawet na płaszczyźnie jednej warstwy wiekowej np. Emeryci. Mamy ludzi wykształconych i tłumoków, mądrych i głupich, bogatych i biednych, krótkowzrocznych i potrafiących patrzeć w horyzont, zaangażowanych i  olewających. Każdy z nich ma inne oczekiwania wobec PZW i wobec swojego hobby. Jednemu się mażą wielkie karpie a innemu dorodne płocie. Jeden chodzi na ryby raz w miesiącu nad dzikie zakątki Wisły aby odpocząć a inny siedzi tygodniami na karpiowych łowiskach z nadzieją na wielkie emocje. Jeden chce płacić jak najmniej za składki aby tylko móc łowić inny zamożniejszy jest gotów zapłacić więcej ale ma też oczekiwania względem rybostanu. Jeden z domu wyniósł kulturę i etykę i zwraca uwagę na czystość otoczenia a inny wręcz przeciwnie i może łowić w syfie aby tylko brały. Także nawet jak frekwencja na zebraniach wyniesie 100% to nie będzie konsensusu.
[2013-09-09 19:36]

JKarp

CześćJako przykład chyba jednak zgrania się jako wędkarzy podam przykład karpiarzy. Tu nie ma bogatych, biednych, mądrych, głupich czy licho wie jeszcze kogo - my jesteśmy karpiarzami. Na zawodach, czy nawet na forach nikt nikogo nie mierzy zasobnością portfela a tym, jak obchodzimy się z rybami i nie są to tylko karpie i amury. Nas cieszy każdy złowiony karp bez względu na wielkość. Każdy ( no prawie ) ma matę, duży podbierak. Jak do tej pory nie zdarzyło mi się, żeby inny karpiarz odmówił mi pomocy w podebraniu ryby. Jeden drugiemu gratuluje sukcesów, staramy się podpowiadać mniej doświadczonym karpiarzom lecz nie tylko. Bo ja osobiście jestem wędkarzem spełnionym - mam na koncie duże sandacze, leszcze, liny a połów karpi to wybór celowy a nie chwilowe zauroczenie bo trwa już chyba 15 lat. Tu nikt nie stosuje zasady - dochodziłem do swojej wiedzy sam i dlatego nie zamierzam zdradzić swoich tajnych składników do zanęt i przynęt. Jeszcze nikomu nie odmówiłem przepisu na kulki a największym problemem jak okazuje się jest zakup składników ;-)
Gdyby reszta wędkarzy wzięła się do kupy, zjednoczyła w dobrych klubach, dałaby się oświecić w pozytywnym znaczeniu tego słowa tych sześciuset etatowych pracowników PZW ( liczba przybliżona ) poczuła by na swoich plecach nasz oddech i albo wzięła by się do roboty albo sami oddaliby pałeczkę młodym, jasnym umysłom.
Edit:I wcale mi nie chodzi o to, żeby chodzić na zebrania, pisać jakieś petycje a o to, żeby żeby wędkarze stali się bardziej światli i dojrzali w swoim światopoglądach, żeby wiedza o swoim hobby nie sprowadzała się tylko do tajnik wędkowania. O to żeby każdy z nas znał swoje swoje prawa ale też i obowiązki. JK [2013-09-09 20:05]

mateuszwos

CześćJako przykład chyba jednak zgrania się jako wędkarzy podam przykład karpiarzy. Tu nie ma bogatych, biednych, mądrych, głupich czy licho wie jeszcze kogo - my jesteśmy karpiarzami. Na zawodach, czy nawet na forach nikt nikogo nie mierzy zasobnością portfela a tym, jak obchodzimy się z rybami i nie są to tylko karpie i amury. Nas cieszy każdy złowiony karp bez względu na wielkość. Każdy ( no prawie ) ma matę, duży podbierak. Jak do tej pory nie zdarzyło mi się, żeby inny karpiarz odmówił mi pomocy w podebraniu ryby. Jeden drugiemu gratuluje sukcesów, staramy się podpowiadać mniej doświadczonym karpiarzom lecz nie tylko. Bo ja osobiście jestem wędkarzem spełnionym - mam na koncie duże sandacze, leszcze, liny a połów karpi to wybór celowy a nie chwilowe zauroczenie bo trwa już chyba 15 lat. Tu nikt nie stosuje zasady - dochodziłem do swojej wiedzy sam i dlatego nie zamierzam zdradzić swoich tajnych składników do zanęt i przynęt. Jeszcze nikomu nie odmówiłem przepisu na kulki a największym problemem jak okazuje się jest zakup składników ;-)
Gdyby reszta wędkarzy wzięła się do kupy, zjednoczyła w dobrych klubach, dałaby się oświecić w pozytywnym znaczeniu tego słowa tych sześciuset etatowych pracowników PZW ( liczba przybliżona ) poczuła by na swoich plecach nasz oddech i albo wzięła by się do roboty albo sami oddaliby pałeczkę młodym, jasnym umysłom.
Edit:I wcale mi nie chodzi o to, żeby chodzić na zebrania, pisać jakieś petycje a o to, żeby żeby wędkarze stali się bardziej światli i dojrzali w swoim światopoglądach, żeby wiedza o swoim hobby nie sprowadzała się tylko do tajnik wędkowania. O to żeby każdy z nas znał swoje swoje prawa ale też i obowiązki. JK

Janusz nie chcesz nam chyba wmówić, że wśród karpiarzy nie ma ludzi niewychowanych lub zabierających ryby workami na obiad. Tu nie ma znaczenia czy nazwiemy się karpiarze czy płociarze. Jesteśmy różni i mamy różne interesy. Wyobrażasz sobie nas dwóch na jednym zebraniu zgadzających się co do polityki zarybieniowej? To oczywiste że Ty będziesz optował za karpiami a ja przeciwko. I to nie dlatego że mamy różną zasobność portfela czy dlatego, że tylko jeden z nas jest mądry. Po prostu obaj czego innego oczekujemy od wędkarstwa. Ale przecież obaj mamy takie prawo
[2013-09-09 20:28]

JKarp

CześćMariusz karpiarzy a nie " karpiarzy " ;-)Zauważ, że jest to dość istotna różnica. 
" Jesteśmy różni i mamy różne interesy. Wyobrażasz sobie nas dwóch na jednym zebraniu zgadzających się co do polityki zarybieniowej? To oczywiste że Ty będziesz optował za karpiami a ja przeciwko."No i tu się mylisz - jestem przeciwny wpuszczaniu karpi byle gdzie, byle dużo... bo i tak wyłowią ( nie tylko karpi ).Różni jesteśmy ale normalni ludzi potrafią dojść do porozumienia :-)I o tym napisałem w swoim poście.JK [2013-09-09 21:14]

mateuszwos

CześćMariusz karpiarzy a nie " karpiarzy " ;-)Zauważ, że jest to dość istotna różnica. 
" Jesteśmy różni i mamy różne interesy. Wyobrażasz sobie nas dwóch na jednym zebraniu zgadzających się co do polityki zarybieniowej? To oczywiste że Ty będziesz optował za karpiami a ja przeciwko."No i tu się mylisz - jestem przeciwny wpuszczaniu karpi byle gdzie, byle dużo... bo i tak wyłowią ( nie tylko karpi ).Różni jesteśmy ale normalni ludzi potrafią dojść do porozumienia :-)I o tym napisałem w swoim poście.JK

Normalni ludzie pewnie potrafią dojść do porozumienia:) ale mam wrażenie że tych nienormalnych jest znacznie więcej...
[2013-09-09 21:23]

Bernard51

Edit:I wcale mi nie chodzi o to, żeby chodzić na zebrania, pisać jakieś petycje a o to, żeby żeby wędkarze stali się bardziej światli i dojrzali w swoim światopoglądach, żeby wiedza o swoim hobby nie sprowadzała się tylko do tajnik wędkowania. O to żeby każdy z nas znał swoje swoje prawa ale też i obowiązki. JK

Dobrze to ująłeś - wiedza nie boli.
[2013-09-10 06:07]

kedzio

CześćJako przykład chyba jednak zgrania się jako wędkarzy podam przykład karpiarzy. Tu nie ma bogatych, biednych, mądrych, głupich czy licho wie jeszcze kogo - my jesteśmy karpiarzami. Na zawodach, czy nawet na forach nikt nikogo nie mierzy zasobnością portfela a tym, jak obchodzimy się z rybami i nie są to tylko karpie i amury. Nas cieszy każdy złowiony karp bez względu na wielkość. Każdy ( no prawie ) ma matę, duży podbierak. Jak do tej pory nie zdarzyło mi się, żeby inny karpiarz odmówił mi pomocy w podebraniu ryby. Jeden drugiemu gratuluje sukcesów, staramy się podpowiadać mniej doświadczonym karpiarzom lecz nie tylko. Bo ja osobiście jestem wędkarzem spełnionym - mam na koncie duże sandacze, leszcze, liny a połów karpi to wybór celowy a nie chwilowe zauroczenie bo trwa już chyba 15 lat. Tu nikt nie stosuje zasady - dochodziłem do swojej wiedzy sam i dlatego nie zamierzam zdradzić swoich tajnych składników do zanęt i przynęt. Jeszcze nikomu nie odmówiłem przepisu na kulki a największym problemem jak okazuje się jest zakup składników ;-)
Gdyby reszta wędkarzy wzięła się do kupy, zjednoczyła w dobrych klubach, dałaby się oświecić w pozytywnym znaczeniu tego słowa tych sześciuset etatowych pracowników PZW ( liczba przybliżona ) poczuła by na swoich plecach nasz oddech i albo wzięła by się do roboty albo sami oddaliby pałeczkę młodym, jasnym umysłom.
Edit:I wcale mi nie chodzi o to, żeby chodzić na zebrania, pisać jakieś petycje a o to, żeby żeby wędkarze stali się bardziej światli i dojrzali w swoim światopoglądach, żeby wiedza o swoim hobby nie sprowadzała się tylko do tajnik wędkowania. O to żeby każdy z nas znał swoje swoje prawa ale też i obowiązki. JK


Ja panu panie Januszu mogę pokazać co pozostawiają po sobie nad wodą elitarni członkowie elitarnej grupy tak dumnie przez pana zareklamowanej. Pokażę panu powycinane drzewa, albo ogołocone jak pędzel szczeliniak, hałdy syfu po kilkudniowych zasiadkach lub po kempingowisku tych elit, oraz wiele, wiele, wiele obrazków mających miejsce w trakcie, jak tez po tych elitarnych imprezach elitarnych elit wśród elit wszelakich. Zapamięta pan co powiem: - Karpiarz, to człowiek tak samo jak ja i pan. Niech się panu nie wydaje, że bycie karpiarzem nobilituje ludzi i uszlachetnia. Wielu wędkarzy ma po dziurki w nosie tych opisanych przez pana elit, bo przynajmniej połowa wśród was to nieziemskie prostaki. Ja panu tu mogę wkleić teksty otrzymywane od jednego z pańskich kolegów karpiarzy, notabene postrzeganego na tym forum za jakiegoś tam guru. Takiego buractwa nad wodą jakiego się naoglądałem wśód ludzi z napisem na koszulce "CARP TEAM xxxxx", nie widziałem w wydaniu nawet miejskich żuli pod barem. Tak więc niech pan bierze poprawkę na tę elitę, bo chyba żyjesz pan w innej rzeczywistości. Nie uogólniam, ale wielu z pańskich kolegów po fachu to zwykłe buraki, śmieciarze i zwykłe łobuzy, tyle, ze w wypasionych brykach i namiotach. [2013-09-10 18:01]

JKarp

Wzajemnie - mogę pokazać co pozostawiają po sobie elytrane grupy grunciarzy kapiący nienawiścią do chyba wszystkich sposobów i metod połowu ;-)Ja nie napisałem, że karpiarze to elita ;-)

Karpiarz i " karpiarz " - jest różnica. A myślę, że po poznaniu osobistym wiele by się zmieniło w relacjach pomiędzy nami :-)
JK [2013-09-10 18:19]

kedzio

Ależ ja do pana nic nie mam szanowny kolego. Ja wiem. Tylko ja nie idealizuję wszechbracii wędkarskiej, nie dzielę jej na grunciarzy, spławikowców, karpiarzy, leszczarzy, uklejarzy etc. Ja dzielę wędkarzy na przyzwoitych ludzi i buraków oderwanych od pługa. Chodzi mi tylko o to, żeby kolega nie wynosił na ołtarze karpiarzy, bo wśród nich jest wielu buraków, tak jak i w każdej innej grupie, jakiej by się tylko nie wymyśliło.

Co do wędkowania, to myślę, że całkiem dobrze by nam się układało na zasiadce. Nie walczę z panem i pan o tym wiesz. Walczę tylko z poglądami, które nie do końca mi pasują w kilku dziedzinach.

[2013-09-11 07:02]

krychu26

Powiem tak. Zamiast psuć sobie krew tym całym PZW proponuję nie marnować czasu i sruuuuu na rybcie. [2013-09-11 08:12]

kuba31-12

Czyli mam rozumieć, że każdy z nas jest zawodowym sportowcem, tak ? Według mnie dziwne jest to, że jak do tej pory i tak ( jak na warunki naszych wód) płaciliśmy dużo, a teraz, przynajmniej tak podejrzewam, zapłacimy więcej za to że nie musimy, ale możemy brać udział w zawodach na szczeblu jakimśtam??? Jade do ZG PZW zrobić GrandĘ!!!!!! [2013-09-12 17:13]

JKarp

Spiesz się póki w Stolicy są manifestacje to może przemkniesz chyłkiem pomiędzy nimi i obrzucasz jajkami kogo trzeba ;-)JK [2013-09-12 17:30]

lynx

CześćMariusz karpiarzy a nie " karpiarzy " ;-)Zauważ, że jest to dość istotna różnica. 
" Jesteśmy różni i mamy różne interesy. Wyobrażasz sobie nas dwóch na jednym zebraniu zgadzających się co do polityki zarybieniowej? To oczywiste że Ty będziesz optował za karpiami a ja przeciwko."No i tu się mylisz - jestem przeciwny wpuszczaniu karpi byle gdzie, byle dużo... bo i tak wyłowią ( nie tylko karpi ).Różni jesteśmy ale normalni ludzi potrafią dojść do porozumienia :-)I o tym napisałem w swoim poście.JK

A jak wpuszczą nie byle gdzie i mało to nie wyłowią? Jakies to trochę mętne co piszesz.
[2013-09-13 20:01]

lynx

CześćJako przykład chyba jednak zgrania się jako wędkarzy podam przykład karpiarzy. Tu nie ma bogatych, biednych, mądrych, głupich czy licho wie jeszcze kogo - my jesteśmy karpiarzami. Na zawodach, czy nawet na forach nikt nikogo nie mierzy zasobnością portfela a tym, jak obchodzimy się z rybami i nie są to tylko karpie i amury. Nas cieszy każdy złowiony karp bez względu na wielkość. Każdy ( no prawie ) ma matę, duży podbierak. Jak do tej pory nie zdarzyło mi się, żeby inny karpiarz odmówił mi pomocy w podebraniu ryby. Jeden drugiemu gratuluje sukcesów, staramy się podpowiadać mniej doświadczonym karpiarzom lecz nie tylko. Bo ja osobiście jestem wędkarzem spełnionym - mam na koncie duże sandacze, leszcze, liny a połów karpi to wybór celowy a nie chwilowe zauroczenie bo trwa już chyba 15 lat. Tu nikt nie stosuje zasady - dochodziłem do swojej wiedzy sam i dlatego nie zamierzam zdradzić swoich tajnych składników do zanęt i przynęt. Jeszcze nikomu nie odmówiłem przepisu na kulki a największym problemem jak okazuje się jest zakup składników ;-)
Gdyby reszta wędkarzy wzięła się do kupy, zjednoczyła w dobrych klubach, dałaby się oświecić w pozytywnym znaczeniu tego słowa tych sześciuset etatowych pracowników PZW ( liczba przybliżona ) poczuła by na swoich plecach nasz oddech i albo wzięła by się do roboty albo sami oddaliby pałeczkę młodym, jasnym umysłom.
Edit:I wcale mi nie chodzi o to, żeby chodzić na zebrania, pisać jakieś petycje a o to, żeby żeby wędkarze stali się bardziej światli i dojrzali w swoim światopoglądach, żeby wiedza o swoim hobby nie sprowadzała się tylko do tajnik wędkowania. O to żeby każdy z nas znał swoje swoje prawa ale też i obowiązki. JK


Ja panu panie Januszu mogę pokazać co pozostawiają po sobie nad wodą elitarni członkowie elitarnej grupy tak dumnie przez pana zareklamowanej. Pokażę panu powycinane drzewa, albo ogołocone jak pędzel szczeliniak, hałdy syfu po kilkudniowych zasiadkach lub po kempingowisku tych elit, oraz wiele, wiele, wiele obrazków mających miejsce w trakcie, jak tez po tych elitarnych imprezach elitarnych elit wśród elit wszelakich. Zapamięta pan co powiem: - Karpiarz, to człowiek tak samo jak ja i pan. Niech się panu nie wydaje, że bycie karpiarzem nobilituje ludzi i uszlachetnia. Wielu wędkarzy ma po dziurki w nosie tych opisanych przez pana elit, bo przynajmniej połowa wśród was to nieziemskie prostaki. Ja panu tu mogę wkleić teksty otrzymywane od jednego z pańskich kolegów karpiarzy, notabene postrzeganego na tym forum za jakiegoś tam guru. Takiego buractwa nad wodą jakiego się naoglądałem wśód ludzi z napisem na koszulce "CARP TEAM xxxxx", nie widziałem w wydaniu nawet miejskich żuli pod barem. Tak więc niech pan bierze poprawkę na tę elitę, bo chyba żyjesz pan w innej rzeczywistości. Nie uogólniam, ale wielu z pańskich kolegów po fachu to zwykłe buraki, śmieciarze i zwykłe łobuzy, tyle, ze w wypasionych brykach i namiotach.


Dodam do Kędzia.
Widziałem jak ,,karpiarz" wyciągał na brzeg dwunastaka kopniakami.  Jego kuple nic nie mówili na to. Na moje - panie, z kulturą moze, Nie? Odpowiedzial. A h..j i tak pójdzie w kiszki.
Nic dodac, nic ująć.
[2013-09-13 20:05]

lynx

Ależ ja do pana nic nie mam szanowny kolego. Ja wiem. Tylko ja nie idealizuję wszechbracii wędkarskiej, nie dzielę jej na grunciarzy, spławikowców, karpiarzy, leszczarzy, uklejarzy etc. Ja dzielę wędkarzy na przyzwoitych ludzi i buraków oderwanych od pługa. Chodzi mi tylko o to, żeby kolega nie wynosił na ołtarze karpiarzy, bo wśród nich jest wielu buraków, tak jak i w każdej innej grupie, jakiej by się tylko nie wymyśliło.

Co do wędkowania, to myślę, że całkiem dobrze by nam się układało na zasiadce. Nie walczę z panem i pan o tym wiesz. Walczę tylko z poglądami, które nie do końca mi pasują w kilku dziedzinach.


Haha. Myślę, że na tej zasiadce to może i ja bym się zmieścił a jeszcze jakby ryby nie przeszkadzały to byłoby całkiem przyjemnie. Tak myślę.
[2013-09-13 20:08]

JKarp

Cześć Mariusz karpiarzy a nie " karpiarzy " ;-) Zauważ, że jest to dość istotna różnica. 
" Jesteśmy różni i mamy różne interesy. Wyobrażasz sobie nas dwóch na jednym zebraniu zgadzających się co do polityki zarybieniowej? To oczywiste że Ty będziesz optował za karpiami a ja przeciwko." No i tu się mylisz - jestem przeciwny wpuszczaniu karpi byle gdzie, byle dużo... bo i tak wyłowią ( nie tylko karpi ). Różni jesteśmy ale normalni ludzi potrafią dojść do porozumienia :-) I o tym napisałem w swoim poście. JK
A jak wpuszczą nie byle gdzie i mało to nie wyłowią? Jakies to trochę mętne co piszesz.
Nie mętne ale np z takiego Zalewu Zegrzyńskiego po wpuszczeniu np 500 kg karpi jak go wyłowią jeśli ryby zostałyby wpuszczone w 10 miejscach ? Zalew to nie bajorko 2 hektary i ta ryba ma gdzie się rozejść. JK
[2013-09-13 20:19]

JKarp

Dodam do Kędzia.Widziałem jak ,,karpiarz" wyciągał na brzeg dwunastaka kopniakami.  Jego kuple nic nie mówili na to. Na moje - panie, z kulturą moze, Nie? Odpowiedzial. A h..j i tak pójdzie w kiszki. Nic dodac, nic ująć.

Karpiarza nie poznaje się po wędkach, namiocie, kulkach itd - karpiarza poznaje się po tym traktuje ryby, wszystkie ryby .To jakieś marne podróbki karpiarzy były :-(JK [2013-09-13 20:21]

lynx

Dodam do Kędzia.Widziałem jak ,,karpiarz" wyciągał na brzeg dwunastaka kopniakami.  Jego kuple nic nie mówili na to. Na moje - panie, z kulturą moze, Nie? Odpowiedzial. A h..j i tak pójdzie w kiszki. Nic dodac, nic ująć.

Karpiarza nie poznaje się po wędkach, namiocie, kulkach itd - karpiarza poznaje się po tym traktuje ryby, wszystkie ryby .To jakieś marne podróbki karpiarzy były :-(JK

Ja bym powiedział wędkarza a nie karpiarza. Kiedyś jeden napity wędkarz wyciągnął szczupaka ale nie chciało mu sie wyhaczać to nadepnął na niego w szarpał za żyłke. Dobrze, że w pobliżu łowił strażnik to mu zaraz do....ł i miał sprawe.
Wszędzie są ludzie z kulturą i bez a to co łowią to nie ma nic do znaczenia.
[2013-09-14 18:45]

zenfr

Według Mnie to jest proste.Skoro PZW straciło status STOWARZYSZENIA z dniem 10.06.2013 r . tym samym uległ unieważnieniu STATUT PZW , a jeżeli Statut PZW nie posiada mocy prawnej to wszystkie organa terenowe powołane na mocy tego Statutu takie jak np. Okręgi PZW , Koła PZW itp. NIE ISTNIEJĄ , a jeżeli nie istnieją więc prowadzona po dniu 10.06.2013 przez Nich działalność taka jak np. zawody mistrzowskie lub inne jest działalnością NIELEGALNĄ . By było ciekawiej to również tym samym odbyte po 10.06.2013 roku jakiekolwiek wybory do władz np.wybory Zarządu Okregu Skierniewickiego w dniu 14.06.2013NIEWAŻNE. ZG PZW poprzez swoją nieudolność zafundował Nam swoim zwykłym wękarzom niezły mętlik. Dlaczego w tej sprawie , żadne władze PZW na poszczególnych szczeblach oficjalnie nie informują  Nas o stanie faktycznym PZW !
Pozdrawiam

Kol. Jeżeli PZW nie istnieje to łowimy zgodnie z ustawą o rybactwie śródladowym. Poczytaj "Wrota okolicznosci wędkarskich Prawo prawnie.Rybanaga blogspot com.
[2013-10-14 22:05]

zenfr

Według Mnie to jest proste.Skoro PZW straciło status STOWARZYSZENIA z dniem 10.06.2013 r . tym samym uległ unieważnieniu STATUT PZW , a jeżeli Statut PZW nie posiada mocy prawnej to wszystkie organa terenowe powołane na mocy tego Statutu takie jak np. Okręgi PZW , Koła PZW itp. NIE ISTNIEJĄ , a jeżeli nie istnieją więc prowadzona po dniu 10.06.2013 przez Nich działalność taka jak np. zawody mistrzowskie lub inne jest działalnością NIELEGALNĄ . By było ciekawiej to również tym samym odbyte po 10.06.2013 roku jakiekolwiek wybory do władz np.wybory Zarządu Okregu Skierniewickiego w dniu 14.06.2013NIEWAŻNE. ZG PZW poprzez swoją nieudolność zafundował Nam swoim zwykłym wękarzom niezły mętlik. Dlaczego w tej sprawie , żadne władze PZW na poszczególnych szczeblach oficjalnie nie informują  Nas o stanie faktycznym PZW !
Pozdrawiam
Jeszcze jedna kwestia mi umknęła .Gdyby PZW przestrzegało prawa ,a nie wprowadzało wędkujących w błąd to dawno skonczyły by się ciepłe posadki.Dziwne,że do tej pory nic z tym nie robiono!!!!!

[2013-10-14 22:09]

Artur z Ketrzyna

CześćMariusz karpiarzy a nie " karpiarzy " ;-)Zauważ, że jest to dość istotna różnica. 
" Jesteśmy różni i mamy różne interesy. Wyobrażasz sobie nas dwóch na jednym zebraniu zgadzających się co do polityki zarybieniowej? To oczywiste że Ty będziesz optował za karpiami a ja przeciwko."No i tu się mylisz - jestem przeciwny wpuszczaniu karpi byle gdzie, byle dużo... bo i tak wyłowią ( nie tylko karpi ).Różni jesteśmy ale normalni ludzi potrafią dojść do porozumienia :-)I o tym napisałem w swoim poście.JK

A jak wpuszczą nie byle gdzie i mało to nie wyłowią? Jakieś to trochę mętne co piszesz.

To takie mentne. Bo Janek chce by karpie wpuszczano tylko do największych jezior. Oj i wtedy to one po kilkunastu latach to na pewno będą mętne.
On się irytuje jak ktoś ze sztucznego zbiornika o powierzchni 4 ha i bez połączenia z wodami naturalnymi. Robi łowisko specjalne, z karpiem, amurem i tołpygą, linem i karasiem...
Bo to mały zbiornik, a to taka wieka ryba...
[2013-10-15 18:41]