Witam. Wiem jak ma wygadać zestaw na przystawkę tylko za bardzo nie wiem jak ma być on ustawiony gdy chcemy już łowić. Mianowicie chodzi mi o to że jak już powiedzmy zarzucę zestaw i nurt ustawi już spławik pod katem to powinienem stać za spławikiem czy przed? i czy żyłka na odcinku spławik - wędka powinna być napięta czy luźna? bo gdy zarzucałem zestaw i żyłka była luźna to nurt rzucał tym spławikiem na boki albo trochę go zatapiał, później wynurzał i moim zdaniem ciężko by mi było rozpoznać branie ryby ale z drugiej strony jak żyłka będzie napięta to ryba może poczuć za duży opór ;/ tak naprawdę nie ma mi kto tego pokazać wiec proszę o rade
Ponieważ jest to moja ulubiona metoda na łowienie w rzece wbrew pozorom wcale nie statyczna z przystawką przemaszerowałem już chyba z tysiąc kilometrów wzdłuż różnych rzek w Polsce. Po pierwsze nie rozumiem pytania cyt. czy stać przed czy za spławikiem. Czasami zdarza się łapać blisko brzegu więc przeważnie siedzę. Reszta zależy od charakteru łowiska ( siła nurtu, jego charakter ,ukształtowanie dna ) , ewentualnych ryb na łowisku czyli czego możemy się spodziewać ( leszcza,płoci, brzany ,klenia etc.) , rodzaju przynęty a co za tym idzie wielkości haczyka , wspomnieć trzeba o długości przyponu i obciążenia oraz wyporności i kształtu spławika. Tak więc mimo że metoda statyczna to zmusza nas cały czas do improwizacji w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Podam przykład. Tam gdzie ryba może brać gwałtownie zmusza do natychmiastowego zacięcia staram się by żyłka była ( z wyczuciem ) napięta a spławik stał lub był trochę pochylony ( siła nurtu ) gdy mamy do czynienia ze spokojniejszą wodą i delikatniejszymi braniami może leżeć ( w moim przypadku piórko ) i może być trochę ( dosłownie parę centymetrów ) luzu by ryba od razu nie wyczuła wyporności spławika. Tak więc to klasyczny temat rzeka każdy może mieć swoje zdanie i swoje podejście do tematu. Staram się by nurt nie nie przytapiał spławika bo można przegapić branie. Na koniec wszystko jest kwestią wprawy, wyczucia łowiska i zachowania ryb. To jest jak z gotowaniem czy inną dziedziną nie wstydzmy się powiedzieć sztuki . Tego nie można wykuć to trzeba czuć czyli mieć przynajmniej ( w naszym przypadku )trochę talentu. Powodzenia życzę Julian (2014/04/30 18:15)
Kolego wichajster ! Julian ma rację ! Przystawka ma właśnie tę wyższość, że daje wiele możliwości dostosowania do miejscowych warunków. I właśnie najlepiej jest wyważać sobie zestaw według warunków jakie się zastało w danym miejscu. Ja zawsze daję spławik możliwie jak najlżejszy ! ( nie musi to być koniecznie nawet spławik, może być cokolwiek podczepione do żyłki) Jeśli masz problem z ustabilizowaniem spławika na wodzie, bo na przykład przytapia się pod naporem uciągu wody. - To nie jest problem ! - W przystawce spławik nie musi wcale siedzieć we wodzie. Możesz spokojnie tak ustawić wędzisko żeby spławik wisiał na żyłce tuż nad lustrem wody. Wtedy podczas brania spławik zacznie podrygiwać i wystarczy tylko lekko zaciąć ! W ten sposób brania są bardzo widoczne i nie można ich przeoczyć ! Zapewniam, że opór drgającego na wisząco spławika jest dużo mniejszy niż stojącego we wodzie. (2014/05/02 23:06)