Przynęty szczupakowe Rapala

/ 3 odpowiedzi
Klasyki Rapali, czyli wykonane z balsy woblery to jedne z najłowniejszych przynęt. O ich skuteczności świadczy niezliczona ilość złowionych ryb jak świat długi i szeroki.

Pamiętam, jak jakieś trzydzieści lat temu kupiłem pierwszego w swoim życiu woblera. Był to jedenastocentymetrowy Original w kolorze RH (red head) zwanym również flagowcem, albo narodowym ze względu na barwy :-) Nigdy wcześniej nie łowiłem na woblery i szczerze mówiąc nie wiedziałem jak szczupak może skusić się na kawałek drewna, ale przecież jeszcze kilka lat wcześniej nie wierzyłem że ryba może zaatakować kawałek wygiętej blachy :-D Niemniej jednak jak tylko wrzuciłem swoją pierwszą Rapalkę do wody uwierzyłem w jej skuteczność. Gdy tylko ruszyłem korbką kołowrotka rybka ożyła. Tego dnia złowiłem na nią pięknego szczupaka, miał ponad 2 kilo i jak na tamte czasy była to moja życiowa sztuka.

Do dziś mam sentyment do tego modelu i zawsze wśród innych przynęt mam jakiegoś Originalka, który pracuje dokładnie tak samo jak ten z przed 30 lat :-)

Jestem ciekaw, czy też macie takie sentymentalne wspomnienia z klasycznymi Rapalami :-)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

danielkas


Mam wciąż w pudełku przynętę, do której mojego sentymentu nic nie przebije - rapala floating magnum. Od kilku lat nic na niego nie złowiłem (bo praktycznie na niego już nie łowię), ale wcześniej robił prawdziwą rzeźnię - kiedyś rachowałem i wyszło mi, że złowiłem na niego ponad 200 szczupaków z tego około połowę na trolling. Idealna praca nawet przy najwolniejszym zwijaniu, minimalna ilość pustych brań - przynęta wręcz idealna. Ogromny sentyment mam też do słonowodnych modeli magnuma (tych z metalowym sterem) - klasyk trollingowy chociaż pracę tracił przy zbyt wolnym tempie lub gdy coś "złapał" na ster. No i "najtragiczniejsze" momenty - gdy przy wyrzucie zamknął się kabłąk lub żyłka o coś zaczepiła i 14 cm magnum bezpowrotnie niknął w toni - trauma przez następny miesiąc. Teraz z rapali używam deep tail dancerów na sumki w rynnach i czasem originala do lekkiego spinningu. Ale i tak na zawsze rapale będę dla mnie najlepszymi woblerami...

(2013/11/07 09:17)

Wodziniak


Kiedyś przeglądałem tabele rekordów prowadzone przez IGFA. Oprócz gatunku i wielkości rekordowych zdobyczy podawali też przynęty, na które zostały one złowione. Rapalowski Magnum był jednym z najczęściej powtarzających się woblerów w przypadku rekordowych okazów.
Mam takie małe Magnumiki z metalowym sterem w kolorze perły z pomarańczowymi prążkami. Już nie raz okazywały się jedyną skuteczną przynętą. Po urwaniu takiego kilera morale spadało na łeb na szyję, dlatego zawsze staram się mieć przynajmniej dwie sztuki w pudełku :-) (2013/11/19 01:30)