Zaloguj się do konta

Przygotowanie dzikiego łowiska do sezonu

utworzono: 2014/01/16 20:49
MienioFishHunter

Witam wszystkich kolegów.Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie kwestia pewnego dzikiego śródleśnego jeziorka, nie widniejącego na mapach topograficznych, o którym mało kto, nawet z okolicznych mieszkańców wie. Rozmawiałem z dwoma kolegami, którzy mieli przyjemność wędkować na tym jeziorku i obydwaj wspominają ładne, zdrowe karasie. Problem polega na tym, że jest to jeziorko bardzo zarośnięte, nie tylko roślinnością wodną, ale i dookoła pełno drzew i krzewów, a dojście do niego bez wysokich butów gumowych jest niemożliwe. Chciałbym, by koledzy podzielili się pomysłami na "zorganizowanie" sobie łowiska na przyszły sezon. Może przygotowania warto rozpocząć już teraz? Może już teraz zacząć przyzwyczajać rybę do pokarmu w jednym miejscu podawanym na zbiorniku (zanęty, dokarmiania). Śnią mi się po nocy te karasie, a wiem z doświadczenia, że na dzikich śródleśnych zbiornikach, obfitych w wymienną wodę i pokarm, karaś potrafi urosnąć do pokaźnych rozmiarów.    Jak podejść do tematu i jak zapewnić sobie złowienie mamy i taty wszystkich pływających tam rybek najlepiej już wiosną? [2014-01-16 20:49]

Trevor-Philips

Zobacz sobie to: http://www.tajniki-wedkarstwa.pl/page.php?58 może się przyda tym bardziej że można zrobić samemu!  [2014-01-16 22:59]

MienioFishHunter

Nie ukrywam, że zastanawiam się na różnymi rozwiązaniami, ale dlatego właśnie napisałem na forum, żeby poznać nowe. Rewelacyjny pomysł, wielkie dzięki Trevor.Czekam na więcej! :) [2014-01-17 09:31]

Bernard51

Skoro to "jeziorko", jak piszesz, nie jest zbyt duże a występuje tam karaś od dłuższego czasu
To rozmnażając się nawet 4-krotnie w roku jest go nadmiar i podejrzewam że już skarłowaciał
i nie spodziewaj się jakichś  "mamusiek" mimo wody wymiennej jak i dostatek pożywienia.
Jeżeli występuje tam drapieżnik, naturalny selekcjoner, to jest bardziej możliwe na połów większych sztuk.
[2014-01-17 13:43]

MienioFishHunter

   Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego co piszesz, znane jest mi zjawisko karłowacenia, jednak na tym (dla mnie) cała frajda polega, żeby nastawić się właśnie na mamuśkę i zrobić wszystko co w mojej mocy, by ją dorwać. Najwyżej okaże się, że jej tam nie ma, przynajmniej nie będę żałował że nie zrobiłem wszystkiego by ją dorwać.    Nawiasem mówiąc jestem przekonany o tym że jest tam drapieżnik - woda wpływa tam ze zbiornika w którym aż nadto jest szczupłego i okonia.    Masz rację że patrzeć należy na sprawę chłodnym okiem, szkoda że nie ma to żadnego odzwierciedlenia w praktyce, bo jak mówiłem: od dłuższego już czasu śnią mi się te mamuśki :) [2014-01-17 14:21]

MienioFishHunter

Przy okazji czytam dużo o zanętach i przynętach, jak to skuteczne są kukurydze i pęczak w miodzie itd. Zastanawiam się czy wiosną na dzikim zupełnie łowisku nie stosować bardziej naturalnych i surowych zanęt/przynęt, czy od razu z grubej rury miodem i zapaszkami waniliowymi? [2014-01-17 14:23]

berthold

tylko sęk w tym że karaś ma prawie same mamuśki a tatusiów nie ma prawie wcale taki ich urok
[2014-01-17 17:56]