Przerzucanie zestawu
utworzono: 2013/08/22 19:06
Witam,Mam mały pytanko, a więc co ile przerzucać zestaw gruntowy na stawie?
Pozdrawiam
[2013-08-22 19:06]
Jesli nie łowisz na kulki, to moim zdaniem po czasie calkowitego wypłukania zanęty z koszyczka/spręzyny, lub rozpadnięcia się przynęty
Przy stosowaniu zywych przynet ( robaki, rybki ) bez zanęcacza ten czas podyktowany jest życiem przynety.
Trupka możesz trzymac i kilkanaście godzin.
Łowiąc na kulki/ pellet - ten czas uzalezniony jest od czasu rozpadniecia przynęty.
Dodam jeszce, że na początku polowu z zanęcaczem warto lzej ubić zanetę, czy odrobinę ją niedowilżyć ( odrobine !!! ) , by zanęta szybciej się wypłukiwała i przerzucać nawet co 10 minut.
Po prostu zanęcasz w ten sposób lowisko.
[2013-08-22 19:28]
Nie ma takiego schematu.
Wiele czynników ma na to wpływ dlatego tylko Ty łowiąc wiesz wszystko (czego Ci życzę :)) i masz dane do podjęcia decyzji o przerzuceniu zestawu.
[2013-08-22 21:21]
Ja tam jak nic nie bierze to przerzucam co 20-30 minut
Przyznasz, ze trzymanie w wodzie zestawu, w ktorym zanęta już kompletnie nie pracuje ( a w rzece popłynela do Gdańska :D ) nie ma większego sensu :-)
Zgadzam się z kol. Ryukon , że czynników jest o niebo więcej niz te , które wymieniłem... ale sadzę, ze na początek kryterium wypłukania zanęty jest wystarczające.
A kiedy zanęta się wypłucze.. to trzeba sprawdzić :-).
Jesli ktość przewilży i przeklei zanętę robiąc "beton", będzie ona siedziała na sprężynie i 2-3 godziny i przyznasz, ze sens przerzucania zestawu wczesniej jest żaden. Bo niby w jakim celu przerzucać ???
A jesli łowisz na koszyk z lekko ubitą zanętą, to podcinając zestaw przy przerzucaniu możesz usunąc zanęte z koszyczka i po kilku minutach :-)
[2013-08-22 22:01]
Dla mnie są dwa istotne czynniki:
-czas do całkowitego wypłukania zanęty z koszyka (ja dobieram proporcję kleju lub gliny na 30-40 min),
-brak przynęty na haku (np. po słabym niewciętym braniu).
[2013-08-22 22:06]Dorzucę jeszce dwie uwagi:
Pierwsza - pierwsze co robimy po przyjściu nad wodę to zanęta. Jeszce przed ustawieniem stanowiska, rozłozeniem wędek , a nawet przed otwarciem piwa !! :D.
Zaneta nawilża się i rozprowadza wodę dość długo i jesli przygotujemy ja przed samym łowieniem, okaże się ze przy pierwszych zarzuceniach zanęta wypłukuje się o wiele dłuzej niż przy kolejnych
druga - Jesli łowimy z koszyczkiem, dobrze jest kilka razy rzucić zestawem z zanętą , ale nawet bez przyponu. Zanetę lekko ubijamy palcami, rzucamy.. dosłownie minuta i energiczne podcięcie.
Zanęta powinna wypaść z koszyczka a ny po ( powiedzmy 5-6 takich rzutach mamy sympatycznie zanęcone łowisko :-)
[2013-08-22 22:17]
W pytaniu wyraźnie jest że na stawie więc odpowiem ci jak ja to robie.
Poczatkowo staram sie aby zanęta nie była zbyt mocno namoczona gdyż zestaw przerzucam nawet co 5 - 10 min gdyż czesto i gesto w miejsce zarzucenia koszyczka zlatuje sie drobnica i ściaga mi przynete z haczyka :)
Ponoć powinno sie zarzucać bez przynęty gdyż naszym celem jest zanęcenie na danym obszaże, jednak mnie robak w tym nie przeszkadza. Po wykonaniu ok 4-5 takich rzutów zanęte domaczam lub zbijam mocniej w koszyczku tak aby juz zaczeła pracować dopiero na dnie zbiornika. Jesli mam pewność ze z zestawem jest wszystko w pożadku a wcześniej w tym miejscu miałem sygnalizowane branie to ja zestaw przerzucam nawet po 45-60 min. Zazwyczaj po takim czasie zmieniam przynęte nawet gdy poprzednio coś "skubało".Ja robię to w ten sposób i nie mogę nażekać.
Pamiętaj tylko aby nie nawrzucać 3kg zanęty w spręzynie czy koszyczku zarzucajac ponownie co 2 min ponieważ przenęcone = zakwaszone miejsce nie jest atrakcyjne dla ryb i wiem to z wlasnych obserwacji ,a podejscie GRUBO ZANECISZ = GRUBO WEŻMIE to M I T !!!
[2013-08-23 00:38]
CześćA ile czasu łowisz ryby, że ferujesz takie teorie:" a podejscie GRUBO ZANECISZ = GRUBO WEŻMIE to M I T !!! "
JK [2013-08-23 07:32]
a podejscie GRUBO ZANECISZ = GRUBO WEŻMIE to M I T !!!
obalamy mity hehe :)
np taki duży amur.. wciągnie w siebie tyle kuku ile fabryka dała..
kolego dobrze nie podnęcisz to i ryby nie utrzymasz w zanęconym miejscu :)
[2013-08-23 07:46]
Temat przerzucania zestawu sprowadził się do tego że wszystko zależy od zanęty.
Ja nie używam zanęt więc chyba wcale nie muszę przerzucać. :)
[2013-08-23 08:01]
CześćNie Krzysztof - nie sprowadził się do zanęty. A w sumie to masz rację - połączono przerzucanie z donęcaniem i zanęcaniem.Chodzi mi o to, że jakby za łatwo niektórzy dają porady nie zdając sobie sprawy jak są nie trafione np weźmy jak Mateusz amura na ten przykład - ten żarłok zje chyba każdą ilość kukurydzy a jak wpływa stadko to wiaderko 15 litrów to pikuś. Nie można uogólniać i podawać swoich przemyśleń jako te jedyne właściwie jeszcze do tego krzycząc. Na karpia ja nie zanęcisz grubo też nie połowisz i wcale nie chodzi o to żeby było jakoś bardzo dużo. Leszcz w wielu wypadkach to samo - musi być grubo. Co prawda sam łowiłem też leszcze na haczyk 16 i dwie pinki ale też haczyk 4 i dwa grochy były za mało bo płoć się czepiała.
Ja kulki na wodach PZW trzymam w wodzie minimum 12 godzin a bywało, że branie było po 26 godzinach od położenia zestawu. Na komercji różnie - jak nie mam brań szukam smaków i rzucam nawet co dwie godziny.
JK
[2013-08-23 08:20]
Jeśli chodzi o nęcenie to mam bardzo mieszane uczucia.
Pozdrawiam wszystkich których widziałem jak spali w lipcu i sierpniu wiadra zanęty do rzeki pomimo że ryba nie żerowała absolutnie z powodów warunków. Końcem sierpnia w wyniku przyduchy ryby zaczęły zdychać.
Ciekawe w jakich ilościach "zeszły" i kto bardziej przyczynił się do strat w rybostanie ja zabierając kilka ryb czy "wspaniali wędkarze c&r" (oraz inni krzykacze) którzy chemią i środkami spożywczymi brudzili resztki wody a przez to wykańczali i tak ledwo trzymające się życia ryby.
[2013-08-23 08:34]
"Jeśli chodzi o nęcenie to mam bardzo mieszane uczucia.
Pozdrawiam wszystkich których widziałem jak spali w lipcu i sierpniu wiadra zanęty do rzeki pomimo że ryba nie żerowała absolutnie z powodów warunków. Końcem sierpnia w wyniku przyduchy ryby zaczęły zdychać. Ciekawe w jakich ilościach "zeszły" i kto bardziej przyczynił się do strat w rybostanie ja zabierając kilka ryb czy "wspaniali wędkarze c&r" (oraz inni krzykacze) którzy chemią i środkami spożywczymi brudzili resztki wody a przez to wykańczali i tak ledwo trzymające się życia ryby."
No Ty na pewno przyczyniłeś się do uszczuplenia rybostanu a oni - tego nie da się akurat jednoznacznie określić. U mnie była przyducha na wodzie stojącej na której praktycznie nikt latem nie wędkuje a tym samym nie sypią zanęty.
Z jednym się zgodzę - upały, późna jesień i wczesna wiosna mają jeden wspólny mianownik : nie powinno się nęcić bez opamiętania. JK [2013-08-23 10:26]
Przenęcić koszyczkiem jest dośc trudno, bo wczesniej reka wysiadzie od ciagłego zwijania i zarzucania zestawu niż wrzucimy do wody więcej niż 1-1,5 kg zanety.
Przerażają mnie natomiast wedkarze pompujacy po przyjciu nad wodę pontoniki made ich China i wywozacy owymi pontonikami dosłownie wiadra zanęty.. i to np. makaronu wymieszanego z kukurydza i płatkami ( porcja wystarczająca na tucz kilku swiniaków ) .Wrzuci taki dosłownie 12 l tego i jeszce przed wieczorem wypływa donecić :-(.
[2013-08-23 17:36]