Wywlekli mnie na Białą Przemszę za pstrągiem i trochę się zawiodłem.Miałem dwa kije ze sobą,spinning i muchówkę.Dwie godziny wędkowałem powyżej młyna w Okradzinowie woblerami i ani puknięcia i poszedłem na dół na odcinek no-kil i miałem tylko jedno branie zacięte na nimfę BRĄZKĘ.Pobił mi pstrążek 38 cm. W opowiadaniach spotkanych wędkarzy czułem niezadowolenie gdyż mimo zakazu zabierania ryb jest ich mało ale może wpływ na to ma też bardzo skaczące ciśnienie.Nie byłem tam dwa lata i myślę że dla zdrowia było jednak warto zrobić kilka kilometrów. Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.