Ogólne zestawienie potrzeb materiału zarybieniowego w 2009 roku w Okręgu Lublin
Nie pisze tam, że tym zarybiono tylko co potrzebują do zarybienia, a że to znajduję się w zakładce ZARYBIENIA wód LUBLIN bo tego temat dotyczył. Choć wiadomym jest, że mogę się mylić, a jak zarybili tym to chwała im za to i chylę czoła.
Czy można zakończyć ten temat. hehehe
A ja z ubolewaniem patrzę co jeszcze nasi obywatele wymyślą żeby ominąć prawo . I jak w tym kraju ma być dobrze . Jak w wodzie mają pływać ryby . Ale pretensje że nie ma ryb mają wszyscy . Szkoda że strażnik nie wezwał policji . Ciekawe jak by się tłumaczył wtedy prawnik ?
Prawo może i jest dziurawe ale to nie powód żeby te luki wykorzystywać . A pan prawnik się popisał . I co on chciał w ten sposób udowodnić ? . Że można się strażnikowi postawić . Tylko po co . Atmosfera łowienia zrobiła się gęsta , strażnik został wk...ony . A mogło być całkiem miło .
Kartę wędkarską miał obowiązek mu pokazać. Społeczny Sytrażnik jest funkcjonariuszem państwowym i ma pełne prawo sprawdzić każdemu wędkarzowi KARTĘ WĘDKARSKĄ, i rejestr połowów. Jest FUNKCJONARIUSZEM PAŃSTWOWYM i jest powołanym i zobligowanym do kontroli tych dokumentów na wodach PZW.
Ale odpowiedz mi na pytanie
Jeśli masz kartę , opłacone składki , łowisz ryby zgodnie z RAPR , itp , itd czyli wszystko jest w porządku to po co się stawiać strażnikowi ? Z nudów ? Bo ryby nie biorą ? Pan prawnik pomimo tego że niby "inteligentny" człowiek pokazał właściwie swoją głupotę .
Ale odpowiedz mi na pytanie
Jeśli masz kartę , opłacone składki , łowisz ryby zgodnie z RAPR , itp , itd czyli wszystko jest w porządku to po co się stawiać strażnikowi ? Z nudów ? Bo ryby nie biorą ? Pan prawnik pomimo tego że niby "inteligentny" człowiek pokazał właściwie swoją głupotę .