Problem z zacięciem.

/ 4 odpowiedzi
Witam spininguje kolo 1 roku w tym czasie zlapalem 1 okonia i sandacza , wczoraj kupiłem 1 spining 5-20gr 270m konger spin . Dzis bylem na łowisku po 2 rzytach czuje takie mocne pykniecie zacinam ryba jest zaraz sie spina i tak 2 razy, nawet okonia juz widzialem pozniej czuje trykotakie szczytowki zacinam nagle odcina mi zyłke mialem jeszcze z 3 pykniecia przytrzymanie przynety ale pusto. Macie jakies rady łowilem na kopyta relax, manston 5-7cm
pieprzuFF


widocznie jakieś małe rybki, okonie. brały. Próbuj dalej, wolniej prowadź przynętę. Albo załóż małego twisterka. Czasem tylko tak skubią. Jakiej masy masz główki? (2013/07/25 20:48)

hellmon1


Witam ja właściwie mam często podobnie. Ja jeszcze tak na prawdę ryby na spining nigdy nie zaciąłem, a złowiłem ich bardzo dużo. Zacinały się one właściwie same, gdyż atakowały przynętę bardzo agresywnie. Myślę że ryba nie zacięła się głęboko i dlatego tak jest. Kiedyś byłem nad jeziorkiem to ryby bardzo delikatnie brały i nie chciały się zaciąć. Wtedy docinałem je. Jeśli czujesz że coś jest na żyłce to spróbuj szarpnąć dodatkowo wędką, w ramach mocniejszego zacięcia. Może to pomoże. Duża ryba zatnie się sama, a mała i średnia przy zacinaniu nie zerwie zestawu. Z drugiej strony często też bywa, że jak zahaczysz lekko o roślinę to czujesz to samo co czuje się gdy atakuje ryba, ale to bardziej się czuje, jak się łowi na obrotówkę :) (2013/07/25 20:51)

marcinkurzepa


Może ryby atakowały ogonek? Nie raz miałem tak gdy łowiłem na bocznego troka. Branie było, przytrzymanie ryby, a za chwile wyjmuję twisterka bez ogonka. I tak nie robią tylko okonie. Słabo żerujące szczupaki czy sandacze też lubią podskubywać przynęty.  (2013/07/25 21:02)

Artur z Ketrzyna


Co można Ci poradzić. Łowisz ma kopyta z jednym hakiem, standard.
Masz dość delikatny kij, praktycznie pod okonia. Dlatego możesz mieć kłopoty z zacięciem szczupaka, a napewno sandacza.
Pierwsza zasada to zacinasz gdy wyraźnie czujesz rybę na drugim końcu. Musisz też wyregulować hamulec bezpieczeństwa, tak by przy większym szarpnięciu lekko oddawał żyłkę. Wtedy nie będziesz rozrywał rybom pyszczka, jak też lepiej będą opanowywanie ich odjazdy itd.
Prowadząc/holując agresywną rybę nie unoś szczytówki w górę (bo to powoduję że ryba może wyskoczyć i wytrzepać sobie przynętę z pyszczka. A mniej ją skierowaną w bok.
Po trzecie, spady ryb to normalka. Dziś spadło mi 4 sztuki, wyholowałem 5 szt.
Holując rybę nie wolno robić tego na siłę, ale też inie wolno z nią się bawić jak by zaraz miała zerwać się żyłka, bo zamiast na szczupaka zmontowałeś zestaw na uklejkę.
Umiarkowanie, i opanowanie, oraz zdecydowanie, to podstawa. (2013/07/25 23:03)