pozyskiwania nowego narybku dla wędkarstwa

/ 18 odpowiedzi
Koledzy wędkarze, chciałbym poruszyć na naszym forum sprawę istotną a mianowicie, sprawę > pozyskiwania< nowego narybku dla wędkarstwa. Od pewnego czasu młodzież, ta najmłodsza, nie chce wstępować w nasze szeregi. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego dzieci wolą spędzać czas przy komputerze a nie łonie przyrody. Czy to nie jest wina rodziców? Na pewno lepsza sytuacja jest na wsi i w małych miejscowościach położonych nad wodą. Na pewno sprawa wygląda inaczej gdy w rodzinie ktoś wędkuje- ojciec, dziadek,wujek itd. Z drugiej strony niema co się dziwić, gdy dziecko już na komunię dostaje czterokołowca. Organizując nieodpłatne zawody przy różnych okazjach, przekonałem się, że ciężko jest obecnie, zwerbować że się tak wyrażę nowych młodych członków. Proszę o radę , w jaki sposób odbywa to się w innych okręgach i kołach. Serdeczne pozdrowienia dla wędkarskiej braci...
u?ytkownik15969


Wypowiem się jako młody członek PZW jak sytuacja wygląda w moim kole (chyba sądzę ze moja opinia jest dość obiektywna ponieważ kto lepiej zna sytuację obecnej młodzieży jak nie ona sama)
A więc w moim kole nie ma prawie żadnych akcji mających na celu „zwerbowanie” nowych członków. Niestety jedyną taką akcją jest Wędkarski Dzień Dziecka. Ale... jest to impreza dla młodzieży a jakby jej nie było bo nie jest wystarczająco dobrze nagłośniona. Komu by się chciało czytać jakieś czarno-białe ogłoszenia koła ;(
Poza tą nieciekawą imprezą nie ma dosłownie NIC !!!
Jeśli nikt w rodzinie nie wędkuje bądź żaden ze znajomych to skąd ma się młodzież o wędkarstwie dowiedzieć kiedy jest ono zazwyczaj przez nią widziane w złym świetle tzn. zazwyczaj widuje się dziadka popijającego ekskluzywny trunek o nazwie” Jabol „z kolegami przy okazji wędkującego. Taki widok odstrasza!!!

Jest jeszcze jeden problem współczesnej młodzieży a mianowicie LENISTWO!!!!
Po co taki Franek czy jak go tam zwał ma wychodzić na ryby jeśli może się zająć ciekawszymi rzeczami jak np. odwiedzenie fotka.pl i podniecanie się jak to na niego panienki lecą (panienki o inteligencji konia) a on o wadze słonia!!!
Lenistwo obecnej młodzieży jest straszliwą chorobą.
Poza tym ze nikt nie ma chęci się ruszyć jest jeszcze kwestia nauki .Wspomniany Franek raz pojedzie nad wodę -nic nie złowi i uzna wędkarstwo za nudne i głupie. Bo po cóż on się będzie uczył – przecież jest geniuszem a jak jemu się cos nie udało to oznacza ze to jest niewykonalne!!!
Podsumowując nie tylko władze związku są winne takiej sytuacji ale także sama młodzież nie robi nic aby związkowi pomóc. (2009/06/03 18:02)

u?ytkownik7474


Ja myślę że wędkarstwo to nie przedsiębiorstwo w którym brakuje młodej krwi. Wędkarstwo to nie tylko skarbonka bez dna i jeżeli żaden z rodziców nie jest zarażony tym sportem to nie ma co się spodziewać że dziecko będzie przejawiało chęci i pociąg w tym kierunku. Nawet jeżeli już tak się stanie, że kolega czy ktoś z dalszej rodziny zaszczepi w młodym człowieku ziarnko myśliwego to będą potrzebne pieniądze, ale przede wszystkim czas takiemu smykowi, któremu rodzice nie poświęcą ani tego ani tego. Dziś od lat najmłodszych ludzie są uczeni jak zarabiać pieniądze a nie moczyć kija nad wodą bez, jak to się im wydaje, pożytku. Tak jak jeszcze na wsi zdarzy się, że dzieciak z braku zajęcia uwiąże kawałek żyłki u końca patyka i na wygiętą szpilkę nałoży robala aby poskromić małego karaska, tak w mieście nie ma na to szans. Zapracowani rodzice kupią małemu turbo robota co to gada i zabija inne ludziki i uciekają robić karierę a dziecko wychowuje się samo. To nie buduje i nie może budować relacji między dzieckiem a przyrodą. Takie dzieci nie wiedzą co to przyroda a jeśli czegoś się nie zna to się i nie szanuje. Jeżeli człowiek dorosły się dorobi czy zapewni jako taki byt może szukać zabicia czasu w wędkarstwie stąd w Polsce tak duża liczba wędkarzy początkujących po czterdziestce. Wracając do dzieci. Zamiast takiego smyka zabrać raz czy drugi na wieś, nad wodę , w góry, nad jezioro aby poznał inne wartości niż pieniądz to się go w przedszkolu zaczyna uczyć 3 obcych języków. To nie może zwiększać ilości chętnych i zapalonych młodych wędkarzy. Masa dzieci nawet nie wie czy by to ich interesowało bo nigdy nie miały okazji spróbować. (2009/06/03 18:41)

u?ytkownik8030


No i sprawa słynnego już - " ma prawo udostępnić jedną ze swych wędek współmałżonkowi, w granicach jego łowiska i przysługującego limitu" ble ble ble. Jak chcesz kogoś zarazić wędkarstwem, jeśli nie możesz mu dać kija pomacać? Mam tu na myśli tych młodych ludzi, którzy juz ukończyli jakieś liceum itp. (2009/06/03 19:08)

u?ytkownik15969


Ghostmir jest wyjście z sytuacji ;)
Jedziesz ze swoim młodym kolegą do Kanady i tam bierzecie ...
Oczywiscie zartuje!!!
Rzeczywiscie nasze przepisy obejmują tylko związek małzeński a jak ktoś chce się uczyć wędkować to przywileje obowiązują go tylko do wieku 14 lat ;( (2009/06/03 21:00)

ahaj1


Ponownie się włączam do dyskusji. Zorganizowałem w kole, zbiórkę sprzętu dla dzieci z rodzin niezbyt zamożnych. Klubowi koledzy przytaszczyli do koła sporo sprzętu,(każdy z nas ma coś czego już nie używa) oczywiście na chodzie-wędki, kołowrotki, podpórki, drobne akcesoria, praktycznie wszystko co trzeba aby wędkować. Zaprosiliśmy poprzez naszych młodych wędkarzy, młodzież ze szkoły podstawowej,zrobiliśmy pogadankę i rozdaliśmy dzieciom sprzęt. Chcemy w ten sposób propagować wędkarstwo. Sprzęt owszem wzięli i więcej się nie pokazali... (2009/06/04 08:09)

u?ytkownik8030


No bo z pewnoscią większość rodziców zapytała, ile będzie ich kosztować uczestnictwo ich pociech w PZW, a to nie jest łatwy temat. Co ma począć człowiek o marnym dochodzie, kiedy jego dziecko ma te 16 lat i juz nie może powędkować z tatką? Pazerność PZW - to legenda. Moje dzieci się uczą, maja po 18 - 19 lat. Mam im opłacić dwie karty? Mam potrójnie płacić składkę? Nawet żona nie moze powędkować, bo są ćwoki co się od razu przyczepią, że musi mieć kartę. Ja tam nie wiem, ale wydaje mi się, że to nie jest polityka mająca na celu upowszechnianie wędkarstwa. Kaplica - moim zdaniem dnoooooooooooo. (2009/06/05 15:00)

u?ytkownik15969


Przypomniały mi się pewne słowa ,cytuje: "...spadlismy na dno i długo będziemy po nim jak ochotka pełzać" (2009/06/05 21:16)

withanight88


Jak panstwo nas w ch...ja robi to i my odplacajmy sie państwu tym samym!! (2009/06/05 21:27)

u?ytkownik4668


Kolego Witha.......88 "Jak panstwo nas w ch...ja robi to i my odplacajmy sie państwu tym samym!!" Chyba Kolega przesadził. Czy takimi złotymi myślami, z przed budki z piwem, chce kolega wychowywać młodzież wędkarską? Wstyd. (2009/06/05 22:20)

u?ytkownik15969


Racja trade47.Jesli "państwo" nas w ch...a robi to powinnismy być mądrzejsi od "państwa" i wybrać inne (tzn inne rządy) bo to przeciez od nas zalezy ,to my twozymy to "państwo"...I raczej nie państwo bo większy wpływ na nas wędkarzy i na nasze prawa ma PZW. (2009/06/05 22:32)

rysiek38


Kol Trader ale coś jest jednak na rzeczy-jestem po rozwodzie i mam nową rodzine ale legalnie nie mogę z nią połowić.może jeszcze mam mieć ze sobą akt ślubu i filmik z nocy poślubnej że związek został skonsumowany ??? (2009/06/05 22:33)

u?ytkownik4668


Kolego Ryśku zapewniam Cię że nie tylko Ty ;-)
Skrytykowałem wulgarne sformułowanie, będące bezsensownym uogólnieniem.
Na dodatek to kuriozalne sformułowanie ma miejsce w wątku na temat wychowania dzieci i młodzieży.
Niestety my Polacy jesteśmy z tego znani, że tzw. "władza" robi nas w ......
a my robimy władzę w to samo a przy okazji robimy w ..... siebie na wzajem.
Dlatego w koło tyle chamstwa i złodziejstwa. Samochód mogę zostawić tylko na parkingu strzeżonym, nie moge odejśc od stanowiska nad wodą bo mnie zaraz ktos zrobi w ....... kradnąc sprzęt. Nie mogę mieć stawu ani domku na działce na wsi bo będzie ona kilka razy w roku okradziona. Ryb nie ma w naszych wodach bo wędkarze, rybacy, kłusownicy zrobili w ..... PZW i innych włascicieli wód.
Róbmy sie dalej w .........
Na koniec Państwo Polskie to coś wiecej niż aktualna władza i powszechny brak przestrzegania podstawowych norm społecznych.
Państwo Polskie to coś o co moi dziadkowie walczyli na różnych frontach Europy.
Ojciec mojego ojca służył w I Półku Kawalerii pod bezposrednim zwierzchnictwem Józefa Piłsudskiego, człowieka któremu Państwo Polskie szczególnie leżało na srecu.
Bez pozdrowienia


(2009/06/06 11:13)

spines21


popieram tradera w 100 procentach
państwo to jesteśmy my.
władza nas tylko reprezentuje,jest taka jaką wybraliśmy.
jeśli ktoś nie chodzi na wybory to pozwala by inni az niego wybrali.
a co ma państwo do wędkarstwa,żeby takie teksty pisać? (2009/06/06 16:16)

saw


Kolego ahaj1, myślę, że rozdanie sprzętu dzieciakom po pogadance to pomysł nietrafiony. Co niby mieliby z tym sprzętem zrobić? nie wiem czy dobrze rozumiałem ale pogadanka nie miała miejsca nad wodą? w czasie wędkowania? Uważam, że najskuteczniejsze byłby zabrać dzieciaki na ryby po prostu, pokazać im jak o świcie w ciepły letni poranek wygląda woda, jak przyroda budzi się do życia, jak to działa na człowieka, wprowadzić w tajniki wędkowania, może w ten sposób? Ja np. wędkarstwem zaraziłem się 20 lat temu pomimo, że u mnie w rodzinie wędkarzy nie ma, ojciec kolegi z dzieciństwa był zapalonym wędkarzem i pewnego razu zapytał mojego ojca czy mogę z nimi jechać na ryby.. i tak już zostało. Prawda jest też taka, że wtedy nie było komputerów w domach, internetu, telewizji kablowej i przede wszystkim mam wrażenie, że ludzie mieli więcej czasu na to żeby obcować z naturą. W tej chwili tak jak pisał mateuszwos, zapracowani rodzice i pogoń za tzw. karierą. To nie nastraja i nie służy propagowaniu tego rodzaju spędzania czasu, bo na wędkowanie trzeba mieć czas. Tak czy inaczej, jeśli faktycznie zależy Ci na zainteresowaniu młodych tym tematem zabieraj ich na ryby, może to będzie właśnie to.. w moim przypadku zadziałało:) Pozdrawiam i sukcesów życze. (2009/06/06 18:47)

ahaj1


Kolego saw, ta pogadanka miała miejsce w naszym klubie w miejscu do którego niektórzy przychodzą żeby obejrzeć filmy wędkarskie i zasięgnąć porady u doświadczonych kolegów wędkarzy. Chcę dodać że owi młodzi ludzie, już samodzielnie wędkują -. czytaj >kłusują<, nie mają bowiem kart wędkarskich. Sama pogadanka miała na celu wyjaśnienie sytuacji materialnych tych dzieci, oraz nakłonienie ich do wyrobienia kart wędkarskich. Masz kolego dużo racji w tym co piszesz, aby zabierać ich na ryby i tam dopiero uczyć wędkarskiego ABC. Jest tylko małe ale- to są dzieci z różnych środowisk i nie każdy wędkarz weźmie na siebie odpowiedzialność za nie. W każdym razie bardzo dziękuje za dyskusję i pozdrawiam. (2009/06/07 15:20)

jurek


W moim macierzystym Kole Miejskim Nr1 w Płocku podczas zawodów wędkarskich zawsze pozyskujemy sponsorów na nagrody rzeczowe , gdyż Zarząd Główny wydał uchwałę zabraniającą z funduszy Koła kupować nagrody rzeczowe , tylko puchary .........a na co takiemu początkującemu wędkarzowi puchar ..........On wolał by jakiś sprzęt wędkarski ..............I jeszcze na 2 tygodnie przed zawodami Nasz Wice-Prezes dzwoni do każdego młodego wędkarza indywidualnie , aby przypomnieć mu o zawodach , ewentualnie zachęcić ...............Jurek . (2009/06/09 16:54)

ahaj1


Jeżeli to już mówimy o pieniądzach, to co zarząd główny ma do tego-jakie są to nagrody, honorowe czy rzeczowe. Zarząd koła rozlicza się przed komisją rewizyjną na co wydaje pieniądze.Część społeczeństwa jest tak biedna że niejeden wędkarz sprzedałby puchar, aby kupić szpulkę żyłki. W naszym kole sami decydujemy, co i w jakiej ilości kupić na nagrody. Jak zarząd główny będzie dalej ingerował w taki sposób, to za jakiś czas nie będzie P.Z.W a ludzie stworzą nową organizację wędkarską... Koledzy, to my im dajemy pieniądze a nie odwrotnie... (2009/06/09 18:58)

dzik1


Koledzy bez wulgaryzmów.1 bo to nic nied da .!!! wsystko w naszych rękach .Bez nas oni czyli zarząd nic może zrobi !!! Nie można się dać panowie zastraszyć !!! (2009/06/10 15:30)