Zaloguj się do konta

Problem z zacięciem sandacza

utworzono: 2017/07/16 09:36
rydel41

Witam wszystkich serdecznie mam nadzieje że ktoś mi pomoże Właśnie wróciłem z nad wody w nocy pięć pięknych sandaczowych odiazdów na martwą rybke  i lipa nic nie zacięte  Pierwsze dwa czekałem aż stanie i ruszy drugi raz, tak podobno jest najpewniej , niestety w zbiorniku jest sporo chwastów i sandacz najwyraźniej czuł opór bo wypluwał płotke Następne trzy ciąłem odrazu i też nic Co robie źle ? Źle uzbrojony żywiec ? Może zamiast żyłki plecionka ? Jest mi ktoś w stanie podesłać jakąś fotke ze sprawdzonym uzbrojeniem trupka ? [2017-07-16 09:36]

Jędrula

Ludzie kombinują z tymi zacięciami, czekają aż się ryba zatrzyma, potem ruszy i takie tam sposoby. Też tak kiedyś robiłem, potem małe sandaczyki z wyprutymi bebechami musiałem rzucać do wody :(. Kolego, jakiej używasz przynęty, jakiej wielkości i jak ją zbroisz? Jaką wędką łowisz i na jakim dystansie? [2017-07-16 19:27]

rydel41

Używam głównie małych płotek od 8 do 12 cm robie przypon z plecionki około 0.5 metra z małą kotwiczką , rybe przebijam od głowy igłą i przeciągam przypon przez całą rykę aż do ogona Łowie zwykłą karpiówka i niedaleko najwyżej 15 -25 m od brzegu A tak swoą drogą miło że ktoś się zainteresował i mam nadzieje że mi pomoże  [2017-07-17 17:55]

Jędrula

Wiec wszystko wygląda dobrze, ale w pierwszej kolejności zastosowałbym zamiast kotwiczki większy hak, ewentualnie większą kotwicę. Ja na sandacza, gdy jeszcze go namiętnie łowiłem z gruntu na martwa rybkę, stosowałem zawsze haki 1.0. Po braniu czekałem około 5 sekund i zacinałem. Jak pisałem wcześniej, kombinowanie z odjazdami nie miało sensu, bo małe ryby traciły życie łykając głęboko przynętę z hakiem. Przy rybach wymiarowych i większych, ten czas był idealny. Pamiętaj o dość mocnym zacięciu i ostrym haczyku, pysk sandacza jest bardzo twardy i należy mocno sobie wziąć do serca te szczegóły. Bardzo również polecam, stosowanie zestawu ze spławikiem, to bardzo dobry sposób na sandacza. Szczególnie w nocy, gdy sandacza można spotkać na różnych głębokościach, pod powierzchnią również, dlatego spławikówka daje większe pole manewru i jest z automatu skuteczniejsza. [2017-07-17 19:10]

fishark

Przypon wydłuż do ok 1m, plecionkę zastąp żyłką 0,25  do tego pojedynczy firmowy hak najlepiej Gamakatsu rozmiar 4 taki jak pod linkiem - http://allegro.pl/haczyki-gruntowe-gamakatsu-ls-5213n-nr-3-0-nikiel-i6700968535.html + rurka antysplątaniowa z ciężarkiem na krętliku, spróbuj jeszcze na małą ukleję lub na ogonek, i tnij od razu po przygięciu. [2017-07-17 19:19]

ogtw

Jeżeli sandacz wyciąga żyłkę w kierunku na wprost, to masz szansę zaciąć, nawet jak wyciągnie kilkanaście metrów, ale jeżeli wyciąga żyłkę w bok, albo w stronę brzegu, to nie masz szansy zaciąć, bo siła zacięcia będzie za mała. Dlatego trzeba zacinać, zanim ryba wyciągnie kilka metrów żyłki. Przypon nie musi być aż taki długi, wystarczy 30 cm.
  [2017-07-17 19:44]

rydel41

Do tej pory łowiłem na otwartym kabłoąku żeby ryba nie miała żadnego oporu ale efekty marne nic nie zacięte więc waszym zdaniem lepiej łowic na piłeczke jak normalnym koszykiem ? [2017-07-17 19:56]

ogtw

Do tej pory łowiłem na otwartym kabłoąku żeby ryba nie miała żadnego oporu ale efekty marne nic nie zacięte więc waszym zdaniem lepiej łowic na piłeczke jak normalnym koszykiem ?
Na otwartym kbłąku, tylko nie dopuszczać do wyciągnęcia więcej niż 2 metry żyłki, przy kiju 4 metry. Jeżeli masz krótszy kij, to jeszcze wcześniej zacinaj.
  [2017-07-17 20:06]

rydel41

No rozumiem szybko ciąć a wytłumaczysz mi teraz fachowo dlaczego tak się dzieje ? Szczupaka w  ten sam sposób zacinam bez problemu nawet jak odjedzie 20 czy 30 metrów a sandacza nie mogę jest jakieś logiczne wytłumaczenie A może lepsza plecionka nie jest rozciągliwa więc teoretycznie powinno być łatwiej  [2017-07-17 21:05]

ogtw

Żeby skutecznie zaciąć, żyłka, podniesieniu kija do około 45 stopni, musi byś w linii prostej, pomiędzy haczykiem a szczytówką. [2017-07-18 15:08]

ogtw

Żeby skutecznie zaciąć, żyłka, po podniesieniu kija do około 45 stopni, musi byś w linii prostej, pomiędzy haczykiem a szczytówką   [2017-07-18 16:47]

notaki

Jeżeli sandacz wyciąga żyłkę w kierunku na wprost, to masz szansę zaciąć, nawet jak wyciągnie kilkanaście metrów, ale jeżeli wyciąga żyłkę w bok, albo w stronę brzegu, to nie masz szansy zaciąć, bo siła zacięcia będzie za mała.
I tu się kłądnia zbedna delikatność.
Jesli używa się ciężarka 30 czy 50 g masz absolutna rację.
Ale przy uzyciu ciężarka 100 g szanse na to, że pociągnięcie zylki wcześniej wbije hak/kotwiczkę niż przesunie ciężarek zdecydowanie wzrastają.

Żeby skutecznie łowic sandacze, trzeba znać sposób pobierania przez nie pokarmu.
Sandacz zwykle lapie lup wpół i odskakuje ( typowe zachowanie kazdego drapieznika polujacego w stadzie ) by mu nikt nie odebrał łupu. Znajduje spokojne miejsce, zatrzymuje się , obraca rybkę głowa do przelyku i łyka. Po połknięciu - odplywa.
Duzy sandacz odskakuje niedaleko, zwykle metr do pieciu, zreszta zazwyczaj spokojnie . Szkut potrafi płynąc z przynęta i kilkanascie metrów zanim się zatrzyma i często az zylka dymi tak goni..
Wiec.. albo rzeczywiście tniemy w tempo ( wtedy warto zastanowic się nad metodą zbrojenia trupka biorac po uwagę pozycję przynety w pysku sandacza )  badź tniemy w trakcie postoju tak, by przyneta z hakiem znakazły sie już w odpowiedniej pozycji, a jeszce nie w żolądku :-) [2017-07-18 16:54]

rydel41

No i właśnie z tym jest problem bo to dość płytki zbiornik w zatoczce gdzie łowie może metr i jest sporo roślinności podwodnej i właśnie podczas pierwszego odejścia musi czuć opór o te chaszcze bo puszcza a przy cięciu na raz nie mogę zaciąć A co myślicie o zbrojeniu trupka kotwicą a zamiast żyłki plecionkę? Plecionka się nie rozciąga więc może zacinanie będzie pewniejsze ? Jakich ciężarków używacie ?  [2017-07-18 19:53]

rydel41

A może ma ktoś jakąś tajemną metodę połowu tej cwanej ryby Chętnie poznam i wypróbuje każdy sposób  [2017-07-18 19:56]

darkonis

Ja daje przypony od 0,6-1m cieżarek na rurce antysplontaniowej ..Zarzucam zatapiam żyłke, zwijam luz otwieram kabłąk a żyłkę daje pod gumkę ..Przed sygnalizatorem elektrycznym wieszam sygnalizator mechaniczny (jakąś lekką bojkę)..Ryba przy braniu nie czuje oporu a potem jak rusza wyrywa żyłkę z pod gumki i zaczyna piszczec sygnalizator .. Czekam chwilę i tne na 2-3 razy ..Najlepsza przyneta jest płoć i najlepiej żywa..Daję też zwykłe haczyki węgorzowe bardzo ostre i mocne  najlepiej mi sie sprawdziły gamakatsu rozmiar 4-6 ..Haczyk idzie pod pletwę górna ryby , łatwiej go wyrwac przy zacieciu i pewniej zaciać..Tak łowie zarówno sandacze jak i wegorze czy okonie z gruntu...Pozdrawiam.. [2017-07-18 23:11]

notaki

Łowię sandacze na Roznowie od bardzo wielu lat (  z wywozu ) i przynajmniej ja robie tak:
Przyneta - ukleja ok 8-9 cm  . Kotwiczka z obcietymi dwoma grotami ( zostaje jeden grot i dwa łuki kolankowe - metoda dozwolona w moim okręgu ) umieszczona  ciut przed płetwą grzbietową, ukleja przeszyta pod skórą do pletwy ogonowej,
Wędzisko krótkie, maksimum 3 m
Przypon - zyłka rzad 0,22 około metra, ciężarek ok 100 g przelotowy oczywiscie.
wędzisko poziomo, za szczytowa przelotką zyłka wyciagnięta i owinieta o nieduzy kamyk, przed szczytowa przelotka kawaleczek styropianu na żyłce sluzacy za wskaźnik brania.
Uzywalem otwatrego kabląka i byl problem.. zyłka potrafiła spadać ze szpuli, platać się w trawie etc. Próbowalem puścić calkowicie hamulec, ale jednak opór był za duzy i bylo sporo porzuconych brań.
Problem rozwiązał multiplikator . Puszczony na luz daje opór, który nie przeszkadza rybie.
Tnę zazwyczaj chwile po pierwszym odjeździe i zatrzymaniu się ( tu trzeba wyvzuc czas )  by ryba zaciela się za pysk.
Jesli odjazd jest szybki i długi tne natychniast bo to szkut  i świadomie  prowokuje rybę do porzucenia przynety.
Tak ja sobie lowię ;-)

P.S uzycie multiplikatora umozliwiło stosowanie sygnalizatora, wczesniej bylo to nieskuteczne. [2017-07-20 18:49]

ArsAmandi

Wiem ale nie powiem hehe. Tylko mam jedną taką dygresję. Otóż nieprawdą jest to, że sandacz zdycha po wyholowaniu go i ma wyprute bebechy. Nie wolno tylko grzebać mu w pysku i na hama starać się wyrwać hak. Obcinamy żyłkę tuż przy pysku u maleństwo wypuszczamy w nienagannej kondycji do wody. Sandacz a raczej jego soki rozprawią się z hakiem w niespełna dwa tygodnie. Ileż to razy nad wodą widziałem jak "stare ubeki pier...e) mówili -k...a puścił juche no nic trzeba go zabrać.  [2017-07-26 16:36]

Jędrula

Wiem ale nie powiem hehe. Tylko mam jedną taką dygresję. Otóż nieprawdą jest to, że sandacz zdycha po wyholowaniu go i ma wyprute bebechy. Nie wolno tylko grzebać mu w pysku i na hama starać się wyrwać hak. Obcinamy żyłkę tuż przy pysku u maleństwo wypuszczamy w nienagannej kondycji do wody. Sandacz a raczej jego soki rozprawią się z hakiem w niespełna dwa tygodnie. Ileż to razy nad wodą widziałem jak "stare ubeki pier...e) mówili -k...a puścił juche no nic trzeba go zabrać. 
  To jeszcze Kolego wytłumacz dwie rzeczy :) Po pierwsze, jak soki żołądkowe ryby mają rozpuścić hak, skoro jest wbity w żołądek i ryba ma poważne obrażenia wewnętrzne? Po drugie, co gdy hak jest w pysku, ale jest wbity we wnętrzności, które wyciągnął przy holu? Kolego, kilka lat już łowię, na sandaczach zęby zjadłem! Kilka ryb bezmyślnie w ten sposób uśmierciłem, nigdy nie grzebałem w pysku i na chama nie rwałem haków. Ryby albo odpływały i w niedługim czasie znajdywałem je martwe przy brzegu, albo już wcale nie odpływały i umierały w kilka chwil. Nie kupuję Twojego tłumaczenia, sandacz to nie węgorz, to delikatna ryba i trudno mu przeżyć po takiej akcji. Dlatego warto zacinać po kilku sekundach, aby maluchom nie dać szansy na połkniecie przynęty razem z hakiem. [2017-07-26 17:51]

notaki

Jedrula - podpisuje sie pod tym co napisaleś i to oboma rekami !

Jesli ja łowie z odległości ponad 100 m n a na głebokosci 15-18 m , to biedny sandacz musiał by miec stalowy zoładek, by ciagnięty na takim dystansie nie został ten zoładek totalnie poszarpany przez hak.
Jelita to nie kostny pysk i hol , i  hak-  o ile w nich utkwil - powoduje  rany na 99 % uniemożliwiajace przezycie .
No przecież cigne się wtedy rybe za jelita !!


  [2017-07-26 18:04]

szuwar7

Bardzo dobra uwaga!Ja tak łowie na rzece Wisłoce. 
  [2017-09-24 15:40]

ogtw

Zacinać od razu, jeżeli zaczepi się za pysk, to ma szansę jeszcze urosnąć, jeżeli się nie zaczepi, to na 100% urośnie. 
  [2017-09-24 16:04]