polskie ryby słodkowodne - Czy jesteśmy za wypuszz
utworzono: 2009/10/07 08:31
Perwer ja mam głęboko w (-) co robisz z rybami. Dyskutowałem w sposób cywilizowany i nie atakowałem nikogo w nieprzyzwoity sposób. Odwoływanie sie do czyjegoś sumienia jest widac bezsensowne, przynajmniej w twoim przypadku. Co sie tak rzucasz człowiecze??! Wszyscy tu mają w tyle co robisz z rybami , a dyskutowanie z tobą w sposób spokojny i rzeczowy jest jak widać niemożliwe. Jeśli przyjąłeś taka taktykę, ze chcesz ze mnie zrobic swego wroga to mi to powiedz bez ceregieli, bo takie paplanie nie ma sensu. Tak samo jak zawodnik na zawodach nie pojmiesz nigdy o co chodzi z tymi siatkami. A pstrąg i lipień mnie nie interesują kolego, bo u mnie te ryby nie wystepują. Staram sie podchodzic delikatnie i z rozsądkiem do każdej ryby jaka łowię, i to nas różni. Natomiast moje wczesniejsze wypowiedziodczytujesz jak zwykle od dupy strony. Więcej dyskutowania raczej nie powinno być, bo masz nbieco zaburzone widzenie. Rób dalej z rybami co uważasz za słuszne, byle w ramach prawa, a będzie dobrze. Chioć mogło by być lepiej. [2010-12-12 11:20]
Pal licho to co było napisane wyżej i daj juz spokój.Kolego ty masz wszystko głeboko,ale ja mam jeszcze głębiej.Pozdrawiam [2010-12-12 13:44]
A ja na koniec spointuję - Wy macie to głęboko , a ja osobiście nie chcę tego nawet mieć w d....ie :) . Pozdrówka dla wszystkich :) .
[2010-12-12 13:55]
A ja jestem za wolnym wyborem , ALE w granicach rozsądku i zgodnie z RAPR. Mam ochotę na rybkę z patelni albo w occie, to zabieram, nie chce mi sie skrobać, smażyć, nie mam ochoty na rybie mięso, to NIE zabieram. Nie tam żadne c&r, noo kill, tylko rozsądek, sumienie. Będąc zdeklarowanym C&R-owcem, pojadę ze znajomym, który o tym wie , na ryby, nabiorę ochoty na smażoną rybę, albo ja albo moje dzieci i co? I wypuszczę ryby, żeby plamy przed znajomym nie dać, BO JESTEM "NOO KILL", bo tak mu się tym durnoctwem szczyciłem .... ? Po co. Wolny kraj , wolny wybór. Ale też to nie znaczy, że skrytykuję tego, co ZAWSZE wypuszcza. Też jego wybór. To jest nieraz tak, jak z tymi pacjentami w szpitalach na "płucnym". Nikt tam nie pali (wiadomo), ale w kiblu to mało taki szlugi nie zeżre, taki jest "niepalący" :) Ale lekarzowi zaświadcza, że nie pali. Tak więc kto chce, to bierze ryby żeby sobie dobrą kolację zrobić, a kto nie chce, nie bierze, żeby sobie dobrą kolację zrobic :)))))) Nie wiem po co to tyle roztrząsać. Jeden chodzi do lasu po jagody i grzyby, a inny TYLKO na spacery. Finito. [2010-12-12 19:53]
A ja jestem za wolnym wyborem , ALE w granicach rozsądku i zgodnie z RAPR. Mam ochotę na rybkę z patelni albo w occie, to zabieram, nie chce mi sie skrobać, smażyć, nie mam ochoty na rybie mięso, to NIE zabieram. Nie tam żadne c&r, noo kill, tylko rozsądek, sumienie. Będąc zdeklarowanym C&R-owcem, pojadę ze znajomym, który o tym wie , na ryby, nabiorę ochoty na smażoną rybę, albo ja albo moje dzieci i co? I wypuszczę ryby, żeby plamy przed znajomym nie dać, BO JESTEM "NOO KILL", bo tak mu się tym durnoctwem szczyciłem .... ? Po co. Wolny kraj , wolny wybór. Ale też to nie znaczy, że skrytykuję tego, co ZAWSZE wypuszcza. Też jego wybór. To jest nieraz tak, jak z tymi pacjentami w szpitalach na "płucnym". Nikt tam nie pali (wiadomo), ale w kiblu to mało taki szlugi nie zeżre, taki jest "niepalący" :) Ale lekarzowi zaświadcza, że nie pali. Tak więc kto chce, to bierze ryby żeby sobie dobrą kolację zrobić, a kto nie chce, nie bierze, żeby sobie dobrą kolację zrobic :)))))) Nie wiem po co to tyle roztrząsać. Jeden chodzi do lasu po jagody i grzyby, a inny TYLKO na spacery. Finito.
Święta prawda nic dodać nic ująć.
[2010-12-12 20:47]
A ja jestem za wolnym wyborem , ALE w granicach rozsądku i zgodnie z RAPR. Mam ochotę na rybkę z patelni albo w occie, to zabieram, nie chce mi sie skrobać, smażyć, nie mam ochoty na rybie mięso, to NIE zabieram. Nie tam żadne c&r, noo kill, tylko rozsądek, sumienie. Będąc zdeklarowanym C&R-owcem, pojadę ze znajomym, który o tym wie , na ryby, nabiorę ochoty na smażoną rybę, albo ja albo moje dzieci i co? I wypuszczę ryby, żeby plamy przed znajomym nie dać, BO JESTEM "NOO KILL", bo tak mu się tym durnoctwem szczyciłem .... ? Po co. Wolny kraj , wolny wybór. Ale też to nie znaczy, że skrytykuję tego, co ZAWSZE wypuszcza. Też jego wybór. To jest nieraz tak, jak z tymi pacjentami w szpitalach na "płucnym". Nikt tam nie pali (wiadomo), ale w kiblu to mało taki szlugi nie zeżre, taki jest "niepalący" :) Ale lekarzowi zaświadcza, że nie pali. Tak więc kto chce, to bierze ryby żeby sobie dobrą kolację zrobić, a kto nie chce, nie bierze, żeby sobie dobrą kolację zrobic :)))))) Nie wiem po co to tyle roztrząsać. Jeden chodzi do lasu po jagody i grzyby, a inny TYLKO na spacery. Finito.
Ot i cała prawda . Mądrego to i miło posłuchać (poczytać) :) .
[2010-12-12 20:55]
Sadze ze odpowiedzi na zadane pytanie (jaka skladka) nie otrzymam. Kazdy rozpisal sie o rozsadku, o C&R i NK a moje pytanie nie bylo wcale zwiazane z wypuszczaniem ryb.
Chcialem tylko abysmy jakos wspolnie policzyli na ile rznie nas PZW (ewentualnie na ile jest niedoszacowana skladka). Kazdy mowi ze zabiera z rozsadkiem (pojecie bardzo plynne - dla jednego to 1 kg ryb na tydzien dla innego dziennie) ale nikt nie chce zadac sobie trudu i sprobowac oszacowac ile tak naprawde powinnismy zaplacic za nasze wedkowanie.
Placimy za duzio czy za malo (oczywiscie oplaty nalezaloby szacowac uwzgledniajac obecne przepisy RAPR i status PZW - pamietajcie ze wstepujac do PZW dobrowolnie zgodzilismy sie na oplacanie np. sportu wedkarskiego).?
Moze jednak ktos sproboje pomoc mi to policzyc.
Pewne elementy sa proste - tak jak pisalem dzierzawa.
Oplata na administracje (to tez mozna oszacowac) i wynajem lokali. (tu mozna dyskutowac nad kwotami).
Zarybianie (takie jak wynika z operatu - czy komus sie podoba czy nie PZW MUSI wywiazac sie z operatu i wsypac za tyle ile zadeklarowalo w czasie przetargu, oczywiscie mozemy mowic o przekretach i lipnych fakturach, ale cos trzeba przyjac za podstawe).
Wydaje mi sie ze te 3 skladniki w miare latwo policzyc, (zwlaszcza jesli ktos siedzi w zarzadzie okregu). I ktos musi pokryc te koszty. I wg mnie powinni zrobic to wedkarze. No bo kto inny ?
Dzielac to przez ilosc czlonkow okregu bedziemy mieli przyblizona wysokosc skladki.
Moze cos jeszcze pominalem ?.
A moze ktos uwaza ze ktorys z tych skladnikow mozna by pominac ?.
[2010-12-13 09:57]
A to głupie dociekanie coś zmieni? Temat składek to temat STUDNIA BEZ DNA, więc odpisuję tu TYLKO na temat załozony przez @chris'a061 :
"polskie ryby słodkowodne - Czy jesteśmy za wypuszz..."
[2010-12-13 10:49]Po prostu jestem ciekaw zdania innych. 90% wedkarzy narzeka, ze musi placic wg wiekszosc jakies wielkie skladki a nic w zamian nie maja. Tu na tym forum wiekszosc ludzi jak dochodzi do tematu sklade to pisze "place niemale skladki" czy cos w tym rodzaju. Chcialbym poza narzekaniem uslyszec od nich propozycje ILE wg nich powinna wynosic skladka i na czym opieraja kwote.
Po prostu nie lubie biadolenia i uzalania sie na los. Lubie konkrety.
[2010-12-13 10:57]
Pawelz ty masz jakiś problem. Ja nie chcę określać tu typu twojego problemu, ale wszystko wskazuje że jest to problem poważny. Mogę ci odpowiedzieć tylko tyle, że powinieneś tu podać jaki jest twój roczny zarobek netto, na łapę, a potem bedziemy dyskutować o kosztach i wysokości składek. Jeśli chcesz i w jakims stopniu pozwoli ci to wrócic do normalności, to możemy nawet podać do ZG PZW propozycję, by wysokość składek ustalać na podstawie zaświadczenia o dochodach i by kwota składki wynosiła np. połowę kwoty dochodu rodziny wędkarza. Wtedy ty i tobie podobni mysliciele dopiero poczują sie dowartościowani. Co ty k* chłopie chcesz udowodnic i komu? Poruszasz ciągle jeden temat. Non stop udowadniasz ze zbyt mało płacimy! NO TO WEŹ I KURNA AKTEM DAROWIZNY CO ROKU PRZELEWAJ NA KONTO PZW PÓŁ SWEGO DOCHODU! To twoim pomysłem było obciążanie wędkarzy opłatami według ilości zabieranych ryb. Tacy jak ty proponują zwolnienie zawodników z opłat za uprawianie hobby! Ale jesteśmy równi i gówno to kogo obchodzi czy tobie, czy zawodnikom się podoba prawo czy nie. Jesteś wędkarzem, bulisz jak wszyscy wedkarze. Możemy dochodzic zasadności podziału PZW n okręgi, możemy się wykłócać o jedność Związku , ale prawa mamy kuźwa wszyscy jednakowe. Możemy zabierać ryby według określonych zasad i tylko twoją zakichaną sprawą jest czy z tego prawa skorzystasz czy nie. I jeśli nie chcesz zabierać ryb, to robisz to według własnego sumienia. Powtarzam, WEŹ I OPODATKUJ SIE NA RZECZ PZW, NIKT CI TEGO NIE ZABRONI, ALE OD NASZYCH KIESZENI SIĘ DELIKATNIE ODP*. Tego twojego bulgotu juz normalnie strawic nie sposób. Połam kije. [2010-12-13 11:27]
Czy ja gdzies napisalem ze mamy placic rozne skladki ?.
Co ma dochod od wysokosci skladki ?.
Czytasz to co chcesz przeczytac, a nie to co jest napisane. Nigdzie nie napisalem, ze mam mniej placic.
Acha, pokaz jedno zdanie w ktorym napisalem ze mamy placic wiecej. Napisalem, ze ciekaw jestem czy placimy za duzo czy za malo.
Problemu nie mam zadnego, bo zaplace tyle ile policza mi w zwiazku. I niezaleznie od tego czy bede zabieral ryby czy nie. Nie padlo nawet jedno slowo, ze zawodnicy maja placic mnie. Napisalem jedynie ze musimy placic na statutowa dzialalnosc sportowa PZW. jesli dla Ciebie to rownoznaczne ze zwolnieniem zawodnikow z oplat to juz nie moj problem.
Placmy wszyscy po rowno. Niezaleznie od tego czy ktos zabiera ryby czy nie. Takie mamy przepisy i ja tego nie zmienie. Chce tylko wiedziec czemu mam placic 200 zl a nie np. 50 zl.
I to wszystko. Jesli doszukujesz sie jakichs podtekstow w tym prostym zdaniu, to nie moja wina. Prosciej tego napisac nie moglem.
[2010-12-13 12:07]
Niech ci ktoś rzetelnie i uczciwie rozłoży na czynniki pierwsze cenę za paliwo i udowodni, że tak jest, a litr Pb95 płacę 4,70, za bilet autobusowy jest 3 zł, za bilet do kina 25 zł, za porade lekarską 80 zł, za loda ssak leśny bierze cirka 60 zł, za naprawę złotego pierścionka z kamieniem 50-250 zł i nie bedę wnikał i rozkładał na czynniki pierwsze kazdej z tych kwot, bo po pierwsze i tak gówno się dowiem, po drugie nikt nie ujawni rzeczywistych "rozkładów" takich kwot, po trzecie i tak w to nie uwierzę, po czwarte kwota aktualna za kartę wędkarską jest dla mnie jak najbardziej do przyjęcia. Ryby są, wody są juz bardziej czyste (Odra), wędkarzy przybywa, kontroli również, więc śpie spokojnie ja i moja pasja wędkarska. Kijem Wisły nie zawrócisz. [2010-12-13 12:26]
Mastiff to drogo u was te ssaki leśne biorą:P pamietaj najlepsza algida z zezem bo zrobi gałe i fury przypilnuje:)
[2010-12-13 13:03]
Mastiff to drogo u was te ssaki leśne biorą:P pamietaj najlepsza algida z zezem bo zrobi gałe i fury przypilnuje:)
@dyjes, nie wnikam w aktualny cennik ssaków, bo i tak nawet kijem bym tego nie trącił.
[2010-12-13 13:07]
Pawelz ty troch chyba zmieniasz front. Jak pamiętam twoje zapędy na tym forum publikoewane, to ty byłes jednym z najbardziej zagorzałych propagatorów wizji różnorodności opłat za wędkowanie. Teraz sie jakoś dziwnie rakiem wycofujesz. Kto jak nie ty forsował na tutejszym forum pomysły rodem z ksuięzyca żeby tacy wedkarze jak ty , którzy nie zabierają ryb, bądź zabieraja sporadycznie płacili mniej? Nagle ci się odwidziało i chcesz tu uchodzić za filozofa sprawiedliwego? Jak mnie przypili to wśród materiałów które zbieramy przeciwko trollom znajdę fragmenty twoich wczesniejszych wypowiedzi. Szkoda mi tylko czasu na ich szukanie bo materiałów jest cała masa. Wypierasz się teraz! Jeśli cię stać zapłacić np. 1000 zeta, to k* płać!
Jeśli zaś masz taki łeb, ze potrafisz obliczyć wysokość sprawiedliwej składki to oblicz i zapodaj nam wynik a nie pruj wora w nieskończoność. Chyba już tego dość. Płacimy około 200 zeta i tylko trzeba nasze władze dobrze opierdolić, bo się im we łbach porypało i te pieniądze rozpierniczają na lewo i prawo. Tym się kurna zajmij. Powalcz z ZG PZW i uświadom ich że są archaizmem tej epoki. Tam jest pole do popisu. Powiedziałeś że zapłacisz tyle ile ci każą - czytasz sam siebie? A jak leśne dziady każą nam zapłacić np. 500, albo 800, albo 1000 zet, to będziesz tak samo pierdzielił? Ty sam nie wiesz czego chcesz. Teraz ci się dziwnie zmienia optyka. Bo widzisz że są ludzie których wpiena twoja wizja wędkarstwa w Polsce.
[2010-12-13 13:37]Kol. Mastiff, jestes jedyna osoba ktora probowala odpowiedziec (uzasadnic swoj punkt widzenia) na moje pytanie.
Koncze temat. Rzeczywiscie do niczego nie doprowadzi.
Mam swoj punkt widzenia w ktorym sadze ze PZW rznie nas w wala a z drugiej strony uwazam ze za zadawalajace lowienie powinnismy zaplacic wiecej. Take rozdwojenie jazni :).
Mam za to do Ciebie, jako straznika SSR, pytanie. Nie traktuj tego jako zlowsliwosc a ciekawosc.
SSR nie podlega pod PZW. Z tym sie zgodzimy. Czy SSR dostaje zwrot jakichs kosztow (np za paliwo, czy jakies inne rzeczy) i na jakiej zasadzie. No bo skoro to nie formacja PZW ta jak wyplacaja (na co ) pieniadze np. za paliwo. ?.
Nie atakuje nikogo, po prostu bardzo mnie to ciekawi. Chodzi mi o ta czesc skladke jaka placimy na ochrone.Czy na to wlasnie idzie ta kasa ?
[2010-12-13 13:38]
Do kol. Smolarz. Nie wycofuje. Dalej jestem takiego zdania. Ale w tym watku nie o to mi chodzilo.
Poki co przepisow nie zmienie i drazyc tej opcji nie mam ochoty.
Moje pytanie bylo osadzone w obecnych realiach. Placimy wszyscy po rowno i chodzilo mi o to po ile przy zalozeniu ze wszscy bez wzgledu czy NK czy Kill powinnismy placic.
Tylko tyle. Dlatego w jednym z postow napisalem ze pytanie to nie mialo nic wspolnego z C&R.
Nie chcialem dyskutowac o sosobach poprawy kondycji naszych wod. To bylo walkowane juz miliony razy. I nie przyniesie zadnego efektu.
Chodzilo mi tylko i wylacznie o to, ile wg przecietnego wedkarza powinna wynosic skladka. I czemu tak uwaza. Dwa proste pytania bez wdawania sie w dyskusje o C&R i tym podobnych rzeczach. bez przekonywania sie na wzajem czy jedni powinni placic wiecej czy mniej.
Na dzis mamy takie przepisy a nie inne i w oparciu o nie ustalana jest skladka. Za wysoka czy za niska ?. To bylo pytanie. Jesli ktos zinterpretowal to inaczej, trudno, nic nie poradze.
[2010-12-13 13:44]
PZW nie opłaca PSR. Jest to słuzba opłacana jak każda inna służba wchodząca w skład budżetówki. PZW utrzymuje tylko SSR. Czy mam rację kolego Mastiff?
Myślę ze bardziej RZGW jest zainteresowany PSR-em niż PZW.
[2010-12-13 13:46]Oczywiście, że PZW ze straży utrzymuje TYLKO (duże słowo) SSR. Odpowiem Ci @pawelz. Tak, PZW POWINNO (u nas!) zwracać za "delegację" (patrol prywatnym autem) 0,84 zł za kilometr, jako koszt paliwa. Powinno i raczej zwraca, choć bez entuzjazmu i usmiechu na twarzach. Chociaz u nas ostatnio z wiadomych powodów , to było z tym zwracaniem kasy dość krucho. [2010-12-13 14:04]
Cytuję Warmińsko Mazurskie:
"§ 3. Organizacja i zasady działania.
1. Straż jest państwową jednostką budżetową będącą dysponentem III stopnia środków budżetowych, podległą bezpośrednio Wojewodzie"
Prezentacja Państwowej Straży Rybackiej "Od lat niezmiennie, w zakresie gospodarki rybackiej istnieje problem kłusownictwa i nielegalnych połowów ryb. W celu usprawnienia zwalczania tego procederu, w 1985r. na podstawie ustawy o rybactwie śródlądowym powołano Państwową Straż Rybacką (PSR). Państwowa Straż Rybacka jest uzbrojoną i wyposażoną w środki przymusu bezpośredniego, wyodrębnioną i podległą bezpośrednio wojewodzie jednostką organizacyjną, której zadaniem jest kontrola przestrzegania ustawy o rybactwie śródlądowym z dnia 18 kwietnia 1985r.oraz przepisów wykonawczych, wydanych na jej podstawie (t.j Dz. U. z 2009 r., Nr 189, poz. 1471)." [2010-12-13 14:08]
dalej:
"
Strażnik Państwowej Straży Rybackiej ma prawo wobec osób uniemożliwiających wykonywanie przez niego czynności określonych w ustawie, stosować środki przymusu bezpośredniego w postaci: siły fizycznej, psa służbowego, kajdanek, chemicznych środków obezwładniających w postaci ręcznego miotacza gazu, broni gazowej. Gdyby zastosowanie środków przymusu bezpośredniego okazało się niewystarczające lub ich użycie ze względu na okoliczności danego zdarzenia nie jest możliwe, strażnik Państwowej Straży Rybackiej ma prawo użycia broni palnej. W Polsce jest szesnaście Komend Wojewódzkich Państwowych Straży Rybackich zatrudniających ok. 380 osób. Państwowe Straże Rybackie dysponują specjalistycznym sprzętem wykorzystywanym do działań kontrolnych. Są to między innymi samochody i motocykle terenowe umożliwiające dotarcie do bardzo trudnych terenów, a także łodzie patrolowe, bez których skuteczne realizowanie zadań ustawowych byłoby niemożliwe. Praca Państwowych Straży Rybackich polega przede wszystkim na patrolowaniu linii brzegowych wód powierzchniowych poprzez patrole piesze i zmotoryzowane oraz patrole powierzchni rzek, jezior, zalewów i innych akwenów z wykorzystaniem łodzi motorowych. Priorytetowym zadaniem straży jest zwalczanie kłusownictwa rybackiego, które ma bardzo negatywny wpływ na gospodarkę rybacką i środowisko naturalne. W Polsce mamy łącznie ok.620 tys. hektarów gruntów pod wodami. Zgodnie z Kodeksem Pracy strażnik może wykonywać powierzone mu zadania przez 8 godzin dziennie, tymczasem kłusownicy działają przez całą dobę . Optymalny stan zatrudnienia strażników powinien wynosić 1200-1500 osób. Problemem jest więc zbyt mała liczba zatrudnionych strażników i nie zawsze wystarczające środki finansowe przeznaczone na ich działanie w budżetach wojewódzkich. Nie należy się łudzić, że zadania wykonywane obecnie przez Państwową Straż Rybacka mogą być równie dobrze realizowane przez inne służby. Aby skutecznie wykonywać zadania potrzebna jest oprócz sprzętu także specjalistyczna wiedza. Dla przykładu, większość policjantów także tych z komisariatów rzecznych nie zna gatunków ryb i szczegółowych przepisów związanych z ich ochroną. Strażnicy PSR posiadają taką wiedzę, którą zdobywali latami ucząc się od bardziej doświadczonych kolegów. Jest to także wiedza związana z topografią terenu, specyfiką poszczególnych miejsc. Skuteczny strażnik zna zarówno zwyczaje kłusowników jak i zwyczaje ryb, które chroni. Obecnie, przy znacznym rozwoju motoryzacji, łączności komórkowej, rozwoju turystyki problem kłusownictwa ciągle narasta. O potrzebie podjęcia skuteczniejszej ochrony wód głośno mówi jedynie grono wędkarzy i rybaków śródlądowych. O skuteczności strażników PSR świadczą wyniki , które osiągnęli w ostatnich latach zwalczając wykroczenia i przestępstwa przeciwko środowisku naturalnemu. Zestawienie danych w niżej przedstawionej tabeli pokazuje skalę zjawiska jakim jest kłusownictwo rybackie w Polsce. [2010-12-13 14:09]