Zaloguj się do konta

Polski Związek Łowiecki będzie rozwiązany?

utworzono: 2016/09/16 14:43
Haryyy5

Naprawdę chcecie aby za każde łowienie płacić po conajmniej 20 zł. za dobę ? Albo wierzycie w to, że jak już Nowak zostanie praktycznie monopolistą to Wam za marne 2 stówki taką usługę sprzeda ?

Po pierwsze przejdź się po okolicy i poobserwuj sklepy. Czy wszystkie są z pod szyldu jednej marki ? Ano nie. W wolnym rynku nie tak łatwo zrobić monopol pomimo że napewno jest to marzenie każdego przedsiębiorcy. Skoro przez 27 lat kapitalizmu żadna firma nie zawłaszczyła w całości brańzy spożywczej ani tak naprawdę żadnej innej to mało prawdopodobne że zrobi to Pan Nowak z jeziorami. Po drugie, Pan Nowak sprzeda mi zezwolenie za tyle ile tylko będzie chciał a ja zadecyduję czy mu tylę zapłacę, czy jednak zdecyduję się dać zarobić Panu Wiśniewskiemu. Po trzecie - tak, chcę płacić co najmniej 20zł za dobę. Może nie chcę ale i tak byłaby to na pewno lepsza inwestycja niz płacić 200zł za rok za opustoszałe wody. Zawsze można mieć to co oferuje PZW za darmo. Namiocik i nad wodę bez wędek. Nie wiem jak jest u Ciebie ale jak ja sobie pojadę na zasiadkę na wodę PZW to to czy wezmę wędki czy nie, jest akurat bez znaczenia. i tak wynik będzie taki sam. Także dla mnie 20 zł za dobę nad wodą z rybami to będzie i tak super promocja w porównaniu do noferty PZW. [2016-09-20 17:46]

Piotr 53

Witam i właśnie dla tego ten sezon jest dla mnie pożegnaniem z PZW, nadal będę łowił ale juz tylko na komercji, w tym sezonie kilka razy byłem na zbiorniku Łąka 005 , za każdym razem odchodziłem z kwitkiem , nie było gdzie wedek wrzucić , wszedzie gdzie jest możliwy dostęp do wody , były rozstawione namioty i przyczepy kempingowe, jak się dowiedziałem siedzą tam od marca do późnej jesieni, zbiornik 320h dla wybranych (kolesi), ok ale jak chcą się bawić w prywatę to niech się bawią , ale za swoje nie za nasze, póki i wy nie powiecie DOŚĆ i nie wrzucicie legitymacji w kosz to nic się nie zmieni, pozdrawiam normalnych wędkarzy. [2016-09-20 22:23]

MrCrasny

Też uważam że nie ma co porównywać PZW z PZŁ. PZŁ przestało spełniać swoją społecznie użytkową funkcję jaką było m.in. pilnowanie pogłowia zwierzyny na danym terenie w porozumieniu z lokalnym nadleśnictwem. Kiedyś były częstsze odstrzały kontrolne jak wzrastało pogłowie danego gatunku. Później przyszły durne pomysły na rozsypywanie szczepionek na wściekliznę po lasach - efektem było to że w okolicy (piszę tu o mojej okolicy czyli na południe od Warszawy) zniknęły na jakiś czas bażanty i zające a za to rozpleniły się lisy (widać to było po rozjechanych sztukach). Teraz dziki pakują się całymi stadami na działki i na osiedla a nadleśnictwo i myśliwi rozkładają ręce. Bo taki myśliwy woli sobie walnąć do sarenki czy jelonka a dzika omija z daleka- może liczy na to że wyręczą go kierowcy. To tyle o PZŁ. Z PZW nie ma tego problemu. Problemem jest coraz mniejsza ilość ryb w polskich wodach- ale tego problemu raczej nie rozwiąże likwidacja organizacji PZW. [2016-09-21 10:02]

ryukon1975

Prawie ciekawe tylko nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz że myśliwy woli strzelić do sarny? Z tego nic, nie ma trofeum w postaci rogów, nie ma mięsa. Strzelić żeby strzelić to można i w drzewo. Jedno jest faktem gospodarzą tak że zwierzyny przybywa pomimo że polowania w lesie wieczorami słyszę często a jak patrzę na mijające mnie wieczorem samochody i wystajace z bagażników racice to mi łyso że znów wracam z niczym. Patrząc na ilość zwierzyny nie śmiem twierdzić że jeżdżą na zmianę z jednym wypchanym dzikiem czego pzw jest już bardzo bliskie. :) [2016-09-21 11:45]

kedzio

Powiedział, co wiedział... Wędkowanie w USA mu sie marzy.........




Chłopie! Lecisz do Stanów, jedziesz do hotelu, czy tam do znajomych, idziesz do pierwszego z rzędu sklepu łowieckiego lub wędkarskiego i kupujesz licencję na połów wędką. Kiedy ja byłem na Florydzie, to za roczną licecję zapłaciłem 45 dolarów, plus pozwolenie na homara w wysokości 5 dolców na rok!
Jak zamówisz licencje jeszcze z Polski, to otrzymujesz mailowo lub sms-em numer licencji i od razu po przyjeździe mozesz łowić. Kontrolujacym pokazujesz ten numer! Po dwóch tygodniach otrzymujesz licencję na papierze np. pocztą.
Na wody śródlądowe jest tak samo, nawet stawka jest podobna. I nie ma tam PZW i nie ma tam wielu komercji, choć podobno bywają! Jednak stan rybostanu nie jest regulowany przez idiotów, tylko zajmują sie tym wyspecjalizowane ośrodki PAŃSTWOWE!
Teraz sobie przelicz, ile wynosi roczna opłata na Florydzie w przeliczeniu na złotówki?! Podpowiem :Razem z homarem niecałe dwie stówy!
I kurna można?! Jasne, że można! Podczas kiedy u nas nawet za 1000 zeta nie da sie nic zrobić, bo ten kraj jest nafaszerowany imbecylami, którzy widzą tylko koniec własnego nosa!





Więc mi o USA nie nawijaj, bo guzik wiesz.
  [2016-09-22 06:39]

SlawekNikt

Dobrze kedzio pisze.
A ja ze swej strony dodam jeszcze post z innego wątku kolegi piotr0206 co podkreślam i za co mam nadzieję nie obrazi się zbytnio.

Doskonała interpretacja tego co chciałem przekazać pisząc o tym, iż wolę płacić pzw, które reform wymaga, a nie prywacie. Cytuję:


"Rz. Wisła od Włocławka do Torunia jest w rękach prywatnych .Chcąc powędkować muszę płacić 15 zł.za dzień.Kasa wpływa do kieszeni dzierżawcy.Ponadto ze sprzedaży ryb z odłowów ma kasę. Nie obowiązuję go przepisy ochronne jak nas wędkarzy. Ponadto na swoim terenie ma zawsze świeżą napływową rybę za którą płacimy MY wędkarze.Naprawdę dziki kraj."

Kraj nie jest dziki, ale na pewno jest dzika i często zbyt dowolnie interpretowalna część przepisów, które to pozwalają na takie jaja.
Wiecie o czym piszę.

  [2016-09-22 17:54]

JKarp

Odpowiem swoim postem :
" @ piotr 0206 - nieprawdą jest co piszesz o wymiarach i okresach ochronnych ryb poławianych przez rybaków. Ustawa o rybactwie jasno to określa. To tylko kwestia woli żeby rybaków kontrolowała PSR lub SSR."
Poza tym wędkarze mogą złożyć skragę do RZGW o nieprawidłowo prowadzonej gospodarce rybackiej. 

JK

EDIT
Kedzio dopisz jeszcze jakie drakońskie kary są w USA jak ktoś zlamie prawo wędkarskie.
Polecam program " Na straży przyrody " o strażnikach w USA chyba na National Geografic Chanel lub Animal Planet. Popatrzcie sobie jakie mandaty wypisują strażnicy - mi utkwiła w głowie sytuacja jak strażnik zobaczył gościa stawiającego pułapki na kraby 1 ( jeden ) dzień po skończeniu okresu kiedy można było je poławiać. Ten człowiek się gapnął, że jest już okres ochronny i wszystkie kraby wypuścił. Spłynął, i odbył rozmowę ze strażnikiem. Przyznał się że zapomniał i powiedział, że wypuścił. Tylko dlatego, że się przyznał a strażnik widział jak wypuszcza kraby dostał mandat jak pamiętam 350 dolarów.
Nierzadko strażnicy wypisują mandaty po 500, 1000 lub więcej dolarów. 
Straznik zauważył jak z samochodu stojącego nad wodą ktoś wyrzucił puszkę po piwie. Właściel samochodu 500 dolarów mandat, a panowie dostali worki i rękawiczki od strażnika i zadanie - posprzątać okolicę. I sprzątali aż strażnik uznał, że jest czysto.

JK [2016-09-22 18:39]

ryukon1975

A tymczasem w Polsce.
Za łowienie bez zezwolenia i karty oraz posiadanie niewymiarowej ryby będącej w okresie ochronnym 250 zł. Mniej jak ja zapłaciłem za roczne zezwolwnie czyli w sumie do pierwszej kontroli można ryzykować. Przy odrobinie szczęścia rok minie. :) [2016-09-22 19:50]

JOPEK1971

A tymczasem w Polsce.
Za łowienie bez zezwolenia i karty oraz posiadanie niewymiarowej ryby będącej w okresie ochronnym 250 zł. Mniej jak ja zapłaciłem za roczne zezwolwnie czyli w sumie do pierwszej kontroli można ryzykować. Przy odrobinie szczęścia rok minie. :)


Muszę zacząć grać w totka bo mam chyba niebywałe szczęście,nie pamiętam kiedy byłem kontrolowany :)
  [2016-09-22 22:41]

kedzio

Masz rację Januszu. Jednak nie taki diabeł straszny jak go malują. Tylko nieliczne gatunki ryb mają wymiary ochronne i limity. Kupujac licencję, otrzymujesz informator, w którym jest napisane wszystko, co musisz wiedzieć i czego musisz przestrzegać. Jest to zaledwie dwukartkowa broszurka wielkości paczki papierosów. W takim sklepie kupisz za dolara atlas ryb występujących w tuichniejszych wodach z którego pomocą ustalisz z łatwością gatunek ryby i dowiesz sie o jej wymiarach i okresie ochronnym. Obowiązuje zasada, że co nie jest zabronione, to jest dozwolone. Jeśli nie widzisz WYRAŹNEGO ZAKAZU WĘDKOWANIA, to mozesz wędkować i nikt się nie przyczepi. Wędkują tam całe rodziny. Wszędzie widać smarkaczy z wędkami, gdzie nie ruszysz tyłka, wszędzie wędkarze. Wędkują w portach, marinach, z murków, z molo, z obmurza deptaku, z plaży, słowem gdzie tylko się da.
Przez dwa tygodnie kontolowany byłem dwa razy i to w krótkim odcinku czasu przed samym wyjazdem, więc nie ma co demonizować tamtejszych służb.
A licencja rodzinna kosztuje tylko kilka dolców wiecej i jeśli ją opłacisz, możesz wędkować nawet z kuzynem kuźwa...... nie tak jak w tej zapyziałej Polsce.
  [2016-09-23 07:36]

pawelz

I do jakiego wniosku dochodzimy ?. Po ch.... nam to PZW. W USA sie doskonale bez niego obywaja. Problemem w Polsce jest fakt ze jesli nie PZW to albo ten wstretny prywaciarz albo Panstwo Polskie. Oczywiscie lepszym rozwiazaniem byloby to drugie. Pod warunkiem, ze odpowiednie sluzby do tego oddelegowane przykladalyby sie do swojej pracy. A w to jakos nie wierze. Braliby kase (moze mniejsza) jak PZW i dalej byloby wielkie g.
A tak na marginesie. Porownywanie Polski do USA jest troche nie na miejscu. Po pierwsze tam kraj jest na tyle bogaty, ze stac go na takie oplaty i opieke nad wodami. Po drugie ilosc obszaru i ilosc wod w porownaniu do naszego kraju tez jest troche inna. Zwroc uwage na zachowanie naszych wedkarzy. Byc moze w innych czesciach kraju jest inaczej, ale u mnie wystarczy zeby poszla fama, ze gdzies tam biora plotki to nie dopchasz sie do wody. Do niewielkiej zatoczki w tym roku na wiosne weszly karasie srebrzyste. Codziennie Ci sami ludzie siedzieli, do ostatniej ryby. Nie sadze aby w USA takie sytuacje byly na porzadku dziennym.
Zreszta po co daleko szukac. Kilkanascie lat temu bylo na Slowacji piekne jezioro z dorodnymi okoniami. I byloby pewnie do dzis, gdyby nie nasie rodacy. Po roku wprowadzono dla niech dodatkowe wieksze oplaty, ale obawiam sie ze Slowacy kqapneli sie za pozno do czego zdolni sa nasi. Po eldorado z 40+ cm okoniami sluch zaginal.
Do czego zmierzam. Mogloby by byc taniej, nie musialoby byc PZW (moglyby byc ewentualnie jakies kluby czy stowarzyszenia jak w Niemczech) ale nie z mentalnoscia polskich wedkarzy. U nas jak nie bedzie bata i ostrych kar to nic nie powstrzyma "wedkarzy" przed wyrybieniem wod. A kto ma nad nimi ten bat trzymac ?. Jak widac PZW nie jest w stanie. A nasz kraj ma wazniejsze sprawy (np Smolensk) niz jakies glupie ryby. Zostaje ktos, kto bedzie mogl na tym zarobic i w czyim interesie bedzie to zeby bylo duzo ryb. [2016-09-23 09:02]

JKarp

Masz rację Januszu. Jednak nie taki diabeł straszny jak go malują. Tylko nieliczne gatunki ryb mają wymiary ochronne i limity. Kupujac licencję, otrzymujesz informator, w którym jest napisane wszystko, co musisz wiedzieć i czego musisz przestrzegać. Jest to zaledwie dwukartkowa broszurka wielkości paczki papierosów. W takim sklepie kupisz za dolara atlas ryb występujących w tuichniejszych wodach z którego pomocą ustalisz z łatwością gatunek ryby i dowiesz sie o jej wymiarach i okresie ochronnym. Obowiązuje zasada, że co nie jest zabronione, to jest dozwolone. Jeśli nie widzisz WYRAŹNEGO ZAKAZU WĘDKOWANIA, to mozesz wędkować i nikt się nie przyczepi. Wędkują tam całe rodziny. Wszędzie widać smarkaczy z wędkami, gdzie nie ruszysz tyłka, wszędzie wędkarze. Wędkują w portach, marinach, z murków, z molo, z obmurza deptaku, z plaży, słowem gdzie tylko się da.
Przez dwa tygodnie kontolowany byłem dwa razy i to w krótkim odcinku czasu przed samym wyjazdem, więc nie ma co demonizować tamtejszych służb.
A licencja rodzinna kosztuje tylko kilka dolców wiecej i jeśli ją opłacisz, możesz wędkować nawet z kuzynem kuźwa...... nie tak jak w tej zapyziałej Polsce.
 

To wszystko prawda :-) Ale sam napisałeś " Przez dwa tygodnie kontolowany byłem dwa razy i to w krótkim odcinku czasu przed samym wyjazdem, więc nie ma co demonizować tamtejszych służb." A u nas przez dwa lata kontrola raz. 
I jeszcze ważny szczegół - zezwolenia nie są drogie. Drogie są kary za naruszenie warunków zezwolenia.

Bez PZW można doskonale się obejść. Tu jest przykład:
http://mtw-zwirek.pl/
I cennik :
                                                                    RODZAJ OPŁATY
1 DNIOWA*   3 DNIOWA   1 TYGODNIOWA   2 TYGODNIOWA   1 MIESIĘCZNA    6 MIESIĘCZNA   ROCZNA
   20,00 zł         40,00 zł          50,00 zł              60,00 zł                   70,00 zł                90,00 zł         130,00 zł

Sławek ja na Twoim miejscu miałbym w d... to całe PZW. Kartę masz, więc zamiast +200 zł i wody ubogie w ryby masz za 130 zł kawał wody z rybami.
http://mtw-zwirek.pl/lowisko/

JK [2016-09-23 10:44]

kedzio

Aaaaa... i nie ma tam zadnych idiotycznych egzaminów wędkarskich! Czytasz przewodnik i łowisz - ale musisz się stosować do jego zawartości, bo nie ma tłumaczenia. Istnieje też coś takiego, jak rejestr przewinień. Pierwszy raz dostaniesz reprymendę i mandat w wysokości kilkunastu dolców ( chyba, że wina była znaczna). Nastepnym razem juz litości nie ma. Przynależność do dtowarzyszeń nie jest wymagana. Jedyna różnica w opłatach to jeśli jesteś rezydentem ( czyli jesteś zameldowany w danym hrabstwie, stanie itp.)
Kultura zaś kontrolujacych jest niezwykle wysoka. Są rzeczowi, uprzejmi, służą pomocą. Sama przyjemność. 
Nie ma tam miejsca na dowolna interpretację przepisów ( inaczej niż u nas). Przepisy są jednoznaczne, sformułowane tak, że nikt ich nie nagnie w żadną stronę. Oznakowanie łowisk jest widoczne z daleka... jeśli nie widzisz zakazu, łowisz. nie wolno czyścic ryb na miejscu połowu. Co jakiś kawałek są punkty do tego przeznaczone. Jeśli ich brak, czyścisz ryby w domu. W sumie masz do poznania kilka prostych zasad nt. wędkowania. Żadnych ceregieli, żadnych idiotyzmów, czysto, prosto, jasno. Wykupienie pakietu wiązanego, czyli łaczącego wędkowanie, strzelanie z łuku, polowanie b.palną, połów krabów i inne gówno.... razem 75-80 dolarów. Polska to według USA kupa gównianej papki i sieczki prawnej.
Zresztą we Francji też kupuje się licencję w sklepie TABAC.
Pozdrawiam i pozostawiam to Twojej rozwadze.
  [2016-09-23 11:19]

pakul1206

Jaka prywata na państwowych wodach! Co wy pieprzycie. 
1- większość z nas z powodów finansowych uwiąze się jednego łowiska ( rzadko dobrego) bo Polska to przecież nie Luxemburg
2- niech jeden na stu prywaciarzy zadba o łowisko to będzie dobrze, reszta wyczyści nasze jeziora na skalę o której w PZW nawet się nikomu nie śniło
3- nawet jeżeli temu jednemu się uda to będzie tam tłum jak odpustach parafialnych, a jak będzie popyt to i cena będzie rosła, łowiska dla Vip
4- stworzyć dobre łowisko w parę lat to można na 5, 10, 15 ha a nie na 200 jest to inwestycja na dziesięciolecia, 
5- wody państwowe powinny być " państwowe" i ogólnodostępne, bez jakiś dzierżawców, okręgów , związków ....
6- powinni tym zarządzać dobrze opłacani eksperci (nie kolesie) na stanowiskach państwowych, obarczeni Odpowiedzialnością Karną za swoje decyzje .Dopóki nie będzie odpowiedzialności karnej urzędników dopóty w tym kraju będzie bórdel, bo nikt za nic nie odpowiada.
 Wy koledzy szukacie rozwiązania problemu pogłowia ryb poprzez zamianę jednego dzirżawcy na drugiego ale jaki będzie drugi? wie ktoś ? Najgorsze jest to że nasze szanse na zmianę są na poziomie 5% ( średnia z wyborów w naszych kołach) poza tym nic nie możemy zrobić, możemy oczywiście liczyć na innych że ktoś coś za nas zrobi ale .... szkoda słów. Więc kończąc pragnę przypomnieć że jesteśmy w dupie i tylko 5% chce z niej wyjść, czas więc się w niej zacząć urządzać bo potrwa to jeszcze długo.

  [2016-09-23 16:20]

Haryyy5

A tymczasem w Polsce.
Za łowienie bez zezwolenia i karty oraz posiadanie niewymiarowej ryby będącej w okresie ochronnym 250 zł. Mniej jak ja zapłaciłem za roczne zezwolwnie czyli w sumie do pierwszej kontroli można ryzykować. Przy odrobinie szczęścia rok minie. :)


HEHE gdyby nie to że łowienie w stresie i oglądanie się co chwilę przez ramię nie jest dla mnie to "składka członkowska" z mandatów wyniosła by mnie może z 20zł na rok. i to zakładając że miałbym pecha i faktycznie choć raz na dekadę zapłaciłbym te 200 zł. Bo o ile nie pójdę łowić w najpopularniejsze miejsca z dobrym dojazdem pod samą wodę to raczej kontroli nie spotkam. A przynajmniej jak dotąd odkąd jestem w PZW to kontroli nie spotkałem tam gdzie się jej faktycznie nie spodziewałem.  [2016-09-23 16:38]

Jędrula

Jak najbardziej tworzyć prywatne łowiska. To bardzo dobry interes, zwłaszcza bardzo dobrze idą baseny olimpijskie z dużą ilością karpia. Ludzie wpadają tam z całymi rodzinami, dzieciaki mają ubaw po pachy i zarażają się wędkarstwem. Druga opcja, droższa i bardziej wymagająca, to opcja łowiska z prawdziwego zdarzenia. Jezioro zarządzane przez ichtiologa, bez przegięć w stronę jakiegokolwiek gatunku. Woda powinna być doglądana często, częste odłowy kontrolne i przede wszystkim stały nadzór. Czy prywaciarz wyczyściłby jezioro do ostatniej rybki? Pewnie znajdą się tacy, jestem jednak pewien, że znalazłoby się wielu ( ja też ), którzy wiedzieliby co zrobić, aby świetnie zarobić na takim łowisku. Jeżeli chodzi o dostępność, to łowi ten co płaci. Ja dbam o jezioro i ryby, staram się wędkarzom/klientom zapewnić emocje i dużo ładnych ryb oraz wzorową atmosferę. Dodatkowo, zadbam o ich spokój, komfort łowienia i samochód na parkingu. To jest Panowie biznes, ja muszę zarobić na porządne auto, dom, studia moich dzieci i wczasy pod palmami. Mam w dupie malkontentów, którzy jęczą, że wolą łowić w dziczy, odludziu i bezrybiu. Nie chcesz, nikt nie zmusza. Nie stać cię, nie spotkamy się! To tak, jak z dobrymi furami. Masz kasę to jeździsz Mercem, nie, to jakimś starym, porysowanym oplem. Za kilka lat mam zamiar w ten sposób zarabiać na życie, mam już poniekąd poczynione plany w tym kierunku. [2016-09-23 17:13]

SlawekNikt

Nie stać cię, nie spotkamy się! To tak, jak z dobrymi furami. Masz kasę to jeździsz Mercem, nie, to jakimś starym, porysowanym oplem.
I tu się kolego Jędrula bardzo mylisz. Zdziwiłbyś się jak wiele osób mogłoby jeżdzić klasą S czy serią 7 a jeżdżą innymi markami
bo po prostu nie potrzebują się dowartościowywać gwiazdą na masce czy trzema paskami na dresie ;-)
Alle jak już to ekstra łowisko będzie funkcjonować to daj znać, bardzo chętnie podjadę, nie mercem i nie oplem
he he i połowię na tym zarządzanym przez ichtiologa cudzie z rybami.
  [2016-09-23 17:49]

JKarp

Zgadzam się w całej rozciągłości z Twoją wypowiedzią. 

@ pakul1206 podałem przykład ŻWIRKA. Znam tę wodę w sumie od dawna ale nigdy tam nie korciło mnie jeździć. A wiesz dlaczego? Po pod "opieką" PZW tam po prostu był horor. Brak zarybień, brak ryb to była norma dla tej wody. Uparli się, pogonoli PZW i zrobili łowisko rybne, zadbane z ceną 130 zł za rok. Przecież to nieduża kwota a woda jest naprawdę fajna. Nie przypomina kwadratu wykopanego w polu. 
Ja jak pisałem łowię na dwóch jeziorach PZW ( w miarę rybnych ale bez szaleństw ). Mam Zegrze, Wisłę i Narew - tam nie łowię. Po co więc płacić za coś co mnie nie interesuje?

JK [2016-09-23 17:53]

Jędrula

Nie stać cię, nie spotkamy się! To tak, jak z dobrymi furami. Masz kasę to jeździsz Mercem, nie, to jakimś starym, porysowanym oplem.
I tu się kolego Jędrula bardzo mylisz. Zdziwiłbyś się jak wiele osób mogłoby jeżdzić klasą S czy serią 7 a jeżdżą innymi markami
bo po prostu nie potrzebują się dowartościowywać gwiazdą na masce czy trzema paskami na dresie ;-)
Alle jak już to ekstra łowisko będzie funkcjonować to daj znać, bardzo chętnie podjadę, nie mercem i nie oplem
he he i połowię na tym zarządzanym przez ichtiologa cudzie z rybami.
 

  Jakie dowartościowanie? I oświeć mnie, w czym się tak mylę? Chodzi o gwiazdę na masce? Rozumiem, że o dowartościowanie się łowieniem dużych ryb? Nie odpisuj, jak zwykle nie zrozumiałeś! Ja też zresztą, ach te Twoje ''górnolotne'' porównania...:) Poczytaj mojego posta jeszcze raz, tam wyraźnie jest napisane, że mam gdzieś co ludzie pomyślą. Liczą się tylko ryby, woda, zadowoleni wędkarze i moja kieszeń. Reszta może mnie cmoknąć !!! [2016-09-23 18:04]

pakul1206

Zgadzam się w całej rozciągłości z Twoją wypowiedzią. 

@ pakul1206 podałem przykład ŻWIRKA. Znam tę wodę w sumie od dawna ale nigdy tam nie korciło mnie jeździć. A wiesz dlaczego? Po pod "opieką" PZW tam po prostu był horor. Brak zarybień, brak ryb to była norma dla tej wody. Uparli się, pogonoli PZW i zrobili łowisko rybne, zadbane z ceną 130 zł za rok. Przecież to nieduża kwota a woda jest naprawdę fajna. Nie przypomina kwadratu wykopanego w polu. 
Ja jak pisałem łowię na dwóch jeziorach PZW ( w miarę rybnych ale bez szaleństw ). Mam Zegrze, Wisłę i Narew - tam nie łowię. Po co więc płacić za coś co mnie nie interesuje?

Fajanie wygląda to łowisko, nie jest to jakiś kwadrat 300 na 300m. tylko małe jeziorko.Jeżeli jeszcze można tam fajnie połowić to 130zł jest kwotą śmiesznie niską.U mnie był prywaciarz i zostawił tylko ślimaki, pod tym cholernym PZW jest o niebo lepiej niż kiedyś.Moje zdanie jest takie że wody powinny być państwowe z jedną składką na cały kraj, zarządzane przez fachowców, składki idą na pensję i co tam do pracy potrzeba, reszta kasy" do wody" i tyle, zero jakiś kont, zysków itp. Nie powinny być dzierżawine żadnym pseudo cwaniakom, jak chcesz jezioro to kup sobie działke, weż szpadel i sobie wykop a nie żerować na naszym wspólnym dobrze. Ja też łowię tylko na dwóch jeziorach, ale już chyba trzeci rok zastanawiam się nad spróbowaniem swoich sił na wodzie nadleśnictwa, dość duża jakieś 60ha a cena taka sama jak w PZW.

JK

  [2016-09-23 18:57]

JKarp

No niekoniecznie małe ;-) 45 ha wody to może nie dużo ale na pewno nie małe ;-)
Tu jest co nie co na temat tej żwirowni:
http://www.miedzyrzec.info/artykuly/pzw-stracil-zwirownie/
JK [2016-09-23 19:54]

SlawekNikt

Nie odpisuj, jak zwykle nie zrozumiałeś! jeszcze raz, tam wyraźnie jest napisane, że mam gdzieś co ludzie pomyślą. Liczą się tylko ryby, woda, zadowoleni wędkarze i moja kieszeń. Reszta może mnie cmoknąć !!!
Ależ zrozumiałem i to co zrozumiałem pozwoliłem sobie wyjustować. Jak też już napisałem daj znać jak zakończysz prace i wpuścisz wędkarzy.
Zobaczymy jak bardzo zadowlony wrócę ja czy też ktokolwiek inny z twojego łowiska.
  [2016-09-23 20:44]

Jędrula

Nie odpisuj, jak zwykle nie zrozumiałeś! jeszcze raz, tam wyraźnie jest napisane, że mam gdzieś co ludzie pomyślą. Liczą się tylko ryby, woda, zadowoleni wędkarze i moja kieszeń. Reszta może mnie cmoknąć !!!
Ależ zrozumiałem i to co zrozumiałem pozwoliłem sobie wyjustować. Jak też już napisałem daj znać jak zakończysz prace i wpuścisz wędkarzy.
Zobaczymy jak bardzo zadowlony wrócę ja czy też ktokolwiek inny z twojego łowiska.
 

  Ja się tu produkuję, a ty jesteś kolejnym klonem. Teraz widzę... [2016-09-23 21:04]

pakul1206

" Poczytaj mojego posta jeszcze raz, tam wyraźnie jest napisane, że mam gdzieś co ludzie pomyślą. Liczą się tylko ryby, woda, zadowoleni wędkarze i moja kieszeń. Reszta może mnie cmoknąć !!! "

Tak właśnie wygląda obraz polskiego prywaciarza :)  A niech taki zarobi jeszcze ze siedem tysińcy to se kupi w Berlinie Toyote od Turasa i biznesman jak trza :))) [2016-09-23 21:46]

SlawekNikt

  Ja się tu produkuję, a ty jesteś kolejnym klonem. Teraz widzę...
No to działaj, będzie taka możliwość to się przejadę i zobaczymy, a jak chcesz produkować to łowisko nie spełni zakładanych przez ciebie celów.

Adn. klona za wikipedią: Klon (Acer L.) – rodzaj roślin z rodziny mydleńcowatych (Sapindaceae) (czasem, zwłaszcza dawniej z wyodrębnianej osobno rodziny klonowatych Aceraceae). Do rodzaju należy około 100 gatunków drzewiastych i krzewiastych (według niektórych źródeł jest to nawet 150 gatunków[2]), występujących głównie w strefie umiarkowanej (kilka w górach tropikalnych). Występują w największym zróżnicowaniu w Azji, poza tym w Ameryce Północnej i Środkowej, Europie, północnej Afryce. Gatunkiem typowym jest klon jawor (Acer pseudoplatanus L.)

I to wszystko co mogę napisać na temat twoich zgaduj zgadula jędrula.

Raz jeszcze napiszę: Działaj i tyle ode mnie. Powodzenia w realizacji łowiska zgodnego z twoimi planami. Może przekonasz mnie do komercji w co niestety bardzo wątpię, aczkolwiek jestem otwarty na nowe, nieznane mi wody. [2016-09-23 23:01]