Połów na żywca w regulaminie
utworzono: 2011/10/28 08:21
Czyli jeśli łowię w Odrze na śledzia, czy inną morską rybę (trupek, lub filet), to popełniam wykroczenie.
Zawsze mówię, że socjalizm = debilizm. Czym więcej przepisów, tym większy debilizm.
Coś pokręciłeś
To ciekawe pytanie. Przecież Odra jest połączona z morzem i w jej ujściu są te gatunki ryb. Tyle że to są ryby słono wodne, tak więc nie spotkamy ich w górnym biegu rzeki.
A wiadomo że ryby w rzekach migrują, tak więc może to być ich naturalny pokarm, którym pożywiały się w ujściu tej rzeki. Czyli w tej rzece, ale nie w tym okręgu rybackim. Ciekawe jak do tego ustosunkował się rzecznik PZW i gospodarki rybackiej.
[2011-11-06 19:12]
Czyli jeśli łowię w Odrze na śledzia, czy inną morską rybę (trupek, lub filet), to popełniam wykroczenie.
Zawsze mówię, że socjalizm = debilizm. Czym więcej przepisów, tym większy debilizm.
Coś pokręciłeś
To ciekawe pytanie. Przecież Odra jest połączona z morzem i w jej ujściu są te gatunki ryb. Tyle że to są ryby słono wodne, tak więc nie spotkamy ich w górnym biegu rzeki.
A wiadomo że ryby w rzekach migrują, tak więc może to być ich naturalny pokarm, którym pożywiały się w ujściu tej rzeki. Czyli w tej rzece, ale nie w tym okręgu rybackim. Ciekawe jak do tego ustosunkował się rzecznik PZW i gospodarki rybackiej.
kolego jak si może do tego ustosunkować strażnik??wałkujecie temat 3 tygodnie ,trupki mona przenosić na inne lwisko ,tak tu kiedyś przeczytałem
[2011-11-06 19:19]
Ludzie ten punkt w regulaminie powinni zlikwidowac , zacznijmy ze nawet ptactwo przeniesie jakiegos pasorzyta do wody niemowiac o innych czynnikach ludzkich samych wedkarzy , rolnikow itd , czemu mam niekupic zywca w sklepie wedkarskim takiego zywca tez powinni sprawdzac dawac certyfikat z inspekcj weterynaryjnych niebylo by problemu , nierozumie tych przepisow tak jak tych kturzy je tworza wzieli by sie za tych pseldo kturzy zadaja pytania czy moze miec niewymiarowe ryby w siadce bo mu lawice leszczca sploszy jak wypusci albo czy lin z oczka nadaje sie na zywca a nie utrudniali zycia wedkarzom [2011-11-06 19:37]
kolego jak si może do tego ustosunkować strażnik??wałkujecie temat 3 tygodnie ,trupki mona przenosić na inne lwisko ,tak tu kiedyś przeczytałem
trupek ryby słodkowodnej w zbiorniku słodkowodnym, to jedno. A trupek ryby słono wodnej w zbiorniku słodkowodnym to co innego. Patrząc na to jako na gatunki rodzime, czy gatunki żyjące w danym akwenie.
To wszystko są odrębne pojęcia, dotyczące jednej tematyki.
[2011-11-06 19:43]
Koledzy nie zawsze można złapć rybki na żywiec Np sie spokałem z rzekami gdzie o tej porze roku można złapać szczupaka ale żywca na niej nie ma takiej obcji Wedłóg mnie założenie dobre ale to mocno utrudnia nam połowy legalne Bym tu dopatrywał się drugiego dna czy czasem nie chodzi o to żeby jak najwięcej płacić jak najmiej łapać [2011-11-12 17:40]
A jak maja sie przepisy do zdarzenia opisanego na http://www.mmzielonagora.pl/fotogaleria/niedzielne-rybki i w Gazecie Lubuskiej z dnia 09listopada?
" Piękny sandacz złapany 04.11.2012 na Odrze w Ciemnicach. Ryba ważyła 9,6 kg i miała 98 cm długości. Została złapana w nurcie rzeki na karasia ok. 8 cm, około godz. 10:20."
Co o tym myślicie? [2012-11-09 10:45]
A jak maja sie przepisy do zdarzenia opisanego na http://www.mmzielonagora.pl/fotogaleria/niedzielne-rybki i w Gazecie Lubuskiej z dnia 09listopada?
" Piękny sandacz złapany 04.11.2012 na Odrze w Ciemnicach. Ryba ważyła 9,6 kg i miała 98 cm długości. Została złapana w nurcie rzeki na karasia ok. 8 cm, około godz. 10:20."
Co o tym myślicie?
CześćNie widzę nic szczególnego.Jeśli chodzi o tego karasia - nikt wróżką nie jest i nie wiadomo czy kupiony, przywieziony czy złowiony w Odrze.JK [2012-11-09 11:02]
W Polsce to na oskarżycielu ciąży obowiązek udowodnienia (domniemanie niewiności), że wędkujący łowiąc ryby metodą "na żywca" wprowadził do wody, w której wędkuje rybę z "innej wody". Przecież wędkarz mógł złowić swoje żywce w danym łowisku wcześniej. Żywce mogły być przecież złowione w innym miejscu na danym łowisku, o innej porze.
Nie każdy wędkarz przychodzący nad wodę już z sadzykiem pełnym "skazańców", siadający na brzegu i łowicy "na żywca" popełnia wykroczenie! Hipotetycznie, nawet jeśli "żywiec" nie pochodzi z wody, w której taki ktoś wędkuje to organ kontrolny, ewentualnie oskarżyciel (jeśli sprawa trafi do sądu) ma obowiązek udowodnić wędkarzowi, że żywa rybka zakładana przez niego na haczyk pochodzi z innej wody niż ta, w której łowi (co wierzcie mi nie jest prostą sprawą). Nie jest moją intencją namawiać do łamania prawa, a jedynie wskazać kolegom jak martwym to prawo jest, przy okazji ustrzec łowiących zgodnie z przepisami przed nieuprawnionymi sankcjami.
Strażnik rybacki lub inny organ kontroli musi mieć dowód lub pewność, że żywiec jest z innej wody, samo przypuszczenie niestety nie wystarczy.
[2012-11-09 13:48]A co z żywcami zakupionymi w sklepie wędkarskim ogólnodostępnymi. Też nie pochodzą z danej ody na którą się wybieramy, to co tedy zachować paragon :). Dla mnie przepis dobry ale nie dopracowany- u nas nie ma szans bytu.
Takich wedle obowiązujących przepisów stosować nie wolno, bo pochodzą ze sklepu, a nie z danego łowiska.
Skąd pewność, że zanim "żywce" nie trafiły do sklepu, nie pływały w wodach tego łowiska?
A skąd pewność, że z niej właśnie pochodziły?
... czyli jak by nie patrzeć zgaduj-zgadula :)
Jak złowię małą piranię, to mogę jej użyć na żywca? Przecież takie ryby (teoretycznie) nie występują w naszych wodach. [2012-11-09 17:26]
Jeśli np. masz jedną wędkę z zawiązaną kotwicą 1 i plecionką 0,33 i nie posiadsz żadnych innych "narzędzi" typu podrywka to jaką metodą pozyskałeś żywca?
Banalne pytanie ale proszę o odpowiedz.
[2012-11-09 17:53]Jeśli np. masz jedną wędkę z zawiązaną kotwicą 1 i plecionką 0,33 i nie posiadsz żadnych innych "narzędzi" typu podrywka to jaką metodą pozyskałeś żywca?
Banalne pytanie ale proszę o odpowiedz.
CześćZłowiłem wczoraj między 15 a 18 ;-))Złowiłem oczywiście tu na tej wodzie ;-)))Nie wiem czy ta polemika do czegoś dobrego doprowadzi.Moim zdaniem przepis czy głupi czy mądry ale jest - i należy go respektować.Czasem na drodze masz ograniczenie prędkości do 50 km/h a do najbliższego zabudowania 100 m - nie ma szkoły, nie ma nic co powodowałoby takie obostrzenie a jednak jest - najczęściej jakiś nawiedzony osobnik, który do tond nęka jakiegoś urzędnika aż ten nakazał postawić znak." - Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było.- Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka! - Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu? - Halo, tu „Brzoza”, tu „Brzoza”! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział, że matka siedzi z tyłu... „Matka siedzi z tyłu!” Tak powiedział!"JK [2012-11-09 18:27]
Oczywiście do niczego ale pozostaje zawsze to ..ale..
Zamysł wprawadzenia tego zakazu był oczywiście słuszny ..ale.. jak zwykle część kolegów nie zrozumiała dlaczego został wprowadzony i mamy to co mamy.
Tylko proszę późnie nie pisać, że to tylko przez zarybienia i jeszcze bez kontroli same sumiki, japońce itp. pływają w wodach, których jeszcze 10 lat temu nie można było złówić.
Tak tylko napiosałem pod rozwagę kolegów.
[2012-11-09 18:54]Polakowi zakazanoby używać do wędkowania wędek z białymi kołowrotkami, bo z białymi niby lepiej biorą ryby, to połowa wędkarzy miałaby białe kołowrotki. Zakazanoby pompowania opon w autach helem, to połowa samochodów unosiłaby się nad drogami. Zakazanoby facetom nosić stringi, to połowa śmigałaby w stringach. Zakazy są dla wielu tylko po to, aby je łamać. "Honor" nie pozwala wielu przestrzegać prawa. Jakie by ono nie było głupie, bezsensowne (zdaniem filozofów i znawców) to jest i gdzieś , ktoś po coś je wprowadził. Nie wolno kraść-kradną, nie wolno gwałcić-gwałcą, nie wolno przekraczać prędkości-przekraczają, nie wolno stawać na zakazie postoju-stają, nie wolno jeździć bez biletu-jeżdżą, nie wolno wyrzucać śmieci w lesie-wyrzucają. Nie wolno wprowadzać ryb z innych wód, bo zwiększa się ryzyko zarażenia chorobami innych ryb-wprowadzają. Każdy wędkarz jest ichtiolog-weterynarz i się zna na żywcach ze sklepu czy bajorka szwagra. Norma. [2012-11-09 21:22]
kolego MASTINO idąc tą drogą zabronić= czerwonego robaka , rosówki białe i pinka [ farbowana bozia wie czym ] przeganiać ptactwo , dezynfekcja gumiaków i.t.d. ,używania zanęt bo może być toksyczna [2012-11-09 21:45]
kolego MASTINO idąc tą drogą zabronić= czerwonego robaka , rosówki białe i pinka [ farbowana bozia wie czym ] przeganiać ptactwo , dezynfekcja gumiaków i.t.d. ,używania zanęt bo może być toksyczna
Bez przesady, to już lekka paranoja, a wprowadzanie ryb z wód niewiadomego pochodzenia i wątpiwych bakteriologicznie ma jakieś podstawy do obaw o zarażenie różnymi chorobami pozostałego rybostanu. Ichtiolodzy to wykoncypowali, a nie prezesi kół. Nie słyszałem o przypadkach zarażenia chorobami ryb poprzez ptactwo bezpośrednio, czy zanęty. Lepiej chyba zapobiegać przyczynom bezpośrednim niż leczyć i zamykać puste i skażone łowiska. Nie przypuszczam, żeby wymyślono to na złość wędkarzom, ale musiały być ku temu wyraźne powody.
[2012-11-09 22:07]
no i tu kolego MASTINO cię zaskocze , otóż zbiornik wodny w Orłowie wiosną tego roku zarybiono szczupakiem , karpiem oraz linem i po 3 dniach większość szczupaków była śnięta i pewnie ichtiolodzy powiedzą że wędkarze zatruli żywcami. [2012-11-10 20:52]
no i tu kolego MASTINO cię zaskocze , otóż zbiornik wodny w Orłowie wiosną tego roku zarybiono szczupakiem , karpiem oraz linem i po 3 dniach większość szczupaków była śnięta i pewnie ichtiolodzy powiedzą że wędkarze zatruli żywcami.
Jak wędkarze mają jakąkolwiek wiedzę na temat tego typu zarybień, to będa mieli świadomość, że przeżywalnośc materiału z zarybień jest niejednokrotnie dość niska. Bo to zależy (również) od kondycji przewożonego materiału zarybieniowego. Bardzo często sposób transportu tych ryb ma na to wpływ, a tak "delikatne" gatunki jak szczupak, czy jaź, leszcz i inne dość często nie wytrzymują wielokilometrowej drogi do nowego domu. Najżywotniejsze gatunki takie jak karp czy karaś, dojeżdżają niemal w 100%-ach. W tym roku uczestniczyłem w zarybieniach naszych wielu zbiorników i tak właśnie się działo.
[2012-11-10 21:21]
domyślałem się takiego tłumaczenia ale wytłumacz niedowiedzącemu wędkarzowi dlaczego na tym zbiorniku po kilkunastu dniach pływało sporo leszcz [ do góry brzuchami ] czy czasem to nie było brak sprawdzenia zdrowotności narybku ?
domyślałem się takiego tłumaczenia ale wytłumacz niedowiedzącemu wędkarzowi dlaczego na tym zbiorniku po kilkunastu dniach pływało sporo leszcz [ do góry brzuchami ] czy czasem to nie było brak sprawdzenia zdrowotności narybku ?
Jak się domyślałeś, to jak mam Ci inaczej to wytłumaczyć? Nie pytaj mnie o przyczyny śnięcia jakiś tam ryb, nie znam łowiska i okoliczności, nie jestem jasnowidzem z Twojego okręgu, Ty zapewne okoliczności też nie znasz. Może to właśnie ktoś wpuścił niebadane żywce?
[2012-11-10 21:57]
w USA sprowadzili tolpyge do jeziora z Azji i co czlowiek nie przeniosl do rzeki ale wielka powódz załatwiła sprawe i teraz mają problem, tak samo może być u nas zakaz zakazem a powódz zrobi swoje bo ile jest przecież stawów na terenach zalewowych, a może wszystkie szczelnie ogrodzić jak dlamnie to glupota z tym zywcem bo te ryby na żywca lapiemy przeciez w Polsce a nie w Chinach
[2012-11-10 21:58]
Jaką mamy pewność, że hodowca sprzedający nam rybę do zarybienia, przedstawia autentyczne świadectwo zdrowia ryb ? Nadużycia są i prawdopodobnie jeszcze długo będą.Piszę to dlatego, ponieważ w zeszłym roku zarybiliśmy stawy rybą, która była chora, a została kupiona jako zdrowa.Było konieczne wprowadzenie na zbiornikach okresu kwarantanny i stosowanie lekarstwa (co nie jest tajemnicą).Lekarstwo dostarczał hodowca na swój koszt,straty były.... niewielkie, ale jednak były.
Wspomnę jeszcze o Dżokersie sprowadzanym zupełnie legalnie z Rosji i służącym za dobry wabik na ryby.(Polski Dżokers jest dużo lepszy) ... i jaki jest sens tego przepisu ? ...moim zdaniem bezsens, ale taki przepis.Na szczęście ja nie łowię na żywca, filety i mrożonki. [2012-11-10 22:04]
ptactwo wodne bytuje na roznych akwenach i przenosi takze choroby -co w tym wypadku powinno sie zrobic?????
[2013-03-26 13:36]