Połów na wędki gruntowe

/ 38 odpowiedzi
notaki



Opłata PZW to prepaid.
Rozumiem ten system. Płacisz za prawo połowu w wodach na okreslonym obszarze i Twoja sprawa czy lowisz tylko w jeziorach, czy tylko w rzekach. Coś takiego jak winieta autostradowa w Szwajcarii.
To akurat uwazam za całkiem dobre rozwiązanie ( w koncu na wodach stojących także prowadzona jest gosopodarka zarybieniowa ( choćby karpiem ;-) ), tylko wypadaloby zmienić prawo i w koncu doprowadzic do tego, by wedkarz nie szukał tygodniami, na czyjej wodzie chce łowić i gdzie Pana Jozka od opłat znaleźć. (2013/11/24 21:30)

JKarp


Nie, nie Adam.Sztucznie tworzy się np takie twory jak jeziora przepływowe żeby był to obręb rybacki.Wyobrażasz sobie jezioro np 200 ha do którego wpada rowek o szerokości 30 cm i taki sam wypada a to jest szumnie nazwane " woda płynąca "?JK (2013/11/24 22:10)

notaki


Janusz.. ja Cię rozumiem.
Z drugiej strony sa rejony , gdzię praktycznie wedkowanie byłoby za free
Stad moja ( a nawet - ja sadze - nasza ) propozycja by to uregulować na zasadzie: Jeżdzę -  płacę - korzystam ( zadowolony ) . Nie jestem zadowolony - nie jeżdżę - nie płacę .

Nawiasem mowiąc - czy wiesz, ze roczna licencja na wszelkie wody morskie stanu Floryda wynosi 49 dolców ?.
Dla Amerykanina 49 dolców to..... ( można sobie dopisaac co kto chce ) (2013/11/24 22:18)

JKarp


pan Pikuś :-)
A mówiąc szczerze nie umiem sobie tego wyobrazić - dobrze, że tam nie jakiegoś US Fishing Club;-)))jk (2013/11/24 22:31)

notaki


tak wyglądają normalne zasady
http://rybowanie.pl/zagranica_pelny.php?id=16

ech..... (2013/11/24 22:42)

Jack14


Kolego @notaki mam takie małe pytanie?

W jaki sposób osoba "z zagranicy" ma możliwość otrzymania polskiej KW?

Wiem, że zdanie egzaminu nie jest "czasem" tak proste, ale jak ja odbierałem własne to cieszyłem się (i byłem) dzieckiem.

Też nie ma się i co za bardzo rozpisywać.

 

 

(2013/11/25 16:53)

JKarp


Obcokrajowcy są zwolnieni z posiadania karty wędkarskiej ;-)JK (2013/11/25 17:01)

Jack14


Janusz oczywiście wiem o tym tylko czy kolega @notaki wie?  (2013/11/25 17:28)

notaki


Janusz oczywiście wiem o tym tylko czy kolega @notaki wie?

Kolego - wyraźnie pisałem, ze w Stanach (i nie tylko w Stanach ) nie istnieje coś takiego jak karta wędkarska .
Masz znać przepisy i łowić zgodnie z nimi.
Nie znasz, czy nie przestrzegasz - płacisz horrendalne kary.

Ideą reglamentacji dostepu do pewnych działań jest zapewnienie bezpieczeństwa. Dlatego wprowadzono prawo jazdy, licencję lotniczą, uprawnienia do posługiwania się bronią ( choć w Stanach też ich nie ma ) etc.. etc..
Jakie niebezpieczeństwo dla  siebie i nnych stwarza wędkarz ?
Kazda inna podstawa  reglamentacji to postkomunistyczna próba rozszerzania kontroli Państwa nad obywatelem.
Tyle. (2013/11/25 18:42)

Jack14


Kolego @notaki.

Nie chodzi o "reglamentowanie" tylko o potwierdzenie podstawowej wiedzy w zakresie :

- ...

i tak można by wymieniać

Jest to portal jak sama nazwa wskazuje dotyczący wędkarstwa. Nieznajomość prawa oczywiście nie zwalnia nas od odpowiedzialności i dlatego warto znać odpowiednie przepisy.

Jak jest np. US to za przeproszeniem "gówno" mnie obchodzi bo jak na razie to wędkuje na polskich wodach na których to obowiązują inne przepisy i stosować się do nich musimy.

Domyślam się co chciałeś przekazać w swoim info, ale brak częstych kontroli nad wodą właśnie prowadzi do takich sytuacji, że "biedak" nawet nie potrafi odróżnić lina od karpia, karasia od krąpia. Przykłady "wędkowania" na niezliczoną ilość wędek, żyłek, okresy,wymiary itp. Co gorsze czynią to latami bo nikt ich przez te lata nie kontrolował i nie uświadomił, ukarał.

To nie tylko brak wiedzy, to również działanie świadome.

Jak się to "zjawisko" nazywa? Wszyscy wiemy?

 ps

Małe zdanie na koniec (lekko przerobione dot. prawa jazdy):

"Posiadanie karty wędkarskiej to nie obowązek, to przywilej"

(2013/11/27 17:59)

notaki


No popatrz... a na rowerze wolno nam jeździć po drogach publicznych bez uprawnień....

A jesli przekroczymy przepisy nic nie stoi na przeszkodzie żeby kilkaset zł zapłacić...
(2013/11/27 20:10)

notaki


A wracając do kontroli..
W ciagu CAŁEJ swojej wędkarskiej kariery ( czlonkiem PZW jestem od 1979 r ) zostałem skontrolowany może cztery, może pięć  razy. Wypada srednio raz na sześć  lat.

Na muchowym łowisku komercyjnym w ciągu jednego dnia, byłem kontrolowany dwa razy.

Dlaczego ??? Ano PZW tak naprawde ma w d* klusownictwo. Wzięło daninę ? - wzieło.  A czy w wodzie ryb nie wycieto do zera... co za rożnica. Kasa jest na koncie.
A przecież wpływy z ewentualnych mandatów ida do budzetu, a nie na konto PZW. Więc trzeba robic to się musi i nie wysilac się zbytnio.



(2013/11/27 20:23)