gdybyśmy przedstawili taki wniosek na zebraniu walnym, to jesteśmy wygwizdani i zagłuszeni
mieszkamy na śląsku, ludność tutaj jest inaczej nastawiona , prowadziliśmy szkółkę wędkarską, nowy kadet przychodzi na zajęcia wraz z dziadkiem, który już od progu mówi ,, teraz to będziesz przynosił ryby do domu ,,
mentalności i zakorzenienia nie da się tak szybko wytępić
druga sprawa, jest otwarcie zbiornika po zarybieniu, kilkudziesięciu amatorów ryby już od doby okupuje ten zbiornik wbijając podpórki na brzegu, czy jest to sens?
może nie trzeba było zarybiać tylko ustawić kolejkę przed samochodem i każdemu pakować do reklamówki po 2 sztuki
prowadzimy zawody , w zatoczce ustawiono 3 stanowiska, nagle bunt wędkarzy-zawodników co my wyprawiamy, burzą się że są 3 stanowiska i jak bedą łowić ale....
gdy otwarto zbiornik i na tym samym miejscu ustawiło się 16 wędkarzy to było wszystko ok, i co najlepsze , członkowie zarządu w tym miejscu łowili
paranoja, szkoda wogóle o tym pisać,
przykre .............
Oj, nie tylko na Śląsku tak jest. (2012/12/26 00:44)