Podyskutujmy na Walnych o wprowadzeniu skutecznych

/ 70 odpowiedzi
lynx


gdybyśmy przedstawili taki wniosek na zebraniu walnym, to jesteśmy wygwizdani i zagłuszeni

mieszkamy na śląsku, ludność tutaj jest inaczej nastawiona , prowadziliśmy szkółkę wędkarską, nowy kadet przychodzi na zajęcia wraz z dziadkiem, który już od progu mówi ,, teraz to będziesz przynosił ryby do domu ,,

mentalności i zakorzenienia nie da się tak szybko wytępić

druga sprawa, jest otwarcie zbiornika po zarybieniu, kilkudziesięciu amatorów ryby już od doby okupuje ten zbiornik wbijając podpórki na brzegu, czy jest to sens?

może nie trzeba było zarybiać tylko ustawić kolejkę przed samochodem i każdemu pakować do reklamówki po 2 sztuki

prowadzimy zawody , w zatoczce ustawiono 3 stanowiska, nagle bunt wędkarzy-zawodników co my wyprawiamy, burzą się że są 3 stanowiska i jak bedą łowić ale....

gdy otwarto zbiornik i na tym samym miejscu ustawiło się 16 wędkarzy to było wszystko ok, i co najlepsze , członkowie zarządu w tym miejscu łowili

paranoja, szkoda wogóle o tym pisać,

przykre .............


Oj, nie tylko na Śląsku tak jest. (2012/12/26 00:44)

wirefree


Ja też nie dawno spotkałem sie zym na jednym z zb. zaporowych. Był wpuszczony karp,a jeszcze w tym samym dniu w tym miejscu siedziało sporo wędkarzy... tutejsi mówili że po 4 dniach tam ryby już nie było... Jak tu w polskich wodach maja pływać ryby jak po wpuszczeniu sa natychmiast przez jakich MIĘSIARZY wyłapane. Inny przykład od miejscowych, zarybianie zbiornika było to połowa ryb poszła do reklamóweczek tych co je wpuszczali...
Co za naród...

A ja znam zbiorniki gdzie nie prowadzi sie regularnych zarybien a szczupak i lin jest tam od lat i co roku widze setki wedkarzy ktorzy wyciagaja te ryby a one dalej tam sa.  

(2012/12/26 03:12)

ryukon1975


Ja też nie dawno spotkałem sie zym na jednym z zb. zaporowych. Był wpuszczony karp,a jeszcze w tym samym dniu w tym miejscu siedziało sporo wędkarzy... tutejsi mówili że po 4 dniach tam ryby już nie było... Jak tu w polskich wodach maja pływać ryby jak po wpuszczeniu sa natychmiast przez jakich MIĘSIARZY wyłapane. Inny przykład od miejscowych, zarybianie zbiornika było to połowa ryb poszła do reklamóweczek tych co je wpuszczali...
Co za naród...

A ja znam zbiorniki gdzie nie prowadzi sie regularnych zarybien a szczupak i lin jest tam od lat i co roku widze setki wedkarzy ktorzy wyciagaja te ryby a one dalej tam sa.  









Tylko że takich wód których rybostan opiera się na naturalnym tarle jest coraz mniej.
W zamian PZW proponuje mi sztuczny nienaturalny zbiornik do którego wrzucą trochę ryb.Połowa z nich nie prystąpi do tarła w naszych warunkach klimatycznych a i te co by mogły będą miały z tym problem.
A w statucie,rapr itp. napiszą o dbaniu o przyrodę nad "łowiskiem" które przypomina basen.:) (2012/12/26 09:41)

markus21123


wirefree , zgadzam się z tobą w całkowicie , rybacy i tylko rybacy robią szkody o jakich mowa . (2012/12/27 05:47)

pawelz


wirefree , zgadzam się z tobą w całkowicie , rybacy i tylko rybacy robią szkody o jakich mowa .

A na wodach, na ktorych nie ma rybakow na kogo zwalisz wine ?. (2012/12/28 08:58)

ryukon1975


wirefree , zgadzam się z tobą w całkowicie , rybacy i tylko rybacy robią szkody o jakich mowa .

A na wodach, na ktorych nie ma rybakow na kogo zwalisz wine ?.









Na PZW,bo u nich jest dziadostwo.
U mnie w miejscowości połowa wód należy do PZW a druga jest "wolna" czyli płacisz 250 PLN na rok i łowisz tam ryb jest zawsze "do połowy wody" choć każdy bierze.Od brań w sezonie się nie opędzisz. (2012/12/28 09:15)

pawelz


wirefree , zgadzam się z tobą w całkowicie , rybacy i tylko rybacy robią szkody o jakich mowa .

A na wodach, na ktorych nie ma rybakow na kogo zwalisz wine ?.









Na PZW,bo u nich jest dziadostwo.
U mnie w miejscowości połowa wód należy do PZW a druga jest "wolna" czyli płacisz 250 PLN na rok i łowisz tam ryb jest zawsze "do połowy wody" choć każdy bierze.Od brań w sezonie się nie opędzisz.

Czyli co, wystarczy nic nie robic a ryb bedzie w brod ?.
Jakos w to nie wierze. Co takiego zrobila PZW ( w stosunku do nic nierobienia) u mnie, ze na Pilicy jakos tych ryb nie chce byc za duzo ?.
1) nie zarybiaja - na "Twoich" tez
2) nie pilnuja -  na "Twoich" tez
Wiec wytlumacz mi gdzie tkwi sekret rybnosci tych wod niczyich. (2012/12/28 09:33)

ryukon1975


Nie są niczyje zajmuje się nimi i gospodaruje z tych pieniędzy samorząd i dają radę bo o takich rybach jakie tam łowią/kupują wędkarze bez żadnej wiedzy i umiejętności to ja na wodzie PZW mogę pomarzyć.:)
Tam nie trzeba karty wędkarskiej ,nie trzeba należeć do PZW,wolność. (2012/12/28 09:39)

pawelz


Nie są niczyje zajmuje się nimi i gospodaruje z tych pieniędzy samorząd i dają radę bo o takich rybach jakie tam łowią/kupują wędkarze bez żadnej wiedzy i umiejętności to ja na wodzie PZW mogę pomarzyć.:)
Tam nie trzeba karty wędkarskiej ,nie trzeba należeć do PZW,wolność.


Po pierwsze. Nie to zebym bronil PZW bo jestem do nich nastawiony jak co najmniej 90% wedkarzy w Polsce. Ale za te 250 zl na jakiej powierzchni wod gospodaruje samorzad ?.
Po drugie, karte wedkarska musi posiadac kazdy kto wedkuje na wodach nalezacych do skarbu panstwa. Nie wazne kto na nich gospodaruje. (2012/12/28 09:54)

ryukon1975


Nie wiem czy mnie dobrze rozumiesz ale to są byłe wody PZW przejęte od związku w celu odpowiedniego zagospodarowania.Zarybione niesamowicie "dobrze' (czyt)dużo,a chronić ich nie trzeba ci którzy je opłacają i siedzą tam całe lato sami ich upilnują to nie są setki hektarów by nie dali rady.
Chciałbym żeby wodę na której ja łowie tez opłacała tylko ta garstka ludzi którzy na niej łowią i była ich ale w PZW to marzenie.Komuna ,wszystkich i niczyje. (2012/12/28 09:56)

ryukon1975


Nie są niczyje zajmuje się nimi i gospodaruje z tych pieniędzy samorząd i dają radę bo o takich rybach jakie tam łowią/kupują wędkarze bez żadnej wiedzy i umiejętności to ja na wodzie PZW mogę pomarzyć.:)
Tam nie trzeba karty wędkarskiej ,nie trzeba należeć do PZW,wolność.


Po pierwsze. Nie to zebym bronil PZW bo jestem do nich nastawiony jak co najmniej 90% wedkarzy w Polsce. Ale za te 250 zl na jakiej powierzchni wod gospodaruje samorzad ?.
Po drugie, karte wedkarska musi posiadac kazdy kto wedkuje na wodach nalezacych do skarbu panstwa. Nie wazne kto na nich gospodaruje.






Musi posiadać kartę wędkarską?
Czuli okazać ten nic nie znaczący świstek wydany 20 lat temu za 5-10 złociszy?:)Mam taki i ja.:)
(2012/12/28 10:00)

Zander51


Krzychu, bywa, że ci "pilnujący" są największymi złodziejami... (2012/12/28 10:33)

ryukon1975


Krzychu, bywa, że ci "pilnujący" są największymi złodziejami...








Wiem Mirku bo łowię już długo że kłusownicy nie wywodzą sia z księżyca wywodzą się z ludzi związanymi z wodą.Z wędkarzy,strażników i innych ludzi mających jakąś wiedzę o wodzie i rybach i sprzęcie jakim można kłusować. (2012/12/28 10:45)

marek-debicki


"......nowym spojrzeniem na sprawy dotychczas niezauważone lub zaniedbane, można nadać inny wymiar ochronie wody i wędkarstwu. Będziemy szukać sposobów na skuteczne, lepsze i bardziej racjonalne rozwiązania wielu spraw i problemów dotyczących bezpośrednio funkcjonowania naszych społeczności. Naszym celem będzie merytoryczne przygotowanie się do Walnych Zgromadzeń,...".

To blockquote z motta grupy.

Wszyscy Ci Koledzy, którzy często bywają na swoimi wodami, dokladnie wiedzą co w trawie piszczy... Wracając do moota grupy, ponownie ciśnie się na usta pytanie, jak wprowadzić skuteczne formy walki z wypaczeniami?

(2012/12/28 13:34)

ryukon1975


"......nowym spojrzeniem na sprawy dotychczas niezauważone lub zaniedbane, można nadać inny wymiar ochronie wody i wędkarstwu. Będziemy szukać sposobów na skuteczne, lepsze i bardziej racjonalne rozwiązania wielu spraw i problemów dotyczących bezpośrednio funkcjonowania naszych społeczności. Naszym celem będzie merytoryczne przygotowanie się do Walnych Zgromadzeń,...".

To blockquote z motta grupy.

Wszyscy Ci Koledzy, którzy często bywają na swoimi wodami, dokladnie wiedzą co w trawie piszczy... Wracając do moota grupy, ponownie ciśnie się na usta pytanie, jak wprowadzić skuteczne formy walki z wypaczeniami?




Zrezygnować z władzy centralnej i oddać poszczególne wody w ręce jednostek np.kół wędkarskich a samorząd zrobi z nich cuda Sprawdzone u mnie. (2012/12/28 13:48)

ryukon1975


Oczywiście ogólnokrajowy związek typu PZW na starcie leży i kwiczy.:))) (2012/12/28 14:01)

cierpliwy1


Kiedyś wam pisałem ,najważniejszym jest zlikwidować rybactwo a wypełnieniem odłowów zgodnie z operatem realizować poprzez wędkarstwo i taka forma jest bezpieczna dla populacji. Tak naprawdę racjonalna gospodarka ,czyli odpowiednie zarybianie i odłowy ,to temat o bardzo szerokim marginesie i zawsze można udowodnić prawidłową gospodarkę .Właśnie z tego korzysta obecnie PZW i grabi wody maksymalnie. Najwięcej kombinacji możliwych w działalności PZW jest w związku z zarybianiem i odłowami ,dlatego zarządzający stowarzyszeniem trzymają się rybactwa jak pchła psiego ogona.Zniesienie rybactwa na wodach śródlądowych jest najważniejszą sprawą . (2012/12/28 17:34)

lynx


Podam przykład.
Zbudowano zbiornik cos ze 40ha. Wszyscy myśleli, że PZW weźmie w dzierżawę ale się nie udało. W tej gminie ,,stworzylo:   się stowarzyszenie wędkarskie i wójt im oddał zbiornik w dzierżawę.
Też trzeba płacić tyle co w PZW, trzema mieć uprawnienia wędkarskie. Łowic można tylko trzy dni w tygodniu, w nocy nie wolno. Tubylcy łowią ile chcą , kiedy chcą i nie obowiązują ich wymiary. Także ich znajomi nie muszą mieć opłat. INNI BULIĆ.
Nie powiem, mówią, że nawet ryba jest.
Pytam. Czy za państwowe pieniądze zbudowany zbiornik ma służyc grupie cwaniaków. Jeżeli to ma być ten nowy styl, wolny od PZW a będę kiwany przez urzędników z gminy i ich kolesiów to ja ten system, krótko mówiąc, pi....lę.
Wędkarze, którzy wnoszą wpłaty nie mogą iść na ich zebranie i przedstawić swoje racje. Rządzą jak im się podoba a jak tobie sie nie podoba - to won.
Dopowiem, że w tej miejscowości nigdy przedtem nie bylo kola wedkarskiego ateraz jest i nagle stali się wedkarzami i mają zbiornik w łapie. Czy to jest takie dobre? Mam wątpliwości. (2012/12/28 22:52)

marek-debicki


Kolega przed chwilą podał przykład stowarzyszenia raczej drastyczny, który nie może świecić przykładem dla innych. Ja z kolei podam przykład pozytywny. Poniżej podaję blockquote ze strony Stowarzyszenia Miłośników Dębiny.
 Historia:
W 1984 r po wielkiej powodzi, gdy stawy zostały zalane przez Wartę, która po ustąpieniu zabrała wraz ze swoimi wodami ryby zasiedlające dotąd starorzecze, dzięki zapałowi kilkunastu wędkarzy - społeczników powstało Koło Miłośników Dębiny. W 1992 r Koło zostało zarejestrowane w Sądzie Rejonowym w Poznaniu i przyjęło nazwę Stowarzyszenie Miłośników Dębiny "Leśniczówka".

Wędkowałem w tym roku dwa razy po jednym dniu jesienią, kiedy ie można było wędkować na wodzie mojego koła po zarybieniu białą rybą i jestem pewien, że bez zapisywania się do tego stowarzyszenia w następnym roku co najmniej raz w miesiącu tam będę.
Szczegóły znajdziecie na stronie stowarzyszenia http://www.stawydebina.pl/

Jednocześnie nie mówię tutaj o jakieś potrzebie likwidacji PZW, ale o konieczności zmian mentalności, pewnych zasad , regulaminów i samej mentalności ludzi nie tylko będących w zarządach, ale nas wszystkich. (2012/12/28 23:24)

Iras1975


Podam przykład.
Zbudowano zbiornik cos ze 40ha. Wszyscy myśleli, że PZW weźmie w dzierżawę ale się nie udało. W tej gminie ,,stworzylo:   się stowarzyszenie wędkarskie i wójt im oddał zbiornik w dzierżawę.
Też trzeba płacić tyle co w PZW, trzema mieć uprawnienia wędkarskie. Łowic można tylko trzy dni w tygodniu, w nocy nie wolno. Tubylcy łowią ile chcą , kiedy chcą i nie obowiązują ich wymiary. Także ich znajomi nie muszą mieć opłat. INNI BULIĆ.
Nie powiem, mówią, że nawet ryba jest.
Pytam. Czy za państwowe pieniądze zbudowany zbiornik ma służyc grupie cwaniaków. Jeżeli to ma być ten nowy styl, wolny od PZW a będę kiwany przez urzędników z gminy i ich kolesiów to ja ten system, krótko mówiąc, pi....lę.
Wędkarze, którzy wnoszą wpłaty nie mogą iść na ich zebranie i przedstawić swoje racje. Rządzą jak im się podoba a jak tobie sie nie podoba - to won.
Dopowiem, że w tej miejscowości nigdy przedtem nie bylo kola wedkarskiego ateraz jest i nagle stali się wedkarzami i mają zbiornik w łapie. Czy to jest takie dobre? Mam wątpliwości.


:) Moim zdaniem najlepiej jest olać to wszystko i uprawiać "wędkarską partyzantkę". ;)

Nie będę rozwijał tej myśli, bo jeszcze odezwie się forumowy piesek z zapaleniem spojówek.

(2012/12/28 23:26)