Kolego ja robię tak, że stawiając wędkę jakieś 50 cm od wody, wbijam przed nią podpórkę z sygnalizatorem elektronicznym (taki jak do bąbki) i przepuszczam przez niego żyłkę. Ustawiając największą czułość sygnalizatora, widzę każde dotknięcie szczytówki.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Kolego ja robię tak, że stawiając wędkę jakieś 50 cm od wody, wbijam przed nią podpórkę z sygnalizatorem elektronicznym (taki jak do bąbki) i przepuszczam przez niego żyłkę. Ustawiając największą czułość sygnalizatora, widzę każde dotknięcie szczytówki.
Chyba mnie by szlag trafił jakbym miał słuchać co chwila tego buczenia , nie wiem jak można to wytrzymać przy intensywnych braniach . A co do świetlika na szczytówce w nocy to faktycznie czasem się dwoi i troi jak się na to ustrojstwo długo patrzy .
Mało tego , nie raz jest kupa śmiechu bo czasem człowiek zacina bez przyczyny gdyż ma jak to mówimy w naszej wędkarskiej paczce '' zwida '' , szczególnie zdarzały się nam takie akcje przed świtem kiedy oko mocno zmęczone
Ustawiając delikatny sygnał i regulując głośność to całkiem dobrze wychodzi. Sama przyjemność słyszec po raz kolejny dźwięk brania :) mnie nie przeszkadza.
Tak Kolego ale ja mam awers do wszystkiego co burzy mi nocną ciszę na zasiadce a w szczególności denerwuje mnie ta cholerna , wszędobylska elektronika – pib-pib-pib - WRRRRR .
Oczywiście chlupot rybek i zmagania z nimi mi nie przeszkadzają , wprost przeciwnie :)))))))))))
(2012/03/22 14:26)
Może najprostsze rozwiązanie?
http://allegro.pl/dzwonek-podwojny-do-nasadki-16-mm-10szt-mistral-i2161018901.html
(2012/03/22 14:43)Brrrrrr – dzwonek !? Jeszcze lepiej ! Cisza , sielanka i od czasu do czasu szybkie ale bezszelestne przygięcie szczytówki :)))) To lubię :)
(2012/03/22 15:11)